Cezary MECH przestrzega
Polska znalazła się wśród państw najbardziej narażonych na finansowe zakłócenia. Jeśli chodzi o zadłużenie zagraniczne, z kwotą 352 mld dol. zajmujemy ósmą pozycję, bezpośrednio za Turcją. Przy czym jako jedyny kraj w pierwszej ósemce mamy poziom zadłużenia przekraczający 50 proc. PKB, podczas gdy państwa pierwsze na liście – mające obecnie problemy Chiny mają 9 proc., a Rosja 32 proc. PKB. W Polsce zadłużenie zagraniczne stanowi 64 proc. PKB, podczas gdy już 50 proc. jest uznawane za niebezpieczną granicę. Nie powinniśmy się pocieszać tym, że uwaga świata finansów jest obecnie skoncentrowana na Turcji, której wskaźnik od końca roku 2014 pogorszył się o 20 pkt proc., i Malezji, gdzie sytuacja daleka jest od stabilnej. Malezja ma wskaźnik na poziomie Polski – 65 proc. PKB, ale posiada też 86 mld dol. rezerw walutowych i fundusz z miliardowymi inwestycjami zagranicznymi, których Polsce brak.http://niezalezna.pl/71057-przestroga-pod-rozwage
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
To oznacza,że po zwycięstwie PiS Poska musi Być bardzo ostrożna, że część srodowisk finansowych może chcieć wykorzystac trudną sytyuację zadłużeniową i miejscowych sprzedawczyków do destabilizacji i wymuszenia jeszcze wiekszych koncesji gospodarczych. Czeka nas, a szczególnie nowy rząd, bardzo trudny czas. To jedna ze sprw o krytycznym znaczeniu bo potrzbujemy srodków na modernizację, na rozwiązanie największych problemów socjalnych na naprawę błędów poprzednich rządów.
Za zmianę struktury zadłużenia należy się solidny krawat konopny, a BezPesela jeszcze się tym chwalił. (Polecam analizę porównawczą zadłużenie w walutach 2007-2015)
Na razie mamy do czynienia z próbami podtrzymywania radosnego wzrostu długu przez różne poluzowania, irracjonalnie niskie oprocentowania itd. Ponieważ jednak system się sypie czynione są radykalne pokazowe posunięcia dyscyplinujące w stosunku do co słabszych peryferyjnych krajów zadłużonych. Najbardziej spektakularne ostatnio wobec Grecji, ale już dawniej było głośno np o Argentynie czy Portugalii. Mają one świadczyć o rzekomym zdrowiu światowych finansów i eliminacji nie przestrzegających reguł. Takie posunięcia stanowią największe krótkoterminowe zagrożenie dla Polski, a nie sam dług. Nawet w przypadku Grecji jednak ostatecznie zdecydowano już o pierwszej poważniejszej redukcji długu. Rozwiązaniem równoważnym jest rozłożenie spłat długu na wiele lat z oprocentowaniem niższym od rynkowego. To rozwiązanie zawsze preferują instytucje finansowe bo przy jego zastosowaniu można udawać, że redukcji nie ma , a znaczną część kosztów przerzucić na podatników.
Z chwilą gdy nie da się już dłużej ukrywać niespłacalności długów wiodących gospodarek na świecie będzie można mówić o jakichś skutecznych rozwiązaniach. W historii zwykle był nim kryzys finansowy na światową skalę zapoczątkowany gwałtowną przeceną aktywów finansowych. Drugim sposobem była wojna, co najmniej regionalna, w sposób bardziej radykalny redukująca długi i aktywa oraz zmieniająca struktury własności. Najczęściej stosowane były oba sposoby łącznie.
Jaką postawę warto przyjąć przewidując kolaps systemu? Opóźniać go, bo lepsza gra, której reguły znamy niż chaos zmian czy też przyspieszać, by osłabić wielkich graczy?