Banki powinny być państwowe
Dwa argumenty
1. Stopień uregulowania sektora bankowego i władza nadzoru finansowego czyni z zarządu banku właściwie urzędników państwowych. Przestańmy więc udawać, że nimi nie są.
2. Powszechną praktyką jest "prywatyzacja zysków i nacjonalizacja strat" - zyski idą do właścicieli ale straty pokrywają podatnicy. Przerwijmy ten proceder, który chyba nie znajdzie żadnego obrońcy.
1. Stopień uregulowania sektora bankowego i władza nadzoru finansowego czyni z zarządu banku właściwie urzędników państwowych. Przestańmy więc udawać, że nimi nie są.
2. Powszechną praktyką jest "prywatyzacja zysków i nacjonalizacja strat" - zyski idą do właścicieli ale straty pokrywają podatnicy. Przerwijmy ten proceder, który chyba nie znajdzie żadnego obrońcy.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Dochód gwarantowany tez
Pierwszy krok juz jest
Program 500+
Oni wszyscy żerują na regulacjach i lobbują za wygodnymi dla siebie. Zyski maja krociowe i prywatne, a skutki ich błędów i nieuczciwości ponoszą obywatele bezpośrednio lub via podatki.
Miejsce trzymania kasi? No chyba nie. Miejsce gdzie panienka z okienka coś mi wypłaci? No chyba nie. Ja coś zapłacę? Też nie (Internety)
Więc co?
Jusz wiem..to jest takie coś z którego dzwopni do mnie nachalna maupa oferując mi że mi kasę pożyczy lub zaoferuje produkt finansowy.
Zapytałem kiedyś raz: Czemu ja? Odpowiedziała ze moja historia wskazuje na to że nie mam długu, wprost przeciwnie ze mam zdeponowane piniondze na lokacie.
"A widzisz maupo" nieomalże wywrzasnąłęm tryumfalnie....to dlatego że od was nic nie pożyczyłem i nic nie kupiłem!
O to jest bank!
Sprawa powtórzyła się ostatnio, ale z ... księgowością. Tym razem opiekunka (opiekuna wypieprzyli) zmusiła wręcz, żeby przysłać nam ofertę na wykonywanie usługi księgowości. Nie czytałem, bo wali mnie to, nie wyobrażam sobie jak niby mają obsługiwać zdalnie dwie spółki na pełnej księgowości, kiedy ostatnio musiałem się z księgową rozstać, bo nie dawała rady. I nie chodzi o proces, bo jest prosty a o pierdyliard różnych spraw pobocznych, nawet w małych firmach. Cena około 1 tys. za spółkę, nie wiem co zawierała. Ale chcą kontrolować/monitorować wszystko w firmie.
Nie doczekanie ich. Jak tylko będę już mógł zawinę się. Wsadzili mi nóż w plecy kiedy miałem problemy. W rozmowach z ING mam nieodparte wrażenie, że system informatyczny, przy pomocy swoich końcówek ludzkich, z premedytacją chce mnie, za przeproszeniem, wychujać. Autentycznie, bunt maszyn, jak w Terminatorze, tylko inaczej. Pracownicy ING są bezwolnymi, pozbawionymi decyzyjności narzędziami do komunikacji z innymi humanami. A Skynet domaga się więcej informacji, dlatego Aleo, dlatego księgowość, dlatego nowe portale do obsługi (całkiem sensowne, tak na marginesie).
- A o jakim zastawie rozmawiamy ? - zapytał się Bankier
- A co to jest zastaw ?
- To jest to co pan mi może dać, jeżeli nie spłaci pan kredytu, zabezpieczenie,
- Mam mechnicznego rumaka z '49 roku - powiedział Indianin
- Slabo, słabo, może coś jeszcze ?
- Mam dwa żywe rumaki i wóz.
- OK, może być.
I dostał Indianin 500 dolarów. Pojechał do dużego miasta daleko, daleko, sprzedał co miał i wrócił do banku.
- To jest pana 500 dolarów.
- Znakomicie - rzekł Bankier - a co zrobi pan z pieniędzmi które pan zarobił ?
- Będę je miał.
- A to może złoży pan u nas depozyt ?
