Skip to content

TW Zelnik?? Ech...

Ilu takich młodych i zagubionych jest po naszej stronie??

"Oświadczenie,

W związku z pojawiającymi się publikacjami prasowymi na temat dokumentów odnalezionych w zasobie IPN informuję, że faktycznie dziennikarz Cezary Gmyz odnalazł dokumenty, które mnie dotyczą. Poinformował mnie o nich. Sprawa dotyczy okresu, kiedy byłem jeszcze bardzo młodym, nastoletnim człowiekiem. Nie dotyczy natomiast środowiska teatralnego czy filmowego. Dziennikarz po analizie materiałów stwierdził, że sprawa wymaga dodatkowej kwerendy archiwalnej.

Publikacja na ten temat wraz z moim wywiadem zaplanowana jest w najbliższym wydaniu Tygodnika „Do Rzeczy”, które ukaże się 14 marca br.

Ze swej strony zapewniam, że stanę w tej sprawie prawdzie. Już teraz proszę o wybaczenie osoby, które mogłem skrzywdzić."

Jerzy Zelnik

http://telewizjarepublika.pl/oswiadczenie-jerzego-zelnika-quotzapewniam-ze-stane-w-prawdziequot,30430.html

Komentarz

  • Ze swej strony zapewniam, że stanę w tej sprawie prawdzie. Już teraz proszę o wybaczenie osoby, które mogłem skrzywdzić.
    To miłe, bo standardem jest: "Nie moja ręka podpisała te świstki trzykrotnie xerowane, łapaj złodzieja!"
    Wszelako, ciśnie się na ust maliny pitanje: Czemuż ah czemuż dopiero telefon od lutrzyka Gmica zmusił pana faraona do okazania odrobiny przyzwoitości?
  • edytowano March 2016
    Bo ta współpraca to tym razem naprawdę fikcja? Zresztą sam nie wiem...
    W związku z rosnącą presją medialną ujawniamy, co zawiera teczka opracowana przez SB dotycząca Jerzego Zelnika. Publikujemy też oświadczenie aktora. Za tydzień w „Do Rzeczy” ukaże się szerszy materiał na ten temat.

    Znany aktor Jerzy Zelnik w 1964 r., jako nastolatek, został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Jaracz. Przez ostatnie lata jego teczka z niewiadomych powodów spoczywała w zbiorze zastrzeżonym IPN. Niedawno Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zdjęła z niej klauzulę i zmikrofilmowana teczka trafiła do jawnego archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.

    O takich teczkach funkcjonariusze SB mówili „naleśniki” – czyli cienkie teczki, niezawierające żadnych wartościowych informacji. Teczka Zelnika liczy zaledwie 35 kart, włączając w to również te, które są puste. Formalnie współpraca Jerzego Zelnika od momentu zwerbowania (16 stycznia 1964 r.) do momentu wyrejestrowania go z sieci agenturalnej (8 sierpnia 1966 r.) trwała ponad dwa lata.

    Służba Bezpieczeństwa zainteresowała się Zelnikiem na początku roku 1964. Miał wówczas 19 lat i od kilku miesięcy był studentem I roku Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Początkowo był tzw. figurantem sprawy operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie Kuźnia. W języku SB figurant oznaczał osobę, którą się interesowała bezpieka. Z kolei SOS „Kuźnia” dotyczył jego bliskiego kolegi – Jerzego Kowalika. Z teczki Zelnika nie wynika, dlaczego SB zainteresowała się Kowalikiem. Na podstawie zdawkowych informacji można jedynie domniemywać, że miało to związek z jakąś akcją ulotkową przeprowadzoną wówczas w Warszawie.

    Na pierwsze spotkanie SB zwabiła Zelnika podstępem. „W celu zachowania konspiracji oraz zapobieżenia możliwości skontaktowania się z innymi osobami przechodzącymi w sprawie przedstawiłem się jako reżyser, który chce go zaangażować do filmu reklamowego. Zelnik nie orientując się w podstępie, przyszedł na spotkanie, gdzie na wstępie wyjaśniłem mu, kim jestem i z jakiego powodu chcę z nim rozmawiać” – raportował po spotkaniu Janusz Wielgo, oficer Wydziału II Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych. Tak oficjalnie nazywała się komórka kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa w Warszawie. Nazwa SB w połowie lat 60. nie funkcjonowała w obiegu publicznym.

    Podczas tego spotkania Jerzy Zelnik nie przedstawił żadnych informacji mogących kompromitować jego kolegę. SB zakładała, że będzie chciał go obciążać z zazdrości (Kowalik pochodził z dobrze sytuowanej rodziny dyplomatów). „Charakteryzując Kowalika, rozmówca zaznaczył, że jest to inteligentny człowiek o szerokich choryzontach [pisownia oryginalna – przyp. red.] zajmujący się literaturą i filozofią. Zna perfekcyjnie angielski, o czym najlepiej świadczy fakt, że swojego czasu przetłumaczył sztukę angielską, którą wystawiono w telewizji” – raportował pracownik bezpieki.

