Nienawiść? Ja Niemców i Niemcy bardzo lubię i cenię. Np. - jednym z moich ulubionych myślicieli jest Carl Schmitt. A co takiego ten Schmitt napisał?
Specyficznie polityczne rozróżnienie, do którego można sprowadzić wszystkie polityczne działania i motywy, to rozróżnienie sojusznika i wroga. Pozwala ono na takie określenie pojęcia, które daje nam jasne kryterium polityczności, ale zarazem nie jest ani jej wyczerpującą definicją, ani nic przesądza o jej treści. Nic istnieją inne kryteria różnicy między przyjacielem i wrogiem poza tymi, które przynależą ściśle do sfery polityczności. Jedynie przy tym zastrzeżeniu możemy powiedzieć, że kryteria polityczności są analogiczne do stosunkowo samodzielnych kryteriów, na których opierają się rozróżnienia w innych dziedzinach ludzkiego myślenia i działania ― ro zróżnienie na dobro i zło w moralności, piękno i brzydotę w estetyce i tak dalej. Specyficznie polityczne rozróżnienie między sojusznikiem i wrogiem jest więc samodzielne nie w znaczeniu jakiegoś dodatkowego, autonomicznego obszaru. Jego samodzielność polega na tym, że nie daje się ono sprowadzić do żadnej różnicy czy różnic z innego obszaru ani się na nich nie opiera. Skoro nie można po prostu powiedzieć, że różnica między dobrem i złem jest taka sama jak różnica między pięknem i brzydotą lub tym, co ekonomicznie korzystne i niekorzystne, a więc nie można jednej różnicy zredukować do drugiej, to tym bardziej nie wolno mieszać i mylić z innymi przeciwieństwami różnicy między przyjacielem i wrogiem. Polityczne rozróżnienie to zdolność określenia najwyższego stopnia intensywności związku lub oddzielenia, stowarzyszenia (Assoziation) lub rozproszenia (Dissoziation). Różnica ta może być teoretyczna lub faktyczna, ale wcale nie musi pociągać za sobą innych, moralnych, estetycznych czy ekonomicznych różnic. Polityczny wróg nie musi być moralnie zły, estetycznie odpychający, ani też nie musi być postrzegany jako ekonomiczny konkurent. Z ekonomicznego punktu widzenia prowadzenie interesów z wrogiem może być czasami korzystne. W sensie egzystencjalnym on jest tym innym, jest obcy i to w zupełności wystarcza, aby określić jego istotę.
No a my sobie samy weźmiemy pieniądze z niemieckich banków. Tak, to jest realne bardziej.
Reparacje trzeba drążyć, liczyć, przygotowywać dokumenty, ale tylko po to, żeby mieć pałę. PiS całkiem sprawnie się nią posługiwał. Jeżeli chodzi o pieniądze ? Prędzej IV wś Niemcy wywołają niż nam chociażby 1 markę dadzą.
@trep powiedział(a):
A koleś twierdzi, że nie trzeba i nawet nie można.
Kto, 7 ? A niech sobie twierdzi !
Ma taki a nie inny stosunek do Niemiec i to tyle. Po co to drążyć ? Dlaczego tak ciężko to zaakceptować - dyskusja do niczego nie prowadzi, właściwie do jednego - zabetonowania się stron.
Człowiek zmienia się w wyniku wewnętrznej przemiany. Przetrawienia wewnątrz.
@trep powiedział(a):
A koleś twierdzi, że nie trzeba i nawet nie można.
Kto, 7 ? A niech sobie twierdzi !
Ma taki a nie inny stosunek do Niemiec i to tyle. Po co to drążyć ? Dlaczego tak ciężko to zaakceptować - dyskusja do niczego nie prowadzi, właściwie do jednego - zabetonowania się stron.
Człowiek zmienia się w wyniku wewnętrznej przemiany. Przetrawienia wewnątrz.
tak dla porządku to ja nic co kol. trep podaje nie twierdziłem.
@trep powiedział(a):
A koleś twierdzi, że nie trzeba i nawet nie można.
Kto, 7 ? A niech sobie twierdzi !
