Mane, tekel, fares
Zjadłem dobrą kolację, i chyba właśnie ona zainspirowała mnie do tytułu. Tak sobie myślę patrząc w internetach, że mamy zaszczyt siedzieć przy stole Baltazara. Mieliśmy okazję dokonać wielkich rzeczy. Okazję być. Mogliśmy sięgnąć gwiazd stojąc na barkach przodków. Ale postanowiliśmy że zajmiemy się bzdetami i będziemy się cieszyć. No to ucztujmy. Na naszej bramie śniada ręka właśnie pisze te stare słowa.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
(patrz: Humer)
No wicie rozumicie.... jak to było w ustach Mr Botha....Adapt od Die.
no i Semici nie łączą produktów mlecznych i mięsnych... ^#(^
Opportunities go to those who dare. A my się zajeliśmy ucztowaniem. Oni natomiast się odważyli.
A propos Ukraińców. Ichniejszy dowcip (jeszcze przed wojną słyszałem) który świadczy o ich stosunku do Ruskich i poczuciu humoru:
Idzie dwóch Ukraińców deptakiem np we Lwowie i widzą Ruska. Mowi jeden: "Ty Rusłan, patrz Rusek. Choć nafutrujemy mu". Rusłan odpowiada: " Co ty jeszcze nam da po pysku, patrz jaki osiłek z niego.". Rusłan odpowiada oburzony: "A nam to za co?".
Ten dowcip wcale nie jest tak powierzchowny i głupi, jak się zdaje na pierwszy rzut oka. Ten Rusłan ma rację. A czego ten Rusek u nich szuka? Kto go zapraszał? Oni pamietają wyczyny pobratymców tego Ruska z własnego doświadczdenia. Znaja też opowieści ojców i dziadków.