Skip to content

Akademia Węży (do zapamiętania)

2»

Komentarz

  • Ech....w sumie to jestem pewien że śmierć Jezusa na krzyżu też nie wygrałaby Oskara w opinii sędziów.
    A już zupełnie pomijam fakt późniejszych scenariuszy, gry aktorskiej i kostiumów, ekranizacji, które choć starały się pokazac jak to było mijały się z najważniejszą rzeczą: NIEWYOBRAŻALNĄ PRAWDĄ O POŚWIĘCENIU I MIŁOŚCI

    Ta więc czcze to gadanie i lizanie lewckiego rowka gdy się rozpatruje ten film w takim kontekście.
    Nazwiska zapamiętać,, bowiem nadchodzi taki czas gdy te mendy będą "najprawdziwszymi z prawdziwych autorytetów" i będa serwowani jako tacy. Ten czas nadchodzi gdy lewackie media nagle dosięgnie 'olśnienie' i wraz z nim nadejdzie nowy przekaz w starych gębach mielony.
  • Najbardziej żenująca scena:

    Azjaci protestujący pod Wawelem - "Smoleńsk"
    Tak, za tą scenę też przydzielili węża.
    Tyle, że... jest to scena historyczna. Rzeczywiście wśród protestujących pod Wawelem byli azjatyccy studenci (na odpowiedzialność @SmokEustachy:, no ale on z Krakówka, więc zakładam, że wie co pisze).
    Jakim załganym bucem trzeba być, żeby taką nominację przepchnąć. I to w dodatku wobec filmu będącego de facto dokumentem fabularyzowanym....
  • I dlatego ta lista jest ważna.
  • erka napisal(a):
    Do Węży obficie nominowana była też "Historia Roja" (kategorie pokrywały się z tymi smoleńskimi). Film absolutnie koszmarny. "Smoleńsk" na tym tle jawi się jako film wręcz świetny, także jego "wygrane" są w tym kontekście absurdalne.
    Brzost napisal(a):(...)zrobić wszystko żeby film nie mógł powstać, a potem znęcać się, że ten co powstał, ma braki.

    W punkt!
    TecumSeh napisal(a):Niestety jednak albo Krauze już nie ten, albo temat go sparaliżował, albo warunki miał takie a nie inne (wiadomo w jakiej atmosferze film powstawał) - albo wszystko na raz.
    Krauze sam podchodzi krytycznie do tego, co powstało. Ewidentnie warunki (i to ponoć nietylko te zewnętrzne) nie pozwoliły mu zrobić takiego filmu, jaki by chciał. Gorąco polecam jego wystąpienie w Klubie Ronina:

    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.


    W różnych youtubowych recenzjach wogóle nie wspomina się o muzyce. Temat się pomija, bo nie pasowałby do ogólnej narracji. A ta jest świetna tak poprostu - nie świetna w tym akurat filmie, ale świetna na tle innych filmów. Ponadto absurdem jest również nominacja do Węży w kategorii "Najgorszy plakat". To przecież bardzo dobry projekt.

    To, czego w tym filmie absolutnie nie da się obronić, to kreacja aktorska głównej postaci. A niestety przez ten pryzmat odbiorca patrzy na film. Całą resztę można oceniać lepiej lub gorzej, ale biorąc pod uwagę warunki, w jakich powstawał film, uważam, że wyszło naprawdę dobrze. Oglądałam film dwukrotnie i za każdym razem oglądało mi się to ok. Są ciekawe wątki, piękne sceny (Gruzja, rozmowa Generałowej z obcą kobietą w Smoleńsku) przekazane ważne rzeczy i moim zdaniem kapitalnie pokazane merdia. Ogólnie w dużej mierze to film właśnie o mediach i pod tym kątem wszystko tam siedzi.

    Nie oglądałem filmy Historia Roja ale widziałem serial i bardzo go polecam.
  • @Wąski mnie się z kolei film "Historia Roja" bardzo podobał, a serial niezbyt (tzn. sceny, które w filmie były dobre, w serialu są dobre nadal, ale to co poza tym już niekoniecznie).

