Skip to content

Niemieckie Fundacje i ich styendyści

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Na marginesie artykułu Stanisława Janeckiego na wpolityce.pl, chyba trzeba wprowadzić jawność w tej dziedzinie, zwłaszcza wśród osób wypowiadających się publicznie lub uczących młodzież.

Komentarz

  • To by się dopiero huczek podniósł, że putinizm.
  • Ja w ogóle uważam, że wszelcy eksperci powinni podawać wszystkie swoje afiliacje. Bo teraz często jest tak, że (przykład fikcyjny), że konieczność obowiązkowych szczepień przeciwko czemuśtam głosi pan profesor Akademii Medycznej, który przedstawiając się zapomina o takim drobiazgu, że jest również etatowym pracownikiem firmy szczepionki te sprzedającej...

    Co do Niemców, to niekoniecznie muszą oni swoich полезных intensywnie prowadzić. Parę razy ze smutkiem obserwowałem jak koledzy (w różnym wieku) po kilkukrotnym poklepaniu po plecach przez Herren Professoren doznawali błogostanu otępiającego....
  • pawel.adamski napisal(a):
    Parę razy ze smutkiem obserwowałem jak koledzy (w różnym wieku) po kilkukrotnym poklepaniu po plecach przez Herren Professoren doznawali błogostanu otępiającego....
    ???

    We wszystkich dziedzinach nauki, które miałem okazję lepiej lub gorzej poznać (a było ich sporo) Niemcy są żałościwie marni. Daleko za Polakami nie mówiąc już o Francuzach, Włochach czy Amerykanach.

  • los napisal(a):

    We wszystkich dziedzinach nauki, które miałem okazję lepiej lub gorzej poznać (a było ich sporo) Niemcy są żałościwie marni.
    Ale za to, mają niezłe zadęcie (przynajmniej w naukach przyrodniczych). Do tego np w entomologi (prawdę rzekłwszy już tylko systematyce) grzeją się jeszcze w blasku minionej wielkości. Poza tym - teraz już mniej, ale pod koniec lat 90-tych częściej - Niemcy ustawiali, się w pozycji "wprowadzających na salony" - zwłaszcza tam, gdzie w pewnym momencie pojawiała się bariera, że tak powiem "sprzętowa"....
  • Wydrukuj sobie listę pracowników jakiegoś wydziału prawa i już masz ;)
  • los napisal(a):We wszystkich dziedzinach nauki, które miałem okazję lepiej lub gorzej poznać (a było ich sporo) Niemcy są żałościwie marni. Daleko za Polakami nie mówiąc już o Francuzach, Włochach czy Amerykanach.

    No z tem, że my tu piszemy o dziedzinie 'rozdawania grantów dla tubylców' gdzie wzmiankowani są od dziesiątków lat rewelacyjni. Strzelamy śrutem po 500 Ojro dla młodego łba na studiach, po 1000 Ojro jak masz doktorat i spokojnie hodujemy nasze klony.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.