Skip to content

Geremek czy Kaczyński?

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Dawno pytań nie było.

A winc - który z nich miał racje w sporze o okrągły mebel i koniecznie dlaczego?

Komentarz

  • Ale chyba obaj za tym stołem siedzieli, nie?
    Spór powstał później, po pierwszej turze wyborów, kiedy to dzięki złotoustemu historykowi dowiedziałem się, co to znaczy pacta sunt servanda, a z kolei w Czasiku poznałem znaczenie klauzuli rebus sic stantibus.
  • Nie dotrzymywać umowy z bandytami. Straszne słowo, ale wieszać. Perspektywa dzisiejsza, więc niesprawiedliwa.

    Za ludzi bez pracy, bez emerytur, okradzionych z oszczędności, za zmuszanie do emigracji i rozbite rodziny, za deptanie godności i poniżanie polskości i za krew na ich rękach.

  • Kuba_ napisal(a):
    Nie dotrzymywać umowy z bandytami.
    Ponieważ nie istnieje wszechświatowy sąd, sami ustalamy, kto bandyta jest a kto nie. W konsekwencji nikt umów nie dotrzymuje a wiec ich nie ma.

    Przepis jednoznaczny ale czy jest to przepis na lepszy świat?

  • Ani Geremek, ani Kaczyński w kwestii Kanciastego Mebla. Tylko Kornel Morawiecki
  • Eden napisal(a):
    Ani Geremek, ani Kaczyński w kwestii Kanciastego Mebla. Tylko Kornel Morawiecki
    Hue hue hue nie zapomnę klipu, jak w studio wyborczem pan Kornel z powagą obalił okrągły stół - tylko nie pamiętam, to raczej w wyborach 1991 roku było.
  • W zasadzie swój pogląd przedstawiłem w innym wątku.
    Na wszelki wypadek przypomiam.

    Rację miał Kaczynski - umowy magdalenkowo okrągłostołowej nie należało dotrzymywać.

    Dlaczego?
    1. Była szkodliwa dla Polski.
    2. Okoliczności jej zawarcia czyniły ją nieważną. Między innymi to, że ważne okoliczności wyszły dopiero potem.

    Nie jestem natomiast przekonany do tego, że niedotrzymywanie umów w polityce ma być zasadą ogólną...
  • edytowano August 2016
    Oczywiście, ze Kaczyński i to już omawialiśmy i przedpiścy powtórzyli.

    Co do umów z bandytami i sądu wszechświatowego, którego rzekomo nie ma i w związku z tym my nim jesteśmy albo się od sądzenia powstrzymujemy, to sprzeciw. Jest sąd światowy tyle że nie z tego świata. Ten sąd się do nas wiele razy odzywał i zostawił nam to zapisane. Mamy narzędzia do oceny bandytów i umów z nimi. Mamy obowiązek z nich korzystać.
  • a to jakaś umowa w ogóle była?
    w sensie moralnej i prawnej obowiązywalności ze względu na udzielone pełnomocnictwo i pełną świadomość dokonywanej transakcji przez naród?
    no, chyba że była to umowa taka jak ta o sprzedaży kamienicy za 50 zł, albo o sprzedaży Niderlandów czy Kolumny Zygmunta

    toż nawet Kościół uznaje (nawet) sakrament za nieistniejący, jeżeli choćby jedna strona nie zachowuje się uczciwie, a co dopiero kontrakt cywilny z oszustem - bo jeśli się go dotrzymuje, popiera się oszustwo

    nie istnieje wszechświatowy sąd, ale istnieje prawda, sumienie, uczciwość - które są ponad prawem i sądem, dotyczą wszystkich ludzi bez wyjątku
    każdy ma tę wiedzę (choć niektórzy wiele czynią, żeby się jej pozbyć)
  • a więc Kaczyński, zdecydowanie Kaczyński
  • Żaden ale rozumiem Kaczyńskiego, że postanowił patrzeć co eksmoczarowcy z eksstalinowcami ustalają.
  • KAnia napisal(a):
    a to jakaś umowa w ogóle była?
    w sensie moralnej i prawnej obowiązywalności ze względu na udzielone pełnomocnictwo i pełną świadomość dokonywanej transakcji przez naród?
    no, chyba że była to umowa taka jak ta o sprzedaży kamienicy za 50 zł, albo o sprzedaży Niderlandów czy Kolumny Zygmunta

    toż nawet Kościół uznaje (nawet) sakrament za nieistniejący, jeżeli choćby jedna strona nie zachowuje się uczciwie, a co dopiero kontrakt cywilny z oszustem - bo jeśli się go dotrzymuje, popiera się oszustwo

    nie istnieje wszechświatowy sąd, ale istnieje prawda, sumienie, uczciwość - które są ponad prawem i sądem, dotyczą wszystkich ludzi bez wyjątku
    każdy ma tę wiedzę (choć niektórzy wiele czynią, żeby się jej pozbyć)
    Moim zdaniem ten tekst jest wyczerpująca odpowiedzią..

