Skip to content

"Kara dla zdrajców Ojczyzny" czyli 9 maja, rocznica Wielkiego Wieszania

W maju 1794 roku na Starym Rynku w Warszawie zbudowano trzy szubienice, na Krakowskim Przedmieściu – jedną. Na każdej z nich widniał napis: „Kara dla zdrajców ojczyzny”. 9 maja zawiśli na nich pierwsi targowiczanie.

22 kwietnia utworzono Sąd Kryminalny Księstwa Mazowieckiego, którego zadaniem było ściganie zdrady i zbrodni przeciwko powstaniu kościuszkowskiemu. Wkrótce zatrzymano biskupa inflancki Józefa a Kossakowskiego, hetmana wielkiego koronnego Piotra Ożarowskiego, marszałka Rady Nieustającej Józefa Ankwicza i hetmana polnego litewskiego Józefa Zabiełłę.

Sąd nakazał przeszukanie korespondencji zatrzymanych, protokołów Rady Nieustającej i dokumentów carskiej ambasady. Podejrzani o zdradę zostali osadzeni w kilku więzieniach m.in. w dawnej prochowni czy w pałacach Krasińskich i Brühla. Na początku cieszyli się oni na tyle dużą swobodą, że zdołali nawet zza krat pozacierać przynajmniej niektóre ślady swej zdrady. Już 1 maja tłum warszawiaków żądał przed ratuszem kary dla zdrajców. Powtarzano sobie z ust do ust, że w Wilnie przecież dość szybko powieszono hetmana Szymona Kossakowskiego, stronnika Rosji.

9 maja, gdy Rada debatowała o losie targowiczan, uzbrojony lud warszawski wtargnął do ratusza. Więźniów skazano na śmierć, infamię i konfiskatę majątku na podstawie ustawy o sądach sejmowych z 17 maja 1791 roku, która to ustawa karała śmiercią przyjmowanie pieniędzy od obcych mocarstw. Na podstawie papierów i podpisanych kwitów znalezionych w zdobytej rosyjskiej ambasadzie udowodniono wszystkim pobieranie stałej pensji od Katarzyny II, współudział w obaleniu reform Sejmu Wielkiego, działalność podczas konfederacji targowickiej i sejmu grodzieńskiego, doprowadzenie do rozbioru kraju i prześladowanie patriotów.

Jeszcze tego samego dnia wyrok wykonano.

image

Komentarz

  • A ksiądz Prymas poczuł linę
    wolał proszek niż drabinę
  • edytowano May 2016
    Wiemy już, jaką karę, za usiłowanie przyłączenia Rzeczypospolitej do Republiki Federalnej Niemiec, poniesie Donald Franciszek T., syn Donalda i Ewy, ur. 22.04.1957 r. w Gdańsku: zostanie prezydentem Europy na drugą kadencję.
  • No nie? #dobrazmiana to również #dobrakara
  • extraneus napisal(a):
    Wiemy już, jaką karę, za usiłowanie przyłączenia Rzeczypospolitej do Republiki Federalnej Niemiec, poniesie Donald Franciszek T., syn Donalda i Ewy, ur. 22.04.1957 r. w Gdańsku: zostanie prezydentem Europy na drugą kadencję.
    Lepsza banicja niż stryczek.
  • Bardzo intratna to banicja trzeba przyznać. Z której w dodatku wszyscy zainteresowani będą zadowoleni...
  • Panie, jakże to, powiesić ? Za co ?

    Za szyję !
  • Są też inne sposoby.
  • Tak se myślę, ze jakby tak Tuska pozostawić na dwie kadencje jako "Prezydenta" Europy, Belkę wstawić do EBOR, a Kwasa do ONZ albo chociaż do MKOL to mogliby pociągnąć więcej towarzystwa za granicę i w Polsce zrobiłoby się dużo przyjemniej nawet bez wieszania. Marzenia pojawiają się jak króliki: Cimoszewicz do Komisji Weneckiej, Czempiński na przewodniczącego sekcji polskiej stowarzyszenia weteranów Pustynnej Burzy z siedzibą w Dżibuti, Olechowski na dyrektora hotelu Bildenberg w Rotterdamie i tak dalej.
  • Koledzy jednak źle życzą: Unii, ONZowi, MKOLowi itp....
  • JORGE napisal(a):
    Panie, jakże to, powiesić ? Za co ?

    Za szyję !
    Jest i cytat z Psów na tę okazję: a kto mówi o zabijaniu, zakopiemy ich żywcem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.