Skip to content

Rosemary Brown

edytowano March 2015 w Kultura
Muszę napisać kilka słów gwoli w prowadzenia w temat. Pani Rosemary Brown odbyla jako dziecko kilka lekcji gry na pianinie tymczasem głównym jej życiowym hobby okazał się kontakt z duchami. W pewnym momencie , dość późno, zorientowała się, że istnieje możliwość kontaktu z wielkimi kompozytorami. Kontakt okazał się bardzo owocny. Owoż kompozytorzy zaczęli jej po prostu dyktować swoje nowe dzieła tyle tylko , że skomponowane już za grobem. Powstało w ten sposób około 600 utworów, które na zlecenie wytwórni płytowej podjął się wykonać wirtuoz fortepianu Mr Peter Katin, ponieważ pani Brown nie była w stanie co trudniejszych wykonać.
Utwory też polecono zbadać muzykologom, którzy zgodnie orzekli, że Rosemary Brown nie mogla tych utworów skomponować ponieważ przerastają one możliwości starszej pani o "poor musical background", żyjącej gdzieś skromnie na przedmieściach Londynu.
Od siebie napiszę, że muzyka "podyktowana" przez duchy w niczym nie ustępuje arcydziełom pisanym za życia. Wszystkie są perfekcyjnie skomponowane w specyficznym stylu danego kompozytora.
Zagadka tedy pozostaje zagadką.
A może to po prostu grupa utalentowanych studentów konserwatorium zrobiła swoim profesorom takiego psikusa...?
Tak czy siak warto posłuchać.
tu Liszt:

tu Chopin:

tu film o pani Rosemary:

Komentarz

  • a kto ma prawa autorskie?
  • balbina napisal(a):
    a kto ma prawa autorskie?
    dobre pytanie, na filmikach u góry napisano Liszt - Brown, Pani Rosemary twierdzila, ze dyktowano jej więc konsekwentnie prawa powinny należeć do zagrobowców
  • Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się filozofom.
  • W czasach antycznych Żydów za kontakty z zaświatami orzekano w trybie przyspieszonym KS, a wykonywano za pomocą kamyków.

    Różne są metody zawracania głowy durnym ludziom przez istoty niematerialne. Rebe Tekieli miałby tu dużo ciekawego do opowiedzenia.
  • randolph napisal(a):
    W czasach antycznych Żydów za kontakty z zaświatami orzekano w trybie przyspieszonym KS, a wykonywano za pomocą kamyków.

    Różne są metody zawracania głowy durnym ludziom przez istoty niematerialne. Rebe Tekieli miałby tu dużo ciekawego do opowiedzenia.
    kulega chociaz posłuchał muzyki?
  • Posłuchał, zajmujące.
    W sprawach zaświatów pozostaję wszakże nieugięty, a to za sprawą solenia skryptury na własny użytek.
  • randolph napisal(a):
    Posłuchał, zajmujące.
    W sprawach zaświatów pozostaję wszakże nieugięty, a to za sprawą solenia skryptury na własny użytek.
    czytalem na wiki o rożnych teoriach tlumaczących fenomen pani Rosemary, ze niby miała roszczepiona osobowość, itd. wszystko to być może, jednak gdy się słucha tego Liszta, z jego złożoną fakturą, sposobem osadzenia i budowania tematu, generalnie męskim wyrafinowaniu, ciężko uwierzyć , ze skomponowala to starsza pani, ktora jako dziecko trzy lata uczyla się na pianinie, nie ma mowy, jest tedy zagadka godna Sherlocka Holmesa
  • A dlaczego Liszt mógł a ta pani nie?
  • edytowano May 2016
    los napisal(a):
    A dlaczego Liszt mógł a ta pani nie?
    Bo ona ma ""poor musical background" - tak samo jak Srinivasa Ramanujan miał "poor educational background" :)
    Tyle, ze w muzyce - w odróżnieniu od matematyki - trudno obiektywnie ocenić wartość prac. Za to niesamowite historie zawsze się dobrze sprzedawały. Dlatego dla genialnego samouka w muzyce poważnej pójście do mediów z informacją, "nie śpię bo duch Liszta dyktuje mi nuty" jest chyba lepszym sposobem na zaistnienie niż rozsyłanie partytur po wydawnictwach muzycznych.
  • los napisal(a):
    A dlaczego Liszt mógł a ta pani nie?
    Powiem nieładnie, wydaje się, że to jednak kwestia posiadania jąder
  • randolph napisal(a):
    W czasach antycznych Żydów za kontakty z zaświatami orzekano w trybie przyspieszonym KS, a wykonywano za pomocą kamyków.

    Różne są metody zawracania głowy durnym ludziom przez istoty niematerialne. Rebe Tekieli miałby tu dużo ciekawego do opowiedzenia.
    a propos rebego T.: ostatnio goscil w Roninie i uwazam, ze powinien se zrobic przerwe w dzialalnosci. takiego belkotu jaki uskutecznil w zeszlym tygodniu dawno nie slyszalam.

  • A cóż tam bełkął?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A cóż tam bełkął?
    no wlasnie nie wiem. usilowal byc dowcipny.

  • W kwestii wątkotwórczej bym szedł tropem księdza Brown, czyli szukał przyczyn naturalnych.
    Osobiście podejrzewam, że dziecko Rosemary zrobiło kawał poprzez nakarmienie jakiejś średnio rozgarniętej sztucznej inteligencji dziełami wszystkimi Szopena i rozkaz: "A teraz zrób coś podobnego, nie?"