Ma taki a nie inny stosunek do Niemiec i to tyle. Po co to drążyć ? Dlaczego tak ciężko to zaakceptować - dyskusja do niczego nie prowadzi, właściwie do jednego - zabetonowania się stron.
Człowiek zmienia się w wyniku wewnętrznej przemiany. Przetrawienia wewnątrz.
tak dla porządku to ja nic co kol. trep podaje nie twierdziłem.
Wiem. Na tym etapie każdy widzi to chce zobaczyć.
Gorzej, że zaczynamy się uskrajniać ! Wątek o tym, że Tusk ratował niemieckie miasta jest paranoiczny.
@los powiedział(a):
To broń kufa swych poglądów! Po to a nie po co innego jest forum dyskusyjne. Do obwieszczania lepiej nadaje się platforma blogowa.
Kiedyś, dawno temu, przekonałeś mnie, że nie ma spisków. Nie starałeś się zbytnio. Po prostu co jakiś czas wrzucałeś dość rozbudowaną wypowiedź, wcale niepolemiczną, która opisywała skomplikowanie budowy niewykrywalnego spisku. Nawet z tobą wtedy zdania nie zamieniłem, a czytałem dokładnie, po prostu uznałem, że warto się zastanowić. Zajęło mi to parę lat.
Nie ma jednej liniowej hierarchii - piramidy, z centralnym sterowaniem światem. Jest wielka sieć interesów, sił, aktorów i ich planów, również tajnych. Na pewno Bartosiak ma na to jakieś wymyślne nazwy. Spiski jak najbardziej istnieją, o niektórych się dowiadujemy lub nie, czasem się udają lub nie. Taki był według mnie sens tekstów losa sprzed lat.
@los powiedział(a):
To broń kufa swych poglądów! Po to a nie po co innego jest forum dyskusyjne. Do obwieszczania lepiej nadaje się platforma blogowa.
Wiesz pan co, na moje okko, to jednak nie rozhozi się otto, ażeby wszyscy przyjęli moje jedynie słuszne poglądy.
Uwarzam wręcz, że wystarczy wyrazić swoje zdanie, względnie zaznaczyć, że ma się inne. Jakoś tam je uargumentować i spróbować zbić argumenty drugiej strony. Noji, czasem się zdarzy, że te moje argumenty ktoś znajdzie nieprzekonującymi. Jiwuj.
Natomiast takie ciągłe czołganie, jak tu niektórzy odstawiają, osobływie kol. Trepu względem kol. 7, widzę niepotrzebnem.
Czasem ktoś ma inną perspektywę, jeśli inna niż moja to oczywiście wujowata, ale w forumku chodzi też o to, żeby spojrzeć czasem pod innym kątem, równym zresztą kątowi padania.
Jakkby, Sokrates łaził po mieście i truł ludziom dupe, aż się w końcu doigrał i go rozstrzelali.
Sokrates to był ówczesny ruski troll. Znaczy spartański. Może i Sparta mu nie płaciła, ale cóż, o domniemanych ruskich trollach też nie wiemy, czy faktycznie dostają kesz czy za darmo sieją defetyzm w demokrację i praworządność.
Wiem, że tego całego Sokratesa dziś nikt by nie zniósł. Ale mnie się to wydaje pociągające - rozgrzebać pogląd do detali, wyciągnąć z niego wszystkie te wnioski, które się wyciągnąć da, obojętne czy jest słuszny czy nie. Fajne jest budowanie kurnych chat ale ja chcę wieżowców. Citius altius fortius!
PS. Dlatego Platon wuj, bo nikt nie sprzeciwia się Sokratesowi na jego poziomie, wszyscy tylko zaiste czy masz rację, Sokratesie.
Przyczepił się kolo do jakiegoś gościa i kazał mu na szybko tłumaczyć, jaka jest różnica pomiędzy sprawiedliwością i pobożnością. A na koniec rzucił, e ja też nie wiem, nu, pa, do widzenia.
