Orban chwali Kaczyńskiego!
Niedawno doszło do debaty obu liderów. Premier Węgier powiedział, że to bzdura, że Kaczyński go naśladuje, bo w rzeczywistości jest na odwrót - Kaczyński jest bardziej doświadczony od niego i wcześniej zaczął swoją drogę.
Można to traktować jako grzeczność, ale to szczera prawda. Orban z początku był liberałem, stypendystą Sorosa i na początku lat 90. przypominał raczej ówczesnego Tuska niż obecnego siebie. Kaczyński tymczasem już na początku lat 90. widział patologie transformacji i do czego zaprowadzą (a przynajmniej mogą zaprowadzić) kraje postkomunistyczne.
Mnie jednak interesuje ta pochwała z punktu widzenia narracji i wojen nominalistycznych. JBPP i ludzie o skłonnościach JBPP-owskich przeciwstawiali Orbana Kaczyńskiemu, wskazując na rzekomą wyższość tego pierwszego. Nawet tu na naszym forum ktoś kiedyś palnął coś takiego: http://www.excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/175944/#Comment_175944
Tymczasem sam zainteresowany zadaje cios tej narracji!
Z drugiej strony to, co powiedział, zadaje też cios Losowi, który zamiast na chłodno się zastanowić zrobił mechaniczną anty-kalkę wspomnianych narracji i zaczął przez czystą przekorę na Orbana psioczyć. Przekora bywa czasem pomocna, ale trzeba z nią uważać.
Można to traktować jako grzeczność, ale to szczera prawda. Orban z początku był liberałem, stypendystą Sorosa i na początku lat 90. przypominał raczej ówczesnego Tuska niż obecnego siebie. Kaczyński tymczasem już na początku lat 90. widział patologie transformacji i do czego zaprowadzą (a przynajmniej mogą zaprowadzić) kraje postkomunistyczne.
Mnie jednak interesuje ta pochwała z punktu widzenia narracji i wojen nominalistycznych. JBPP i ludzie o skłonnościach JBPP-owskich przeciwstawiali Orbana Kaczyńskiemu, wskazując na rzekomą wyższość tego pierwszego. Nawet tu na naszym forum ktoś kiedyś palnął coś takiego: http://www.excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/175944/#Comment_175944
Tymczasem sam zainteresowany zadaje cios tej narracji!
Z drugiej strony to, co powiedział, zadaje też cios Losowi, który zamiast na chłodno się zastanowić zrobił mechaniczną anty-kalkę wspomnianych narracji i zaczął przez czystą przekorę na Orbana psioczyć. Przekora bywa czasem pomocna, ale trzeba z nią uważać.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Wysłuchałam. Orbana rozsadza energia. Kaczor przy nim to oaza spokoju. Czardasz i polonez
Nie dziwię się, że Orban porwał tłumy, to charyzmatyczny przywódca. Jarosław trafia raczej do intelektualistów, ludzi z poczuciem humoru. Dwa zupełnie różne typy - mogą się świetnie uzupełniać.
I rzeczywiście wygląda to na relację mistrz - uczeń. Z każdej wypowiedzi taki obraz przebija.