Okultystyczny nazizm, czyli oczywista oczywistość ?
Historia, opowiedziana przeze mnie, będzie miała ostatecznie odniesienie do czasów dzisiejszych, ale po kolei ..
W tej całej ezoteryczno-niuejdżowskiej paplaninie dzisiejszych czasów zawsze mnie zastanawiał jeden aspekt - absolutne i powszechne przekonanie o istnieniu Atlantydy i Atlantów, prehistorycznej cywilizacji, która w wyniku jakiegoś apokaliptycznego zdarzenia zeszła z naszego globu, ale pozostawiła po sobie spuściznę. Gdzie nie strzelisz, w jaki odłam, zawsze jest Atlantyda. Różne historyjki chodzą, ta prawie zawsze. Jest to o tyle zabawne, że właściwie jedynym źródłem, jedyną osobą która użyła określenia Atlantyda, Atlanci był ... Platon. W jednym z pism, wg historyków, stworzył wizję utopii, państwa-miasta idealnego, docelowego wzoru dla cywilizacji ludzkiej. Sobie wymyślił. Co zostało wyprostowane przez alternatywnych, że nie nie, nie wymyślił, a opisał ustną historię Greka Solona, który ją przekazał po powrocie z Egiptu, gdzie trafił na księgi Atlantydę opisujące. Nieważne, tak czy inaczej kariera Atlantów, gdzie mamy jedno i to niepewne źródło, jest zastanawiająca. Skala rozsiania się tej historii.
I tu trzeba sobie uświadomić kontekst historyczny. Cały niuejdż, ezoteryka, wysyp zabobonów, okultyzm dzisiejszy jest pokłosiem niebywałego boomu na ten syf, który zaczął się w drugiej połowie XIX wieku i początku XX. Miał wymiar elitarny, ale w pewnych kręgach powszechny, fascynacja magią, seanse spirytystyczne, wysyp jasnowidzów, tajemna wiedza i księgi, rewizja prehistorii to było trendi. Były jednostki znane na skalę europejską, jak chociażby satanistka rosyjska Bławatzka, ale też i w każdym kraju był ktoś, jak chociażby u nas Osowiecki. Jednak była to zabawa elit.
Okultyzm został zinstytucjonalizowany przez nazim. Swego czasu próbowano dokonać kurewstwa i połączyć Kościół z nazizmem, co jest sprzeczne z jakimikolwiek faktami. Było dokładnie odwrotnie, totalnie odwrotnie, nie wiem jakich słów użyć. To nie Żydzi, to nie komuniści byli wrogiem nr 1 towarzystwa Hitlera, było nim chrześcijaństwo.
Powszechna w świadomości jest zbitka iż naziści uważali się za rasę panów. I to tyle, odpał nacjonalistyczny, przykład do czego prowadzi wiara we własny naród, czytaj dalej patriotyzm. Kolejne kurewstwo. Rasa panów miała niewiele wspólnego z bycia Niemcem, a może inaczej, tylko pośrednio. Niemcy mieli w sobie krew aryjską, czyli potomków ... Atlantów. Na tym przekonaniu, a wg nich, na tej wiedzy, zbudowano wszystko co stanowiło podwaliny, ale i detale nazizmu. Od całej filozofii, przez rytuały na detalach skończywszy (symbole, runy itp). Ale oni tego nie wymyślili, zebrali do kupy. Parę nazwisk tamtych czasów:
Helena Bławatzka, ezoteryczka, właściwie satanistka, założyła w 1875 Towarzystwo Teozoficzne, pisała o różnych predyspozycjach nacji, głupocie Afrykanów, duchowej degeneracja Żydów, zwracała uwagę, że Atlantyda była położona na północy.
Guido von List - badacz kultów germańskich, walczących z Rzymem i chrześcijaństwem, pijak, ćpun, znawca run, po czasowym oślepnięciu dostał przekaz i Wiedzę na ich temat. Twierdził, że misjonarze katoliccy prześladowali Germanów, którzy byli zmuszeni zachować runy w tajemnicy i przekazać w ten sposób do następnych pokoleń.