@Kuba_ powiedział(a):
Nie ma jednej liniowej hierarchii - piramidy, z centralnym sterowaniem światem. Jest wielka sieć interesów, sił, aktorów i ich planów, również tajnych. Na pewno Bartosiak ma na to jakieś wymyślne nazwy. Spiski jak najbardziej istnieją
Nazywają się zmowy, monopole, oligopole, umowy międzynarodowe, dyplomacja itp.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Sokrates to był ówczesny ruski troll. Znaczy spartański. Może i Sparta mu nie płaciła, ale cóż, o domniemanych ruskich trollach też nie wiemy, czy faktycznie dostają kesz czy za darmo sieją defetyzm w demokrację i praworządność.
Sokrates robił państwu to, co Sun Tzu albo Bezmienow opisują jako dywersja ideologiczna.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Sokrates to był ówczesny ruski troll. Znaczy spartański. Może i Sparta mu nie płaciła, ale cóż, o domniemanych ruskich trollach też nie wiemy, czy faktycznie dostają kesz czy za darmo sieją defetyzm w demokrację i praworządność.
Sokrates robił państwu to, co Sun Tzu albo Bezmienow opisują jako dywersja ideologiczna.
Jego metodą było podważanie każdej przyjętej mądrości czy zasady postępowania. Wszystko podważał i od każdego żądał, żeby wyjaśnił, czemu to a to jest dobre. Widać to wyraźnie w "Protagorasie". Protagoras to taki mędrzec starej daty, który uczy ludzi mądrości i moralności wg wskazań mędrców jeszcze starszych. A Sokrat dziwuje się, czemu on tego wszystkiego nie uzasadnia począwszy od pierwszych zasad, tylko daje do wierzenia.
Co ciekawe1, taysze masoni to także "badacze molarności", którzy podważają wszystko co słuszne i każą uzasadniać. Szkoła frankfurcka zajmuje się temże samem rzemiosłem.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
A Sokrat dziwuje się, czemu on tego wszystkiego nie uzasadnia począwszy od pierwszych zasad, tylko daje do wierzenia.
Mam podejrzenie, że "podawanie do wierzenia" generuje lepsze zasięgi - długie dowody nie każdy pojmie...
@los powiedział(a):
To broń kufa swych poglądów! Po to a nie po co innego jest forum dyskusyjne. Do obwieszczania lepiej nadaje się platforma blogowa.
Kiedyś, dawno temu, przekonałeś mnie, że nie ma spisków.
To akurat pamiętam. Los nie przekonywał, że nie ma spisków, tylko że nie ma spisków piętrowych. Stwierdzenie, że nie ma spisków jest tak niezmiernie głupie, że nie wiem jakie kto miałby mieć zdanie nt. Losa, chyba takiego idiotyzmu by mu nie przypisał.
@trep powiedział(a):
A koleś twierdzi, że nie trzeba i nawet nie można.
Kto, 7 ? A niech sobie twierdzi !
Ma taki a nie inny stosunek do Niemiec i to tyle. Po co to drążyć ? Dlaczego tak ciężko to zaakceptować - dyskusja do niczego nie prowadzi, właściwie do jednego - zabetonowania się stron.
Człowiek zmienia się w wyniku wewnętrznej przemiany. Przetrawienia wewnątrz.
tak dla porządku to ja nic co kol. trep podaje nie twierdziłem.
A wiecie, że miętowanie naszych Dobroczyńców i Mentorów przez Tenkrajan odbywało się w Tenkraju już przy okazji wolnej erekcji w 1575? Dla ocząt moich seledynowych był to jednak szoczek, ba!, znaczne zaskoczenie.
Nienawiść? Ja Niemców i Niemcy bardzo lubię i cenię. Np. - jednym z moich ulubionych myślicieli jest Carl Schmitt. A co takiego ten Schmitt napisał?
+++
Mizerny a słabiutki argumencik z autorytetu. Tak na marginesie.
Wicie, ostatnio czytam ja książkę prof. Kowalskiego o odkłamywaniu mitów nt. Sarmacji.
Ji dotarłem ja do rozdziału o przygodach Wespazjana Kochanowskiego, co mu ktoś sylabę ujot dla większego zasromania.
I tam uczenie wywodzi autor uczony, że w XVII w. nastąpił niejako wręcz wprost regres XVI-wiecznych kompleksyj na tle Wujni. A nie, czekaj, to ja właśnie wywodzę.
