PKO nie odda kasy frankowiczom
Prezes największego banku w Polsce mówi bez ogródek, że nie będzie płacił rachunków frankowiczów, bo jego PKO BP stanąłby na krawędzi bankructwa jak banki z Włoch. - Zwalczam pogląd, że banki za to płacą, za wszystko płaci klient – twierdzi Zbigniew Jagiełło.
http://finanse.wp.pl/kat,1033767,title,To-nie-banki-nie-zaplaca-za-frankowiczow-Za-wszystko-zaplaci-klient,wid,18517620,wiadomosc.html
Skąd się wziął Zbigniew Jagiełło? Został AD 2009 powołany na stanowisko prezesa PKO. Pamięta kto, jaki był wtedy rząd? Jest też dobrym znajomym Grzegorza Schetyny, którego zna jeszcze z wrocławskiej opozycji. We Wrocławiu poznał też innego pana, który później okazał się bardzo ważny. Można powiedzieć - trzej przyjaciele z boiska.
A skąd się wzięły kredyty frankowe w portfelu PKO? Sam bank udzielił ich mało ale dużo ich było w portfelu Nordei - banku, który PKO kupił AD 2014 za prawie trzy miliardy złotych. Acha, te trzy miliardy to zapłacił PKO, nie Nordea.
Już wiecie, jak się nazywa ten trzeci pan, któremu Jagiełło zawdzięcza pozostanie na stolcu?
http://finanse.wp.pl/kat,1033767,title,To-nie-banki-nie-zaplaca-za-frankowiczow-Za-wszystko-zaplaci-klient,wid,18517620,wiadomosc.html
Skąd się wziął Zbigniew Jagiełło? Został AD 2009 powołany na stanowisko prezesa PKO. Pamięta kto, jaki był wtedy rząd? Jest też dobrym znajomym Grzegorza Schetyny, którego zna jeszcze z wrocławskiej opozycji. We Wrocławiu poznał też innego pana, który później okazał się bardzo ważny. Można powiedzieć - trzej przyjaciele z boiska.
A skąd się wzięły kredyty frankowe w portfelu PKO? Sam bank udzielił ich mało ale dużo ich było w portfelu Nordei - banku, który PKO kupił AD 2014 za prawie trzy miliardy złotych. Acha, te trzy miliardy to zapłacił PKO, nie Nordea.
Już wiecie, jak się nazywa ten trzeci pan, któremu Jagiełło zawdzięcza pozostanie na stolcu?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Szkoda że Jaras najwyraźniej nie czyta excathedry...
I jak na razie to se możemy palcem w bucie...
Każda przerwa, każde odstępstwo kończy się tu tragicznie.
A teraz przyznać się: kto przez chwilę myślał że jakikolwiek bank odda cokolwiek ze swojej kieszeni? Albo jakikolwiek ubezpieczyciel będzie uczciwie wypłacał odszkodowanie?
Hę?
A także JP Morgan, Citibank, Morgan Stanley e tutti quanti. No ale oni urzędują w innych warunkach klimatycznych.
A jednak jest to wyższy poziom hucpiarstwa - przez kupno Nordei ściąga sobie (i nam) pan Jagiełło na głowę problem, po czym szantażuje, że jeśli zmusić go do uczciwości, to ten problem zatopi bank. Co swoją drogą też nie jest prawdą.
I w najlepsze cieszy się prezesim stolcem i takąż gażą.
Skoro ustalone są z góry straty, których uniknąć nie można, lepiej żeby odpowiedzialnością za nie obciążyć ich
GS i reszta nie chcą lecz muszą. dlaczego muszą? Ponieważ, posłuże się zwrotem pana Michałkiewicza: funkcjonują w państwach poważnych, a nie w (tu zwrot znany z rozmów Sienkiewicza)
Co odzieczylismy PO PO jest dalej? czy się zmieniło? czy się zmienia?
W sumie to nie wniosek a pytanie......
Klient kredytu frankowego - jak nazwa wskazuje - bierze kredyt we frankach nie u jakiegoś szemranego lichwiarza, tylko w porządnej, respektującej prawo, renomowanej firmie pod nazwą Bank X. Niech będzie to np. okrągła suma 25 000 franków. Umawia się, że spłaca go przez 25 lat - co daje 1000 fr rocznie (a miesięcznie przez 12). Odsetki są rynkowe (rynkowe dla franka, a więc do przełknięcia), prowizja płatna na starcie - np. 2%, a więc trzeba wysupłać 500 franciszków.
I teraz jeżeli w roku A franek jest po +-2,5 zł, to rocznie rata liczona w złotówkach = 2500 zł (z uwzgl. różnic miesięcznych) plus odsetki, a jeżeli w roku B franek jest po 5 zł, to roczna rata = 5000 zł (z uwzgl. różnic mies.) plus odsetki. A niewykluczone, że po 20 latach, w roku C franek może być np. po 1 zł, kto wie?
Istotą sprawy jest, że po każdym roku kwota kredytu zmniejsza się o 1000 frankusiów.
Czy się mylę?
Jeżeli nie, to dlaczego tak trudno obliczyć "sprawiedliwy" przelicznik dla frankowiczów? Przecież są dane historyczne o kursie franka, wystarczy sprawdzić w tabelce, po ile był franek i ile w danym dniu danego miesiąca była wyceniana kwota raty z odsetkami. Nie wystarczy?
Przepraszam, jeżeli to niemądry i niesłuszny tok rozumowania, ale chętnie poznałabym, na czym ta moja głupota polega.