Wykładu dr. Rafała Brzeskiego słuchałam jednym tchem. Na deser są niegłupie pytania publiki i wyczerpujące odpowiedzi. Bardzo polecam, mimo, że całość długa. Przy czym wykład jest krótszy - ok 35 min.
No, to akurat nie wydało mi się jakoś specjalnie ważne, chociaż na prawie międzynarodowym zupełnie się nie znam i wpływu takich detali w kwestii np. dochodzenia praw Rzeszy do utraconych ziem np. za 100 lat nie ocenię. Sądząc po waszych rozważaniach dotyczących Śląska, coś jest na rzeczy;) A poza tym, nie przeinaczaj, bo nie chodzi o różnicę między "porozumieniem a traktatem" a fakt, że kapitulacji nie podpisało państwo, tylko siły zbrojne.
Mario, traktaty/porozumienia/umowy czy jak jeszcze je nazwiemy to nic więcej niż przypominajki - po prostu na świstku papieru spisujemy stan równowagi czyli taki układ sił, którego (chwilowo) nie opłaca się naruszać żadnej ze stron, po czym trzykrotnie kserujemy. Tylko.
Ojtam ojtam. Miło się słucha o tem czołganiu Rajchskanzlerów. Jeszcze milsze jest to że mamy perspektywę 100 lat na jakieś tam dozbrojenie, żeby nam szahidzi-samobójcy nie wpadli na partię szahów po naszej stronie Odry i Nysy Łużyckiej. Lubię takie układanki prawnicze - przypominają mi one wywód, że Wolne Miasto Gdańsk nigdy nie zostało zlikwidowane i przysługują mu pełne prawa do niewolnego miasta Gdańska. Zda się, że nawet mają gdzieś w Australii rząd na uchodźstwie ----> http://www.danzigfreestate.org/
Natomiast jeśli komuś stan prawny się nie podoba, a zwłaszcza granice, to należy przypomnieć święte i nienaruszalne słupy graniczne na Soławie, których przywrócenie niezbędne jest dla przywrócenia spokojności i sprawiedliwości w Europie.
@Los Oczywiście. Po czym mija ileś lat i albo pozwalamy Niemcom urosnąć albo niekoniecznie. Wydaje się, że w tej chwili zaczyna się przykrócenie im cugli. Przynajmniej taką mam nadzieję.
los napisal(a): Dużo jest mesydżów w tonie głosu, artykulacji etc. Kłamać jest dużo łatwiej pisząc, dlatego jeśli chcemy poznać prawdę - słuchajmy, nie czytajmy.
Ano i właśnie dlatego 2xszybciej oznacza 2xniekumaciej.
Może i taki dokument powstał, bo cały Europa miała już po prostu serdecznie dość Niemiec i chciano chociaż w taki sposób się zabezpieczyć. Na 150 lat, a dlaczego nie na 500 ? Bo obie wartości są bez znaczenia. Jeżeli to działało to do pewnego momentu, nie wierzę że później ktokolwiek tym się przejmował. A już na pewno nie dziś.
los napisal(a): Dużo jest mesydżów w tonie głosu, artykulacji etc. Kłamać jest dużo łatwiej pisząc, dlatego jeśli chcemy poznać prawdę - słuchajmy, nie czytajmy.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No jak nie dziś? A kiedy się okazało że USA podsłuchują w NRF wszystko, z komórką Merkel na czele?
Byłoby bardzo dziwne, jagby Hamerykańce mając Mieńców na talerzu nie wykorzystali tego do sprawienia, by mieć ich dalej na talerzu.
Załatwili to w mniejszym stopniu tajnymi traktatami trzykrotnie kserowanymi a w większym tym, że BfV ma ściślejsze powiązania z Langley niż z Berlinem.
Nuale właśnie o tym rozmawia Brzeski ze swoimi słuchaczami. O budowaniu Międzymorza, o wspólnych interesach Polski i USA, o tym, że wreszcie Cameron ma we władzach Polski partnera do rozmów. O tym, że wreszcie coś się zaczyna dziać na linii północ-południe (nawet Szwecja jest nakłaniana do wstąpienia do NATO, o czym nie wiedziałam), czyli w poprzek wielkiej Jewropy od Lizbony po Władywostok, której mniej lub bardziej świadomie bronią Targowiczanie z KOD-u. O wprowadzeniu myta dla imigrantów przez Bawarię. I jeszcze o wielu innych problemach - spokojnie i w miarę rzeczowo. Nawet na wyraźnie zaczepne pytania. Oczywiście dla Niektórych są to sprawy oczywiste, ale na pewno nie dla wszystkich. Dlatego zachęcam jeszcze raz, bo na naszym forum jakoś się o tych sprawach mało pisze.
Amerykanie Niemców bardzo mocno czymają za różne rzeczy, bo jakby nie to, to ci już dawno by ćwiczyli misiaczki z Pucinem.
