Skip to content

Po co proza?

loslos
edytowano March 2015 w Kultura
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
Nu, powój jest proza, wogle, a?

Podobno Polacy czytają średnio 30 milijonów książek rocznie, czy ileś tam.

A ja się pytam, powój.

Nie lepiej by było różaniec zmówić?? Fajka na balkonie zajarać, na świat spojrzeć, który ma nas centralnie w dupie?

A tak, nie, proza. Czytamy o ludziach których nie ma, którzy mówią słowa, których nie wypowiedzieli, o rzeczach i zdarzeniach, których nie było. Bo się ulęgły w głowiźnie pisarza.

Komentarz

  • Bo świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia ...
  • Szturmowiec b. sie myli:

    proza rzadko kiedy przewyzsza zycie. a wlasciwie to nigdy. proza daje nam wglad w to jak inny mysli: tak, tak - pisarze moga se myslec, ze tworza swiaty, ale to nieprawda, to one tworza ich.
    rozaniec oczywiscie na pierwszym miejscu ale nieczytanie jest rownie wulgarne jak moja sasiadka, ktora na ostatnim "party" pochwalila sie nad kieliszkiem szampana, ale tak by wszyscy uslyszeli: tak, w tych regalach mamy trzy tysiace ksiazek. koniec cytatu.
  • Proza stanowi doskonały wstęp do ksiąg tzw. fachowych. Proza przyznaje się do bycia czystą fikcją, więc człowiek uczy się, że słowo pisane jest kłamstwem. Kiedy już z tą wiedzą się oswoi - może zacząć studiować księgi z historii, filozofii i medycyny.
  • Racja, Losie. Dlatego po iluś latach sycenia się prozą-fikcją tak wielu starszawych ludzi najchętniej sięga po konkretną literaturę: choćby historię danych wydarzeń.
    Ja - należąc już do tej gromady - czytam jak czysty kryminał choćby kroniki Galla, Kadłubka ( ostatnio u mnie na tzw. topie), Długosza czy monografie jakichś miejsc. Albo chociażby reportaże etnograficzne. Tu gorąco polecam Franciszka Kotuli "Po Rzeszowskim Pogórzu błądząc". Mjud i malina. Cudo. Ale trudno dostać. W antykwariatach przekracza 120, nawet 140 zł. Albo Janusza Roszko "Pogański książę silny wielce" - z tejże samej kategorii wspaniałych opowieści. I Aleksandra Rowińskiego rzecz o poszukiwaniu przezeń prawdy o tajemnicach zamku Niedzica. W warstwie zagadki lepsze wielokroć niż osławiony "Kod da Vinci".
  • Pamiętniki Jana Słomki! Nie kto inny jak Ignac zarekomendował nam tę wspaniałą prozę, dzięki której uczymy się prawdziwej historii Małopolski.
  • Proza, spis numerów telefonicznych miasta Pcim, wiersz na akademię, instrukcja obsługi pralki Frania i przewodnik po Syberi

    Literatura, wszystko niby napisane, wszystko w jakimś celu i przez kogoś. A wsztsko to może być zarówno różą jak i chwastem w ogrodzie słowa.
  • Atam. Obecnie proza jest mi niezbędna, żeby od bieżących zmartwień tego świata uciec jak najdalej.
  • Ja tam czytam dla rozrywki. Kiedyś ludzilem się że jest inaczej, że chodzi o jakiś rozwój, naukę itp. Bzdura. Chodzi o rozrywkę a czasem o ucieczkę
  • raste napisal(a):
    Ja tam czytam dla rozrywki. Kiedyś ludzilem się że jest inaczej, że chodzi o jakiś rozwój, naukę itp. Bzdura. Chodzi o rozrywkę a czasem o ucieczkę
    Nie no, to już zależy co się czyta...
    Ja np. książki staram się takie, z których się czegoś dowiem. Filmy traktuję bardziej rozrywkowo, przyjemne spędzenie czasu i tyle.
  • Trudne to pytanie. Najsampierw to ya bym podzielił tę prozę na dwa zbiory: a) literatura piekna y b) literatura naukowa...
    Y te czytelnictwo uznałbym za yeden ze wyznaczników ucywilizacyjnienia ...