    I rzeczywiście, wyszło coś totalnie szopenowskiego, jak bym samego Fryderyka słuchał. Pytanie, na ile to jest twórcze, a na ile zerżnięte ze wszystkich kawałków nieboszczyka razem wziętych.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    W kwestii wątkotwórczej bym szedł tropem księdza Brown, czyli szukał przyczyn naturalnych.
    Osobiście podejrzewam, że dziecko Rosemary zrobiło kawał poprzez nakarmienie jakiejś średnio rozgarniętej sztucznej inteligencji dziełami wszystkimi Szopena i rozkaz: "A teraz zrób coś podobnego, nie?"

    I rzeczywiście, wyszło coś totalnie szopenowskiego, jak bym samego Fryderyka słuchał. Pytanie, na ile to jest twórcze, a na ile zerżnięte ze wszystkich kawałków nieboszczyka razem wziętych.
    na ile to jest twórcze? na moje gdyby to były jakieś wydukane wprawki na bazie Chopina rodem z commodore 64 to nie byłoby żadnej dyskusji , tymczasem te utwory są... świetne? doskonałe...? może nie w ten sposób,
    po prostu pojawia się w nich metafizyka, i to w sumie ucina dyskusję czy twórcze, czy suszne, czy plagiat etc.
    gdybym robił film o Liszcie grajacym z zaświatów muzyki pani Brown użyłbym na pewno, i podejrzewam nikt nie miałby watpliwosci co do jakości tych kompozycji
  • tomvinci napisal(a):po prostu pojawia się w nich metafizyka
    No, z takim argumentem dyskutować nie potrafię. Mogę co najwyżej podpytać kolegi po muzykologii, tymczasem lecę po kamienie.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    tomvinci napisal(a):po prostu pojawia się w nich metafizyka
    No, z takim argumentem dyskutować nie potrafię. Mogę co najwyżej podpytać kolegi po muzykologii, tymczasem lecę po kamienie.
    jakby to...? weźmy na ten przykłada K. Jaretta, pianista wybitny czy nie? no wybitny, a jak sie posłucha jego prób klasycznych to płaskie to jakieś, tymczasem nasza pani Brown , po trzech klasach podstawówki siekneła Grubelei i spory sie toczom czy to sam Liszt przypadkiem nie napisał!!!
    ta
  • Samoucząca AI. Singularity za rogiem.
  • skoro duchy(demony?) dyktują Pani Rosemary Brown taaaaakie utwory to wychodzi na to że te Liszty i Szopeny opętane(uduchowione) były
  • To już rabi Tekieli głosi, że nie ma żadnych kontaktów z duchami. A to co może się nam duchem wydać a naturalnie wyjaśnić trudno, to może być demon.
  • To ja może wstrzymam się z przesłuchaniem, skoro tu demony koleżeństwu w duszach na klawiszach grają!
  • qiz napisal(a):
    ...demony koleżeństwu w duszach na klawiszach grają!
    :))
    los napisal(a):
    To już rabi Tekieli głosi, że nie ma żadnych kontaktów z duchami. A to co może się nam duchem wydać a naturalnie wyjaśnić trudno, to może być demon.
    Ależ są i to jest nawet dogmat Kościoła! - Obcowanie świętych.
    Natomiast wiemy, że trzecia część dusz anielskich za Księciem Światłości spadła do piekeł (zwanych teraz demonami) i to one kuszą, kuszą, kuszą.... piszą ewentualnie partytury :)
  • Posłuchałem sobie trochę tego "Chopina" i ma on tyleż wspólnego z Chopinem, co KOD z obroną demokracji. Oczywiście jest parę quasi-chopinowskich pociągnięć, ale w większości jest to dość nieudolna podróbka. No, chyba że założymy, że Chopin w zaświatach zaczął się degenerować.
  • Se kolega poleży w zimnem grobie to zobaczymy jak zagra gdy mu palce zesztywnieją :))
  • Exspectans napisal(a):
    Posłuchałem sobie trochę tego "Chopina" i ma on tyleż wspólnego z Chopinem, co KOD z obroną demokracji. Oczywiście jest parę quasi-chopinowskich pociągnięć, ale w większości jest to dość nieudolna podróbka. No, chyba że założymy, że Chopin w zaświatach zaczął się degenerować.
    tego kolega słuchał:
  • fatuswombatus napisal(a):
    Se kolega poleży w zimnem grobie to zobaczymy jak zagra gdy mu palce zesztywnieją :))
    =))
  • edytowano May 2016
    @tomvinci
    Tego też, plus jakiś nokturn z yt i coś nazwane balladą (absolutne kuriozum).
    @fatuswombatus
    Faktycznie, trochę niewygodnie :D

    Edit: Taki mięsie apropos żart-dowcip o Mozarcie przypomniał (numery symfonii bardziej beethovenowskie, ale to nie jest takie ważne):

    When Mozart passed away, he was buried in a churchyard. A couple days later, the town drunk was walking through the cemetery and heard some strange noise coming from the area where Mozart was buried. Terrified, the drunk ran and got the priest to come and listen to it. The priest bent close to the grave and heard some faint, unrecognizable music coming from the grave.

    Frightened, the priest ran and got the town magistrate. When the magistrate arrived, he bent his ear to the grave, listened for a moment, and said, "Ah, yes, that's Mozart's Ninth Symphony, being played backwards."

    He listened a while longer, and said, "There's the Eighth Symphony, and it's backwards, too. Most puzzling." So the magistrate kept listening; "There's the Seventh...the Sixth...the Fifth..." Suddenly the realization of what was happening dawned on the magistrate; he stood up and announced to the crowd that had gathered in the cemetery, "My fellow citizens, there's nothing to worry about. It's just Mozart decomposing."
  • edytowano May 2016
    A ta kotka, Nora, kogo ma za przewodnika z Zaświatów? Koncertuje (gra) od 2009 roku!

    CATcerto:



Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.