Karl Luger, też orientował się ezoterycznie, jeden a autorytetów Hitlera.
Mistyk austriacki Adolf Lanz, założyciel zakonu nowych Templariuszy, stworzył teorię ras, bardzo popularny w elitach niemieckich., ale i europejskich. W siedzibie zakonu utworzył salę świętego Graala. Uważał Hitlera za swoją nadzieję. Wydawał ezoteryczny zeszyty Ostara, którymi zaczytywał się młody Hitler.
Rudolf von Sebottendorf - w 1918 założył towarzystwa Thule (Thule - legendarne nordyckie królestwo prehistoryczne). Opierał się na teoriach Zakonu Germańskiego, którego członkowie podparli się historią Mojżesza (ukradzionej ponoć przez Żydów).Wg nich runy = wiedza tajemna. W 340 roku odkryto w pobliżu Islandii kulturę nosząca te nazwę Thule, a Stnohege to ich budowla. Z potomków wyrosili Aryjczycy. Z towarzystwem powiązany był Hess, Hitler bywał gościem na spotkaniach Thule, z bocznej grupy stworzył NSADAP w 1920 r. Symbolem towarzystwa Thule była swastyka, którą Hitler później pozmieniał do wersji ostatecznej.
Alfred Rosenberg - jeden z twórców teorii iż Atlantyda była praojczyzną Germanów
Heinrich Himmler - od najmłodszych lat parał się ezoteryką. Razem z Hermannem Wirthem założył towarzystwo Ahnenerbe, szukające m.innymi śladów Atlantydy, SS organizowało wiele ekspedycji. Himmler uważał, że wTybecie i Peru można odnaleźć ślady Atlantów, gdzie po powodziach ocalali przedstawiciele się schronili. 1939 roku SS zorganizowało ekspedycję polegającą na szukaniu dowodów, gdzie zabrali m.innymi badacza ras. Himmler uważał, że aryjskie istoty zstąpiły z nieba na Atlantydę i niosły ludziom światło
Karl Maria Wiligut - esesman, przez 6 lat doradca Himmlera, miał własny oddział który zajmował się ezoteryką i mitologią. Posiadał dziedziczną pamięć pokoleniową z wglądem w historię rasy aryjskiej. Dokumentował pozostałości prareligii germańskiej.
Otto Rahn, w ramach SS zajmował się poszukiwaniem Świętego Graala, uważał że w ostatnim zamku Katarów w Europie, był ukryty oręż ukuty przeciwko Kościołowi. Himmler uważał, że Graal to Kamień Światła, który spadł kiedyś na ziemię.
I wielu wielu innych. III Rzesza to było państwo okultystyczne, jawnie antychrześcijańskie. Hitler, a szczególnie Himmler uważali chrześcijaństwo za przekleństwo, które osłabiło wolę i predyspozycję aryjskie. Było słabe i płaczliwe, poddające się, bezwzględnie do wykorzenienia i zwalczania. W okresie siły Kościół zwalczał skutecznie tradycję germańską za co powinien ponieść karę. Wszystkie ich koncepcje były traktowane śmiertelnie poważnie. Właściwie dzisiejsze ruchy ezoteryczne i niuejdżowskie nie niosą nic nowego, zupełnie, tylko trochę poobcinano po skrzydłach, ale tzw. fakty, teorie i wnioski są takie same. Porażające jest, że praktycznie nigdzie się tego nie podkreśla w sposób wyrazisty. Z paroma wyjątkami.
I właśnie jednym z wyjątków jest film, chyba z końca lat '90 wyprodukowany przez Planete. Jestem zaskoczony, że taki film zrobiła taka rozgłośnia. Oczywiście brakuje pewnego nazwania rzeczy po imieniu, ale to co napisałem opiera się w dużej mierze na tym filmie (chociaż poznałem dużo więcej faktów, ale ciężko mi jest teraz zebrać). Parę cytatów:
Dlaczego ten dziwny naród nagle zaczął przyjmować tego typu symbole ?
W czasach duchowej pustki III Rzesza zaoferowała ludziom religię zastępczą.
