Skip to content

Zobaczcie, co zostawił po sobie prezes stadniny Trela- przygnebiający obraz żerowiska

edytowano March 2015 w Forum ogólne
przykład: "Kilka faktów. Strona http://www.janow.arabians.pl/ nie jest własnością Janowa. Ten nie ma do niej żadnych praw. Strona jest dziełem małżeństwa z Pomorza, które prowadzi ją hobbistycznie. I nie zamierza sprzedać stadninie. Tak naprawdę to nic dziwnego, ci ludzie prowadzą ją ją od 18 lat, portal ma 2,5 mln wejść, jest dziś wart – to szacunki – 25 mln zł. Jest najbardziej wiarygodną bazą rozrodczą, jeśli chodzi o konie rasy arabskiej w Polsce. Jak to się stało, że działa poza spółkami Skarbu Państwa, których dotyczy? Pytam o to byłego prezesa Janowa, Marka Trelę. Odpowiada, że tak wyszło, po prostu zaszłość historyczna. Osiemnaście lat temu strony internetowe to w Polsce była terra incognita. A do stadniny przyjechali ludzie, którzy mieli wiedzę tudzież umiejętności. Zakochali się w janowskich koniach, postanowili zrobić stronę, i tak jakoś to trwało. – Wiele razy ich namawiałem, żeby podpisali umowę z Janowem, ale nie chcieli – opowiada Marek Trela.

Kolejny problem to aukcja, a konkretnie baza klientów: nazwiska, adresy, telefony. W normalnej firmie wszystko jest poukładane, bo nawet jeśli zmienia się szef, to dane tego typu są dostępne dla kolejnej ekipy. Umarł król, niech żyje król. W Janowie tak to nie działa. Ludzie, którzy przyszli na miejsce poprzedniego zarządu, mają puste ręce. Kiedy mi o tym opowiadają, nie wierzę. Dzwonię do Barbary Mazur, właścicielki firmy Polturf, która od 2001 r. miała umowę z Janowem na organizację aukcji koni arabskich. Pytam: Czy w pani rękach jest baza handlowa klientów aukcji? I czy jest pani skłonna podzielić się nią ze stadniną? Co o tym mówi umowa, którą pani zawarła? Moja rozmówczyni zastanawia się przez chwilę. Potem tłumaczy, że obie strony miały dostęp do danych klientów, którzy kupowali araby. A jeśli chodzi o innych, np. tych, którzy zamówili tylko katalogi, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Mazur nie wie jeszcze, co zrobi. Zastanowi się. Poradzi prawnika. Jest jej przykro, czuje się wykolegowana. Mateusz Jaworski: Bez tej bazy klientów jesteśmy jak dzieci we mgle. Umowa pomiędzy Janowem a Polturfem nie zawiera punktu, który regulowałby przeniesienie bazy danych klienckich na stadninę.

Marek Trela: Są faktury, wystawiane na stadniny, z których można wywnioskować, kto kupował konie. Można wszystko odtworzyć."

to tylko fragment tego wywiadu:

http://forsal.pl/artykuly/941356,brud-smrod-walace-sie-budynki-cala-prawda-o-stadninie-koni-w-janowie-podlaskim-reportaz.html

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.