Skip to content

Teologia wyzwolenia (katomarksizm) versus katoneoliberalizm

Ks. Jacek Stryczek: "Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit. Nie ma nic niemoralnego w zarobkach prezesów."
Nie ma nic niemoralnego w tym, że prezes banku zarabia 36 tys. zł dziennie. Nie ma również nic niemoralnego w tym, że jego pracownicy zarabiają kilkaset razy mniej. Jeśli pracownikom źle, niech zmienią pracę, a jeśli klientów razi, że prezes za dużo zarabia, niech zmienią bank - mówi ks. Jacek Stryczek w rozmowie z money.pl. I dodaje: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit.
http://manager.money.pl/ludzie/artykul/ks-jacek-stryczek-jezus-wcale-nie-kazal-sie,65,0,2046785.html?src01=6a4c8&src02=facebook_money

A jak Wy uważacie, ma ten xiunc recht, czy pogubił się od nadmiaru sodówy uderzającej w palmencję i kocołapy klepie teraz sromotne?

Komentarz

  • Ten pan to zwykły kalwin. Przykre tylko, że najprawdopodobniej ma także uprawnienia katolickiego kapłana.
  • życzę mu mądrego ks.biskupa który wyśle go na tereny b.ZSRR
    chłop ma ewidentny rozbrat z rzeczywistością
  • Zara zara Marnioku, ale ten xiunc (czy tam wielebny, jak chce Rozum) przecie raczej nie wychwala katomarxismusa ino z ledwo skrywaną pogardą wypowiada się o takich inklinacjach narodu bugodrzanskiego. On mentalnie reprezentuje raczej katoneoleberalism. Jego trzeba by do londyńskiej City wysłać, albo inne wyspy Pitcairn...
  • Eden napisal(a):
    Zara zara Marnioku, ale ten xiunc (czy tam wielebny, jak chce Rozum) przecie raczej nie wychwala katomarxismusa ino z ledwo skrywaną pogardą wypowiada się o takich inklinacjach narodu bugodrzanskiego. On mentalnie reprezentuje raczej katoneoleberalism. Jego trzeba by do londyńskiej City wysłać, albo inne wyspy Pitcairn...
    Na terenach b. ZSRR są teraz takie właśnie dysproporcje majątkowe, jakie ten pan pochwala. Znacznie większe niż w Londynie. Miejsce właściwe.
  • pewnie ma wcale niezłą parafię w której wartko strumyk dutków płynie i mu sie rozmywa fakt że żeby miał musi mu ktos dać kto też skądś brać musi
    taka parafia wielkości powiedzmy woj świętokrzyskiego i gęstości zaludnienia 3 os/km2 plus stary gazik, niedogrzana plebania i pustawy koszyk z ofiarą, a zamawianych Mszy Św. tyle co kot napłakał oraz kościół z cieknącym dachem i sypiącym sie tynkiem nauczyłby go trochę pokory
  • Dostrzegam promyk nadziei w tym, że do oszukiwania Polaków trzeba używać księdza.
  • Zwracam uwagę, że temu panu najczęściej ulewa się przy okazji jakichś ważnych Świąt. Ciekawy temat dla przełożonych no a może i dla egzorcysty, nie wiem.
    Współczuję jedynie parafianom.

    http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/5452/kalwin-na-swieta
  • a może jednak dla psychiatry, co?
  • Przecież Episkopat ma podobne podejście do tych spraw ale nie ma jaj (jak w większości przypadków), by je tak wprost wyartykułować. A ks. Stryczek na żadną bidną parafię nie dostanie dekretu, bo generuje zbyt duże dochody dla diecezji od pobożnych biznesmenów.
  • jak mu się obsuwa na SzP zrobi, a przy takim podejściu szansa jest, to go wyślą....
  • rdrrdr
    edytowano March 2016
    pierwszy list apostolski Miltona Friedmana do Polakow

    po mszy schola odspiewa piosenke:

    "Zaczęło się od dobrze zaplanowanych niegdyś planów socjalnych, a doszliśmy to tego, że małe grupy interesów potrafią sobie wywalczyć wielkie przywileje, o czym mówił Milton Friedman."

    A moze Kosciol to taka mala grupa interesow i niech utrzyma sie z wlasnej sprawy a panstwo nie da ani grosza? Z punktu widzenia kapitalizmu Kosciol to tylko pewna korporacja. Dlaczego ma byc uprzywilejowana?