Kultura która nie traktuje poważnie archetypów mitów i symboli, prędzej czy później potknie się o nie.
Szczypta prawdy materialnej pośród ułudy i wzniosłości.
Dzisiejsi neopoganie.
Bjorka jest czarownicą.
Ale najlepszy jest koniec, kiedy na tle dzisiejszych Niemiec, przechadzających się ludzi w świetle neonów, lektor wypowiada takie zdania:
"Czy wykorzystując mity do własnych celów naziści nie poczynili większych szkód niż widać na pierwszy rzut oka ? W czasach duchowej pustki III Rzesza zaoferowała ludziom religię zastępczą, która przemówiła do znacznej części społeczeństwa, bo zaoferowała zaspokojenie potrzeb wykraczających poza sferę materialną. Po katastrofie, ludzie szukali ratunku pod skrzydłami nowych bogów - dobrobytu i techniki, oraz muzyki i filmów zagranicznych fabryk marzeń. Własne mity i tradycje zepchnięto na margines, ale ludzie uznali, że zdołali się od nich uwolnić. Mania wielkości nazistów sprawiła, że głębokie uczucia, ideały i wizje uznano za tabu, lecz najwyraźniej Niemcy pragną czegoś więcej niż tylko pełnej lodówki i zdrowego rozsądku. Trwa kolejne poszukiwanie uzdrowicieli, duchowych przywódców i ścieżek wiodących do oświecenia. Czy potrafimy rozpoznać ten obszar lepiej niż ludzie z z pierwszej połowy XX wieku ?"
O tak, Niemcy pragną czegoś więcej niż pełnej lodówki i zdrowego rozsądku. Dobrze autor sugeruje, pytaniem nie jest czy im znowu odpierdoli, a kiedy. Że to przez Planete przeszło ?
Link do filmu (1,5 h):
W tej całej ezoteryczno-niuejdżowskiej paplaninie dzisiejszych czasów zawsze mnie zastanawiał jeden aspekt - absolutne i powszechne przekonanie o istnieniu Atlantydy i Atlantów, prehistorycznej cywilizacji, która w wyniku jakiegoś apokaliptycznego zdarzenia zeszła z naszego globu, ale pozostawiła po sobie spuściznę. Gdzie nie strzelisz, w jaki odłam, zawsze jest Atlantyda. Różne historyjki chodzą, ta prawie zawsze. Jest to o tyle zabawne, że właściwie jedynym źródłem, jedyną osobą która użyła określenia Atlantyda, Atlanci był ... Platon. W jednym z pism, wg historyków, stworzył wizję utopii, państwa-miasta idealnego, docelowego wzoru dla cywilizacji ludzkiej. Sobie wymyślił. Co zostało wyprostowane przez alternatywnych, że nie nie, nie wymyślił, a opisał ustną historię Greka Solona, który ją przekazał po powrocie z Egiptu, gdzie trafił na księgi Atlantydę opisujące. Nieważne, tak czy inaczej kariera Atlantów, gdzie mamy jedno i to niepewne źródło, jest zastanawiająca. Skala rozsiania się tej historii.
I tu trzeba sobie uświadomić kontekst historyczny. Cały niuejdż, ezoteryka, wysyp zabobonów, okultyzm dzisiejszy jest pokłosiem niebywałego boomu na ten syf, który zaczął się w drugiej połowie XIX wieku i początku XX. Miał wymiar elitarny, ale w pewnych kręgach powszechny, fascynacja magią, seanse spirytystyczne, wysyp jasnowidzów, tajemna wiedza i księgi, rewizja prehistorii to było trendi. Były jednostki znane na skalę europejską, jak chociażby satanistka rosyjska Bławatzka, ale też i w każdym kraju był ktoś, jak chociażby u nas Osowiecki. Jednak była to zabawa elit.
Okultyzm został zinstytucjonalizowany przez nazim. Swego czasu próbowano dokonać kurewstwa i połączyć Kościół z nazizmem, co jest sprzeczne z jakimikolwiek faktami. Było dokładnie odwrotnie, totalnie odwrotnie, nie wiem jakich słów użyć. To nie Żydzi, to nie komuniści byli wrogiem nr 1 towarzystwa Hitlera, było nim chrześcijaństwo.