    Literaturę naukową czytayą człowieki cywilizowane by dowiedzieć się yak yest y było y będzie , zrozumieć mechanizmy światem rzadzące - (no czasami to są okłamywane przez autorów)

    Literaturę piekną co to w głowie pisarza się wytworzyła - czyta się by "posłuchać" kogoś kto ma dar ciekawego opowiadania, wnikliwych / zabawnych spostrzeżeń na temat doświadczeń ludzkich, egzystenacjalnych , w kontakcie z historią / drugim czlowiekiem, wspólnotą, pracą, polityką itd...

    Różaniec modlitwa - to też rozmowa ale o nieco innym wymiarze, nadająca SENS (literatura piekna - w moyey typologii :) - też traktować może o tym wymiarze - ale jako dzielenie się doświadczeniami bądź niedoświadczeniami religijnymi).

    Czytamy prozę, bo po prostu rozmawiamy o życiu, a modlimy się bo wiemy, że jest coś wiecey niż to życie, bo chcemy to życie przeżyć sensownie, godnie, y dość długo razem z bliskimi i później po życiu też żyć y spotkać "twarzą w twarz" Stwórcę tego wszystkiego...

    Wyjście na balkon - - no coś tam się widzi tego świata z balkonu no ale niewiele yednak - nie yest to więc xródło wiedzy o świecie yakoś szczególnie godne polecenia - ale yako miejsce na samotnośc i chwile reflekcyji - yak najbardziey...
    ale bez papierosa, bo ten szkodzi zdrowiu...

    czyli proza bo chcemy pogadać, balkon bo chcemy być w samotnosci, różaniec bo chcemy sensu i pomocy ...
    wszystko to potrzebne ...
  • Gerwazy napisal(a):
    Literaturę naukową czytayą człowieki cywilizowane by dowiedzieć się yak yest y było y będzie , zrozumieć mechanizmy światem rzadzące
    Bezsensowne podejście. Aby dowiedzieć się yak yest y było y będzie, zrozumieć mechanizmy światem rzadzące, należy czytać mity, baśnie i poezję. Literatura naukowa uczy nas tylko o mitach i baśniach epoki, w której powstała. Co też jest użyteczną wiedzą.

  • :-O Hm ... no to ya to yeszcze muszę dopracować tę moją teoryę prozy.
  • Wygląda to na paradoks ale zobacz - bierzesz takie "Zasady XIX wieku" Chamberlaina, czytasz o wyższych i niższych rasach i pomyśl: czy czego się o tych rasach dowiadujesz? Nic ale o Chamberlainie i jego współczesnych całkiem wiele.

    A teraz weź sobie "O gramatologii" Derridy. Czy masz szansę się dowiedzieć, na czym ta gramatologia polega? Nie ale o Derridzie i jego współczesnych dowiesz się sporo.
  • Czytając "Mitologię" Parandowskiego dowiemy się coś o wierzeniach Hellenów, ich sposobowi pojmowania świata, człowieka, rzeczy doczesnych i metafizycznych? Czy też o samym Parandowskim i kolorycie PRL, Losie?
  • loslos
    edytowano March 2016
    Kiedy król Kserkses zażądał wydania przesmyku Termopil, król Leonidas odpowiedział buńczucznie: "μολὼν λαβέ" czyli "przyjdź i weź" czy raczej "jak przyjdziesz, będziesz mógł sam zabrać." Aorystu nie ma we współczesnym polskim.

    Prawda czy fałsz? Pierwszy historię opowiada Plutarch z Cheronei sto lat po Chrystusie, młodszy od Leonidasa o pokolenie Herodot sprawy nie zna, więc historycy uznają rzecz za poetyczne zmyślenie.

    Jak to z uczonymi bywa - są uczonymi durniami. Przecież "μολὼν λαβέ" to zawołanie każdego dumnego żołnierza broniącego przed silniejszym wrogiem sprawy, która uznaje za swoją. Jeśli Leonidas tego nie powiedział, to przez zwykłe przeoczenie, którego nie należy brać pod uwagę.

    Tak woła kurier szacha do Arymana w Księdze Królów, tak krzyczy Arwena do Nazguli (w filmie, nie w książce). Że co, że to wymyślone postacie? Też coś... Wymyślony to może być Aleksander Macedoński lub Napoleon, Arwena, Rustam i Tariel są jak najbardziej prawdziwi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.