    Z całą pewnością Wielgo nie przedstawił się Zelnikowi jako oficer SB, lecz jako funkcjonariusz kontrwywiadu. Wynika to jednoznacznie z zobowiązania, jakie Zelnik podpisał dwa dni później w pokoju 534 w hotelu MDM przy placu Konstytucji w Warszawie: „Ja, niżej podpisany, Jerzy Zelnik zobowiązuję się do zachowania w ścisłej tajemnicy faktu i treści rozmowy z pracownikiem Kontrwywiadu P.R.L. Zobowiązuję się także do informowania go o interesujących ten organ sprawach. Wiadomo mi, że niedotrzymanie zobowiązania pociągnie za sobą odpowiedzialność karną przewidzianą w kodeksie karnym – Zelnik 16.I.64”.

    Zastanawiające jest to, że zobowiązanie podpisane jest jedynie nazwiskiem Zelnika. Zgodnie z zasadami panującymi w SB powinna na nim być informacja o obraniu sobie przez Zelnika pseudonimu Jaracz, nawiązującego do nazwiska wybitnego aktora – Stefana. Także raport z tzw. rozmowy pozyskaniowej nie wspomina, by Zelnik obrał sobie pseudonim Jaracz. A taka informacja zgodnie ze standardami panującymi w SB powinna się znaleźć w raporcie.

    Podczas tej rozmowy Zelnik również nie obciążał Kowalika. „W końcowej fazie rozmowy Zelnik wyraził dość duże zdziwienie z powodu zainteresowania się osobą Kowalika, twierdząc, iż nie miał pojęcia, iż może on być zamieszany w jakiś nieczyste sprawy” – zanotowano w SB.

    Poza zobowiązaniem w teczce Zelnika nie ma żadnych donosów sporządzonych osobiście przez aktora ani nawet notatek sporządzonych przez oficerów z doniesień Zelnika traktowanego jako TW. W jednym z ostatnich dokumentów jest notatka ze spotkania z Wielgo. Nie ma w niej jednak żadnych informacji świadczących o tym, by Jerzy Zelnik na kogoś donosił. Opowiada jedynie o swojej pracy jako odtwórcy roli tytułowej w filmie „Faraon” Jerzego Kawalerowicza.

    Jedyne informacje, które mogłyby obciążać Zelnika, znajdują się we wniosku o zaniechanie współpracy: „W trakcie współpracy tw »Jaracz« dostarczył szereg informacji charakteryzujących figuranta, uczestniczył w kombinacji operacyjnej zastosowanej w stosunku do figuranta, co pozwoliło na bliższe rozeznanie działalności Kowalika”.

    Z analizy informacji zawartych w teczce wynika, że po zamknięciu sprawy pracownicy SB do teczki Zelnika zaglądali zaledwie trzy razy – w latach 1971, 1980 i 1987. Ostatni przegląd był związany z mikrofilmowaniem. Wtedy to właśnie zniszczono papierowy oryginał teczki.

    Cezary Gmyz
  • Wałęsa v Zelnik

    Fistaszek sztuk jeden dla tego co dostrzega różnicę. Dlaczego jeden? Bo to takie oczywiste.
  • Tak czy inaczej Zelnikiem przykryją teraz agenturalność Wałęsy i istotę transformacji.

    Co za skurwiały kraj!
  • extraneus napisal(a):
    Tak czy inaczej Zelnikiem przykryją teraz agenturalność Wałęsy i istotę transformacji.

    Co za skurwiały kraj!
    Nie cały. Mieszkańców Sodomy i Gomory też Pan Bóg pierwej posortował a później resztę wypalił.
  • Na pewno będą próbować. Ale nie ma pewności, czy im się uda.

    Kluczem będzie zachowanie Zelnika TERAZ.
  • Teraz zachowuje się najlepiej jak można. Choć drobne ćwierć wieku za późno.
  • Przynajmniej nie idzie w zaparte. Obiecał, że znajdzie pokrzywdzonych i postara się naprawić krzywdy, na ile to da się uczynić.
    Ale i tak mi smutno.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Matka Kurka: Jerzy Zelnik ostatecznie obnażył i pokazał małość Bolka Wałęsy
    http://www.fronda.pl/a/matka-kurka-jerzy-zelnik-ostatecznie-obnazyl-i-pokazal-malosc-bolka-walesy,67351.html
  • AnnaE napisal(a):
    Przynajmniej nie idzie w zaparte. Obiecał, że znajdzie pokrzywdzonych i postara się naprawić krzywdy, na ile to da się uczynić.
    Ale i tak mi smutno.
    Czemu?

    Bo przyznał swe winy i nie kłamie? Bo stoi tam gdzie prawda? Bo Chce zadośćuczynić?

    Anno i inni którym smutno.

    CIESZYĆ SIE I RADOWAĆ NAM SIĘ TRZEBA ŻE ZAMIAST KŁAMAĆ I KRĘCIĆ BRAT NASZ JEST PO STRONIE BOGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • No tak. Zachowałam się jak brat syna marnotrawnego.
    Smutno mi, że ideałów nie ma.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Ojtam, to że Pan Zelnik nie jest Jarosławem Kaczyńskim, nie znaczy, że nie ma ideałów. Bo są :)
  • Jak napisał niegdyś Ignac po lekturze pierwszego tomu Fanfarona Prusaka-Głowackiego: Herhor wuj, Zelnik rulez?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.