Czy wporzadku jest aby bilet miał datę ważności?
Spieszę się więc na szybko (potem jak wróce to rozwinę najwyżej).
Niedawno kupiłem w Warszawie bilet. Po miesiącu chciałem go użyć. Beep - termin ważności minął. Jaki jets tego cel? Uważam to za oszustwo.
Podobnie na nowy rok zeruje się karta.
Niedawno kupiłem w Warszawie bilet. Po miesiącu chciałem go użyć. Beep - termin ważności minął. Jaki jets tego cel? Uważam to za oszustwo.
Podobnie na nowy rok zeruje się karta.
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ale tak ogólnie to złodziejstwo. ZTM ma więcej takich chwytów, jak wymieniają bilety (bo podwyżka cen) to jest na to 2-3 miesiace - nie wymienisz to już potem nic z tym nie zrobisz.
Pytanie, czy ma to znaczenie w przypadku sieci mającej >1 połączenie.
Proszę mnie wskazać informację o nieprzekraczalnym terminie wykonania usługi.
Gdyż albowiem widzę tu mało, że oszustwo, ale zastawioną pułapkę na przyjezdnych jeleni. Wystarczy wysłać stado kontrolerów w okolice dworcowe i kosić kapustę od zdezorientowanych przyjezdnych jeleni pewnych że wsiedli z ważnym biletem.
Konsument to tempe bydlę i jak ktoś wychodzi na rynek z usługami dla konsumenta to powinien na to zważać.
Godziwy termin? Nayprzedniey - oczywiście do odwołania, w rodzaju zmiany kasowników czy tam staweczek. Ewentualnie kodeksowe przedawnienie czyli 3 lata.
Nie byłem też w stanie znaleźć na nim żadnej *daty ważności*. Co dla mnie oznacza, że kupując bilet nie jestem w stanie zweryfikować czy jego *termin ważności minął*.
Bilet podarłem po wyjściu z autobusu bo przyjąłem, że został on wykorzystany. Może w istocie należało go zachować Niby możliwe jest, że był uszkodzony. Jednak przyjąłem najbardziej pasującą do faktów możliwość. Czyli, że kasownik nie kłamał i termin ważności minął.
edit: Potem podejdę i zapytam w tym ich punkcie.
Ja oczywiście wiem, ze szyderstwo to mowa piekła i nie mieści się w poczuciu humora tutejszego foruma. Z góry proszę o słuszną karę.
proszę cokolwiek z tym zrobić...
da się?
)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
O unieważnieniu trąbiono w prasie i telewizji i dano odpowiednio długi termin wymiany na nowe bilety.
Podobnie - nie istnieje już statek "Titanic", na którym można by było zrealizować bilet podróżny, oraz - zdaje się - nie istnieje przedsiębiorstwo, które użytkowało w/w statek i wystawiało nań bilety.
Peerel też już nie istnieje. Jakkolwiek to nieco inna para kaloszy.
Dopóki jednak istnieje przedsiębiorstwo przewozowe i udostępnia wskazaną na wydanym przez siebie bilecie bez określonej daty ważności usługę, powinno ją za okazaniem biletu zrealizować.
Moment zakupu biletu w kiosku nie zostawia na bilecie żadnego śladu. Podobnie zakup przez kiosk od dystrybutora. Ograniczony czas ważności liczony od momentu wyprodukowania biletu byłby dość absurdalny, bo nie ma jak się dowiedzieć, jak długo bilet leżał w magazynach ZTM i w szufladzie u kioskarza.
Strzelam, że bilet był skasowany, tylko drukarka w kasowniku była do bani i nie wydrukowała terminu wygaśnięcia.