Skip to content

Oni zamordowali Prezydenta

loslos
edytowano January 2016 w Smoleńsk 2010
Jaki był główny argument przeciw tytułowej tezie? Że aż tak daleko nie mogli się posunąć. Oczywiście - był ten argument ornamentowany hasłami o aerodynamice i kartografii ale umówmy się: o aerodynamice i kartografii wiemy tyle, co wyczytamy w łajce czyli nic. Polacy mają swoje grzechy ale Polonia non parit monstra, pewnych granic się jednak nie przekracza. Tak straszna zbrodnia to musi być obca ręka albo przynajmniej obca inspiracja.

Teraz widzimy - posuną się tak daleko i jeszcze dalej, po prostu nie mają hamulców: donosy do Niemców, organizowanie puczu, obietnice morderstw. To szaleństwo czy raczej opętanie. Są spokojnie zdolni do zamordowania 96 osób i więcej. Każdej ilości. Polonia parit monstra.
«1

Komentarz

  • Zgadzam się.
  • Opętani demonem chciwości.
  • A z drugiej strony, jeżeli oni nam mówią już wyraźnie, otwartym tekstem, że demokracja działa dobrze i jest tylko wtedy akceptowalna kiedy oni rządzą, jakie mamy wyjście ?

    JORGE>
  • loslos
    edytowano January 2016
    Mania napisal(a):
    Opętani demonem chciwości.
    Po prostu demonem. Już dawno nienoszącym maski jakiejś korzyści. Chcą tylko niszczyć.
  • JORGE napisal(a):
    A z drugiej strony, jeżeli oni nam mówią już wyraźnie, otwartym tekstem, że demokracja działa dobrze i jest tylko wtedy akceptowalna kiedy oni rządzą, jakie mamy wyjście ?

    JORGE>
    To fenomen. Mówią wprost: interesuje nas tylko taka Polska, w której mamy władzę absolutną, nie bierzemy pod uwagę nawet najmniejszego ustępstwa. Jeśli czegoś zechcecie, to wszystko zniszczymy. Że sami na tym stracimy? Bez znaczenia. My nie chcemy mieć dużo, my chcemy mieć wszystko, mieć tylko dużo to dla nas tyle co nie mieć nic.

  • los napisal(a):
    To fenomen. Mówią wprost: interesuje nas tylko taka Polska, w której mamy władzę absolutną, nie bierzemy pod uwagę nawet najmniejszego ustępstwa. Jeśli czegoś zechcecie, to wszystko zniszczymy. Że sami na tym stracimy? Bez znaczenia. My nie chcemy mieć dużo, my chcemy mieć wszystko, mieć tylko dużo to dla nas tyle co nie mieć nic.

    Przecież takie postawienie sprawy, takie dążenie do totalnej dominacji, prowadzą do jednego scenariusza. Oni nie zdają sobie z tego sprawy, cierpią na megalomanię czy są tak bezdennie durni ?

    JORGE>

  • Zdziecinnieli są chyba, Władca Much i te sprawy, tu bym upatrywał przyczyn. Albo Mikołajek "ale się fajnie bawimy!". Aż przyszli rodzice.
  • edytowano January 2016
    przemk0 napisal(a):
    Zdziecinnieli są chyba, Władca Much i te sprawy, tu bym upatrywał przyczyn. Albo Mikołajek "ale się fajnie bawimy!". Aż przyszli rodzice.
    A jeżeli posunęli się tak daleko jak sięga teza z tytułu postu ? To już nie jest dziecinada, to już nie zasługuje na poprawczak. No i przede wszystkim, kluczową sprawą jest jak zakończy się zabawa zapałkami z demokracją w dzisiejszej sytuacji. Jeżeli cokolwiek im się uda to sprawa będzie prosta.