Amerykanów Niemcy strasznie nienawidzą a Rosjan strasznie kochają, co wydawać może się dziwne, jeśli popatrzeć na to, co i jedni i drudzy w Niemczech robili. Ale przecież ludzi nie interesuje to, co jest, tylko to, co by chcieli by było, i w tym świetle już niemiecka postawa dziwna nie jest.
Z tego może też wynikać obecna antypolska furia w Niemczech - bo poziom kłamstwa i nienawiści nic a nic nie ustępuje latom trzydziestym, nie mogą uderzyć suwerena, więc kopną choć jego sojusznika.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No jak nie dziś? A kiedy się okazało że USA podsłuchują w NRF wszystko, z komórką Merkel na czele?
Byłoby bardzo dziwne, jagby Hamerykańce mając Mieńców na talerzu nie wykorzystali tego do sprawienia, by mieć ich dalej na talerzu.
Załatwili to w mniejszym stopniu tajnymi traktatami trzykrotnie kserowanymi a w większym tym, że BfV ma ściślejsze powiązania z Langley niż z Berlinem.
Noji? A te powiązania zostały w ten właśnie sposób sformalizowane, że się każdy kanclerz pod nimi podpisuje.
Zabawnie też opisali przecwelowanie kanclerza Wilusia Brandta. Skoro mogli to zrobić z Brandtem, to czemu nie z każdym? Doktór Brzeski zeznaje, że każdy Reichskanzler jedzie na pierwszą wizytę do Waszyngtonu, zagraniczną. I domniemywa z tego, że wtedy właśnie odbywa się sformalizowanie aktu, hm, osobistego poddaństwa.
Zabawny też drobiazg wyłapał pan doktór w sprawie Verfassungsschutz i Verfassungsgericht. Owoż, nie wiadomo czego one urzędy chronią, gdyż Niemcy nie posiadają Verfassungu. Grundgesetz wyraźnie o tym mówi:
Artikel 146 Dieses Grundgesetz, das nach Vollendung der Einheit und Freiheit Deutschlands für das gesamte deutsche Volk gilt, verliert seine Gültigkeit an dem Tage, an dem eine Verfassung in Kraft tritt, die von dem deutschen Volke in freier Entscheidung beschlossen worden ist.
Mojem skromnem zdaniem, Waszczu mógłby napisać list do swojego teutońskiego kolegi, z prośbą o info, jaki ma plan działań w sprawie freien Entscheidung dotyczącego einen Verfassung, w związku z faktem, że Vollendung der Einheit und Freiheit Deutschlands für das gesamte deutsche Volk nastąpiło już 25 lat temu.
Zachowanie Ojropejsów jezd dla mnie zagatką. Na zdrowy rozum powinni nie chcieć być pod teutońskim butem, więc z automatu głosować przeciw każdemu niemieckiemu pomysłowi. W sprawie Polski zachowali się jak giermańskie landy.
los napisal(a): Zachowanie Ojropejsów jezd dla mnie zagatką. Na zdrowy rozum powinni nie chcieć być pod teutońskim butem, więc z automatu głosować przeciw każdemu niemieckiemu pomysłowi. W sprawie Polski zachowali się jak giermańskie landy.
Nu, PiS zagrożeniem śmiertelnem dla całego demokratycznego świata, więc...
...z drugiej strony - czyżby sami w takie brednie wierzyli? Wierzyć się nie chce, że wierzą we własną propagandę. Ale medycynie i takie przypadki są znane.
Noji? A te powiązania zostały w ten właśnie sposób sformalizowane, że się każdy kanclerz pod nimi podpisuje.
Zabawnie też opisali przecwelowanie kanclerza Wilusia Brandta. Skoro mogli to zrobić z Brandtem, to czemu nie z każdym? Doktór Brzeski zeznaje, że każdy Reichskanzler jedzie na pierwszą wizytę do Waszyngtonu, zagraniczną. I domniemywa z tego, że wtedy właśnie odbywa się sformalizowanie aktu, hm, osobistego poddaństwa.
Nie tylko na pierwszą. Np. po 10.04.2010 Merkel natychmiast poleciała do Obamy-na-Polu-Golfowym po wskazówki. A w drodze powrotnej obleciała z nimi parę europejskich stolic. Po czym gdy już wróciła do Berlina, zaraz zaczął dymić wulkan (Który-Ciągle-Dymi). Tak to zapamiętałam.
los napisal(a): Zachowanie Ojropejsów jezd dla mnie zagatką. Na zdrowy rozum powinni nie chcieć być pod teutońskim butem, więc z automatu głosować przeciw każdemu niemieckiemu pomysłowi. W sprawie Polski zachowali się jak giermańskie landy.
Nu, PiS zagrożeniem śmiertelnem dla całego demokratycznego świata, więc...
...z drugiej strony - czyżby sami w takie brednie wierzyli? Wierzyć się nie chce, że wierzą we własną propagandę. Ale medycynie i takie przypadki są znane.
