Skip to content

A tego zdjęcia szanownego pana Bronisława G. nie znałem

edytowano March 2015 w Forum ogólne
image

Jak powiadają Rosjanie: nic nie jest tak zmienne jak przeszłość.

Komentarz

  • Moja (przyszywana) ciocia, która studiowała na UW w latach tuż powojennych zapamiętała BG jako tropiciela wrogów ludu - z tego był znany.
  • jedno w tym bylo jednak dobre: ludzie wiedzieli, ze byla AK a zwlaszcza ruchy niepodleglosciowe.
    moja edukacja podstawowa i srednia przypada na lata 80-te. wtedy juz wszyscy w Polsce mieli telewizory, moze dlatego ani w szkole ani w telewizorze takich Geremkow juz nie bylo.

    ja o tym co sie dzialo w Polsce niemal do poczatkow lat szesdziesiatych dowiedzialam sie w...tej dekadzie. od kilku lat slucham Zebrowskiego na you tubie. moja rodzina jest nadal , nomen omen, w lesie...
  • A te programy to gdzieś do obejrzenia są czy zamknięte w sali prohibitów?
  • Wieszcz Jarosław Marek Rymkiewicz w tamtych latach wykazywał również rewolucyjną czujność czynownika ZMP i bezbłędnie wykrywał wszystkich szpiegów imperializmu, rewizjonistów i odwetowców z RFN oraz wrogów ludu.
    Kto nie był rewolucjonistą za młodu, na starość najczęściej kończył jako świnia.
  • Kto nie był rewolucjonistą za młodu, na starość najczęściej kończył jako świnia.
    Yeah.... Zygmunt Bauman approves this message.

  • edytowano September 2015
    Kto nie był rewolucjonistą za młodu, na starość najczęściej kończył jako świnia.
    image

    Czy tak wygląda świnia, Edenie?
  • Rewolucjonista to ten, co się wysługuje okupantom? Acha.
  • Wielu dalo się uwieść komunie. Większość się otrząsnęła z tego zauroczenia, a wielu odkupiło błędy młodości i zaslużyło pięknie dla Polski. Co do przypadku Bronisława to jest bardziej złożony. Była grupa wybitnych i zdeklarowanych sług pana tego świata, manipulatorów długoterminowych, dla których społeczności to mierzwa dziejów, a oni realizwali plan uprawy na tej mierzwie. Na pewnych etapach była to budowa pokoju i socjalizmu pod wodzą ZSRR, a na innych liberalnej gospodarki wolnorynkowej i swieckiego państwa prawnego. Czy Bronisław należał do tej grupy? Wiele wskazuje że tak i to z wysoką szarżą.
  • Smakosz dialektyki widzę w formie.
  • edytowano September 2015
    @ Rafał - na poparcie tej tezy (przynależność do grupy) przypominam sobie wywiad z Jerrym Lewartowem (jeśli dobrze zapamiętałem imię i nazwisko), rodzonym bratem Geremka, przeprowadzony tuż po śmierci BG przez postkomunistyczny "Przegląd". I padło tam jakieś takie zdanie, że w dzieciństwie rozdzieliła ich wojna, ukrywanie się i on (tenże brat) w końcu wylądował na Zachodzie, ale już na początku lat 50-tych mieli szczęście się spotkać, bo młody Bronisław został wysłany do USA na jakieś stypendium. I mnie to zszokowało, kim musiał być taki nikomu nieznany młody człowiek, że tak sobie podróżuje za żelazną kurtynę w szczycie zimnej wojny jakby nigdy nic. I niemniej mnie zdziwiło, że ktoś to wydrukował.
  • A mnie nie zdziwiło absolutnie.
    Wiele takich kwiatków się pojawia bo większość publiki ma kurzą pamięć i nie kojarzy faktów. To, że jakiś gówniarz podróżuje w okresie stalinizmu z Polski do USA, to bije po oczach wąską grupę zorientowanych ludzi. A skoro są zorientowani, raczej im się kultu Geremka nie wciśnie.
    A co do BG - słyszałem.. ekhm, pewną plotkę o jego śmierci. Bardziej obyczajowa niż polityczna - ktoś wie czy to prawda?
  • Też słyszałem tę plotkę. Asystentka śp. europosła milczy do dzisiaj i zachowuje dyskrecję
  • Prawdę rzekłszy, uważam rze obyczaj, za który zginął śp. Bronisław, to było naliczanie kilometrówek.
    Jako człowień starej daty uważał za stosowne oprócz samego naliczania wypracowywać kilometrówki także za kółkiem.
  • A mnie nie zdziwiło absolutnie.
    Wiele takich kwiatków się pojawia bo większość publiki ma kurzą pamięć i nie kojarzy faktów. To, że jakiś gówniarz podróżuje w okresie stalinizmu z Polski do USA, to bije po oczach wąską grupę zorientowanych ludzi.
    Uzupełnię tylko, że niemniej niż wysyłanie takiego człowieka przez miłujący pokój reżim do gniazda imperialistów, zadziwiło mnie uprzejme goszczenie go na stypendium przez owych imperialistów.

  • Duprawdy, dziwię się Kolegowemu zdziwieniu - jak słodka Francja la douce mogłaby nie zapłacić paru Franciszków biednemu Żydowi-ateiście-staliniście.
  • Duprawdy, dziwię się Kolegowemu zdziwieniu - jak słodka Francja la douce mogłaby nie zapłacić paru Franciszków biednemu Żydowi-ateiście-staliniście.
    Ale to nie była słodka Francja tylko straszliwy Wuj Sam.
  • edytowano September 2015
    Wuj Sam zawsze przewidująco inwestował w co zdolniejszych młodych komuszków również i później. Belka i Cimoszewicz to zdolni stypendyści Fulbrighta.Nie wiem czy oni wszstcy, czy niektórzy, tam się meldowali w CIA, jakichś lożach czy w wiadomym Światowym Kongresie.
  • No więc ci późniejsi mnie tak bardzo nie dziwili, bo to jednak inna epoka była. Ale że w czasach szalejącego maccarthyzmu też - to przeżyłem zonk.
  • Napisał: Brzost
    Uzupełnię tylko, że niemniej niż wysyłanie takiego człowieka przez miłujący pokój reżim do gniazda imperialistów, zadziwiło mnie uprzejme goszczenie go na stypendium przez owych imperialistów.
    To rozumiem, ale też się nie ma co dziwić. Kreml zawsze miał Zachód za skończonych idiotów nie bez powodu i niestety, nie na wyrost.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.