Skip to content

Od Lebowskiego do fajnych chłopaków

edytowano March 2015 w Kultura
no i ciekawa1 siem trylogia zrobiła: Big Lebowski - Inherent Vice - The Nice Guys, praktycznie twardy kinowiec może sobie to sieknąć jednej nocy muzeów, wiele stycznych wiele wariacji - temat jakoś jednak dziwnie ten sam, no i najwazniejsze, każdych z tych filmów to as w rękawie Bóstwa rozrywki: kościół/szkoła/strzelnica/mennica

Komentarz

  • edytowano July 2016
    wczoraj oglądałem Fajnych chłopaków i zwróciłem uwagę na "bardzo niedobry" dialog w scenie protestu studentów przeciwko air pollution, :DDDDDDDDDDDD, zaiste
    o! znalazłem:
  • Pierwszy trailer "Nice Guys", kilka miesięcy temu, w ogóle mnie nie przekonał. Ale takiej ekipie (Crowe/Gosling/Black) się nie odmawia, więc kiedyś na pewno obejrzę.
  • edytowano July 2016
    peterman napisal(a):
    Pierwszy trailer "Nice Guys", kilka miesięcy temu, w ogóle mnie nie przekonał. Ale takiej ekipie (Crowe/Gosling/Black) się nie odmawia, więc kiedyś na pewno obejrzę.
    np. Lebowski był wtopą finansową, a po czasie okazał sie jednym z najwazniejszych filmow dekady, cuś jest na rzeczy, że filmy w stylu wojny hybrydowej nie mają nigdy dobrej promocji bo panowie od liczenia kasy chcą uwypuklic w kampanii aspekty komercyjne a przecież te filmy bazują na niuansologiey, na swiadomym akcie nieprzyśpilenia
  • Chyba se obejrze Lebowskiego dzisiaj wieczorem. Tak z dziesiąty raz ;)
  • peterman napisal(a):
    Chyba se obejrze Lebowskiego dzisiaj wieczorem. Tak z dziesiąty raz ;)
    I am the Walrus :DDDDDDDDDD
  • tomvinci napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Chyba se obejrze Lebowskiego dzisiaj wieczorem. Tak z dziesiąty raz ;)
    I am the Walrus :DDDDDDDDDD
    STFU, Donny!
  • edytowano July 2016
    ja mam tak, że gdy ostatnio kupowałem dywan nie mogłem oprzec siem by nie rzeknąć do sprzedawcy:
    this rug is gonna really tight the room together, you know
  • A tymczasem w niecały miesiąc pożegnaliśmy aż dwóch aktorów 'Lebowskiego': 2 sierpnia zmarł David Huddleston (Big L), a 2 września Jon Polito (Da Fino).

    R.I.P.
  • Wczoraj oglądałem The Nice Guys i rzeczywiście dają radę, natomiast z rok czy dwa lata temu The Big Lebowski nie zrobił na mnie wrażenia, ale jak widać będę go musiał obejrzeć jeszcze raz razem z Inherent Vice.
  • Nice Guys i Inherent Vice to nie ta półka co Big Lebowski. Niby te 3 filmy podobne, ale jednak w Big Lebowskim zdecydowanie lepsza historia, bardziej wiarygodne postacie (chociaż też momentami przerysowane) i autentyczne poczucie humoru. W Inherent Vice rozbawiła mnie właściwie tylko ostatnia scena z Big Foot (kiedy żre trawę).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.