Skip to content

Taka mała refleksja na marginesie "Jak rozpętałem /.../"

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Cała ta trylogia nakręcona została po to tylko, żeby Dolas zapytany "do jakiej Polski chcesz wracać?!" mógł odpowiedzieć: "Przecież Polska jest tylko jedna!"

A, no i może po to jeszcze, żeby Dolas wisząc na paraszucie mógł radośnie wykrzyknąć: "Bracia Rosjanie!"

Komuna wiedziała, jak się robi politykę historyczną.
Otagowano:

Komentarz

  • Jak to wlasciwie jest, ze w Zwiazku nikomu nie przeszkadzal "nacjonalizm" i "ksenofobia"?
  • rdr napisal(a):
    Jak to wlasciwie jest, ze w Zwiazku nikomu nie przeszkadzal "nacjonalizm" i "ksenofobia"?
    Prawda etapu, jak zwykle.
  • Codzcie, chodzcie.. (czyli Leguny) tez nie bylo piesnia stricte rewolucyjna.
  • rdr napisal(a):
    Jak to wlasciwie jest, ze w Zwiazku nikomu nie przeszkadzal "nacjonalizm" i "ksenofobia"?
    "Nie przeszkadzał" do tego stopnia, że "faszystów" z NSZ po prostu zabijano.
  • ...
  • Mania napisal(a):
    rdr napisal(a):
    Jak to wlasciwie jest, ze w Zwiazku nikomu nie przeszkadzal "nacjonalizm" i "ksenofobia"?
    "Nie przeszkadzał" do tego stopnia, że "faszystów" z NSZ po prostu zabijano.
    Socjalistów niepodległościowych z przedwojennej PPS również zabijano w stalinowskich katowniach, Maniu. Np. Kazimierza Pużaka, którego UBecy zamęczyli w więzieniu w Rawiczu.
    A w takim Sajuzie w ramach czystek w latach 30-tych jedni bolszewicy wybijali na potęgę innych bolszewików. Tak więc, ten tego...
  • Jeden z ulubionych filmów mojego dzieciństwa, do dziś z ogromną przyjemnością oglądam. Dla mnie to film o podróżach. Janka Dolasa historia rzuca po świecie i to mi się nieprawdopodobnie podobało, czułem zapach przygody. A do tego bardzo polska postać, trochę leser, trochę szczerowizna, trochę cwaniak, trochę bohater, wszędzie gdzie się pojawia stwarza problemy i nakręca bieg wydarzeń, żywotny do bólu. Cała wojna potraktowana z przymrużeniem oka, nie ma złych Niemców, nikt nie jest zły. Z przymrużeniem oka należy też traktować przyjaźń sowiecką. Znakomicie pokazana historia Polaka wśród narodów.

    JORGE>
  • A ja mam takie pytanie bokotematyczne. Chodzi o film "Słońce wschodzi raz na dzień" . Akcja toczy się w Odkrzasie, wymieniane są też nazwy położonych niedaleko Kamesznicy i Jaworzynki, nazwisko Haratyk też z tego regionu. Dlatego zastanawiam się, czy scenariusz nie nawiązuje do jakichś rzeczywistych wydarzeń
  • edytowano March 2016
    JORGE napisal(a):
    Jeden z ulubionych filmów mojego dzieciństwa, do dziś z ogromną przyjemnością oglądam. Dla mnie to film o podróżach. Janka Dolasa historia rzuca po świecie i to mi się nieprawdopodobnie podobało, czułem zapach przygody. A do tego bardzo polska postać, trochę leser, trochę szczerowizna, trochę cwaniak, trochę bohater, wszędzie gdzie się pojawia stwarza problemy i nakręca bieg wydarzeń, żywotny do bólu. Cała wojna potraktowana z przymrużeniem oka, nie ma złych Niemców, nikt nie jest zły. Z przymrużeniem oka należy też traktować przyjaźń sowiecką. Znakomicie pokazana historia Polaka wśród narodów.

    JORGE>
    Dla mnie również to coś w rodzaju "Najwięcej witaminy mają..." Pietrzaka edit: Rosiewicza!
    Tylko, żę o facetach, których uosabia bohater.

