3 kwietia 1981 Anna Walentynowicz
"W dniu 3 kwietnia 1981 r. Prezydium Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej potwierdziło decyzję o wycofaniu Anny Walentynowicz z Prezydium MKZ Solidarność Gdańsk.
Anna Solidarność dla której rozpoczął się strajk 14 VIII 1980 r. ii powstała Solidarność została de facto bezprawnie wyrzucona z Solidarności... Sprawa była nie tylko monitorowana przez SB, ale inspirowana w bezpośrednich rozmowach z Wałęsą i przedstawicielami stoczniowej Solidarności.
Sprawę Walentynowicz w komisji dyscyplinarnej KZ NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej prowadził Jerzy Borowczak.
Podczas telekonferencji kierownictwa SB w dniu 2 i 6 kwietnia o decyzji Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej w sprawie „rozrabiackiej działalności” Walentynowicz mówił z satysfakcją płk Władysław Kuca.
Fragment stenogramu z rozmowy z Lechem Wałęsą przeprowadzonej przez płk. Bolesława Klisia i płk. Hipolita Starszaka w gmachu Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie 14 XI 1982 r.:
płk Bolesław Kliś: - Walentynowicz to nie jest osoba, która mogłaby przewodzić.
Lech Wałęsa: - Wiedziałem, że to się władzy nie podoba.
Kliś: - Mogło się nie podobać albo mogło podobać.
Wałęsa: — Nie zarzuci pan mi nic, że w Gdańsku miał pan jednego człowieka, który wam mógł się nie podobać. Wyczyściłem."
Anna Solidarność dla której rozpoczął się strajk 14 VIII 1980 r. ii powstała Solidarność została de facto bezprawnie wyrzucona z Solidarności... Sprawa była nie tylko monitorowana przez SB, ale inspirowana w bezpośrednich rozmowach z Wałęsą i przedstawicielami stoczniowej Solidarności.
Sprawę Walentynowicz w komisji dyscyplinarnej KZ NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej prowadził Jerzy Borowczak.
Podczas telekonferencji kierownictwa SB w dniu 2 i 6 kwietnia o decyzji Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej w sprawie „rozrabiackiej działalności” Walentynowicz mówił z satysfakcją płk Władysław Kuca.
Fragment stenogramu z rozmowy z Lechem Wałęsą przeprowadzonej przez płk. Bolesława Klisia i płk. Hipolita Starszaka w gmachu Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie 14 XI 1982 r.:
płk Bolesław Kliś: - Walentynowicz to nie jest osoba, która mogłaby przewodzić.
Lech Wałęsa: - Wiedziałem, że to się władzy nie podoba.
Kliś: - Mogło się nie podobać albo mogło podobać.
Wałęsa: — Nie zarzuci pan mi nic, że w Gdańsku miał pan jednego człowieka, który wam mógł się nie podobać. Wyczyściłem."
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz