Andrzej Urbański R.I.P.
Odszedł dziś rano, w wieku 62 lat. Do końca pracował nad książką o Lechu Kaczyńskim. Od 2014 r. chorował na raka trzustki.
+++
+++
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Zasię o Urbańskim nie miałem dobrego zdania za sprawą dziwnego, wieloletniego flirtowania z drugą stroną (eufemizm słowa zaczynającego się od "sqr...") vide wzmiankowany padlinożerca z rudą kitą.
Rzeczywistą niezależność na tym samym stołku prezentował Wildstein. Bronisław.
Można było mieć obiekcję do tego co robił alias poniechał w TV, ale nie splamił się stosowaniem pontonizmu.
(choć dla mnie był od początku obrzydliwy)
Co się tyczy Urbańskiego - zgadzam się z przedmówcami, że był takim "ślizgaczem", miał liczne dobre kontakty z tamtą stroną, wpuścił do TVP Lisa i dał mu horrendalnie dobre warunki, zachwycał się Olejnik itp. Osobiście dorzuciłbym jeszcze to, co zrobił w pierwszej połowie lat 90., kiedy to zdradził Kaczyńskiego, rozwalił klub parlamentarny PC rozłamem, i nie sprawił, by "Express Wieczorny", który przejął, stał się prawicowy (choć były na to szanse). Szefem kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego był kiepskim, podobnie prezesem telewizji.
Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich kilkunastu miesiącach życia występował w mediach po stronie PiS-u. Był już chory (widać było po jego wyglądzie) i chyba uznał, że przed spotkaniem z Bogiem lepiej wyraźniej opowiedzieć się po stronie ludzi przyzwoitych. Cóż, nie każdego na to stać. Teraz stoi przed Panem, który jest sprawiedliwym sędzią. Niech spoczywa w pokoju.