  • edytowano August 2016
    //bokotematyczne//
    KAnia napisal(a):
    ...Kościół uznaje (nawet) sakrament za nieistniejący, jeżeli choćby jedna strona nie zachowuje się uczciwie...
    doprecyzuję "skrót myślowy":
    nie było intencji zawarcia ślubu w Kościoła definicji;
    przecież ważne są z nieuczciwymi małżonkami (np. w sprawie cudzołóstwa)
    ==

    Ciągnąc analogię:
    dziś wiemy, że nie było intencją strony jaruzelsko-kiszczakowej powstanie prawdziwie odrodzonej (II wojna światowa), wolnej Polski.
    ==

    ad rem
    Kaczyński
    Ale najgorsze jest to, że to dopiero widać z dzisiejszej perspektywy, kiedy pochowano Inkę.....

  • Na razie jeszcze nikt nie miał racji Bo nie beło konsumpcji merituma. Działa seryjny ale on się nie dolicza. Bez choć jednego łba w koszu Geremek=Kaczyński.
    Patrzàc na niezakłócone przejście Wałesy, któremu nikt nawet nie przyp. na usta ciśnie się jeno: porzuć nadzieję Ty, który itd.
    Nic nie jest na serio. Raz Wielki wschodzik, raz szkocka krata.
    Tylko tego bandyte Wiplera sie jakos udalo skazac.
    Za pobicie policyi rzecz jasna.
  • i pana Zygmunta Miernika zapuszkować za to, że zamachnął się tortem na majestat swędziny III RP
  • @eden
    Nie oczekuj za wiele, a szczególnie niemożliwego. Obarczasz odpowiedzialnością za złe prawo i niesprawiedliwych, zaślepionych ideologią sędziów rząd PiS. To jest bezpodstawne. Na razie PiS boryka się z TK i to jest ciężka walka o niewiadomym wciąż rezultacie. TK jest główną przeszkodą na drodze sensownych zmian prawa. Nie wątpisz chyba, że obecny TK, w częściowo samozwańczym składzie, z przyjemnością zablokuje każdą zmianę prawną dającą więcej praw obywatelom, a mniej staremu establishmentowi postmagdalenkowemu i poddającą ten establishment większej kontroli oraz obarczającą go większymi obowiązkami. W takich warunkach energiczne wprowadzanie nowych praw obarczone jest dużym ryzykiem ich nieskuteczności i dania podstaw do wtrącania się w polskie sprawy zewnętrznym instytucjom i obcym rządom. Nawet wprowadzenie nowych praw nie gwarantuje ich skuteczności. Rzeczywiście potrzebni są do tego uczciwi i lojalni wobec państwa urzędnicy i sędziowie. Ruszenie tych skostniałych, postkomunistycznych, kumoterskich i częściowo skorumpowanych korporacji zawodowych wymaga właśnie zmian prawa dla zapewnienia elementarnej legitymizacji działań i trwałości skutków tych zmian. Oprócz tego trzeba oczywiście mieć sensowne pomysły tych nowych praw i kadrę do obsady kluczowych pozycji oraz mechanizmy jej kontroli i oceny.To jest wciąż pierwszy etap, a nie finisz.
  • edytowano September 2016
    Rafał napisal(a):
    @eden
    Nie oczekuj za wiele, a szczególnie niemożliwego. Obarczasz odpowiedzialnością za złe prawo i niesprawiedliwych, zaślepionych ideologią sędziów rząd PiS. To jest bezpodstawne. Na razie PiS boryka się z TK i to jest ciężka walka o niewiadomym wciąż rezultacie. TK jest główną przeszkodą na drodze sensownych zmian prawa. Nie wątpisz chyba, że obecny TK, w częściowo samozwańczym składzie, z przyjemnością zablokuje każdą zmianę prawną dającą więcej praw obywatelom, a mniej staremu establishmentowi postmagdalenkowemu i poddającą ten establishment większej kontroli oraz obarczającą go większymi obowiązkami. W takich warunkach energiczne wprowadzanie nowych praw obarczone jest dużym ryzykiem ich nieskuteczności i dania podstaw do wtrącania się w polskie sprawy zewnętrznym instytucjom i obcym rządom. Nawet wprowadzenie nowych praw nie gwarantuje ich skuteczności. Rzeczywiście potrzebni są do tego uczciwi i lojalni wobec państwa urzędnicy i sędziowie. Ruszenie tych skostniałych, postkomunistycznych, kumoterskich i częściowo skorumpowanych korporacji zawodowych wymaga właśnie zmian prawa dla zapewnienia elementarnej legitymizacji działań i trwałości skutków tych zmian. Oprócz tego trzeba oczywiście mieć sensowne pomysły tych nowych praw i kadrę do obsady kluczowych pozycji oraz mechanizmy jej kontroli i oceny.To jest wciąż pierwszy etap, a nie finisz.
    zaiste, łza mnie siem w oku zakreciła
  • Jakiś inny pomysł poza łzami?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.