Lis straszy sądem za rozpowszechnianie filmu
Na stronie liswika pojawiło się swoiste kuriozum, na którym to redaktor naczelny tego Niemieckiego czasopisma w Tymkraju grozi sądem za ... no właśnie za co? Najpierw filmik (wiem że linkuję do czegoś obrzydliwego, znanego ze stosowania antysemickich metod), w którym to wzmiankowany płacze że 'prawicowy internet' podle go potraktował wyrywając zdania z pewnego spotkania, gdyż albowiem wzmiankowany nigdy nie powiedział tego co powiedział.
Pokazane zostają 3 sprawy:
1. Ludzie nie są tacy głupi, są głupsi.
Wzmiankowany twierdzi, że to wyrwanie z kontekstu, podczas gdy na 'obrończym' filmiku wzmiankowany sam mówi że gdy zaczynał pracę w telewizji to była anegdota, ale teraz zaczynam się obawiać że to nie jest anegdota. (..) w mediach brano to dosłownie i wyciągano z tego wnioski.
No to jednak redukcja deformująca czy uwypuklająca? (tu trzeba znać drogę życiową wzmiankowanego w mediach, można napisać, że wie co mówi, bo to chyba jawna samokrytyka)
2. Cham, głupek i prostak jest w ofensywie oraz że gdyby nie internet to nigdy nie wiedział bym, że na świecie jest tylu kretynów. Tu faktycznie w pokazywanym przykładzie wycięto, że wzmiankowany pokazuje że to cytat, no z tym , że w 'obrończym' filmie jest wygłoszona fraza 'jak słusznie powiedział Stanisław Lem' czyli to cytowanie aprobujące cytowane treści.
No to jednak redukcja deformująca czy uwypuklająca?
3. Widzowie to barany, bo jak nudno to przełączą kanał.
No i mam problem, bo faktycznie w 'obrończym' filmiku jest kontekst, że wzmiankowany relacjonuje swoje odczucia jak jest traktowany ale płynnie przechodzi w pewne niedopowiedzenie, jak rozumieć ostatnią frazę? A ten filmik jest dość mocno ucięty.
No i na koniec groźba, że jak ktoś (niestety poza zwykłym internautom, więc ja się nie załapię) będzie powtarzał 'kłamstwa' pod adresem wzmiankowanego to się spotka ze wzmiankowanym w sądzie.
No to poza pewną niejasnością co do ostatniej sprawy, dwie pierwsze są dobrze udowodnione:
1. Lis aprobująco przytacza anegdotę o tym że widzowie są głupsi.
2. Lis aprobująco przytacza cytat ze Stanisława Lema, więc uważa że internet to siedlisko dużej ilości kretynów.
Całość to w mojej ocenie sprytna strategia pozycjonowania się Lisa jako ofiary nagonki, natomiast jest w tym tak żałosny jak bokser, który po nokaucie idzie na policję składać zawiadomienie że został pobity.
Pytanie po co temu poświęcać czas? ano trzeba obserwować przegrupowania na wewnętrznych liniach wrogów.
Pokazane zostają 3 sprawy:
1. Ludzie nie są tacy głupi, są głupsi.
Wzmiankowany twierdzi, że to wyrwanie z kontekstu, podczas gdy na 'obrończym' filmiku wzmiankowany sam mówi że gdy zaczynał pracę w telewizji to była anegdota, ale teraz zaczynam się obawiać że to nie jest anegdota. (..) w mediach brano to dosłownie i wyciągano z tego wnioski.
No to jednak redukcja deformująca czy uwypuklająca? (tu trzeba znać drogę życiową wzmiankowanego w mediach, można napisać, że wie co mówi, bo to chyba jawna samokrytyka)
2. Cham, głupek i prostak jest w ofensywie oraz że gdyby nie internet to nigdy nie wiedział bym, że na świecie jest tylu kretynów. Tu faktycznie w pokazywanym przykładzie wycięto, że wzmiankowany pokazuje że to cytat, no z tym , że w 'obrończym' filmie jest wygłoszona fraza 'jak słusznie powiedział Stanisław Lem' czyli to cytowanie aprobujące cytowane treści.
No to jednak redukcja deformująca czy uwypuklająca?
3. Widzowie to barany, bo jak nudno to przełączą kanał.
No i mam problem, bo faktycznie w 'obrończym' filmiku jest kontekst, że wzmiankowany relacjonuje swoje odczucia jak jest traktowany ale płynnie przechodzi w pewne niedopowiedzenie, jak rozumieć ostatnią frazę? A ten filmik jest dość mocno ucięty.
No i na koniec groźba, że jak ktoś (niestety poza zwykłym internautom, więc ja się nie załapię) będzie powtarzał 'kłamstwa' pod adresem wzmiankowanego to się spotka ze wzmiankowanym w sądzie.
No to poza pewną niejasnością co do ostatniej sprawy, dwie pierwsze są dobrze udowodnione:
1. Lis aprobująco przytacza anegdotę o tym że widzowie są głupsi.
2. Lis aprobująco przytacza cytat ze Stanisława Lema, więc uważa że internet to siedlisko dużej ilości kretynów.
Całość to w mojej ocenie sprytna strategia pozycjonowania się Lisa jako ofiary nagonki, natomiast jest w tym tak żałosny jak bokser, który po nokaucie idzie na policję składać zawiadomienie że został pobity.
Pytanie po co temu poświęcać czas? ano trzeba obserwować przegrupowania na wewnętrznych liniach wrogów.
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz