Czy to prawda że papież przeprasza za Rwandę?
A jeśli tak to dokładnie za co? I kogo? I dlaczego?
Pytam serio.
Pytam serio.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
O co biega???
Na razie wiadomo że za stosy odpowiedzialni są katolicy. Teraz będzie że i Rwanda to też katolska robota.
O co biega????
w tym księży, zakonników i zakonnic, którzy ulegli nienawiści i przemocy, zdradzając swoją ewangeliczną misję"
Czyż nie było tak ze jedne plemię rżnęło się z drugim??? Ciemna masa jestem.
Może o to chodzi.
Może o to chodzi.
Byli zaangażowani jako książą, zakonnicy i ce? Jako przedstawiciele Papiestwa, Watykanu i Kościoła Rzymsko-Katolickiego?
W dalszym ciągu nie wiem o co biega????
Uciekli stamtąd, zamiast dać się zarżnąć z owieczkami.
Znowu papież (albo tlumacz), podaje nam tekst, który można rozumieć dwojako.
Ulec nienawiści i przemocy można, nie przeciwstawiając się im, uciekając przed nimi, bez podjęcia walki.
Ulec nienawiści i przemocy, w znaczeniu poddać się, uciec, a nie brać udział w rzezi.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Po pierwsze:
http://info.wiara.pl/doc/367741.Rwanda-Ksiadz-uwolniony-z-zarzutu-ludobojstwa
W linku stoi: "Trybunał Karny ONZ uwolnił z zarzutów udziału w ludobójstwie w Rwandzie w 1994 roku ks. Hormisdasa Nsengimanę – jednego z czterech katolickich duchownych, których oskarżono o uczestnictwo w eksterminacji członków plemienia Tutsi. Z powodu podobnych zarzutów skazano już dwóch kapłanów, jeden oczekuje na proces."
Sprawa jest pewna, znam ją od kilku lat, czytałem różne źródła - nasze i lewackie, nie słyszałem żadnych teorii jak to "wrobiono" tych co ich skazano.
Ale ale - ważniejsze jest po drugie.
Czemu to Papież przeprasza za incydenty w których wzięło udział kilku (dwóch na pewno a maksymalnie czterech) kapłanów, gdy skala była taka że zginęło ok miliona ludzi?
Bo ja wszystkich przepraszam, ale Papież naszego Kościoła, nie jest, jak chcieliby niektórzy, antychrystem, masonem, czy kim tam jeszcze. On jest po prostu - z bólem to piszę - zwykłym lemingiem.
On najbardziej się troszczy o poziom CO2, ginące drzewka, uchodźców (broń Boże chrześcijan - tych zostawił na wyspie, a wziął samych muzułmanów), o to by go nikt nie posądził o przepych, więc ostentacyjnie zamieszkuje gdzie indziej, odmawia szat czy butów, dzwoni do kioskarza i tak dalej. No i przedmiotem szczególnej troski jest to by się rozwodnicy nie poczuli wykluczeni brakiem komunii, a skoro Pan Bóg wszystkich kocha, no to w czym problem?
Wiem, skracam, upraszczam, ale czy to co wyżej plus mania przepraszania wszystkich za wszystko, brania ochoczo win wszelakich, bez cienia dbałości o prawdę i proporcje - czegoś Wam nie przypomina?
Czyż, zachowując proporcje, nasze rodzime leminżątka nie wpisują się w ten sam schemat, przy akompaniamencie lewackich mediów które to Franciszka chyba nie przez przypadek sobie upodobały?
Ja naprawdę wierzę że Franciszek chce dobrze. Jak każdy wesoły, dobroduszny i pełen miłości do wszystkich (z wyjątkiem konserwatystów) leming - i jakieś stare przesądy o zasadach, prawdzie i proporcji, kompletnie mu nie przeszkadzają.
Bardzo przepraszam jeśli uraziłem kogoś tym wpisem.
Oczywiście jego ekumeniczne gesty spotykały się z pewnym entuzjazmem, ale głos w sprawie aborcji, zakaz antykoncepcji, przypominanie o zasadach, i tak dalej - nie mogły i nie robiły mu dobrej prasy w USA czy na Zachodzie.
I co waże - św Jana Pawła II też wzywano na dywanik za Rwandę, i nie tylko - ale Papież się nie ugiął. Oczywiscie pewne gesty w stronę Żydów czy muzułmanów zostały poczynione (jako część pewnego planu) ale heloł - gdzie to w ogóle porównywać do tego co mamy teraz.
Jan Paweł II starał sie prowadzić zręczną politykę owcy między wilkami, Franciszek się kłania (żeby tylko) wszystkim na około, pierwszy wszystkie, prawdziwe i urojone, winy bierze na.. nie na siebie, tylko na nas, po prawdzie, a szoł biedy i skromności kosztuje gigantyczną kasę o czym się Kościół w Brazylii przekonał.
Ja naprawdę go nie chcę surowo oceniać, uważam że mądrość Boża go wybrała takiego jakim jest w konkretnym celu - być może tylko taki przyciągnie do Kościoła pewnych ludzi, a ci, co już są, nie odejdą, tylko co najwyżej wezmą więcej na klatę.
Natomiast pytacie o co chodzi - to mówię - chodzi o to by był miłym, lubianym, fajnym, troskliwym, pokornym i tak dalej. I coby jakieś staroświeckie przesądy nie przeszkadzały.
Jeśli o to chodzi i tak to jest grane (a tak mi czasem tez to wyglada) to jest nieciekawie. Przyszło nam rzyć w ciekawych czasach.....
Może o to chodzi.No to jeszcze, być może, papież Franciszek powinien przeprosić za Wołyń, bo też byli kapłani grekokatoliccy, nawołujący do rzezi.
Może pomogą DEON i Biuro Prasowe Vatican:
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,5495,papiez-przeprasza-za-grzechy-kosciola-w-rwandzie.html
albo lepiej, jeśli kolega zna włoski lub hiszpański (stawiam rze to w tych NIE powiedział) to niech kolega mam wytumaczy.
http://owlturdcomix.tumblr.com/post/144197878264/missed-the-point-image-twitter-facebook#notes