    EDIT:

    Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!

    Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;

    byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;

    byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;

    byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;

    byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie".

    Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?". Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».
  • marniok napisal(a):
    życzę mu mądrego ks.biskupa który wyśle go na tereny b.ZSRR
    chłop ma ewidentny rozbrat z rzeczywistością
    Nie wiem czy to dobry pomysł. Obawiam się bowiem, że x Stryczek szybko zabrałby się tam za "duszpasterstwo Nowych Ruskich" * i wyjaśnianie reszcie parafian, że jak im się nie podoba to mogą zostać oligarchami......

    A tak generalnie to swego czasu sporo podczytywałem ks. Stryczka i wydaje mi się, że to człowiek, który bardzo potrzebuje pomocy - z naszej strony modlitewnej - ale przełożeni powinni też o czymś pomyśleć. Bo z lektury jego tekstów - tych dłuższych jak i krótszych - wyłania się obraz osoby bardzo niedojrzałej. Czytając co pisze, odnosi się wrażenie, że autor - jak nastolatek - zafascynowany jest: siłą, splendorem i oryginalnością. Pisząc o sile miałem na myśli zarówno siłę fizyczną i ekonomiczną - ks. Jacek, uważa, że silny ma prawo do pogardzania, albo przynajmniej protekcjonalnego traktowania, słabszych. Kiedy w swoich tekstach odwołuje się do sportu czy górskich wycieczek o osobach mających gorszą kondycję wypowiada się z nawet niespecjalnie skrywanym lekceważeniem. Wleczesz się i pocisz idąc na Rysy? Nie tylko jesteś loser ale co gorsza drażnisz, i być może demotywujesz porządnych, zmotywowanych turystów. Nie wiem jak koleżeństwu, ale mi to bardzo przypomina sposób w jaki pisze o mniej zamożnych...
    Zamiłowanie do splendoru i parcie na szkło jest widoczne gołym okiem. To jest ten tym kaznodziei, który dla dobrego bon motu czy wywołania wrażenia potrafi proste sprawy poskręcać w plecionkę. Ale nie tylko dla splendoru, widać fascynację oryginalnością - mniej ważne czy coś jest prawdą, grunt, żeby było "niebanalne". Jakże typową dla okresu dorastania... Polecam zajrzeć na stronę WIO ("Wspólnota Indywidualności Otwartych") - trudno się połapać, czy to duszpasterstwo czy coaching czy jeszcze coś innego.




    * to mogłoby jednak być trudne, głownie dlatego, że większość tych ludzi to "prawosławni ateiści". Dla nas brzmi to jak "okrągły kwadrat" ale w rozmowach z Rosjanami czy Białorusinami takie określenie często słyszałem.
  • pawel.adamski napisal(a):
    marniok napisal(a):
    życzę mu mądrego ks.biskupa który wyśle go na tereny b.ZSRR
    chłop ma ewidentny rozbrat z rzeczywistością
    Nie wiem czy to dobry pomysł. Obawiam się bowiem, że x Stryczek szybko zabrałby się tam za "duszpasterstwo Nowych Ruskich" * i wyjaśnianie reszcie parafian, że jak im się nie podoba to mogą zostać oligarchami......
    marniok napisal(a):

    taka parafia wielkości powiedzmy woj świętokrzyskiego i gęstości zaludnienia 3 os/km2 plus stary gazik, niedogrzana plebania i pustawy koszyk z ofiarą, a zamawianych Mszy Św. tyle co kot napłakał oraz kościół z cieknącym dachem i sypiącym sie tynkiem nauczyłby go trochę pokory
    gdzie on by tam materiał na oligarche znalazł, hę?

    * nasz odpowiednik "prawosławnego ateisty" to może "wierzący niepraktykujący"?
  • Odnoszę wrażenie, że teksty pana księdza z roku na rok robią się coraz dziksze.

    Jeśli nie dla ewangelicznych nakazów, to chociaż jako objaw instynktu samozachowawczego hierarchowie powinni wytargać liberalnego poster-boya za ucho.
  • rdrrdr
    edytowano March 2016
    Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie".

    Ja sie nie ludze - chrzescijanstwo jest nie do pogodzenia z dzikim turbo-kapitalizmem. Chyba ze Nowe Reformowane Chrzescijanstwo^TM. Oczywiscie, jest mozliwe, ze sie myle. x Stryczek namacalnym jest przykladem, ze mozna godzic.

