Skip to content

Suplementy Diety

edytowano July 2016 w Kulinaria
Jeżeli ktoś czasami słucha radia, a chyba nie da się tego uniknąć. Zauważył z pewnością, że ilość reklam suplementów diety jest całkiem spora.
Nigdy tego nie kupiłem jednakże ilość problemów które mają one rozwiązywać (dziecko płacze, dziecko nie je, depresja, sesja, Bóg wie co jeszcze) jest całkiem spora. Tkz. oczywista one mają swoje specjalizacje.

Moje pytanie jest takie.

Czy to są po prostu witaminki które w sumie nic nie dają ale trzeba za nie zapłacić? Tak odbieram ten produkt. Mimo to ;-), jestem otwarty na inne możliwości. Może ktoś się zainteresował i ma coś do dodania?
Otagowano:
«1

Komentarz

  • Nie wiem, czy placebo w czopkach nie jest skuteczniejsze...

    image
  • Za ogólne pytanie. W kwestii szczegółowej mogę podeprzeć się tylko autorytetem uznanego urologa, mojego rówieśnika, który wszystkie suplementy diety dla panów na prostatę uważa za szajs i wyłudzanie kasy.
  • Zdaje się, ze suplement diety to tak jak woda "mineralna". Nie szkodzi i nie pomaga. Zawiera zwykłe składniki potrzebne do życia, czasem bez sensu wyekstrahowane z naturalnych, w nieco innej proporcji niż naturalna. Do tego idzie efektowne opakowanie i odpowiednia "story" marketingowa jakie to jest cudo.
  • Powiem tak kalsykie:

    Cukier krzepi. Wódzia lepiey.

    Ta więNc suplementujmy krzepę wódzią lepiej!
  • Dobre suplementy - TAK!
    Kiepskie suplementy - NIE!

    Dobre przyjmowanie - TAK!
    przyjmwanie wsyztskiego jak leci bo reklamują - NIE!

    =
    napiszę później, bo teraz idę kupić.... koperek i czosnek :)
  • A piwo to nie ma dosyć witamin i mikroelementów? A, no właśnie, dawno nie było...
  • Wszystkie suplementy cudownie pomagające w chorobach stawów = SZAJS.
  • edytowano July 2016
    mmaria napisal(a):
    Wszystkie suplementy cudownie pomagające w chorobach stawów = SZAJS.
    Nie prawda. Stawy miękną wprost proporcjonalnie do ilości spożytego alkoholu. Wiem bo czasem praktykOOję :D
  • Brzost napisal(a):
    Za ogólne pytanie.
    Dokładnie. "Suplementy diety" to worek do, którego można wrzucić wszystko - mieszanki witamin, sól z cukrem, czy preparaty pre- i probiotyczne. O tych ostatnich mam pewne pojęcie i wiem, że jako "suplementy" sprzedaje się zarówno produkty, których skuteczność wykazano w badaniach klinicznych (choć na tym etapie raczej dąży się do rejestracji jako "lek"), jak i takie, w których stosuje się szczepy znane np. z antagonizmu do GBS-ów, czy wreszcie preparaty sporządzone na zasadzie " W zdrowych jelitach są bakterie z rodzaju Lactobacillus? No to zróbmy preparat z jakimś lactobacillusowym suszem!
    Przypuszczam, że podobnie lub jeszcze gorzej jest w innych grupach suplementów. Co nie zmienia faktu, że dobrze dobrany suplement może naprawdę bardzo pomagać. Mnie np. okulista polecił suplement, który pomógł w kłopotach z mętami ciała szklistego....

  • edytowano July 2016
    pawel.adamski napisal(a):
    ...preparaty pre- i probiotyczne. O tych ostatnich mam pewne pojęcie ...
    pre- przecież to najzwykleszy włóknik (błonnik)!
    pro- przecież to najzwyklejszy... jogurt!
    Jogurt jest probiotykiem.
    I tu jest pies begraben - marketing: mam jeść (zwykły) jogurt? -Suplement diety - probiotyczny!!!

  • pawel.adamski napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Za ogólne pytanie.
    Dokładnie. "Suplementy diety" to worek do, którego można wrzucić wszystko
    O, o, o! Nawet "cudo-twórcze" placeba.

  • romeck napisal(a):
    pawel.adamski napisal(a):
    ...preparaty pre- i probiotyczne. O tych ostatnich mam pewne pojęcie ...
    pre- przecież to najzwykleszy włóknik (błonnik)!
    pro- przecież to najzwyklejszy... jogurt!
    Jogurt jest probiotykiem.
    I tu jest pies begraben - marketing: mam jeść (zwykły) jogurt? -Suplement diety - probiotyczny!!!

