Sycylijczyk -Mario Puzo
Czytam tę arcyciekawa powieść, bardzo atrakcyjnie przedstawioną historię Sycylii , jej biednych, głodnych mieszkańców ograbianych przez najeźdźców normańskich, rzymskich, arabskich, źydowskich, niemieckich, amerykanskich. greckich i znajduję podobieństwa z naszą historią i podobne charaktery ludzkie zrodzone ze złości, dumy, upokorzeń, bo najeźdźcy plądrowali nie tylko zabytki, dzieła sztuki, ale konfiskowali całe gospodarstwa z ich dobytkiem. Powstała mafia (słowo arabskie oznaczające schronienie) do obrony przed rzymskimi urzędnikami/prawnikami. Powstała omerta, czyli milczenie na temat lokalnych przestępstw popełnianych przez sąsiadów, znajomych, krewnych. Don stojący na czele mafii potrafił wybronić miejscowego przestępcę używając swych wpływów. Don był oczywiście opłacany, pobierał podatki od ochrony, ale nie było to tak grabieżcze jak rzymska surowa samowola.
Zawsze wydawało misię, że przydzielono nam, Polakom trudny teren na mapie Europy - sąsiedztwo dwóch zachłannych i zaborczych barbarzyńców obcych naszej kulturze, i żałowałam, że nie żyjemy na wyspie sąsiadującej tylko z morzem. Niestety,okręty to stary wynalazek, kursują w te i wewte narzucając swoje (rzymskie) prawa i obyczaje, traktując piękną, bogatą w wyższe uczelnie, przepiękne starożytne świątynie, przybytki kultury, bogatą w rolnictwo i ogrodnictwo wyspę jak rzymską kolonię. Tak więc biednie i głodno żyło się Sycylijczykom w oliwkowych gajach, winogronowych poletkach, na łąkach wypasanych przez owce, kozy, konie, krowy, osły. Z tej biedy narodził się naród dumny, dzielny i honorowy, który nie puszczał płazem uwiedzenia i porzucenia dziewczyny przez lekkoducha. W przypadku morderstwa obowiązywała rodzinna vendetta i to lokalne prawo współistniejące z żarliwym katolicyzmem było powszechnie szanowane. Tradycja Spartakusa, który ukrywał się w górach z tysiącami swoich żołnierzy stworzyła ciągle tam obecną i szanowaną partyzantkę.A jakie legendy karmiły umysły Sycylijczyków jeszcze w XX wieku?
W latach 40 i 50 niewielu chłopów umiało czytać i pisać, ale potrafili opowiadać z pamięci Pieśń o Rycerzu Rolandzie i Królu Karolu Wielkim.
Twardzi to byli ludzie i tak samo serdeczni, gościnni. Nie złamani w takim stopniu jak my- okrutnymi najeźdźcami- zachowali ducha buntu i witalność do pozazdroszczenia. Tak było w połowie XXwieku, do zakończenia II w.w. Chętnie dowiedziałabym się jacy są obecnie, bo na Sycylii nie byłam. Zmienili się w Ełropejsów, czy zostali wierni Kościołowi i rycerskim cnotom?
Bardzo smakowicie pisze Puzo, i pisze o rzeczach najważniejszych; ma się wrażenie poznawania ludzi, miasteczek, ich życia - detalicznie, od podszewki. Tak jak by się tam mieszkało - to wielka wartość jego książek.
ę
Zawsze wydawało misię, że przydzielono nam, Polakom trudny teren na mapie Europy - sąsiedztwo dwóch zachłannych i zaborczych barbarzyńców obcych naszej kulturze, i żałowałam, że nie żyjemy na wyspie sąsiadującej tylko z morzem. Niestety,okręty to stary wynalazek, kursują w te i wewte narzucając swoje (rzymskie) prawa i obyczaje, traktując piękną, bogatą w wyższe uczelnie, przepiękne starożytne świątynie, przybytki kultury, bogatą w rolnictwo i ogrodnictwo wyspę jak rzymską kolonię. Tak więc biednie i głodno żyło się Sycylijczykom w oliwkowych gajach, winogronowych poletkach, na łąkach wypasanych przez owce, kozy, konie, krowy, osły. Z tej biedy narodził się naród dumny, dzielny i honorowy, który nie puszczał płazem uwiedzenia i porzucenia dziewczyny przez lekkoducha. W przypadku morderstwa obowiązywała rodzinna vendetta i to lokalne prawo współistniejące z żarliwym katolicyzmem było powszechnie szanowane. Tradycja Spartakusa, który ukrywał się w górach z tysiącami swoich żołnierzy stworzyła ciągle tam obecną i szanowaną partyzantkę.A jakie legendy karmiły umysły Sycylijczyków jeszcze w XX wieku?
W latach 40 i 50 niewielu chłopów umiało czytać i pisać, ale potrafili opowiadać z pamięci Pieśń o Rycerzu Rolandzie i Królu Karolu Wielkim.
Twardzi to byli ludzie i tak samo serdeczni, gościnni. Nie złamani w takim stopniu jak my- okrutnymi najeźdźcami- zachowali ducha buntu i witalność do pozazdroszczenia. Tak było w połowie XXwieku, do zakończenia II w.w. Chętnie dowiedziałabym się jacy są obecnie, bo na Sycylii nie byłam. Zmienili się w Ełropejsów, czy zostali wierni Kościołowi i rycerskim cnotom?
Bardzo smakowicie pisze Puzo, i pisze o rzeczach najważniejszych; ma się wrażenie poznawania ludzi, miasteczek, ich życia - detalicznie, od podszewki. Tak jak by się tam mieszkało - to wielka wartość jego książek.
ę
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
nie mozna bowiem bronic sie przed zlem...zlem.
patrz Morel - zydowski kat polskich patriotow - nigdy Polsce nie wydany. nigdy nie ukarany za swe bestialstwa. no boc to przeciez czlonek narodu zagazowanego.
nie. nie tedy droga.
poza tym dzieki za propozycje lektury na lato. skorzystam.
Ale trzeba przyznać....historyjiki pana Puzo urzekły także i mnie.
1. Omerta- stała się zmową milczenia w ponurych kręgach postkomunistycznych układów, służb tajnych, jawnych i dwupłciowych. Prawo to skuteczni chroni przed odpowiedzialnością i karą różnych większych i pomniejszych zbrodniarzy i złoczyńców, co zauważyła Kulezanka Balbina.
2. Vendetta- stała się zemstą wpływowych kręgów, najczęściej tych właśnie postkomuszych, na słabszych a domagających się przestrzegania prawa od nich i elementarnej sprawiedliwości.
3. System patronacko-klientelistyczny przybrał patologiczny kształt, który widzimy w obecnych czasach. Patroni z WSI wykorzystują swoją klientelę na różnych poziomach życia publicznego (politycznym, w gospodarce, sądownictwie, kulturze także) do realizacji swoich partykularnych celów, a nie pro publico bono
@Szturmowiec; Lampart - cymesik!
Edit; film do kitu. Jedyna wartość - naturalna sceneria Palermo, Montelepre i gór.