Efekty ministrowania Antuana
http://niezalezna.pl/201066-antoni-macierewicz-dla-quotgazety-polskiejquot-ambicje-personalne-nie-moga-szkodzic-armii
Trza poczytać, bo nie sposób skrócić do paru zdań.
Mój wniosek z lektury jest taki, że ewentualne zarzuty pod adresem obecnego ministra muszą opierać się o jego złą wolę i/lub zakłamanie, bo inaczej obrazek nie klei się w spójną całość. Można Macierewiczowi zarzucać różne rzeczy (upór, ambicję, niesterowność, ograniczone kompetencje, etc.) ale nie te dwie wymienione wcześniej cechy.
Ergo BBN i pałac chcąc więcej władzy i wpływów w MON, z konieczności ubierają owo chciejstwo w kontekst pretensji, z których wynika, że ktoś mija się z prawdą (najoględniej mówiąc). Zasię zestawienie konterfektu takiego Solocha z Antonim, wychodzi żałośnie dla ... sami sobie Państwo dopowiedzą.
edit: Można bez większego ryzyka zgodzić się z tezą, że antkowy MON jest wiarygodny dla Amerykanów, a to za sprawą ich widocznego i rosnącego zaangażowania. Tym samym medialna szarpanina BBNa i pałaca - bez względu na używane Wielgie Słowa - nie może mieć charakteru zasadniczego tylko ambicjonalny. Jeżeli jednak ma charakter zasadniczy, to wniosek jest taki, że obecny BBN i Pałac działają jako hamulcowi. Z dwojga złego,bardziej do mię przemawia wersja o przerośniętych ambicjach niż o krecich robótkach. Nieokiełznane ambicje, to takie ludzkie ...
Trza poczytać, bo nie sposób skrócić do paru zdań.
Mój wniosek z lektury jest taki, że ewentualne zarzuty pod adresem obecnego ministra muszą opierać się o jego złą wolę i/lub zakłamanie, bo inaczej obrazek nie klei się w spójną całość. Można Macierewiczowi zarzucać różne rzeczy (upór, ambicję, niesterowność, ograniczone kompetencje, etc.) ale nie te dwie wymienione wcześniej cechy.
Ergo BBN i pałac chcąc więcej władzy i wpływów w MON, z konieczności ubierają owo chciejstwo w kontekst pretensji, z których wynika, że ktoś mija się z prawdą (najoględniej mówiąc). Zasię zestawienie konterfektu takiego Solocha z Antonim, wychodzi żałośnie dla ... sami sobie Państwo dopowiedzą.
edit: Można bez większego ryzyka zgodzić się z tezą, że antkowy MON jest wiarygodny dla Amerykanów, a to za sprawą ich widocznego i rosnącego zaangażowania. Tym samym medialna szarpanina BBNa i pałaca - bez względu na używane Wielgie Słowa - nie może mieć charakteru zasadniczego tylko ambicjonalny. Jeżeli jednak ma charakter zasadniczy, to wniosek jest taki, że obecny BBN i Pałac działają jako hamulcowi. Z dwojga złego,bardziej do mię przemawia wersja o przerośniętych ambicjach niż o krecich robótkach. Nieokiełznane ambicje, to takie ludzkie ...
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Macierewicz:
Soloch:
Jak rozumiem sprawa rozgrywa się o to, że prezydent ma prawo wglądu, a chce dostać na piśmie via kancelaria. Bizancjum jak widzę.
A granie dla własnych ambicji losem kraju jest zbrodnią.
Napisałem wyżej co sądzę o tym podejrzeniu. Powtórzę, że gdyby było poważne to jest miało poważne podstawy Prezydent nie miałby innego wyjścia jak, co najmniej, zawiesić generała i dobrać sobie kogoś innego. Skoro tego nie zrobił to chyba uznał, że to paranoja, albo jednak że małostkowość i ambicje, bo generał czasem nie zgadzał się z Ministrem.
W tej konkretnej sytuacji nie mam zbytniego zaufania tak do Ministra, jak i Prezydenta. Moja opinia, granicząca z pewnością, jest taka że obaj mają silną intencję naprawiania Polski i wzmacniania jej siły obronnej. Niestety mają też obaj bardzo silne ambicje, nie kontrolują w pełni swojego otoczenia i jego ambicji, ich ambicje wyraźnie ze sobą kolidują i obaj dają się im często ponieść oraz popełniają w tym błędy, których skutki dotykają nas wszystkich. Sytuację utrudnia wielka różnica temperamentów.
Powtórzę kolejny raz, chociaż to tak oczywiste że aż nudne, że umocowanie demokratyczne Prezydenta i Ministra oraz zakresy ich kompetencji jednoznacznie wskazują Prezydenta jako wiodącego w sprawie obronności i podporządkowanie mu Ministra. Może się to nam nie podobać i możemy mieć negatywną opinię o jego koncepcjach w tej sprawie, ale tak jest. Prezydent zresztą wypowiada się w tych sprawach oględnie i nie stawia jakichś wygórowanych wymagań. Pewne jednak stawia i zdrowy rozsądek, choćby wobec tej oględności, nakazywałby Ministrowi się do nich ściśle stosować. Jak mogę mieć zaufanie do Ministra, który tego nie rozumie lub to ignoruje? Zaufanie do jego intencji czy dawnych osiągnięć zupełnie tu nie wystarcza. Podważa on bowiem sam zaufanie do swoich kompetencji politycznych i organizacyjnych.