    JORGE>
  • Ktoś tych polskich demokratów mocno podgrzewa do boju. Pałkownik Dusza, który w przykry sposób opuścił NATOwską placówkę w Warszawie, pił szampanskoje na smutno i ponuro z generałem Dukaczewskim i z wojskowymi z GRU, którzy maja, środki, wyposażenie w broń, mają też pomysły na eliminowanie lub unieszkodliwianie "niedemokratycznych'' polityków. mają też piątkowych szpeców od samobójstw przez powieszenie, lub zawały serca. Mają też zapewne dobrych snajperów. Wspólny interes w walce o demokrację napewno zbliży Schettynę z doświadczonymi kolegami w mundurach SKW i GRU. Jeśli Grigorij nie rzuca słów na wiatr, już prawdopodobnie spiskuje razem z nimi nad jakimś scenariuszem ulicznym, albo nie ulicznym. Ukłucie igłą delikwenta może się dokonać wszędzie, "przypadkiem". I tym razem to nie będzie Cyba, a profesjonalista nie do złapania.- tak jak w przypadku Leppera . Gdybym pracowała w SKW - już dziś wysłałabym za Grzesiem obserwatorów, zbierała jego kontakty, z podsłuchem, kamerą itp gadżetami. A potem - oskarżenie o akcję terrorystyczną.
    Amator rozlewu krwi młodych napalonych lemingów i kiboli musi być pod lupą 24g/dobę. I musi być zaobrączkowany zanim dojdzie do walki. Bo zapomnijmy, że Grzesiowi chodzi o spokojne marsze z pokrzykiwaniami i podskokami.
  • Ciekawe czy jest jakiś związek pomiędzy działaniami Antoina a nagłym i niespodziewanym wyzionięciem ducha młodego, zdrowego szefa GRU. Może czegoś tu nie dopilnował i coś ważnego stracili?
  • W Rosji raczej chodzi o przejmowanie GRU przez ludzi Putina, z wywiadu cywilnego.
  • loslos
    edytowano January 2016
    przemk0 napisal(a):
    Zdziecinnieli są chyba, Władca Much i te sprawy, tu bym upatrywał przyczyn. Albo Mikołajek "ale się fajnie bawimy!". Aż przyszli rodzice.
    Nie, nie aż przyszli rodzice. Aż zginęła rodzina w podpalonym dla jaj domu.

    Edit. Głupotę napisałem. Śmierć wcale nie kończy zabawy, ona wtedy dopiero się zaczyna. Czy pamiętacie jak zachował się establiszment po śmierci Marka Rosiaka? Czy była jakaś chwila refleksji, że poszli za daleko, że może lepiej się trochę powstrzymać, bo krew się leje? Nic podobnego. W nich jakby diabeł wstąpił (i najprawdopodobniej tak się właśnie stało), jeszcze mocniej zaczęli obsobaczać Jarosława Kaczyńskiego, licząc na to, że jeszcze trochę i kolejny Cyba zabije właściwą osobę, skoro pierwszemu się nie całkiem udało. Radosny korowód tańczy aż do Piekła bram.

    Gówniarstwo istotnie jest niepoważne ale także potworne.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    To fenomen. Mówią wprost: interesuje nas tylko taka Polska, w której mamy władzę absolutną, nie bierzemy pod uwagę nawet najmniejszego ustępstwa. Jeśli czegoś zechcecie, to wszystko zniszczymy. Że sami na tym stracimy? Bez znaczenia. My nie chcemy mieć dużo, my chcemy mieć wszystko, mieć tylko dużo to dla nas tyle co nie mieć nic.

    Przecież takie postawienie sprawy, takie dążenie do totalnej dominacji, prowadzą do jednego scenariusza. Oni nie zdają sobie z tego sprawy, cierpią na megalomanię czy są tak bezdennie durni ?