    Niezupełnie.
    Prebiotykinto substancje ułatwiajace rozwój bakterii. Może to być też błonnik, ale w porzadnych suplementach jest to dobierane bardziej starannie.
    Probiotyk - żywe kultury lub formy przetrwalnikowe endosymbiontów.
    Większość suplemetów to symbiotyki - czyli pro- i pre-biotyki.
    Tak jak pisałem wcześniej - niektóre robione są na zasadzie wychodowania bakterii z jogurtu i wymiszania ich z błonnikiem. Ale jest też sporo bardzo starannie skomponowanych i przebadanych. Bo np różne szczepy Bifidobacterium breve moga albo w ogóle nie wpływać na rozwój drożdżaków lub zmnijszać prawdopodobieństwo kolonizacji o kilkadziesiąt procent...
    Twierdzenie, że probiotyczne suplementy to to samo co jogurt jest równie sensowne co teza, że NLP to w zasadzie wyciąg z wierzby....
  • Tak, tu jest duży chaos informacyjny, bełkot marketingowy, do tego normy żywności... Faktem jest że na stawy nic dobrego nie ma, bo to jest temat bardzo trudny. Na stawy najlepiej działa dobre odżywianie i ruch. Miałem mikrobiologię w tym semestrze, liznąłem tylko temat ale jest on przefantastyczny i rozbudowany. My tutaj i tak mamy dobrze, bo kiszonki są obowiązkowym elementem naszej kultury - pomyślcie sobie z czym muszą zmierzyć się tacy Amerykanie. Wpadła mi w ręce książka, dość nowa, o odbudowie mikroflory organizmu, i padają tam terminy jak "przeszczep kału". :)

    A co do mleka:

    "Mleczne napoje fermentowane przyjęto dzielić na tradycyjne i tzw. „nowe”. Tradycyjne napoje były od wielu stuleci produkowane w warunkach domowych, w wyniku spontanicznej fermentacji, w której uczestniczyły mikroorganizmy charakterystyczne dla rodzaju mleka i warunków fermentacji w danym regionie. Napoje nowej generacji można podzielić na trzy klasy:

    A: jogurt oraz tzw. mezofilne mleczne napoje fermentowane. W ich produkcji stosuje się specjalnie selekcjonowane bakterie o właściwościach probiotycznych z gatunków Streptococcus thermophilus i Lactobacillus delbrueckii subsp. bulgaricus.
    B: mleczne napoje fermentowane otrzymane przy użyciu zakwasów złożonych z jelitowych bakterii mlekowych Lactobacillus casei i Lactobacillus acidophilus, o udokumentowanych właściwościach probiotycznych.
    C: otrzymane z udziałem bakterii typowych dla przewodu pokarmowego, z wysoce potwierdzonymi właściwościami probiotycznymi, ale o małej zdolności do przystosowania się do warunków produkcji mleczarskiej – są to głównie bifidobakterie [9]."
  • mmaria napisal(a):
    Wszystkie suplementy cudownie pomagające w chorobach stawów = SZAJS.
    OsteoBiFlex Triple Strength. Od samej nazwy się poprawia!
  • A jedzenie kolagenu ma jakiś sens naukowy?
  • pawel.adamski napisal(a):
    Twierdzenie, że probiotyczne suplementy to to samo co jogurt jest równie sensowne ...
    Kolega odwrócił kota ogonem:
    więc powtórzę - jogurt to probiotyk.

    i przy okazji
    http://www.fao.org/3/a-a0512e.pdf

    ===
    (I co ma okultystyczne pranie mózgu wspólnego z... wierzbą?)

    ==
    suplementacja to podawanie jakiegoś składnika (w zawyżonej dawce), bo brakuje nam go akurat w organiźmie
    - tak po "chłopsku"


    W wysoce przetworzonej żywności jaką mamy w sklepach jest tyle braków nie tylko mikro- i makrolelemntowych ale fitoskładnikowych, że bez suplementacji właściwie już nie można się obyć.
    No bo ileż można wypić przecieru pomidorowego, jogurtu czy zjeść cytryny (całej)?!

    Rzecz raczej w tym, że nie za bardzo wiemy, czy czegoś, a raczej konkretnie czegoś nam brakuje. A w TV powiedzieli, że właśnie tego co jest w ich tabletce!