Otóż Ałtor wywiódł, że w XVII w. nastąpiła dezintensyfikacja wyjazdów Sarmaciąt do różnych tam Bolonii czy innych Heidelbergów, ale za to extensyfikacja ich pędu do studiowania. Paradox? I otóż nie, gdyż tenże okres charakteryzuje się burzliwem rozwojem kolegiów jezuickich na terenie dosłownie całego kraju!!!!! Dzięki czemu już nie tylko studiowała progeniturka dużych misiów, którzy chcieli się wyrwać z tego syfu, ale studia stały się dostępne dla mas szlacheckich. O wiele za króla Ćwieczka tylko bogacz mógł se pozwolić na studia, o tyle teraz dosłownie byle kto miał kaganiec oświaty w zasięgu zbrojnego ramienia swego.
I z tego z kolei ja wywodzę, że to mianowicie mogło spowodować pewien wzrost przywiązania do ziemi, tej ziemi i wzrost szaconku dla Ojczyzny, która nie dość że wyżywiła i wybroniła, ale jeszcze wykształciła na godnego obywaciela.
Co po raz kolejny, w podmuchu skrzydeł usarskich, prowadzi nas do wniosku, że wekiem wzorcowym jest dla Polski wek nr 17.
A co mi tam, jeszcze ebnę okładkę debiutu drukiem znanego poety Wespazjana:
I dla więtszego zobrazowania, iako to Poeta Laureatus stroi najgrubszą ze strun lutni swej. U stóp jego rynsztunek usarski, za niem koń kopytem grzebie, a on bierze lutnię w ręce swe i wchodzi niejako w dyalog artystyczny z Apollinem, co lubi spoglądać wsparty na Parnasu skale a przygrywa tańczącym u stóp jego muzom. Do lotu zrywa się Pegasus, któren kopytem wybija w skale zdrój poetycki, co spływa zygzakem do rzeki, oddzielającej poetę Wespazjana od pagórków leśnych i łąk zielonych, dzie trudzi się chłop, pasterz pasie, a łowiec łowi. Przygląda się temu z uwagą orzeł gromowładny herbu Dżenajna. W oddali miasto słoneczne.
Komentarz
Nienawiść? Ja Niemców i Niemcy bardzo lubię i cenię. Np. - jednym z moich ulubionych myślicieli jest Carl Schmitt. A co takiego ten Schmitt napisał?
Czy coś do tego trzeba w ogóle dodawać?
A jak myślicie, co się pierwsze stanie, Niemcy nam wypłacą reparacje, czy Rosja odda wrak ?
Ukraina odda wrak
?
No a my sobie samy weźmiemy pieniądze z niemieckich banków. Tak, to jest realne bardziej.
Reparacje trzeba drążyć, liczyć, przygotowywać dokumenty, ale tylko po to, żeby mieć pałę. PiS całkiem sprawnie się nią posługiwał. Jeżeli chodzi o pieniądze ? Prędzej IV wś Niemcy wywołają niż nam chociażby 1 markę dadzą.
A koleś twierdzi, że nie trzeba i nawet nie można.
Kto, 7 ? A niech sobie twierdzi !
Ma taki a nie inny stosunek do Niemiec i to tyle. Po co to drążyć ? Dlaczego tak ciężko to zaakceptować - dyskusja do niczego nie prowadzi, właściwie do jednego - zabetonowania się stron.
Człowiek zmienia się w wyniku wewnętrznej przemiany. Przetrawienia wewnątrz.
No normalnie, Ukraina zajmie Smoleńsk i odda wrak. Druga opcja, że pojawi się Jelcyn-bis i zechce obciążyć świeżo zmarłego Putina.
tak dla porządku to ja nic co kol. trep podaje nie twierdziłem.
Wiem. Na tym etapie każdy widzi to chce zobaczyć.
Gorzej, że zaczynamy się uskrajniać ! Wątek o tym, że Tusk ratował niemieckie miasta jest paranoiczny.
To broń kufa swych poglądów! Po to a nie po co innego jest forum dyskusyjne. Do obwieszczania lepiej nadaje się platforma blogowa.