- A co to jest depozyt ? - zaciekawił się Indianin
- Powierza Pan pieniądze dla mnie, a ja będę panu je pomnażał
- A jaki Pan proponuje zastaw ? - odparł Indianin.
ale Banki powinny mieć zakaz pożyczania cudzych pieniędzy i tym samym kreowania pieniądza
1. Stopień uregulowania sektora bankowego i władza nadzoru finansowego czyni z zarządu banku właściwie urzędników państwowych. Przestańmy więc udawać, że nimi nie są.
2. Powszechną praktyką jest "prywatyzacja zysków i nacjonalizacja strat" - zyski idą do właścicieli ale straty pokrywają podatnicy. Przerwijmy ten proceder, który chyba nie znajdzie żadnego obrońcy.
Oba argumenty wskazują w praktyce (przy czym połaczenie przyczynowo-skutkowo-tradycyjne 1 z 2) na upaństwowienie banków poprzez szybkie osadzenie zarządów w więzieniu.
i szpitale
i te no ubezpieczenia
i zakłady krawieckie
a najlepiej wprowadzić Króra!
sprawa poważna
pomimo morza przepisów jednak ludzie dają sie naciągnąć lub czuja się skrzywdzeni "bo to nie tak miało być"
a co z ubezpieczeniami?
te OC UC AC UK
btw
znajomemu rolnikowi brakuje na ubezpieczenie i zakup materiału siewnego - kiedyś były dopłaty, teraz jest w plecy cz 8 000 w roku
Ubiegłoroczny atak północnokoreańskich hakerów na banki w Polsce pokazał, że komunistyczny reżim dysponuje potencjałem do groźnych działań w cyberprzestrzeni. O sprawie północnokoreańskich cyberataków pisze dziennik "New York Times".
"NYT" informuje, że atak na instytucje bankowe w Polsce rozpoczął się w październiku ubiegłego roku, kiedy hakerzy zainfekowali złośliwym oprogramowaniem strony "polskiego regulatora finansowego i czekali aż banki nieświadomie pobiorą je, odwiedzając stronę urzędu". Amerykański dziennik odnosi się tu do Komisji Nadzoru Finansowego. Działania te dotyczyły ponad 20 banków w Polsce.
Jak podkreślono cyberprzestępcy wykorzystali tzw. taktykę wodopoju, która polega na zaatakowaniu konkretnej organizacji czy grupy. Hakerzy obserwują, z jakich stron internetowych często korzystają ich cele, a następnie infekują te witryny szkodliwym oprogramowaniem. Następnie z tych stron wirusy przenoszą się na dalsze komputery, w tym na te, które są celem operacji - tłumaczy amerykański dziennik. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Polsce.
Analitycy badający to wydarzenie zwracają uwagę, że polskie instytucje nie były jednymi celami hakerów działających dla rządu Korei Północnej. Cyberprzestępcy uderzyli m.in. w banki w Stanach Zjednoczonych takie jak: State Street Bank and Trust, Bank of New York Mellon czy Bank of America.
"Lista celów, o których wcześniej nie mówiono pokazuje, że odcięta od światowej gospodarki Korea Północna coraz bardziej próbuje korzystać z cyberataków do zdobywania środków finansowych i coraz śmielej sobie poczyna" - ocenia "NYT". Przypomina, że w poprzednich latach działania północnokoreańskich hakerów ograniczały się głównie do włamań na zagraniczne serwisy internetowe.
Dziennik podaje, że w dla Korei Północnej pracuje grupa 1,7 tys. hakerów, wspomaganych przez 5 tys. osób. Ze względu na złą infrastrukturę w kraju wielu z nich pracuje poza granicami np. w Chinach, a nawet w Europie. Swoje zdolności do działań w cyberprzestrzeni Pjongjang rozwija od wczesnych lat 90. - ocenia Korea Południowa.
Według przedstawicieli firmy Symantec cyberprzestępcy stojący za cyberatakami na banki w Polsce mogą być również odpowiedzialni za włamanie do banku centralnego Bangladeszu oraz atak na komputery Sony w 2014 roku. W tym pierwszym przypadku skradziono 81 mln dolarów.
"Znaleźliśmy wiele powiązań dających nam duże przekonanie, że to ta sama grupa stoi za atakami na Bangladesz i Polskę" - mówił dziennikowi analityk Symantec Eric Chien.
Na szczycie listy celów północnokoreańskich hakerów były właśnie polskie instytucje finansowe, a po nich amerykańskie - wylicza "NYT". Zaatakowano też banki w takich państwach jak Rosja, Wenezuela, Meksyk, Chile czy Czechy.