Zagrożeniem śmiertelnem dla całego demokratycznego świata jest PO jako ekspozytura niemieckich interesów w Polsce, gdyż albowiem Niemcy wsparte przez siedemnasty land dysponują taką siła głosu na wszelkich ojropejskich forach, że cała reszta musiałaby się zjednoczyć, by ich przegłosować. Ponieważ o zjednoczenie 26 państw trudno, oszczędnościowo można by zlikwidować wszelkie rady i komisje ojropejskie i prawo do podejmowania wszelkich decyzji uroczyście przekazać w ręce Reichskanzlera, który od tej pory nazywać się będzie...Mniejsza z tym.
Rozsądny polityk ojropejski powinien popierać PiS nawet wtedy, gdyby wszystkie te bzidkie rzeczy o PiS były prawdziwe.
Komentarz
W sieci są już następne.
PS. Jeszcze nie wysłuchałam wykłady RB.
Z panem Brzeskim nie dzielę też zabobonnej wiary w moc kartek papieru.
A poza tym, nie przeinaczaj, bo nie chodzi o różnicę między "porozumieniem a traktatem" a fakt, że kapitulacji nie podpisało państwo, tylko siły zbrojne.
Jeszcze milsze jest to że mamy perspektywę 100 lat na jakieś tam dozbrojenie, żeby nam szahidzi-samobójcy nie wpadli na partię szahów po naszej stronie Odry i Nysy Łużyckiej.
Lubię takie układanki prawnicze - przypominają mi one wywód, że Wolne Miasto Gdańsk nigdy nie zostało zlikwidowane i przysługują mu pełne prawa do niewolnego miasta Gdańska. Zda się, że nawet mają gdzieś w Australii rząd na uchodźstwie ----> http://www.danzigfreestate.org/
Natomiast jeśli komuś stan prawny się nie podoba, a zwłaszcza granice, to należy przypomnieć święte i nienaruszalne słupy graniczne na Soławie, których przywrócenie niezbędne jest dla przywrócenia spokojności i sprawiedliwości w Europie.
Załatwili to w mniejszym stopniu tajnymi traktatami trzykrotnie kserowanymi a w większym tym, że BfV ma ściślejsze powiązania z Langley niż z Berlinem.
Oczywiście dla Niektórych są to sprawy oczywiste, ale na pewno nie dla wszystkich. Dlatego zachęcam jeszcze raz, bo na naszym forum jakoś się o tych sprawach mało pisze.
Amerykanów Niemcy strasznie nienawidzą a Rosjan strasznie kochają, co wydawać może się dziwne, jeśli popatrzeć na to, co i jedni i drudzy w Niemczech robili. Ale przecież ludzi nie interesuje to, co jest, tylko to, co by chcieli by było, i w tym świetle już niemiecka postawa dziwna nie jest.
Z tego może też wynikać obecna antypolska furia w Niemczech - bo poziom kłamstwa i nienawiści nic a nic nie ustępuje latom trzydziestym, nie mogą uderzyć suwerena, więc kopną choć jego sojusznika.
Zabawnie też opisali przecwelowanie kanclerza Wilusia Brandta. Skoro mogli to zrobić z Brandtem, to czemu nie z każdym? Doktór Brzeski zeznaje, że każdy Reichskanzler jedzie na pierwszą wizytę do Waszyngtonu, zagraniczną. I domniemywa z tego, że wtedy właśnie odbywa się sformalizowanie aktu, hm, osobistego poddaństwa.
Zabawny też drobiazg wyłapał pan doktór w sprawie Verfassungsschutz i Verfassungsgericht. Owoż, nie wiadomo czego one urzędy chronią, gdyż Niemcy nie posiadają Verfassungu. Grundgesetz wyraźnie o tym mówi: Mojem skromnem zdaniem, Waszczu mógłby napisać list do swojego teutońskiego kolegi, z prośbą o info, jaki ma plan działań w sprawie freien Entscheidung dotyczącego einen Verfassung, w związku z faktem, że Vollendung der Einheit und Freiheit Deutschlands für das gesamte deutsche Volk nastąpiło już 25 lat temu.
Zachowanie Ojropejsów jezd dla mnie zagatką. Na zdrowy rozum powinni nie chcieć być pod teutońskim butem, więc z automatu głosować przeciw każdemu niemieckiemu pomysłowi. W sprawie Polski zachowali się jak giermańskie landy.
...z drugiej strony - czyżby sami w takie brednie wierzyli? Wierzyć się nie chce, że wierzą we własną propagandę. Ale medycynie i takie przypadki są znane.
Np. po 10.04.2010 Merkel natychmiast poleciała do Obamy-na-Polu-Golfowym po wskazówki. A w drodze powrotnej obleciała z nimi parę europejskich stolic. Po czym gdy już wróciła do Berlina, zaraz zaczął dymić wulkan (Który-Ciągle-Dymi). Tak to zapamiętałam.
Rozsądny polityk ojropejski powinien popierać PiS nawet wtedy, gdyby wszystkie te bzidkie rzeczy o PiS były prawdziwe.