    Np: W pseudo-chlebach nie ma prócz skrobii już chyba nic. Zapieczona surowa mąka, nawet jak napisano, że na zakwasie, to dodano jako dodatek smakowy... To prawda, że wiele piekarń odeszło od "ulepszaczy", ale tylko dlatego, że zrobiły to za nie młyny, które "ulepszają" od razu mąkę.
    =

    U mnie w domu np. nie ma witaminy C (syntetycznej) - łyżeczka natki pietuszki to więcej niż dzienne zapotrzebowanie. kilka jagód porzeczki czarnej to dzienne zapotrzebowanie na wit. C A przy okazji kilkaset różnych fitoskładników (np. luteina, karetonoidy itd)




  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A jedzenie kolagenu ma jakiś sens naukowy?
    Może mieć. Najlepszy w golonce!
  • Golonkę najlepiej zakąszać lornetą
  • romeck napisal(a):
    pawel.adamski napisal(a):
    Twierdzenie, że probiotyczne suplementy to to samo co jogurt jest równie sensowne ...
    Kolega odwrócił kota ogonem:
    więc powtórzę - jogurt to probiotyk.

    i przy okazji
    http://www.fao.org/3/a-a0512e.pdf

    ===
    (I co ma okultystyczne pranie mózgu wspólnego z... wierzbą?)
    Jogurt to probiotyk, ale wysoce niespecyficzny. Tak jak wyciąg z kory wierzby - ze względu na zawartość kwasu acetylosalicylowego - moźna uznać za jeden Niesterydowych leków przeciwzapalnych.
    Dlatego stwierdzenie kolegi:
    romeck napisal(a):
    Jogurt jest probiotykiem.
    I tu jest pies begraben - marketing: mam jeść (zwykły) jogurt? -Suplement diety - probiotyczny!!!

    Jest, najdelikatniej rzecz ujmujac bałamutne.
  • pawel.adamski napisal(a):
    ...Jogurt to probiotyk, ale wysoce niespecyficzny. Tak jak wyciąg z kory wierzby - ze względu na zawartość kwasu acetylosalicylowego - moźna uznać za jeden Niesterydowych leków przeciwzapalnych.
    Dlatego stwierdzenie kolegi:
    romeck napisal(a):
    Jogurt jest probiotykiem.
    I tu jest pies begraben - marketing: mam jeść (zwykły) jogurt? -Suplement diety - probiotyczny!!!

    Jest, najdelikatniej rzecz ujmujac bałamutne.
    Nie rozumiem zacietrzewienia, przecież od jogurtu się zaczęło! A nie mówimy o (specyficznym) leczeniu, gdzie potrzebna lekarska diagnoza i specjalne stosowanie, i już czystych kultur bakterji
    ale
    o zwykłej codziennej suplementacji (brakujących składników) przy zwykłej codziennej diecie
    w odniesieniu do natrętnych reklam suplementów diety.


    Gdzie tu mącenie/wprowadzanie w błąd? I gdzie tu okultystyczne NLP do tego???

    :) (żeby nie było że się uniosłem)
  • edytowano July 2016
    qiz napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A jedzenie kolagenu ma jakiś sens naukowy?
    Może mieć. Najlepszy w golonce!
    Eden napisal(a):
    Golonkę najlepiej zakąszać lornetą
    No przeca napisałem że najlepszym proczymśtam i suptymśtam jest wódzia :)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A jedzenie kolagenu ma jakiś sens naukowy?
    Ma, ale bardzo słabo się wchłania, więc trzeba żreć dużo. Najlepiej w postaci naturalnej, wiadomo.

    romeck, probiotyk nic nie znaczy, jest to ogólne określenie a każdy z nas ma inny organizm i potrzeby.
  • pawel.adamski napisal(a):
    Mnie np. okulista polecił suplement, który pomógł w kłopotach z mętami ciała szklistego....

    A jaki to suplement, bo ostatnio mętno widzę?
  • Próbowałeś Brillenputztücher?
  • :DDDDD
  • Od dwóch lat łykam codziennie 1 tabletkę Likopenu.
    Czysty ekstrakt pomidorowy - najsilniejszy przeciwutleniacz.
  • Pyłek pszczeli polecam, cud natury.
  • Ja z apioterapii polecam kurację albo przy pomocy propolisu (wypróbowane przeze mnie z bardzo pozytywnym skutkiem, problemy z krtanią jak ręką odjęło w przeciągu pól roku, a miałem permanentny jej stan zapalny i polipa usuwanego operacyjnie), albo czerwia pszczelego
  • Mogiem rzucić utworem wysokiej klasy? Ludowym? To rzucam.
    Kto pije i pali
    ten nie ma robali.
    I to na tyle w tem tomacie. A, propose tomat. Fantastyczny i zdrowy jest sok tomatowy! (pomidorowy).
  • edytowano July 2016
    E, no, to helpunku!
    Przez 2 tyg. muszę uleczyć żyły, bo czeka mnie znowu seria dożylnych zastrzyków. Po ostatniej serii żyły mi pryskały pod najcieńszymi igłami (4).
    Noji łykać mam codziennie 1x Maxi3Vena i smarować wzdłuż żył maścią Detramax. Suplementy jak byk.
    Chyba się zapłaczę. Ostatni zastrzyk z ostatniej serii udało się zrobić za 7 (!) wkłuciem. Ręce (włącznie z dłońmi) mam jak narkus.
    Co ja zrobię?

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.