    JORGE>

    Opętani.
  • juz w kilku miejscach przeczytalam, ze biskupi goraco namawiaja do codziennej modlitwy za Polske. a to oznacza, ze sprawy dopiero sie rozkrecaja.
  • balbina napisal(a):
    juz w kilku miejscach przeczytalam, ze biskupi goraco namawiaja do codziennej modlitwy za Polske. a to oznacza, ze sprawy dopiero sie rozkrecaja.
    Co do niektOOrych biskupów to byłoby bardzo miło gdyby ich modlitwy poszły ronsia w ronsie z ich czynami w tomacie Polski.
  • edytowano January 2016
    Kościół polski w ogóle zdaje się zachowywać od czasu wyborów jakiś lękliwy dystans względem bieżącej sytuacji w Polsce. Nie widać wielkiego poparcia dla "dobrej zmiany" ani potępienia względem wywrotowców spod znaku KOD. Gdzie się podziały czasy pasterzy takich, jak św. pamięci Prymas Wyszyński, z jego stanowczym podejściem do spraw polityki.
  • Kościół w swojej mądrości nie może wikłać się w bezpośrednie starcia i rozgrywki polityczno-partyjne, które to zaangażowania mogłoby Go dużo kosztować. Kościół działa w perspektywie długoletniej i długowiekowej, a nie jednej czy dwóch kadencji. Kościół musi trwać, a nie wypalać się w bieżączce
  • Nigdy Kościół nie jest bliższy utraty życia niż kiedy tak bardzo chce trwać i trwać, że staje się to jego głównym celem - kiedy chce być mądry politycznie, rozsądny, niezaangażowany itd., a tuż obok dzieje się ludzka krzywda i zło.
    Kiedy jest mądry mądrością tego świata.
    Święci to byli szaleńcy Boży, którzy nie troszczyli się o to, czy przetrwają czy nie, czy Kościół przetrwa czy nie, tylko zwalczali zło - dobrem.
    O przetrwanie Kościoła troszczy się Ktoś Nieskończenie Większy, Kto bardzo nie lubi, gdy jakieś mondre chłopki-roztropki próbują wchodzić w Jego kompetencje.
  • właśnie ma się "wypalać w bieżączce", z tego będzie rozliczany
  • @Eden
    Kolega tak na serio?
    Kościół (kapłani) nie pozwolili się zlustrować, oczyścić z Komuny - stąd tak dziwne ruchy i "wikłanie się w bieżączkę" za czasów nie-Pis (od 1990 roku).
    Kościól dzała w perspektywie eschatologicznej,
    ale konkretni kapłani, w całkiem realnej perspektywie doczesnej, do-śmiertnej, krótkowiekowej.
  • edytowano January 2016
    eliasz napisal(a):
    Gdzie się podziały czasy pasterzy takich, jak św. pamięci Prymas Wyszyński, z jego stanowczym podejściem do spraw polityki.
    bp Wyszyński
    w dniu ingresu
    "Nie jestem ja ani politykiem, ani dyplomatą, nie jestem działaczem, ani reformatorem. Natomiast jestem ojcem waszym duchownym, pasterzem i biskupem dusz waszych, jestem apostołem Jezusa Chrystusa...".
    @eliasz
    ależ księża w dużej masie są tak samo anty-pisowi jak reszta społeczeństwa (w swoich proporcjach)
  • Jako że mimochodem wypłynęła postać prymasa tysiąclecia, o to co znalazłem w temacie jego własnego wikłania się w bieżace sprawy Polski.
    Gdy będę w więzieniu, a powiedzą Wam, że Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył - nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko Narodowi i własnej Ojczyźnie - nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.

    (Warszawa, 25 listopada 1953)
  • Eden napisal(a):
    Kościół w swojej mądrości nie może wikłać się w bezpośrednie starcia i rozgrywki polityczno-partyjne, które to zaangażowania mogłoby Go dużo kosztować. Kościół działa w perspektywie długoletniej i długowiekowej, a nie jednej czy dwóch kadencji. Kościół musi trwać, a nie wypalać się w bieżączce
    Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 9) -

