Krótkie pytanie - po co się rządzi?
Być może moje rozejście z większością forumową ma też inne źródła, zawarte w tym pytaniu?
Mnie jest w sumie obojętne, czy premier nazywa się Szydło, Kopacz, Tusk czy Buzek, niektórzy oczywiście mogą być bardziej sympatyczni (Buzek najbardziej), inni mniej (Tusk najmniej), co ma jakieś znaczenie, ale nie kluczowe. Tak samo mam totalnie gdzieś, kto obsadza spółki, rady nadzorcze, urzędy itd.
Mnie interesuje co innego, mianowicie jak rządzi, jak działa na rzecz państwa, dobra wspólnego. Czy realizuje istotne dla mnie punkty ideowe. Czy jest dobra dla Polski, a przynajmniej mniej zła niż inni.
Może tu jest problem? Jeśli jakaś partia ma rządzić tylko po to, żeby zatrudnić swoich Misiewiczów, to co nas to może obchodzić? Zostawmy to wojence Misiewiczów z każdej partii i niech się napierdalają.
Mnie jest w sumie obojętne, czy premier nazywa się Szydło, Kopacz, Tusk czy Buzek, niektórzy oczywiście mogą być bardziej sympatyczni (Buzek najbardziej), inni mniej (Tusk najmniej), co ma jakieś znaczenie, ale nie kluczowe. Tak samo mam totalnie gdzieś, kto obsadza spółki, rady nadzorcze, urzędy itd.
Mnie interesuje co innego, mianowicie jak rządzi, jak działa na rzecz państwa, dobra wspólnego. Czy realizuje istotne dla mnie punkty ideowe. Czy jest dobra dla Polski, a przynajmniej mniej zła niż inni.
Może tu jest problem? Jeśli jakaś partia ma rządzić tylko po to, żeby zatrudnić swoich Misiewiczów, to co nas to może obchodzić? Zostawmy to wojence Misiewiczów z każdej partii i niech się napierdalają.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Przyznaję, moja poprzeczka oczekiwań politycznych wisi baaardzo nisko.
Wydaje mi się, że większość toczących się na EC sporów dotyczy tego, jak się zachowywać kiedy uważa się, że aktualnie rządzący odpuszczają ważne priorytety, albo podejmują działania nieprzemyślane (albo przynajmniej tak wyglądające).
I mamy dwa bieguny:
A. "PiS to jedyna siła polityczna, która jest patriotyczna i ma pojęcie o rządzeniu państwem. Alternatywą są zdrajcy albo idioci. Dlatego mówienie czegokolwiek co może PiS osłabić to zdrada lub idiotyzm. Wojana jest - straty być muszą, ktoś twierdzi, że część z nich jest do uniknięcia i o tym wspomina? Pewnie dywersant, szpion albo i zdrajca/uciąć mu ..głowę".
B. "PiS ma unikalną szansę naprawienia Polski, być może ostatnią więc pod żadnym pozorem nie może jej spieprzyć. Ma zatem szybko rozwiązać wszelkie problemy. A do tego elegancko i super-hiper ekstra przejrzyście i uczciwie. Dlatego reagować powinni na każdą merytoryczną czy estetyczną krytykę."
I każdy z nas lokuje się gdzieś pomiędzy nimi. Bliżej A lub B. Żeby było ciekawiej, to mocno zależy od tematyki - osoba w jednej kwestii zbliżająca się , do "A" w innej zapuści się w okolice "B"...
Rządzi się po to aby nie musieć ciągle sprzątać gówna jakie pozostaje po walce bandy świętoszkowatych hipokrytów z bandą rzezimieszków. Żeby ludzie mieli ciepłą wodę.
Pasi?
PiS i sojusznicy są jedyną nadzieją Polski i stanowi to dla mnie wielki dyskomfort, bo nie podoba mi się właściwie nic z tego, co robią a ja jestem w stanie profesjonalnie ocenić. Wszyscy inni to albo bardziej lub mniej niebezpieczne świry albo pospolici łajdacy a przykład człowieka zwanego koniem pokazuje, że nie są to zbiory rozłączne.
Jak kto się z tezą nie zgadza, niech poda jeden poważny kontrprzykład. Może jeszcze kilka razy powtórzę kluczowe słowo, bo mają one skłonność do umykania uwadze: poważny, poważny, poważny.
Owoż, rządzi się po to, ażeby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej.
Maiestatem populi Romani
Aaaa!