Młodzież jest za niemcenem. Ostatnio zadzwonił do mnie kolega.
-- Przekonaj moich synów, żeby nie głosiowali na niemcena.
-- Ok, ale tego nie da się zrobić w 5 minut.
-- Niemcen! Niemcen! - słychać w słuchawce okrzyki dzieci (ale już z prawami wyborczymi).
Coś tam im w kilka minut powiedziałem, ale na koniec rzuciłem:
-- Dzisiaj was nie przekonam, to jasne, głosiujcie sobie w pierwszej na tego niemcena, ale w drugiej koniecznie na Nawrockiego, bo będziecie mieli rafalalę.
@los powiedział(a):
Standardowy baner. Wszyscy ludzie rozpoznający mowę artykułowana popierają PiS a nie należy tracić energii na przekonywanie przekonanych. Apelować należy do rozpoznających jedynie siłę a baner jest prostym przekazem: tu rządzi PiS, jest sygnałem siły. Ludzie bazowi zbierają sygnały siły i słabości i stają po stronie siły.
Ja właśnie w tym duchu powiesiłem u siebie standardowy baner. Dwóch sąsiadów z okolicy powiesiło baner Lali, to trzeba było przeciwwagi.
@trep powiedział(a):
Młodzież jest za niemcenem. Ostatnio zadzwonił do mnie kolega.
-- Przekonaj moich synów, żeby nie głosiowali na niemcena.
-- Ok, ale tego nie da się zrobić w 5 minut.
-- Niemcen! Niemcen! - słychać w słuchawce okrzyki dzieci (ale już z prawami wyborczymi).
Coś tam im w kilka minut powiedziałem, ale na koniec rzuciłem:
-- Dzisiaj was nie przekonam, to jasne, głosiujcie sobie w pierwszej na tego niemcena, ale w drugiej koniecznie na Nawrockiego, bo będziecie mieli rafalalę.
Mój też na memcena.
W drugiej, umówiliśmy się, że jak będzie Nawrocki to obaj na niego, a jak Memcen (on w to wierzy! 🥴) to tak samo.
Więc nic straconego w sumie.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Mnie w tych sondażach konsekwentnie najbardziej zaskakuje jedna rzecz.
Otóż w latach 1990-2020 wynik sumaryczny pierwszej dwójki wynosił między 63,06 (w 1990) do 78% (w 2010 r.). W czasach, gdy tę dwójkę stanowią kandydaci PiS i PO suma wynosiła nie mniej niż 68,53% (w 2015 r.)
Tymczasem obecne sondaże i prognozy pokazują łączny wynik Trzaskowskiego i Nawrockiego na poziomie poniżej 60%,
Może to jest kwestia zmęczenia POPiS-em i zużycia się obu partii.
Przecie i my bezsilnie ujadamy na obu forumkach, jak to zły Ozyrys nie kroczy naprzód (do emerytury), jak nie wyciąga wniosków, jak brakuje mu wizji, odwagi i zdecydowania.
Zresztą, to samo dzieje się w Rajchu. Tam poparcie dla obu hlavnych partii spadło z 78% w 2002 do 45% w 2025.
@Przemko powiedział(a):
Wykreślenie z rejestru partii im grozi czy co?
Z tych nerf ażem spoźrzał do ustawki o patriach potylicznych:
Art. 38 [Składanie informacji o pochodzeniu środków]
1. Partia polityczna składa Państwowej Komisji Wyborczej, nie później niż do 31 marca każdego roku, sprawozdanie o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym o kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania oraz o wydatkach poniesionych ze środków Funduszu Wyborczego w poprzednim roku kalendarzowym, zwane dalej ,,sprawozdaniem''.
Art. 38c [Wykreślenie z ewidencji]
1. W przypadku niezłożenia przez partię polityczną sprawozdania w terminie określonym w art. 38 ust. 1 Państwowa Komisja Wyborcza występuje do Sądu z wnioskiem o wykreślenie wpisu tej partii z ewidencji.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, Sąd po przeprowadzeniu rozprawy wydaje postanowienie o wykreśleniu wpisu partii politycznej z ewidencji.
Nu nu, jacieniemogie, hrubo!
Sama ustawka pochodzi z 1997, ale ten konkretny przepis dodali w 2001, a więc nie jestto jakaś pisoska czy pełoska szykana wobec Wolnych Ludzi.