    24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.
  • edytowano January 2016
    Kościół ma prawo i obowiązek angażować się politycznie. To zaangażowanie ma dotyczyć zasad - przestrzegania Dekalogu w skrócie. Kościół może i powinien wystrzegać się zaangażowania w konkretne jednostkowe spory kompetencyjne, interpretacyjne i personalne, szczególnie natury politycznej. To wynika z hierarchii ważności spraw, rozsądnego unikania ryzyka, szczególnie wynikającego z braku wiedzy lub kompetencji specjalistycznych w tych sprawach. Rozumiem, że tutaj Koleżeństwo przez Kościół rozumie hierarchię. Z podziału ról w Kościele wynika zaś w sposób oczywisty, że takimi konkretnymi sprawami mają się zajmować raczej świeccy a nie hierarchia. Do roboty więc Kościele ludowy! Nie oglądajcie się na biskupów w tych sprawach. Skupcie się na swoich powinnościach zamiast na krytykowaniu ich działań.
  • Ktoś tutaj chyba nie rozróżnia stania na straży wiary, Ewangelii i wartości chrześcijańskich od bezpośredniego wikłania się w spory natury konstytucyjnej, czy spory kompetencyjne pomiędzy poszczególnymi organami państwa. Kościół nie powinien również expresis verbis wskazywać określonej partii politycznej i określonych polityków jako swoich faworytów. Ma prawo jednakże, a nawet i obowiązek wskazywać określony porządek społeczno-polityczny jako najbardziej pożądany i zgodny z duchem Ewangelii. I to cały czas Kościół w Polsce czyni przecież
  • Nawiązując do tytułu wątku. Łagodność niektórych Kolegów jest godna pochwały ale jeśli idzie w parze z naiwnością - już nie. Dlaczego bowiem nie mogą uwierzyć w istnienie zła absolutnego? Nie żadne Mikołajki czy zdziecinnienia ale ZŁO każe mordować. Czy z żądzy kasy, czy z pożądania władzy - już to mniej istotne. Prowadzi ich pycha, a ona zna tylko jedną drogę - do czeluści.
  • Up
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    To fenomen. Mówią wprost: interesuje nas tylko taka Polska, w której mamy władzę absolutną, nie bierzemy pod uwagę nawet najmniejszego ustępstwa. Jeśli czegoś zechcecie, to wszystko zniszczymy. Że sami na tym stracimy? Bez znaczenia. My nie chcemy mieć dużo, my chcemy mieć wszystko, mieć tylko dużo to dla nas tyle co nie mieć nic.

    Przecież takie postawienie sprawy, takie dążenie do totalnej dominacji, prowadzą do jednego scenariusza. Oni nie zdają sobie z tego sprawy, cierpią na megalomanię czy są tak bezdennie durni ?

    JORGE>

    Zawsze do tej pory wygrywali. Wiec przegrana, strata czegokolwiek nie miesci sie w ich kalkulacji
  • edytowano July 2017
    Myślę, że jednak mieści się i to bardzo dobrze. Mają duże doświadczenie w przegrywaniu właśnie ze swojego obozu. Wielokrotnie poniżany i zdegradowany przez Tuska jego zasłużony terminator Schetyna jest tego najlepszym dowodem. Zniosą wewnątrz swojej bandy wszystko bo nie mają życia poza nią. Wiedzą więc, że jeśli upadnie banda to oni osobiście odpowiedzą za jej winy, w których maja osobisty udział.Tak więc przegrana rozumieją bardzo dobrze i dlatego tak zażarcie walczą.
  • edytowano July 2017
    Gadowski przed chwilą upominał się o ochronę (sensu largo) PJK, podnosząc, że jedynym celem totalniaków jest jego wyeliminowanie, także psychiczne. Być może "biuro studiów" totalnych zauważyło emocjonalną reakcję ("idź stąd gówniarzu" chyba) PJK na ostatnia "akcję" homoseksualisty Szczerby i postanowili pójść tym tropem?

    A zabić fizycznie Kaczyńskiego najłatwiej byłoby im chyba w Sejmie, jest bez ochrony. Jakiś psychol, dajmy na to ten Lenz z PO, no a potem rząd jedności narodowej, Macierewicz uwięziony, Gowin z Morawieckim i Kukizem wchodzą do tego rządu, a Pan Prezydent apeluje o pojednanie i głosi, że każdy opór będzie oznaczać wojnę domową i obcą interwencję, a więc będzie zdradą Polski.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.