Skip to content

Ośmioro dzieci z Pruchnika odebrano ich rodzicom

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Oficjalnym powodem były złe warunki mieszkalne w domu rodzinnym, skromne dochody rodziców i problemy zdrowotne matki.
Zamiast wesprzeć potrzebującą rodzinę sąd i urzędnicy odebrali dzieci rodzicom i rozdzielili je pomiędzy dwa domy dziecka i rodzinę zastępczą! Prawnicy Ordo Iuris zaangażowali się w obronę tych ludzi, można też podpisywać apele w internecie.
Nie zmienia to faktu, że kolejna kochająca się, szczęśliwa mimo trudności materialnych polska rodzina została zniszczona. Ci ludzie nie zaufają już w niczym Państwu Polskiemu, a ich dzieci - niezależnie od wyniku walki o elementarne prawo do wolności - będą nosić traumę do końca życia.
Otagowano:

Komentarz

  • Jeśli władza ma kaprys, odbierze dzieci każdej rodzinie, nawet świętej…

    Pani Katarzyna Elbanowska trafnie zauważyła w programie Elżbiety Jaworowicz, że przed polskim sądem nie obroniłaby się nawet Matka Boska, bo trzymała małego Jezusa ze zwierzętami w stajence. To właśnie zrobił sąd w Nisku – zabrał rodzicom dzieci, bo w mieszkaniu był z dziećmi pies i królik.
    W tym szaleństwie jest metoda. Na podstawie faktów, zrekonstruowanych z Duda-pomocy i nie tylko, metoda ta wygląda z grubsza tak:

    1) Należy wyszukać rodzinę, spokojną, niezdeprawowaną, ze zdrowymi, niezdemoralizownymi dziećmi, nadającymi się do adopcji,
    2) Władza otrzymuje anonimowy sygnał o przemocy, nieprawdziwy, ale dający pretekst do wejścia z butami w życie rodziny i objęcia jej nadzorem,
    3) Nadzór stawia rodzinie warunki (kurator, terapie, warsztaty, usunięcie psa czy królika), jak najwięcej warunków, żeby nie dało się wszystkich spełnić,
    4) Rodzice nie spełniają warunków, nie współpracują z władzą – wobec czego sąd orzeka o tymczasowym umieszczeniu dzieci w placówce opiekuńczej,
    5) Operację odebrania dzieci przeprowadza się w możliwie najbardziej brutalny sposób, z użyciem siły, przemocy, żeby sprowokować desperację rodziców,
    6) Z uwagi na agresywne zachowanie rodziców bada się ich, wykazuje agresję i szaleństwo, a przecież nie można oddać dzieci rodzicom w odmętach szaleństwa…
    7) …i w zasadzie rodzina jest już rozbita, zniszczona, pozbawienie władzy rodzicielskiej i definitywne odebranie dzieci jest już tylko formalnością…

    Tak to proszę państwa skutecznie działa. Czas rąbnąć pięścią w stół (nawet jeśli to jest stół sędziowski), by zatrzymać to szaleństwo.
    Bo nawiązując do Schweitzera – wszystkie ideologie świata, wszystkie te niezawisłości, niezależności i nieomylności, nie są warte jednej łzy udręczonego dziecka.
    http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/page/3/
  • Edenu, dzieci najczęściej sa dosłownie porywane ze szkoły, zeby uniknąc szarpaniny z rodzicami.
  • Coś brakuje w tym wszystkim wskazania paluszkiem POsłów którzy najpierw stworzyli,a potem przegłosowali stosowną ustawkę od której 5lat temu zaczęło się to szaleństwo.
  • To się zaczęło wcześniej od pomysłów Kluzik - Rostkowskiej, żeby o odebraniu dzieci decydowały "trójki", czyli policjant, pielegniarka i pracownik pomocy społecznej. Dopiero później ma to "przyklepać" sąd.
    Wprawdzie miało to dotyczyć tylko przemocy w rodzinie, ale jak widać były to jedynie miłe złego początki, wylano obecnie dziecko z kapielą i wynikneło jedynie zło i nieszczęście. Ale jak wtedy przed tym ostrzegałem, to przygłupie mamusie na GazWybowym forum "E-mama" mnie wyśmiały i wyzwały od idiotki. Idiotki, bo udawałem tam kobietę... ;)
  • a idąc za pieniądzem - zasiłki i inną pomoc ośrodków pomocy społecznej finansują gminy, a domy dziecka powiaty.

    Jest rodzina z ósemką dzieci - 8*zasiłek dla dzieci, pomoc w zakupie podręczników i wyprawki, opłacenie prądu, węgla, dotacje na coś tam. A wystarczy stwierdzić, że nie ma warunków w domu i olbrzymia kwota pozostaje w urzędzie na inne ważne sprawy i projekty. Na przykład na zasiłki dla homoseksualistów borykających się ze stalkingiem.
  • Wazny punkt na szybką ścieżkę legislacyjna w nowym Sejmie - obalić to prawo.
  • Pisałam swego czasu o sprawie tych dzieci z Gdańska, które pani sędzia zabrała z domu bo mieszkali w domu na działce i nie mieli ciepłej wody. Te dzieciaki wydarto ze szkoły (podstawowej) w czasie zajęć. Policja. Dziewczynki wrzeszczały i uciekały po podwórzu szkolnym, chowały się pod ławkami ale bysiory w mundurach wydarły je stamtąd siłą. To relacja nauczycielki. Szkoła też nic nie mogła Zrobić, bo...bo dyrekcja okazała się zbyt tchórzliwa. Pół roku w siedziały w jakimś ośrodku - jak więźniarki. Potem oddano je rodzinie ale dziewczynki nie były już takie same. Zdążyły się zdeprawować. Nikt nie poniósł kary. Punktem honoru PiS-u winno się stać utrudnienie tego typu procederów poprzez zaostrzające akty prawne. Zazula
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.