    ==
    Co do różnych wstawek przyjaźni polsko-radzieckiej w filmach z PRLu - przecież inaczej by się nie dało zrobić żadnego filmu wtedy!
  • edytowano March 2016
    ... podobnie "Sami swoi" są po to, by na pytanie Pawlaka "Dobra ziemia, Jaśko?", emigrant z sanacyjnej jeszcze Polski Jaśko mógł powiedzieć "Dobra, Kaźmirz, lepszej nie trzeba" i w ten sposób uprawomocnić rewolucję jaka się dokonała po 1939 r.
  • edytowano March 2016
    romeck napisal(a):

    Dla mnie również to coś w rodzaju "Najwięcej witaminy mają..." Pietrzaka edit: Rosiewicza!
    A nie Rosiewicza?

  • Tak, za komuny była propaganda. Tak, praktycznie każdy film musiał być przepuszczony przez cenzurę. Tak, część filmów robili ideowi komuniści. No i ? W pewnym momencie wszyscy już wiedzieli o co chodzi, każdy został przy swoim, propaganda przestała działać. Bardzo podobną mamy sytuację teraz. O co kolega walczy ?

    JORGE>
  • A mie się podobało, jak z Austrii przekroczył granicę Jugosławii i zamiast w Słowenii znalazł się od razu w Czarnogórze!
  • A nie znalazł się on czasami u czetników, którzy go opili swojską śliwowicą?
  • Odpowiadając Autorowi wątku.
    Dialog brzmi tak:
    Franciszek Dolas: Musimy walczyć o Polskę.
    Sierżant Kiedros: O jaką Polskę chcesz walczyć?
    Franciszek Dolas: O jaką Polskę? Przecież Polska jest tylko jedna…

    Sierżant Kiedros to komuszek walczący w Hiszpanii, dla którego Polska to może być tylko jako XVII republika ZSSR. A więc nie chciał on faktycznie walczyć o Polskę, a o ZSSR. I to jest moim zdaniem clou tego dialogu.
  • Jeśli tak rzeczywiście jest, to chybiłem zupełnie.

    To wynika z filmu, że ten koleś jest dąbrowszczakiem?!
  • Kurczę. Będę musiał wrócić do tego filmu.
  • Dolasowi wsio rawno. On tylko chce Polski. A jakiej? Jeszcze wtedy- Niemcy, wszędzie Niemcy, straszni Niemcy - takich pytań uszczegółowiających raczej nie zadawano. Film znakomity. Rola wielka.
  • Dokładnie Zazuzi. W tym roku, kiedy szedł ten filmowy dialog pomiędzy Dolasem a Kiedrosem (początek 1943 r.), jeszcze losy wojny na froncie wschodnim nie były rozstrzygnięte (zwycięstwo Sowietów zostanie przesądzone dopiero pod Kurskiem, a tak na 100% w wyniku operacji Bagration z lata 1944), jeszcze nikt nie słyszał o froncie zachodnim wtedy. W okupowanej Polsce szalał i zaostrzał się terror nazistowski. Naszemu narodowi naprawdę groziła biologiczna zagłada, więc nie czas i miejsce było pytać jaka Polska. Tylko czy w ogóle ona odrodzi się
  • edytowano March 2016
    to że akcja filmu rozgrywa się wiosną '43 nie ma większego znaczenia - książka została wydana w 1967 roku a nakręcono w 1969.

    =
    ciekawostka - Tadeusz Chmielewski, reżyser i scenarzysta "Jak rozpętałem..." napisał scenariusz do "U Pana Boga za piecem"! :)
  • extraneus napisal(a):
    Jeśli tak rzeczywiście jest, to chybiłem zupełnie.

    To wynika z filmu, że ten koleś jest dąbrowszczakiem?!
    "A prochu pierwszy raz powąchałem w Hiszpanii". Coś takiego powiedział gdy rozmawiali z Dolasem co robili przed wojną.
  • romeck napisal(a):
    to że akcja filmu rozgrywa się wiosną '43 nie ma większego znaczenia - książka została wydana w 1967 roku a nakręcono w 1969.
    Czyli ów dialog mógł mieć drugie dno, jako odbicie "dialogu" między Natolinem i Puławami.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.