Tom NICHOLS: Agonia wiedzy -Rafałowi
estem (a przynajmniej tak mi się wydaje) ekspertem. Nie we wszystkim, lecz w szczególnej dziedzinie, jaką są nauki polityczne. Kiedy wypowiadam się na te tematy, spodziewam się, że moja opinia waży więcej niż opinia większości innych ludzi. Nigdy nie uważałem, by stwierdzenie to było szczególnie kontrowersyjne. Okazuje się jednak, że jest bardzo kontrowersyjne. Powoływanie się na wiedzę wywołuje dziś w pewnych kręgach eksplozję gniewu. Zewsząd podnoszą się głosy, że takie roszczenia to nic innego jak fałszywa „pretensja do władzy”, niechybna oznaka obrzydliwego elitaryzmu i oczywista próba stłumienia dialogu, który stanowi o „prawdziwej” demokracji.Całość Czyli generalnie o anarchicznej strukturze dyskusji w internecie.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
"Mieć odmienne zdanie to dopuścić się zniewagi. Sprostować kogoś to być nienawistnym. A odmawiać uznania alternatywnych poglądów, jak nierealne czy bezsensowne by one były, to mieć ciasny umysł."
Pasuje jak ulał do niektórych dyskusji, w których uczestniczyłem w dobrej wierze.
"Skonfrontuj laika ze złożonym problemem politycznym, a otrzymasz obcesowe żądanie, aby przedstawiać coraz to większe ilości „dowodów” na poparcie swojej tezy, choć w takich debatach zwyczajny rozmówca nie jest w stanie rozstrzygnąć, co stanowi „dowód”."
Jak wyżej. W szczególności śmieszne są żądania dowodów na własne intencje rzekomo lepiej odczytywane przez adwersarza niż autora.
"To jest kodeks samuraja, nie intelektualisty: lojalność ceni się ponad wiedzę."
Chyba nie muszę komentować.
Co do samego autora to z oczywistych względów nie wspomniał o winach samych ekspertów. Sprzedajni są i nie potrafią dojść do porozumienia. Laik skonfrontowany z gromadą nieuczciwych ekspertów prezentujących sprzeczne opinie ma małą szansę na wybór prawdziwej. Pozostaje mu więc zrowy rozum, intuicja i głupie google oraz wiki. Tam może się zapoznać ze spopularyzowanymi opiniami różnych ekspertów i zwiększyć swoje szanse na dojście do prawdy. Zdrada ekspertów jest powszechna i nie znajduję z niej dobrego wyjścia.
Dla porzadku wyjasniam w temacie ekspertów, że staram się prawdy poszukiwać. Kolega wygnaniec być może odnióśł wrażenie, że jestem nastawiony antyintelektualnie gdyż kilkukrotnie wyrażałem krytyczne sądy o tak zwanych prefesjonalistach. Niestety zasłuzyli sobie na krytyke i nieufność. Dlatego mamy z nimi problem. Argument z autorytetu we współczesnym świecie powinien być uzywany naprawdę w wyjatkowych sytuacjach i ogranizcac się do bardzo wąskiego grona naprawdę zweryfikowanych autorytetów. Z pewnością sama wiedza czy samo doswiadczenie nie daje takiego autorytety nawet w połączeniu.