Wokal jak Enya, trochę trąci muzyką relaksacyjną (te ptaszki, morze), ale wg mnie jest coś w tej wariacji. A po Genitori Genitoque ciarki przechodzą. Chociaż początkowo byłem zdecydowanie na nie.
Jakieś to takie zniewieściałe te gregoriańskie śpiewy, czy oni tak to oryginalnie śpiewali? Nie chodzi o ptaszki i morze tylko wokal, tak się śpiewać powinno, po męsku:
No jak to brzmi, zupełnie nie brzmi, a pieśń mocarna:
Przemko, nie wiem jak to wytłumaczyć (pewnie Kania może rozkminić), ale to co puściłeś to bit nieakceptowalny dla dzisiejszego ucha. Z 10 lat temu kupiłem płytkę właśnie z klasyką gregoriańską. Trochę upłynęło odsłuchań zanim się oswoiłem, później wyłapywałem niuanse i w końcu słuchałem z przyjemnością jako taką. Uważam, że trzeba iść na kompromis, próbować łączyć stare z nowym, inaczej nie przejdzie.
W tym co Jorge wysłał nie podoba mi się tylko ta "komputerowa" barwa głosu. Też początkowo byłem na nie ale z czasem się oswoiłem i doceniłem te ptaszki, wiolonczelę i linię basową. Ta forma rycerska też mi się podoba (chociaż to nie do końca sprawiedliwe porównanie bo jest inny tekst pieśni a co za tym idzie i inna atmosfera). Sam kiedy chcę odpocząć, albo wyciszyć dzieciaki, włączam taki chorał z ptaszkami a kiedy potrzebuję zagrzania do walki włączam to co Przemko przesłał. Nie ma co szukać jakiegoś jedynie prawdziwego wykonania. Wg mnie im więcej różnych nagrań tym lepiej. Świadczy to o tym że chorał jest żywy i pociągający dla dzisiejszego człowieka.
Komentarz
zwłaszcza fragment z wiolonczelą solo
No jak to brzmi, zupełnie nie brzmi, a pieśń mocarna:
Ale jak potraktować to inaczej, to ładne.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Kurde nie znajduję od jakichś 2 lat nic piękniejszego - po prostu stoją faceci i śpiewają, bez udawania czegokolwiek.