Kiedyś, dawno temu, przekonałeś mnie, że nie ma spisków. Nie starałeś się zbytnio. Po prostu co jakiś czas wrzucałeś dość rozbudowaną wypowiedź, wcale niepolemiczną, która opisywała skomplikowanie budowy niewykrywalnego spisku. Nawet z tobą wtedy zdania nie zamieniłem, a czytałem dokładnie, po prostu uznałem, że warto się zastanowić. Zajęło mi to parę lat.
I tyle trwać musi.
Nie ma jednej liniowej hierarchii - piramidy, z centralnym sterowaniem światem. Jest wielka sieć interesów, sił, aktorów i ich planów, również tajnych. Na pewno Bartosiak ma na to jakieś wymyślne nazwy. Spiski jak najbardziej istnieją, o niektórych się dowiadujemy lub nie, czasem się udają lub nie. Taki był według mnie sens tekstów losa sprzed lat.
Wiesz pan co, na moje okko, to jednak nie rozhozi się otto, ażeby wszyscy przyjęli moje jedynie słuszne poglądy.
Uwarzam wręcz, że wystarczy wyrazić swoje zdanie, względnie zaznaczyć, że ma się inne. Jakoś tam je uargumentować i spróbować zbić argumenty drugiej strony. Noji, czasem się zdarzy, że te moje argumenty ktoś znajdzie nieprzekonującymi. Jiwuj.
Natomiast takie ciągłe czołganie, jak tu niektórzy odstawiają, osobływie kol. Trepu względem kol. 7, widzę niepotrzebnem.
Czasem ktoś ma inną perspektywę, jeśli inna niż moja to oczywiście wujowata, ale w forumku chodzi też o to, żeby spojrzeć czasem pod innym kątem, równym zresztą kątowi padania.
Jakkby, Sokrates łaził po mieście i truł ludziom dupe, aż się w końcu doigrał i go rozstrzelali.
Sokrates to był ówczesny ruski troll. Znaczy spartański. Może i Sparta mu nie płaciła, ale cóż, o domniemanych ruskich trollach też nie wiemy, czy faktycznie dostają kesz czy za darmo sieją defetyzm w demokrację i praworządność.
Wiem, że tego całego Sokratesa dziś nikt by nie zniósł. Ale mnie się to wydaje pociągające - rozgrzebać pogląd do detali, wyciągnąć z niego wszystkie te wnioski, które się wyciągnąć da, obojętne czy jest słuszny czy nie. Fajne jest budowanie kurnych chat ale ja chcę wieżowców. Citius altius fortius!
PS. Dlatego Platon wuj, bo nikt nie sprzeciwia się Sokratesowi na jego poziomie, wszyscy tylko zaiste czy masz rację, Sokratesie.
Mnie tam szczególnie wmurwił "Eutyfron".
Przyczepił się kolo do jakiegoś gościa i kazał mu na szybko tłumaczyć, jaka jest różnica pomiędzy sprawiedliwością i pobożnością. A na koniec rzucił, e ja też nie wiem, nu, pa, do widzenia.
Nazywają się zmowy, monopole, oligopole, umowy międzynarodowe, dyplomacja itp.
Sokrates robił państwu to, co Sun Tzu albo Bezmienow opisują jako dywersja ideologiczna.
Oj tam, dywersja zaraz. W ten sposób zarabiał na czynsz. "Tu i ówdzie zabawna wypowiedź, czasem maksyma. W ten sposób nie muszę zbierać oliwek"
No, inteligencja niepracująca.
Jego metodą było podważanie każdej przyjętej mądrości czy zasady postępowania. Wszystko podważał i od każdego żądał, żeby wyjaśnił, czemu to a to jest dobre. Widać to wyraźnie w "Protagorasie". Protagoras to taki mędrzec starej daty, który uczy ludzi mądrości i moralności wg wskazań mędrców jeszcze starszych. A Sokrat dziwuje się, czemu on tego wszystkiego nie uzasadnia począwszy od pierwszych zasad, tylko daje do wierzenia.
Co ciekawe1, taysze masoni to także "badacze molarności", którzy podważają wszystko co słuszne i każą uzasadniać. Szkoła frankfurcka zajmuje się temże samem rzemiosłem.
Także tak.