W Niemczech jest taki wieloletni trend i to widać w wynikach wyborów. U nas takiego trendu w wynikach wyborów (nie sondaży - wyborów) nie ma. W sejmowych też masz sumę PiS-KO na poziomie ok.:
2015 r. 61%
2019 r. 70%
2023 r. 65%
Od 2023 r. masz wybory do PE, gdzie obie partie razem dostają ponad 75% [edit: 73% (co istoty nie zmienia, ale wolę być precyzyjny], i samorządowe gdzie jest 65%. W obu przypadkach jest to historyczny rekord w danego rodzaju wyborach - bo w 2019 r. KO startowała razem z PSL i SLD, więc tego nie da się łatwo zsumować.
Czyli na poziomie wyników partyjnych trend jest wręcz odwrotny niż w RFN.
I nagle w wyborach prezydenckich, gdzie zazwyczaj mniej się rozpływa na drobnicę, mają mniej niż 60%???
Jeszcze dodam, że od 2000 r. dwa razy czterech kandydatów na prezydenta przekroczyło symboliczne 5%, a trzy razy tylko trzech. W tym czasie do sejmu wchodziło jednak od 4 do 6 osobno startujących partii / koalicji / komitetów, nigdy mniej.
Nt. banerów.
Po raz pierwszy w moim osiedlu banery "pisowskie" wiszą sobie od dłuższego czasu. Nietknięte. Natomiast widziałam kilka zniszczonych (podartych) dupiarza i dwa zniszczone niemcena.
Banerów z Nawrockim jest sporo, co mnie dziwi, bo większość tubylców jest zdecydowanie kałowska.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich ma ten urok, że jest najbardziej relaksacyjnym aktem politycznym. Można swobodnie wyrazić swoje zdanie, bez ryzyka "straconego głosu". I tak wiadomo, kto wejdzie do drugiej tury, a tam poparcie dla kandydatów POPiS wyniesie bez kozery sto procent.
To jest o tyle ciekawe, że daje miejsce dla eksperymentu, dla przetarcia się, przebicia nowych twarzy, a może nawet idei (!).
Przy okazji, na tym niemieckim grafie ładnie widać, że w 2009 SPD przeżyło tąpnięcie, po którym już się nie podniosło. Ktoś kojarzy, co to może być?
W przypadku CDU można zaryzykować zdiagnozowanie analogicznego tąpnięcia w 2021, ale tu rozwiązanie jest proste -- efekt zmęczenia Merkel, która tę partię zupełnie wyjałowiła ideowo.
Z każdym dniem rozsmakowuję się w usługach Chata GPT:
dlaczego SPD odniosło tak sromotną porażkę wyborczą w 2009?
ChatGPT powiedział:
Socjaldemokracja niemiecka (SPD) poniosła jedną z największych porażek wyborczych w swojej historii podczas wyborów do Bundestagu w 2009 roku, zdobywając zaledwie 23,0% głosów – najgorszy wynik od czasów II wojny światowej. Przyczyn tej klęski było wiele, zarówno strukturalnych, jak i doraźnych. Oto najważniejsze z nich:
Współrządzenie z CDU/CSU – rozmycie tożsamości
SPD w latach 2005–2009 współtworzyło wielką koalicję z chadecką CDU/CSU pod przewodnictwem Angeli Merkel. Dla wielu wyborców oznaczało to, że SPD utraciła własny profil ideowy, rozmywając się w polityce centrowej i kompromisach, które często bardziej premiowały Merkel.
Dziedzictwo reform Schrödera – Agenda 2010
SPD była ciągle obciążona negatywnymi skutkami liberalnych reform rynku pracy, wdrożonych przez kanclerza Gerharda Schrödera w latach 2003–2005 (tzw. Agenda 2010). Chociaż reformy te zwiększyły konkurencyjność Niemiec, wielu tradycyjnych wyborców SPD – robotników, bezrobotnych, niższej klasy średniej – czuło się zdradzonych. Partia straciła wówczas wiarygodność jako obrończyni sprawiedliwości społecznej.
Słabość kandydata na kanclerza – Frank-Walter Steinmeier
Choć później został prezydentem Niemiec, Steinmeier był w 2009 roku niecharyzmatycznym kandydatem, kojarzonym z establishmentem i wielką koalicją. Nie potrafił skutecznie zmobilizować elektoratu ani stworzyć wyraźnej alternatywy dla Merkel.
