peterman napisal(a): Dobra robota na strategicznych placówkach?
Dobra robota polegająca na szkodzeniu ludziom. Tylko Antek i Kurski byli w stanie sprawić, by ktoś tam stracił robotę, ktoś tam został zdegradowany, komuś tam przedstawiono zarzuty. W tej całej armii są dwaj żołnierze, reszta to maruderzy. Wrogowie wiedzą, że jak zabiją tych dwu, to już włos im z głowy nie spadnie, więc wyciągają (słuszne) wnioski.
Ups, jak mogłem zapomnieć. Był jeszcze Didżej, który wielu z nich powywalał z roboty. Ale on poległ na początku bitwy i to wcale nie od wrogiej kuli.
Kurskiemu nie jestem w stanie zaufać, ze względu na historię jego przeróżnych wolt. Co nie musi stać w sprzeczności z faktem że obecna jego działalność wyjdzie summa summarum na plus (mimo, że Wiadomości też nie trawię).
Macierewicz przede wszystkim ośmieszył się produkowaniem setek oświadczeń bez pokrycia na temat modernizacji armii Ale może- tak sobie- pomyślałem w tym szaleństwie jest metoda? Trzeba było dotrwać te 1.5 roku w chaosie aż się coś wymyśli?
W świetle tego planu- oznaczajacego wywalenie dotychczasowej koncepcji modernizacji i przesuniecie programów w czasie te szpagaty MON nabierają trochę innego sensu. Po prostu rzucali ludożerce jakieś ochłapy na przeczekanie
Dyziu napisałeś ten sam tekst już 684 razy. To oczywiście nie jest tekst o Macierewiczu tylko o tobie. Po co? Naprawdę tak ci strasznie zależy, bym ciągle myślał to, co myślę teraz?
Łatwe, chodzi o emocje, marker somatyczny w ich przypadku jest silny - może nie najsilniejszy spośród naszych ale chodzi też o to że działają na kluczowych z punktu widzenia sitw odcinkach. Wojsko, telewizja, tu jest szmal.
dyzio napisal(a): Trzeba było dotrwać te 1.5 roku w chaosie aż się coś wymyśli?
Jeśli do wzmiankowanego 1,5 roku dodać 26 lat lub 70 (w zależności od metodologii), to myślę, że osiemnaście miesięcy na zmianę koryta rzeki do wypłukania gnoju z MON można uznać za dobry wynik. Nie wiem czy zarzuty Szanownego Kolegi w stosunku do AM są zasadne czy wręcz przeciwnie, nie znam się, zarobiony jestem. Uważam, że warto dać kredyt i górkę czasu, a dopiero potem sprawdzać. Jak na razie, posunięcie zgrai trepów i powołanie WOT wystawia temu panu niezłe świadectwo. Wojacy niższego szczebla przychylnym okiem patrzą na działania ministra, a to jest coś.
Brzost napisal(a): Kurskiemu nie jestem w stanie zaufać, ze względu na historię jego przeróżnych wolt. Co nie musi stać w sprzeczności z faktem że obecna jego działalność wyjdzie summa summarum na plus (mimo, że Wiadomości też nie trawię).
Dobrze jest odróżniać osobę od jej czynów. Kurski może jest [ocenzurowano} ale jak dotąd jest jedną z trzech osób, które przyczyniły się do pewnego dyskomfortu po tamtej stronie. Z płynów ustrojowych na razie pociekły tylko łzy ale na początek dobre i to.
Pisałem to wiele razy - nie budujemy raju Chrystusowego na Ziemi, budujemy Polskę czyli państwo dla ludzi o różnym stopniu świętości. Prowadzi do klęski ograniczanie kadr do osób, które tylko sufit chroni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem.
Mam prywatną miarę oczekiwanego sukcesu - jest to ilość łajdaków po naszej stronie. I jak na razie ten wskaźnik nie rokuje dobrze.
Uprzedzając pytanie o MM - nie mam nic przeciw temu, by był on łajdakiem. Mój problem z nim to wątpliwości, czy jest po naszej stronie.
Obaj są nielubiani mocno, ale z różnych powodów. O ile Macierewicz to się zgodzę - od zawsze żołnierz na pierwszej linii frontu, o tyle Kurski to przede wszystkim oślizły typ. Jak to zawsze mawiam - to że brat jest w Wyborczej a on po naszej stronie to kwestia wyboru, ale zasady i metody to obaj mają takie same.
TecumSeh napisal(a): //Kurski// Jak to zawsze mawiam - to że brat jest w Wyborczej a on po naszej stronie to kwestia wyboru, ale zasady i metody to obaj mają takie same.
Przecież za młodu to bracia byli "za pan brat"! Potem się "popruło" między nimi, a myślę że radykalizmy i obarykadowania ichne wynikają z udowodnienia, że dokonali właściwego wybotu życiowego..
romeck napisal(a): Przecież za młodu to bracia byli "za pan brat"! Potem się "popruło" między nimi, a myślę że radykalizmy i obarykadowania ichne wynikają z udowodnienia, że dokonali właściwego wybotu życiowego..
Za młodu to Jarosław był konserwatystą (z kręgu RMP i nieszczęsnego Halla) a Jacek lewicowcem i fanem Kuronia.
Komentarz
Macierewicza atakuję za wprowadzenie mega chaosu
Ups, jak mogłem zapomnieć. Był jeszcze Didżej, który wielu z nich powywalał z roboty. Ale on poległ na początku bitwy i to wcale nie od wrogiej kuli.
Dlaczego taka niekonsekwencja?
Ale teraz, np. wczoraj MON wypuścił bardzo sensowne plany: http://www.defence24.pl/599543,ambitne-plany-mon-koncepcja-obronna-przelomem-ilosciowym-i-jakosciowym-analiza
W świetle tego planu- oznaczajacego wywalenie dotychczasowej koncepcji modernizacji i przesuniecie programów w czasie te szpagaty MON nabierają trochę innego sensu. Po prostu rzucali ludożerce jakieś ochłapy na przeczekanie
Pażywiom, uwidim.
Pisałem to wiele razy - nie budujemy raju Chrystusowego na Ziemi, budujemy Polskę czyli państwo dla ludzi o różnym stopniu świętości. Prowadzi do klęski ograniczanie kadr do osób, które tylko sufit chroni przed natychmiastowym wniebowstąpieniem.
Mam prywatną miarę oczekiwanego sukcesu - jest to ilość łajdaków po naszej stronie. I jak na razie ten wskaźnik nie rokuje dobrze.
Uprzedzając pytanie o MM - nie mam nic przeciw temu, by był on łajdakiem. Mój problem z nim to wątpliwości, czy jest po naszej stronie.
Jak to zawsze mawiam - to że brat jest w Wyborczej a on po naszej stronie to kwestia wyboru, ale zasady i metody to obaj mają takie same.
Mam tę wygodę, że na telewizję wogle nosa zadzieram, a czas marnuję na tut. Forum i FB.