Terefere. Zadowalał się spiżowym tekstem "masz rację, Sokratesie!" Dialogi Platona najbardziej podpadły mi tym, że nie są dialogami.
Mam podejrzenie, że "podawanie do wierzenia" generuje lepsze zasięgi
- długie dowody nie każdy pojmie...
To akurat pamiętam. Los nie przekonywał, że nie ma spisków, tylko że nie ma spisków piętrowych. Stwierdzenie, że nie ma spisków jest tak niezmiernie głupie, że nie wiem jakie kto miałby mieć zdanie nt. Losa, chyba takiego idiotyzmu by mu nie przypisał.
Akurat twierdził.
A wiecie, że miętowanie naszych Dobroczyńców i Mentorów przez Tenkrajan odbywało się w Tenkraju już przy okazji wolnej erekcji w 1575? Dla ocząt moich seledynowych był to jednak szoczek, ba!, znaczne zaskoczenie.
Nienawiść? Ja Niemców i Niemcy bardzo lubię i cenię. Np. - jednym z moich ulubionych myślicieli jest Carl Schmitt. A co takiego ten Schmitt napisał?
+++
Mizerny a słabiutki argumencik z autorytetu. Tak na marginesie.
Zegar jako w dziwnym serialu z 17 wieku
Wicie, ostatnio czytam ja książkę prof. Kowalskiego o odkłamywaniu mitów nt. Sarmacji.
Ji dotarłem ja do rozdziału o przygodach Wespazjana Kochanowskiego, co mu ktoś sylabę ujot dla większego zasromania.
I tam uczenie wywodzi autor uczony, że w XVII w. nastąpił niejako wręcz wprost regres XVI-wiecznych kompleksyj na tle Wujni. A nie, czekaj, to ja właśnie wywodzę.
Otóż Ałtor wywiódł, że w XVII w. nastąpiła dezintensyfikacja wyjazdów Sarmaciąt do różnych tam Bolonii czy innych Heidelbergów, ale za to extensyfikacja ich pędu do studiowania. Paradox? I otóż nie, gdyż tenże okres charakteryzuje się burzliwem rozwojem kolegiów jezuickich na terenie dosłownie całego kraju!!!!! Dzięki czemu już nie tylko studiowała progeniturka dużych misiów, którzy chcieli się wyrwać z tego syfu, ale studia stały się dostępne dla mas szlacheckich. O wiele za króla Ćwieczka tylko bogacz mógł se pozwolić na studia, o tyle teraz dosłownie byle kto miał kaganiec oświaty w zasięgu zbrojnego ramienia swego.
I z tego z kolei ja wywodzę, że to mianowicie mogło spowodować pewien wzrost przywiązania do ziemi, tej ziemi i wzrost szaconku dla Ojczyzny, która nie dość że wyżywiła i wybroniła, ale jeszcze wykształciła na godnego obywaciela.
Co po raz kolejny, w podmuchu skrzydeł usarskich, prowadzi nas do wniosku, że wekiem wzorcowym jest dla Polski wek nr 17.
A co mi tam, jeszcze ebnę okładkę debiutu drukiem znanego poety Wespazjana:
I dla więtszego zobrazowania, iako to Poeta Laureatus stroi najgrubszą ze strun lutni swej. U stóp jego rynsztunek usarski, za niem koń kopytem grzebie, a on bierze lutnię w ręce swe i wchodzi niejako w dyalog artystyczny z Apollinem, co lubi spoglądać wsparty na Parnasu skale a przygrywa tańczącym u stóp jego muzom. Do lotu zrywa się Pegasus, któren kopytem wybija w skale zdrój poetycki, co spływa zygzakem do rzeki, oddzielającej poetę Wespazjana od pagórków leśnych i łąk zielonych, dzie trudzi się chłop, pasterz pasie, a łowiec łowi. Przygląda się temu z uwagą orzeł gromowładny herbu Dżenajna. W oddali miasto słoneczne.
Ktoby zasię chciał zaczerpnąć ze zdroju przeczystego liryki pana Wespazjana, raczy wdusić ło tu -------------> https://polona.pl/item-view/ed5f85fb-67db-4273-8d83-9cebc6c0cd34?page=4