    Prawdę mówiąc wolę "Roja" od "Smoleńska", ciekawe, że się tak różnimy z erką w opiniach :)
  • Zarówno film jak i serial są koszmarnie zrobione. Nie powinno się takich rzeczy pokazywać ludziom.
  • No ale dlaczego właściwie? To świetna historia, ciekawie opowiedziana, z dobrą scenografią i muzyką. Aktorzy w dużej mierze naturszczycy, to fakt.
  • edytowano April 2017
    Pigwa napisal(a):
    No ale dlaczego właściwie? To świetna historia, ciekawie opowiedziana, z dobrą scenografią i muzyką. Aktorzy w dużej mierze naturszczycy, to fakt.
    Różne rzeczy mogą się podobać, bo ktoś się interesuje takim a takim tematem. Mi się np. bardzo podobał Teatr Telewizji o Ince. Natomiast film "Historia Roja" nie jest filmem kinowym, jeszcze jako serial - jak cię mogę - ujdzie. Poziom amatorszczyzny przekracza tam dopuszczalne normy - nie ma ani scenariusza (wybacz, ale panuje tam chaos, osobom bardzo dobrze znającym historię może to nie przeszkadzać, ale takich jest zdecydowana mniejszość), ani gry aktorskiej, ani zdjęć, ani scenografii, ani dialogów, (muzyki, przyznam, nie pamiętam, poza kawałkiem O.S.T.R, który jest spoczi) wszystko jest zrobione kompletnie na odwal, bez budżetu, bez pomyślunku, chaotycznie, byle by było.

    Tego, co powyżej, zupełnie nie można powiedzieć o "Smoleńsku". Jest to poprostu lepszy bądź gorszy film kinowy. To zupełnie inna kategoria filmu, niż "Historia Roja". Dlatego uważam, że wygrane w "Wężach" w kontekście takich a nie innych nominacji to nieporozumienie. Jedyne, co można tu porównywać to gra Fido i Zalewskiego. Zalewski niestety wypada korzystniej :D

    Natomiast podobać bądź nie podobać mogą się różne rzeczy. Oczywiste jest to, że ktoś może woleć tematykę historyczną, kto inny współczesną opowieść o mediach i tak dalej. Tylko ja nie o tym piszę.
  • Moja osoba wewogóle nie analizowała filmu Smoleńsk w kategoriach estetycznych, po prostu się cieszyła, że taki paradokumentalny obraz się pojawił i że za kilkanaście lat ktoś to obejrzy i będzie miał jakieś pojęcie o tym jaka była rzeczywistość w Polsce AD 2010, gdyż ta rzeczywistość została pokazana wiernie. I tyle mi wystarczy.
  • Ja zaś mam nadzieję że powstaną kolejne filmy. 10 rocznica niedaleko.
  • erka napisal(a):

    To, czego w tym filmie absolutnie nie da się obronić, to kreacja aktorska głównej postaci. A niestety przez ten pryzmat odbiorca patrzy na film.
    Nazwijmy rzecz po imieniu- stara raszpla, z włosami na twarzy, udająca młodą dziennikarkę.
    Kochanka krewnego Kaczyńskich.
    Cóż, jeśli nie sabotaż?

    "Rój" znośny, ale jak się domyślam reżyser non-stop nawalony. Więc ekipa musiała tam nieźle ratować. Ale na pewno dało się go zrobić lepiej...

  • Mania napisal(a):
    Moja osoba wewogóle nie analizowała filmu Smoleńsk w kategoriach estetycznych, po prostu się cieszyła, że taki paradokumentalny obraz się pojawił i że za kilkanaście lat ktoś to obejrzy i będzie miał jakieś pojęcie o tym jaka była rzeczywistość w Polsce AD 2010, gdyż ta rzeczywistość została pokazana wiernie. I tyle mi wystarczy.
    Jak to piszo małolaty: same.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.