Geremek czy Kaczyński?
Dawno pytań nie było.
A winc - który z nich miał racje w sporze o okrągły mebel i koniecznie dlaczego?
A winc - który z nich miał racje w sporze o okrągły mebel i koniecznie dlaczego?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Spór powstał później, po pierwszej turze wyborów, kiedy to dzięki złotoustemu historykowi dowiedziałem się, co to znaczy pacta sunt servanda, a z kolei w Czasiku poznałem znaczenie klauzuli rebus sic stantibus.
Za ludzi bez pracy, bez emerytur, okradzionych z oszczędności, za zmuszanie do emigracji i rozbite rodziny, za deptanie godności i poniżanie polskości i za krew na ich rękach.
Przepis jednoznaczny ale czy jest to przepis na lepszy świat?
Na wszelki wypadek przypomiam.
Rację miał Kaczynski - umowy magdalenkowo okrągłostołowej nie należało dotrzymywać.
Dlaczego?
1. Była szkodliwa dla Polski.
2. Okoliczności jej zawarcia czyniły ją nieważną. Między innymi to, że ważne okoliczności wyszły dopiero potem.
Nie jestem natomiast przekonany do tego, że niedotrzymywanie umów w polityce ma być zasadą ogólną...
Co do umów z bandytami i sądu wszechświatowego, którego rzekomo nie ma i w związku z tym my nim jesteśmy albo się od sądzenia powstrzymujemy, to sprzeciw. Jest sąd światowy tyle że nie z tego świata. Ten sąd się do nas wiele razy odzywał i zostawił nam to zapisane. Mamy narzędzia do oceny bandytów i umów z nimi. Mamy obowiązek z nich korzystać.
w sensie moralnej i prawnej obowiązywalności ze względu na udzielone pełnomocnictwo i pełną świadomość dokonywanej transakcji przez naród?
no, chyba że była to umowa taka jak ta o sprzedaży kamienicy za 50 zł, albo o sprzedaży Niderlandów czy Kolumny Zygmunta
toż nawet Kościół uznaje (nawet) sakrament za nieistniejący, jeżeli choćby jedna strona nie zachowuje się uczciwie, a co dopiero kontrakt cywilny z oszustem - bo jeśli się go dotrzymuje, popiera się oszustwo
nie istnieje wszechświatowy sąd, ale istnieje prawda, sumienie, uczciwość - które są ponad prawem i sądem, dotyczą wszystkich ludzi bez wyjątku
każdy ma tę wiedzę (choć niektórzy wiele czynią, żeby się jej pozbyć)
nie było intencji zawarcia ślubu w Kościoła definicji;
przecież ważne są z nieuczciwymi małżonkami (np. w sprawie cudzołóstwa)
==
Ciągnąc analogię:
dziś wiemy, że nie było intencją strony jaruzelsko-kiszczakowej powstanie prawdziwie odrodzonej (II wojna światowa), wolnej Polski.
==
ad rem
Kaczyński
Ale najgorsze jest to, że to dopiero widać z dzisiejszej perspektywy, kiedy pochowano Inkę.....
Patrzàc na niezakłócone przejście Wałesy, któremu nikt nawet nie przyp. na usta ciśnie się jeno: porzuć nadzieję Ty, który itd.
Nic nie jest na serio. Raz Wielki wschodzik, raz szkocka krata.
Tylko tego bandyte Wiplera sie jakos udalo skazac.
Za pobicie policyi rzecz jasna.
Nie oczekuj za wiele, a szczególnie niemożliwego. Obarczasz odpowiedzialnością za złe prawo i niesprawiedliwych, zaślepionych ideologią sędziów rząd PiS. To jest bezpodstawne. Na razie PiS boryka się z TK i to jest ciężka walka o niewiadomym wciąż rezultacie. TK jest główną przeszkodą na drodze sensownych zmian prawa. Nie wątpisz chyba, że obecny TK, w częściowo samozwańczym składzie, z przyjemnością zablokuje każdą zmianę prawną dającą więcej praw obywatelom, a mniej staremu establishmentowi postmagdalenkowemu i poddającą ten establishment większej kontroli oraz obarczającą go większymi obowiązkami. W takich warunkach energiczne wprowadzanie nowych praw obarczone jest dużym ryzykiem ich nieskuteczności i dania podstaw do wtrącania się w polskie sprawy zewnętrznym instytucjom i obcym rządom. Nawet wprowadzenie nowych praw nie gwarantuje ich skuteczności. Rzeczywiście potrzebni są do tego uczciwi i lojalni wobec państwa urzędnicy i sędziowie. Ruszenie tych skostniałych, postkomunistycznych, kumoterskich i częściowo skorumpowanych korporacji zawodowych wymaga właśnie zmian prawa dla zapewnienia elementarnej legitymizacji działań i trwałości skutków tych zmian. Oprócz tego trzeba oczywiście mieć sensowne pomysły tych nowych praw i kadrę do obsady kluczowych pozycji oraz mechanizmy jej kontroli i oceny.To jest wciąż pierwszy etap, a nie finisz.