Skip to content

o przestrzeganiu praw człowieka w Kanadzie - na marginesie sprawy Mary Wagner

edytowano July 2017 w Forum ogólne
Mary Wagner, kanadyjska obrończyni życia, dziękuje Polakom za listy i modlitwy wspierające ją podczas uwięzienia. Niestety, wiele korespondencji mogła otrzymać dopiero po uwolnieniu, gdyż zatrzymała je w depozycie więzienna cenzura.


1. zasadność nakazu aresztowania (spełnione przesłanki? możliwość mataczenia? zagrożenie dla otoczenia?)
2. czas przetrzymywania w areszcie (od grudnia ub. roku, można tak długo kogoś przetrzymywać bez wyroku?)
3. odcięcie aresztowanego od świata, brak możliwości korespondencji (a przecież areszt to nie jest kara więzienia o podwyższonym rygorze?)
Trwa proces Mary Wagner, w którym obecnie odpowiada z wolnej stopy, co oznacza, że nie jest już traktowana jak najgorsi przestępcy. Odzyskała wolność, ale walczy przed sądem o prawa dla nienarodzonych i swoją niewinność – podkreśla Zbigniew Piłat z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Krakowie. W tej m.in. parafii gościła Mary Wagner podczas ostatniego swojego pobytu w Polsce na przełomie lipca i sierpnia zeszłego roku. Mary Wagner jest na wolności od 9 czerwca br., mimo że wciąż pozostaje związana procedurami sądowymi i terminami kolejnych rozpraw, pisze do nas, Polaków. „Gdy zostałam uwolniona, odzyskałam jednocześnie wszystkie moje rzeczy z więziennego depozytu. Znajdowała się tam wielka ilość listów i paczek zatrzymanych przez więzienną cenzurę. Te przesyłki pochodzą głównie z Polski”, czytamy w liście od Mary Wagner. Jak podkreśla, to dla niej ogromna radość móc teraz przeglądać wszystkie listy, kartki, przesyłki.
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/swiat/184645,mary-dziekuje-polakom.html
Otagowano:

Komentarz

  • Wygląda na to, że tzw. prawa człowieka nie dotyczą katoli.

    Królowa powinna być dumna.
  • Tak zupełnie na marginesie, usłyszałem ostatnio (w TOKFM ;) ) że kanadyjski sąd najwyższy przyjął, że zasadniczo pozostawanie pod oskarżeniem może trwać ileś tam tylko czasu, bo inaczej byłoby torturą lub innym nieludzkim traktowaniem, i w związku z tym po upływie tego czasu proces karny (bez względu na zaawansowanie, trudności dowodowe etc. etc.) musi się skończyć. Wydaje się jakieś tam specyficzne dla systemu kanadyjskiego orzeczenie, z tego co powiedzieli podobne do naszego umorzenia postępowania. Skutkiem jest m. in. stan powagi rzeczy osądzonej co do oskarżonego.
  • peterman napisal(a):
    Wygląda na to, że tzw. prawa człowieka nie dotyczą katoli. .
    To trzeba ich zmusić żeby dotyczyły.
    No, jeśli katolicy na świecie nie mają pomysłu ani pieniędzy żeby wytoczyć proces Kanadzie przed Trybunałem Praw Człowieka - to niestety jesteśmy gówno warci i można nami pomiatać - na nasze własne życzenie.

    Gdzie Kościół, Watykan, bardzo popularny Papież to inna sprawa - ale gdzie zwykli katolicy. Może czas na jakąś poważną organizację która się zajmie takimi sprawami.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.