Powszechna w świadomości jest zbitka iż naziści uważali się za rasę panów. I to tyle, odpał nacjonalistyczny, przykład do czego prowadzi wiara we własny naród, czytaj dalej patriotyzm. Kolejne kurewstwo. Rasa panów miała niewiele wspólnego z bycia Niemcem, a może inaczej, tylko pośrednio. Niemcy mieli w sobie krew aryjską, czyli potomków ... Atlantów. Na tym przekonaniu, a wg nich, na tej wiedzy, zbudowano wszystko co stanowiło podwaliny, ale i detale nazizmu. Od całej filozofii, przez rytuały na detalach skończywszy (symbole, runy itp). Ale oni tego nie wymyślili, zebrali do kupy. Parę nazwisk tamtych czasów:
Helena Bławatzka, ezoteryczka, właściwie satanistka, założyła w 1875 Towarzystwo Teozoficzne, pisała o różnych predyspozycjach nacji, głupocie Afrykanów, duchowej degeneracja Żydów, zwracała uwagę, że Atlantyda była położona na północy.
Guido von List - badacz kultów germańskich, walczących z Rzymem i chrześcijaństwem, pijak, ćpun, znawca run, po czasowym oślepnięciu dostał przekaz i Wiedzę na ich temat. Twierdził, że misjonarze katoliccy prześladowali Germanów, którzy byli zmuszeni zachować runy w tajemnicy i przekazać w ten sposób do następnych pokoleń.
Karl Luger, też orientował się ezoterycznie, jeden a autorytetów Hitlera.
Mistyk austriacki Adolf Lanz, założyciel zakonu nowych Templariuszy, stworzył teorię ras, bardzo popularny w elitach niemieckich., ale i europejskich. W siedzibie zakonu utworzył salę świętego Graala. Uważał Hitlera za swoją nadzieję. Wydawał ezoteryczny zeszyty Ostara, którymi zaczytywał się młody Hitler.
Rudolf von Sebottendorf - w 1918 założył towarzystwa Thule (Thule - legendarne nordyckie królestwo prehistoryczne). Opierał się na teoriach Zakonu Germańskiego, którego członkowie podparli się historią Mojżesza (ukradzionej ponoć przez Żydów).Wg nich runy = wiedza tajemna. W 340 roku odkryto w pobliżu Islandii kulturę nosząca te nazwę Thule, a Stnohege to ich budowla. Z potomków wyrosili Aryjczycy. Z towarzystwem powiązany był Hess, Hitler bywał gościem na spotkaniach Thule, z bocznej grupy stworzył NSADAP w 1920 r. Symbolem towarzystwa Thule była swastyka, którą Hitler później pozmieniał do wersji ostatecznej.
Alfred Rosenberg - jeden z twórców teorii iż Atlantyda była praojczyzną Germanów
Heinrich Himmler - od najmłodszych lat parał się ezoteryką. Razem z Hermannem Wirthem założył towarzystwo Ahnenerbe, szukające m.innymi śladów Atlantydy, SS organizowało wiele ekspedycji. Himmler uważał, że wTybecie i Peru można odnaleźć ślady Atlantów, gdzie po powodziach ocalali przedstawiciele się schronili. 1939 roku SS zorganizowało ekspedycję polegającą na szukaniu dowodów, gdzie zabrali m.innymi badacza ras. Himmler uważał, że aryjskie istoty zstąpiły z nieba na Atlantydę i niosły ludziom światło
Karl Maria Wiligut - esesman, przez 6 lat doradca Himmlera, miał własny oddział który zajmował się ezoteryką i mitologią. Posiadał dziedziczną pamięć pokoleniową z wglądem w historię rasy aryjskiej. Dokumentował pozostałości prareligii germańskiej.
Otto Rahn, w ramach SS zajmował się poszukiwaniem Świętego Graala, uważał że w ostatnim zamku Katarów w Europie, był ukryty oręż ukuty przeciwko Kościołowi. Himmler uważał, że Graal to Kamień Światła, który spadł kiedyś na ziemię.
