LASY OCALEJĄ!
Wredna ustawa(ustawka )zawetowaną jest! Czyżby lasy nasze miały ocaleć dla dobra całego narodu? Cieszy to niepomiernie mą duszę, bowiem w okolicy przez ostatnie 3 lata coraz więcej tabliczek "Las prywatny. Wstęp wzbroniony". Niektórymi ścieżkami i dróżkami nie da się już przejść, bo zamknięte dla gawiedzi. A to tylko zaledwie trzy lata! Sprzedaż i rżnięcie szło na całego. Oby nowy rząd problemu nie spłaszczył, bo to zaiste problem wielki. No, ale wszedł był do Sejmu prof. Szyszko, więc gwarancja się podnosi.
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
DZIĘKUJEMY!
Mam podobny widok za oknem. Szpitala, ale to widokowi nie szkodzi.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
JORGE>
Są w Europie wzorce jak to regulować. Dość dawno temu w Szkocji chwalili mi się, że tam każdy ma dostęp do dóbr narodowych - natury i zabytków. Podobno nawet własciciele zabytkowych zamków i dworów muszą je udostępniać zwiedzającym. Oczywiscie nie pomieszczenia prywatne, ale ogrody, dziedzińce itp już tak. Pewnie w określonych dniach i godzinach ale muszą. W Polsce jak bank sobie kupi zamek, albo biznesmen dworek to może postawić tablicę "teren prywatny wstęp wzbroniony" ogrodzić i psami szczuć. I piszecie tu że Korwin nigdy nie rządził.
JORGE>
Zazu, z całym szacunkiem, ale się mylisz :-) Pozwól to sobie spokojnie wyjaśnić człowiekowi, który z branżą ma trochę do czynienia.
1) Owszem, były różne zakusy i kombinacje prawne, żeby coś z lasami zachachmęcić, ale na razie to nie przeszło.
2) Lasy prywatne stanowią w skali Kraju niespełna 20 % ale różnie się to układa w różnych województwach. W małopolskim, podkarpackim i mazowieckim jest to około połowy wszystkich lasów. A że prywatny ma prawo ogrodzić, to niektórzy grodzą. Może więcej niż kiedyś, ale to taka sama tendencja jak z osiedlami w miastach. Ja też mam swój las ogrodzony, ale na usprawiedliwienie mam to, że jest to malutki kawałek (niecałe 0,5 ha) i stoi na nim domek letniskowy.
3) Rżnięcie jest rzeczywiście większe niż było kiedyś, ale wynika to stąd, że po prostu rośnie nam zapas na pniu, generalnie w całej Polsce. Dotąd pozyskiwano nie więcej niż 60 % przyrostu, teraz trochę wzrosło.
4) Powierzchnia leśna cały czas wzrasta, częściowo wskutek zalesień (ostatnio coraz mniej bo się pokończyły fundusze), a częściowo wskutek naturalnej sukcesji na porzuconych użytkach rolnych.
(Tak prima facie poszło o możliwość sprzedaży lasów na cele publiczne /art. 6 u.g.n./ oraz "w przypadkach określonych w ustawie w celu zachowania trwale zrównoważonej gospodarki leśnej" - to drugie wydaje się mocno niejasne, choć i tak ustawy miałyby określać konkretne przypadki, kierując się dyrektywą zawartą w "leśnej konstytucji" czyli ustawie o lasach)
A wiela tych lasów powinno być , tak w % powierzchni? No i czy sa jakieś plany dalszych zalesień?
Choć są tacy, którzy się nie zgadzają, np. prof. Maciej Giertych twierdził, że lasów ci u nas dostatek a dalsze zalesianie jest działalnością antypolską. Nuale, Giertychom nie do końca można wierzyć ;-)
W świetle hecy klimatycznej zalesianie jest polityczne, bo dokumentuje się wkład w wiązanie CO2, ale ostatnio trochę wyhamowało, bo spada podaż gruntów na zalesianie. Niektórzy wolą plantacje energetyczne i inne takie. Więc nie wiem, czy to 33 % do roku 2050 jest realne.