Pierwsze zdanie po śląsku...
day ut ia pobrufa a ti poziwai
Pierwsze zdanie po śląsku/czesku/polsku
wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kiedyś już pisałem, że kiedy jedzie do rodziców, przestawia się na ślązski...
Pierwsze zdanie po śląsku/czesku/polsku
wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
wiki:*Moja mała żonka (i jej rodzice) mazurzą
Zdanie to zostało określone przez kronikarza jako polskie, zawiera jednak w sobie charakterystyczne cechy zarówno współczesnego języka polskiego[potrzebne źródło], języka czeskiego i dialektu śląskiego[23] – „day” (polska końcówka „-aj”, w czeskim i śląskim „-ej”), „ut” (czeskie „ať”, po śląsku „dyć”, po polsku „niech”, w dawnej polszczyźnie „ać”[24] tzn. „niech”, „oby”[25], „pobrusa” (śląska końcówka „-a”, w współczesnym polskim „-ę”, w czeskim „-ím”).
Do dnia dzisiejszego w śląskim funkcjonuje słowo brusić, mające takie samo znaczenie jak polski czasownik ostrzyć[23]. Słowo to w zależności od dialektu śląskiego przyjmuje brzmienie „pobrusza” lub „pobrusa” (mazurzenie* w części gwar śląskich).
Kiedyś już pisałem, że kiedy jedzie do rodziców, przestawia się na ślązski...
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Biorąc pod uwagę, nieskodyfikowany w czasie powstania tekstu sposób zapisu słowiańskiej mowy obecne rozważania czy to bardziej czeski czy polski są raczej zabawne. Choćby dlatego, ze polski bardzo się zmieniał - już przy tekstach z XVIII wieku można się zdziwić.
A jak zapisywać wymowę gwarową, to i teraz nie bardzo wiadomo - np "łorkiestra" czy "uorkiestra"?
2. Na Śląsku nigdy nie było etnosu czeskiego, tylko dawno temu władza zwierzchnia. To i skąd by mógł być język czeski?
Język czeski literacki jest jeżykiem odtwarzanym (tworzonym właściwie) 100 lat temu na podstawie m.in. języka polskiego i dialektów śląskich.
Ludzie mówią różnie. Gwara poznańska różni się co parę kilometrów. Moja rodzina pochodząca z zachodnich przedmieść Poznania wyśmiewa sposób mówienia tych ze wschodnich przedmieść nie mówiąc już o bardziej oddalonych sąsiadach. Podobnie jest na Śląsku. Ale ani W Wielkopolsce, ani na Śląsku nie wykształcił się wspólny język literacki. Ludzie lokalnie mówią między sobą różnie, używają też innego języka do porozumiewania się z innymi i to jest dobre, ale wyciąganie z tego faktu przesłanek o istnieniu odrębnego języka jest nadinterpretacją. Za to nadinterpretacja w sprawie języka śląskiego jest tak silna, że musi być oparta o poważne, liczące się w świecie instytucje. I lepiej, żebyśmy wiedzieli które.
Nius z 2007:
US Library of Congress recognizes the Silesian language
28.07.2007
The Silesian language has been entered into the list of languages of the US Library of Congress. A registration motion came from the Union of Citizens of Silesian Nationality in Poland. Its representative, Andrzej Roczniok, told the Polish Press Agency he was delighted with the decision, which raises the status of the Silesian language. Polish scholars differ as to whether the Silesian language is indeed a language or rather a regional dialect. In the 2002 national census, over 170, 000 Poles described their nationality as ‘Silesian’. One third of them use the Silesian language at home.
Trochę się ździwiłem zasięgiem wpływów pana Rocznioka. I faktycznie, krótka kwerenda pokazuje, że LoC jednak nie wyróżnia śląskiego. Wyróżnia natomiast kaszubski (csb) oraz m.in. pięć wariantów Sami:
sma Southern Sami
sme Northern Sami
smi Sami
smj Lule Sami
smn Inari Sami
http://www.loc.gov/marc/languages/language_code.html
Wreszcie przedwojenna autonomia nie przewidywała żadnych specjalnych praw dla "języka śląskiego", a dla niemieckiego No i to jest chyba prawdziwy "język śląski" tych środowisk, he he he.
- nie wykształcił się język śląsk, bo i nie (zdążyła) wykształcić się odrębna narodowość ślązska.
A próby były - te dziewiętnastowieczne, kiedy jeszcze 6/7 Ślązska było pod Prusami.
(Do dziś ok. 1/7 Ślązska leży w Republice Czeskiej, a samo państwo w swoim herbie ma... herb Ślązski!)
=
Miałem dwóch znajomych - jeden z Piekar Śl., drugi z Wodzisławia Śl.
Kiedy się spotykali - sztachety w ręce szły "wtóry goda barziej po ślónsku!"
Bo w Piekarach jest wodzionka, a w Wodzisławiu broutzupa, na ten przykład
jutubka:
Chłopaki z Tarnowskich Gór (15 km ode mnie) dają czadu! Od 1 min.