I wielu wielu innych. III Rzesza to było państwo okultystyczne, jawnie antychrześcijańskie. Hitler, a szczególnie Himmler uważali chrześcijaństwo za przekleństwo, które osłabiło wolę i predyspozycję aryjskie. Było słabe i płaczliwe, poddające się, bezwzględnie do wykorzenienia i zwalczania. W okresie siły Kościół zwalczał skutecznie tradycję germańską za co powinien ponieść karę. Wszystkie ich koncepcje były traktowane śmiertelnie poważnie. Właściwie dzisiejsze ruchy ezoteryczne i niuejdżowskie nie niosą nic nowego, zupełnie, tylko trochę poobcinano po skrzydłach, ale tzw. fakty, teorie i wnioski są takie same. Porażające jest, że praktycznie nigdzie się tego nie podkreśla w sposób wyrazisty. Z paroma wyjątkami.
I właśnie jednym z wyjątków jest film, chyba z końca lat '90 wyprodukowany przez Planete. Jestem zaskoczony, że taki film zrobiła taka rozgłośnia. Oczywiście brakuje pewnego nazwania rzeczy po imieniu, ale to co napisałem opiera się w dużej mierze na tym filmie (chociaż poznałem dużo więcej faktów, ale ciężko mi jest teraz zebrać). Parę cytatów:
Dlaczego ten dziwny naród nagle zaczął przyjmować tego typu symbole ?
W czasach duchowej pustki III Rzesza zaoferowała ludziom religię zastępczą.
Kultura która nie traktuje poważnie archetypów mitów i symboli, prędzej czy później potknie się o nie.
Szczypta prawdy materialnej pośród ułudy i wzniosłości.
Dzisiejsi neopoganie.
Bjorka jest czarownicą.
Ale najlepszy jest koniec, kiedy na tle dzisiejszych Niemiec, przechadzających się ludzi w świetle neonów, lektor wypowiada takie zdania:
"Czy wykorzystując mity do własnych celów naziści nie poczynili większych szkód niż widać na pierwszy rzut oka ? W czasach duchowej pustki III Rzesza zaoferowała ludziom religię zastępczą, która przemówiła do znacznej części społeczeństwa, bo zaoferowała zaspokojenie potrzeb wykraczających poza sferę materialną. Po katastrofie, ludzie szukali ratunku pod skrzydłami nowych bogów - dobrobytu i techniki, oraz muzyki i filmów zagranicznych fabryk marzeń. Własne mity i tradycje zepchnięto na margines, ale ludzie uznali, że zdołali się od nich uwolnić. Mania wielkości nazistów sprawiła, że głębokie uczucia, ideały i wizje uznano za tabu, lecz najwyraźniej Niemcy pragną czegoś więcej niż tylko pełnej lodówki i zdrowego rozsądku. Trwa kolejne poszukiwanie uzdrowicieli, duchowych przywódców i ścieżek wiodących do oświecenia. Czy potrafimy rozpoznać ten obszar lepiej niż ludzie z z pierwszej połowy XX wieku ?"
O tak, Niemcy pragną czegoś więcej niż pełnej lodówki i zdrowego rozsądku. Dobrze autor sugeruje, pytaniem nie jest czy im znowu odpierdoli, a kiedy. Że to przez Planete przeszło ?
Link do filmu (1,5 h):
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
czyz nienawisc nie tylko jawnych liberalow lecz nade wszystko Kosciola Domu Niemieckiego do Benedykta XVI - nienawisc jakze skuteczna - nie ukazala w pelni, ze sprawy nad Renem przekraczaja kolejny Rubikon?
I sprawa druga. Nazizm, ze względu na skalę, spójność i rozmach, miał decydujący wpływ na zakorzenienie się okultyzmu w Europie. Nie ma niczego w dzisiejszej ezoteryce czy niuejdź, czego nie by nie było w nazistowskim konstrukcie filozoficzno-ideologiczno-paranaukowym. Naziści nie byli prekursorami, oni zebrali to do kupy. Jest to wszystko dziś kontynuowane.