    Tylko wlasciwie po co mi przyprawa o smaku potrawy?

    EDIT: chociaz z biznesowego punktu widzenia x. S jest trafiony. Duszpasterz ludzi biznesu musi mowic rzeczy sprawiajace im przyjemnosc, inaczej bylby slabo sprzedajacym sie produktem. Konurencja na rynku religii wymusza ciagle doskonalenie sie produktu i obnizanie jego ceny, chocby kosztem jakosci. Po prostu dziala wolny rynek. Biznesem zamiast sluchac jakie pieniadze i chciwosc sa zle pojdzie na relaksacyjna buddyjska medytacja. A pieniadze zgarniete od naiwnych, bogatych ludzi przez sprytnego x. Stryczka splywaja (trickle down) do ubogich. Przez co bogaci sie caly narod a ludziom zyje sie dostatnie.

    Polacy nie znaja sie na biznesie.
  • edytowano March 2016
    Czy Chrześcijaństwo jest możliwe do pogodzenia z jakimkolwiek -izmem?
    rdr napisal(a):
    .................. chociaz z biznesowego punktu widzenia x. S jest trafiony. Duszpasterz ludzi biznesu musi mowic rzeczy sprawiajace im przyjemnosc, inaczej bylby slabo sprzedajacym sie produktem. Konurencja na rynku religii wymusza ciagle doskonalenie sie produktu i obnizanie jego ceny, chocby kosztem jakosci. Po prostu dziala wolny rynek. Biznesem zamiast sluchac jakie pieniadze i chciwosc sa zle pojdzie na relaksacyjna buddyjska medytacja. A pieniadze zgarniete od naiwnych, bogatych ludzi przez sprytnego x. Stryczka splywaja (trickle down) do ubogich. Przez co bogaci sie caly narod a ludziom zyje sie dostatnie.

    Polacy nie znaja sie na biznesie.
    No ale to stare pytanie pada znowu:
    Ewangelizować prawdą czy golić owieczki picowaniem? Dylemat na miarę xiendza, czyż nie?

  • Też fajny wątek.

  • Ja będę chętnie dojeżdżał x. Stryczka za jego niekatolickie poglądy, ale najpierw wstrzymam się, aż przestaną go dojeżdżać czerwoni. Do tego czasu chętnie udzielę mu jakiegoś wsparcia, np. duchowego, gdyż ono jest najwięcej warte. Są jakieś ścieżki?

  • edytowano 4 September

    O dzieleniu się Pan Jezus może i nie mówił, ale w Ewangelii wg św. Mateusza stoi jednak o pomaganiu potrzebującym "Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. [...] Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". No i "komu więcej dano..."

    Z semantycznego punktu widzenia, "dzielenie się" i "pomaganie potrzebującym" wydaje się tym samym, ale jak się zastanowić to w pierwszym przypadku akcent położony jest na zasób do uszczuplenia, podziału, a w drugim na to, że jest człowiek w potrzebie a ja mam możliwości.

    A druga rzecz jest taka, że kto się otworzy na Jezusa to bez przymusu czy zachęty sam siebie, swoją pozycję, rolę społeczną, swój majątek zobaczy w innym świetle, jak Zacheusz.

  • @trep powiedział(a):
    Ja będę chętnie dojeżdżał x. Stryczka za jego niekatolickie poglądy, ale najpierw wstrzymam się, aż przestaną go dojeżdżać czerwoni. Do tego czasu chętnie udzielę mu jakiegoś wsparcia, np. duchowego, gdyż ono jest najwięcej warte. Są jakieś ścieżki?

    Problem jest taki, że ostatnie informacje o dojeżdżaniu ks. Stryczka są jakieś takie dziwne: jak już parę osób wspominało zakłócanie mszy św. kompletnie niezauważone przez nikogo poza celebransem jest dość mało prawdopodobne.

  • Czyli ks. Stryczek ma halucynacje? Tym bardziej nie należy go dojeżdżać.

  • @los powiedział(a):
    Czyli ks. Stryczek ma halucynacje? Tym bardziej nie należy go dojeżdżać.

    Może halucynacje, może konfabulacje. Nie wiem.
    Ja osobiście nie zamierzam go "dojeżdżać" przestrzegam tylko przed zbyt wyrywnym zabieraniem się za jego "obronę".
    Bo mam podstawy do obaw, że ks. Stryczek potrzebuje obrony głownie przed sobą...

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.