Już miesiąc zaszedł, psy się uśpiły...
Laura:
Już miesiąc zaszedł, psy się uśpiły
i coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Fillon miły
pod umówionym jaworem. (robi się na bóstwo i staje pod umówionym jaworem. Fillona jeszcze nie ma. Natomiast cos tam klaszcze za borem córa energiczniej)
Laura:
(cd.) Szczęśliwa jestem dziś niesłychanie
i Fillon musi być moim,
wszystko w porządku, lecz to klaskanie
troszeczkę mnie niepokoi. (i nie bez racji, ponieważ za borem coś tam zaczyna klaska w sposób jak najbardziej nieprzyzwoity)
Laura:
(załamujac się nerwowo) Przebóg! Ach, czyżby robota krecia?
O, jakże ja to wyśledzę?!
Lęk mnie przenika. Dwudziesta trzecia
już jest na mojej omedze.
Fillon:
(zza boru; ociekając krwią)
Coś Tam:
{na chwilę się ucisza, a potem znowu klaszcze za borem jak cholera)
Laura:
(panicznie) Dwudziesta trzecia piętnaście. Gdzie jesteś, najdroższy?
Dobrze Poinformowany Facet:
Lauro, daremnie patrzysz na zegar.
Fillon nie przyjdzie. Idź dalej.
A to klaskanie, co się rozlega,
to żona go w gębę wali.
K U R T Y N A
zapada i w ten sposób przesłania słabości ludzkie przed okiem gwiazd przeczystych.
Już miesiąc zaszedł, psy się uśpiły
i coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Fillon miły
pod umówionym jaworem. (robi się na bóstwo i staje pod umówionym jaworem. Fillona jeszcze nie ma. Natomiast cos tam klaszcze za borem córa energiczniej)
Laura:
(cd.) Szczęśliwa jestem dziś niesłychanie
i Fillon musi być moim,
wszystko w porządku, lecz to klaskanie
troszeczkę mnie niepokoi. (i nie bez racji, ponieważ za borem coś tam zaczyna klaska w sposób jak najbardziej nieprzyzwoity)
Laura:
(załamujac się nerwowo) Przebóg! Ach, czyżby robota krecia?
O, jakże ja to wyśledzę?!
Lęk mnie przenika. Dwudziesta trzecia
już jest na mojej omedze.
Fillon:
(zza boru; ociekając krwią)
Coś Tam:
{na chwilę się ucisza, a potem znowu klaszcze za borem jak cholera)
Laura:
(panicznie) Dwudziesta trzecia piętnaście. Gdzie jesteś, najdroższy?
Dobrze Poinformowany Facet:
Lauro, daremnie patrzysz na zegar.
Fillon nie przyjdzie. Idź dalej.
A to klaskanie, co się rozlega,
to żona go w gębę wali.
K U R T Y N A
zapada i w ten sposób przesłania słabości ludzkie przed okiem gwiazd przeczystych.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Marynia Pióro byłaby lepsza, boby się non stop żarła z Anielcią i odwróciłaby uwagę od polskich faszystów. Ona jeszcze może wygrać...
"Pochodzący z Amiens 39-letni Macron wychowywał się w rodzinie lekarzy i ukończył prestiżową szkołę administracji państwowej École nationale d'administration. Przez kilka lat pracował jako urzędnik, ale później nawiązał namiętny romans z finansjerą. Jako bankier u Rothschildów stał się milionerem."
No i dobrze. Jeżeli bankierzy rządzą światem to niech to będzie z otwartą przyłbicą. Niech chociaż na koniec białe będzie białe a czarne czarne.
Nadal nie wiem jaki pomysł na przyszłość mają Niemcy i Francja - ich establishmenty, o ile jakiś mają. Muszą kogoś eksploatować i to bardzo ostro aby utrzymać swoje pozycje gospodarcze i polityczne. O widocznym rozwoju raczej nie ma mowy. Do eksploatacji oprócz chciwości i braku zasad potrzebna jest siła i gotowość do walki. Pieniędzy nie mają, siły militarnej bardzo mało, determinacji do walki też nie. Co więc zrobią ? Chyba rzeczywiście pozostaje im tylko zdrada i sojusz z Rosją. Trzeba uważać i spieszyć się.
W podziękowaniu za oddanie głosów na Makarona, mieszkaniec Strasburga obsypał Fillona mąką.
Francja to stara kurwa. Czego żeście się spodziewali?
Mnie góglowniaca wyetymologowała, że to "makro", dziś przedrostek, ale znaczeniowo (z greki) również "długi", "duży".
Natomiast miasto Amiens już go ochrzciło "makaronikiem z Amiens"
Macron d'Amiens
A to dlatego, że jego żona stamtąd pochodzi, z rodziny cukierników, a jej bratanek jest milionerem sprzedającym... makaroniki! (Biznes w piątym pokoleniu.) (macaron; nie mylić z makaroon, które na G.Śląsku sprzedawane są na odpustach!)
Makaroniki - dwie małe płaskie ogrągłe bezy połączone kremem maślanym.
-
to tak na boku , na słodko....
Coś detaliczniej?
nie zapisałem, gdzieś usłyszałem (w radiu jak jechałem) ale nie miałem czasu poszukać w sieci (francuskiej)
Z tym że takie kwity jak na Fillona to są we Francy na wszystkich. A używa się ich kiedy trzeba . I użyto.
Pewnie taki kwit też jest, ale odpowiednio wyciągnięty, tworzy nową jakość.