Zdaję sobie sprawę, że temat nazizmu jest do wyrzygania przerabiany i przegięty, ale temat okultyzmu jest spychany na drugorzędną pozycję. A jest przyczyną kluczową. Wszystkie cztery zbrodnie na Europie - reformacja, Rewolucja Francuska, nazizm i komunizm miały jedno podłoże - były antychrześcijańskie. Nawet jeżeli nie z założenia to w efekcie.
Wszyscy Niemcy dzisiejszej doby dumni sa z siebie chocby z tego wzgledu, ze nie sa nazistami.
"Kochana, oni sa wszyscy nazi" - powiedziala mi kiedys moja chilijska przyjaciolka.
zadna inteligentka, za to inteligentna i zabawowa Latynoska, ktora nigdy nie przeczytala chocby pol strony artykulu o nazizmie/hitleryzmie czy innym -izmie, nie ma co do tej nacji pol procenta zludzenia.
po prostu: mieszka tu juz troche.
Któryś z esesmańskich prowodyrów okultystycznych miał przed powieszeniem powiedzieć, że wszystko to robił dla zapanowanie dobra i dla boga. I umiera z podniesioną głową, idzie tam gdzie już wszyscy na niego czekają. Odpał do końca. Nie wiem czy zrozumienie zjawiska nazizmu leży w naszych możliwościach.
Dlatego Niemcy wolą papieża Franciszka od Ojca Świętego Benedykta XVI?
Mam tę książkę i polecam, jest dobrze udokumentowana.
Opisywałem to na bywszym forum IVRP i nie chce mi się powtarzać.
- pierwszy zwiastun syfu: poszukiwanie niezwyklosci, tajemniczosci, ekskluzywnosci, czyli: Wyzszosci, Wtajemniczenia i Rasizmu.
jest to przeciwienstwo Chrystusa, Ktorego niezwyklosc powalala wszystkich choc nie umieli wytlumaczyc na czym konkretnie "to" polega. Bo przeciez "pije i je jak wszyscy i jest synem ciesli".
notuje od razu bo nie wiem czy dzis obejrze do konca.
Dlatego okładka wSieci z Lisem w mundurze SS wcale, a wcale nie jest przeginką. Liberałowie to współcześni naziści. Przenośnie i dosłownie. A natemat to nowy Der Stürmer :-)
Każdy z tych okultystów opowiada inne bajki, nic się tam kupy nie trzyma. Sam Adolf choć może najbardziej szurnięty z kolei w okultyzmy się koniec końców nie bawi pozostając przy czystem społecznym darwinizmie. No to dziwi się kolega, że działało to jak działało. W sumie dobrze, gdyby rzeczywiści naziści zdołali stworzyć jakąś spójną ariozofię i ją narzucić Niemcom, to byłoby dziś dużo gorzej. Jest to wesoła teoria, ale nie za bardzo trzyma się tzw. kupy.
Ani Żydzi do neandertalczyków nie podobni, ani ich genom nie wskazuje takowego pochodzenia, poza standardowymi paroma procentami typowymi dla prawie wszystkich ludów borealnych od Irlandii po Patagonię.
Ale król Dawid był rudy, Matka Boska ponoć też, a rude włosy ponoć to właśnie neandertalskie dziedzictwo, więc kto wie, może ród Judy miał tego trochę więcej niż standardowy Niemiec
Niemcy jakoś muszą uzasadnić swoje poczucie wyższości wobec nie Niemców. W sumie okultyzm okazał się mniej szkodliwy od koncepcji przyjmowanych za naukowe.
No i pytanie, które padło, na ile realnie okultyzm nazistowski miał wpływ na całą doktrynę i późniejsze działania ? Na pewno miał, ale był jednym z czynników. Nie da się tego obłędu chyba uprościć, jest wielowymiarowy.
Nieskładna mieszanka tego i owego.
Kto wie może jednak Hitler był jednak nie największym wariatem ale najzdrowszym w całym towarzystwie traktując te bajdy czysto utylitarnie.