Fragmentacja lewicy
SPD była osłabiana przez inne partie lewicowe:
Die Linke (Lewica), która przejęła część antyliberalnego elektoratu, szczególnie na wschodzie Niemiec,
Zieloni, którzy przyciągnęli młodszych, bardziej progresywnych wyborców z dużych miast.
Skuteczność Merkel i CDU
Angela Merkel była wówczas popularna, uważana za stabilną i kompetentną liderkę, zwłaszcza w obliczu globalnego kryzysu finansowego 2008–2009. SPD nie potrafiła skutecznie zakwestionować jej przywództwa ani zaproponować atrakcyjnej alternatywy.
Czy chcesz, żebym pokazał dane porównawcze wyników SPD z innymi wyborami albo reakcje wewnątrz partii po klęsce?
Dobry wynik FDP w wyborach do Bundestagu w 2009 roku – 14,6% głosów, najlepszy rezultat w jej powojennej historii – był efektem kilku współgrających czynników, które złożyły się na idealne warunki dla liberalnej partii gospodarczej:
Kryzys gospodarczy 2008–2009 i popyt na liberalne rozwiązania
Choć Niemcy były dotknięte światowym kryzysem finansowym, to w warstwie społecznej i medialnej rosło przekonanie, że wyjściem z kryzysu jest ograniczenie biurokracji, reforma podatków i wspieranie przedsiębiorczości. FDP doskonale wpisała się w ten nastrój, jako partia promująca wolny rynek i niskie podatki.
Wyrazisty lider – Guido Westerwelle
Westerwelle jako przewodniczący partii i kandydat na ministra spraw zagranicznych był dynamiczny, elokwentny i medialny. Umiał jasno komunikować liberalne postulaty i odróżniać się zarówno od SPD, jak i CDU, a jego hasła typu „więcej netto z brutto” trafiały do klasy średniej.
Wyraźny program: niższe podatki, mniej państwa
FDP proponowała:
radykalną reformę podatkową (m.in. uproszczenie systemu i obniżki),
zwiększenie wolności gospodarczej i ograniczenie ingerencji państwa,
bardziej przyjazne warunki dla przedsiębiorców i pracowników wiedzy.
Program ten przemawiał do klasy średniej, wolnych zawodów, właścicieli MŚP i menedżerów – czyli rdzennego elektoratu FDP.
Wyborcy CDU „pożyczający” głos FDP
Wielu konserwatywnych wyborców CDU/CSU zagłosowało strategicznie na FDP, by umożliwić powstanie prawicowo-liberalnej koalicji rządowej (CDU/CSU + FDP) i zakończyć wielką koalicję z SPD. To było kluczowe dla wyniku FDP – jako „koalicjant z wyboru” Merkel.
Odwrotność problemów SPD
Podczas gdy SPD traciła wiarygodność i przywództwo, FDP:
utrzymała spójny wizerunek,
miała klarowne przesłanie,
nie była współodpowiedzialna za kompromisy wielkiej koalicji.
W efekcie FDP zgarnęła nie tylko swój tradycyjny elektorat, ale też wielu rozczarowanych wyborców z centrum i prawego skrzydła, szukających prostej, wolnorynkowej alternatywy.
Chcesz, bym porównał ten sukces z późniejszymi porażkami FDP (np. w 2013, gdy wypadli z Bundestagu)?
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Pierwsza tura wyborów prezydenckich ma ten urok, że jest najbardziej relaksacyjnym aktem politycznym. Można swobodnie wyrazić swoje zdanie, bez ryzyka "straconego głosu".
Otóż nie, gdyż w grę wchodzi też psychologia, jeśli Trzaskowski dajmy na to w pierwszej turze dostanie mniej głosów niż Nawrocki to sytuacja będzie inna niż gdyby to Trzaskowski dostał więcej.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Pierwsza tura wyborów prezydenckich ma ten urok, że jest najbardziej relaksacyjnym aktem politycznym. Można swobodnie wyrazić swoje zdanie, bez ryzyka "straconego głosu".
Otóż nie, gdyż w grę wchodzi też psychologia, jeśli Trzaskowski dajmy na to w pierwszej turze dostanie mniej głosów niż Nawrocki to sytuacja będzie inna niż gdyby to Trzaskowski dostał więcej.
Ważna jest też cyferka z przodu. Psychicznie 32 : 29 to będzie o wiele większe prowadzenie niż 34 : 31. Może też dlatego zaniża im się wyniki w sondażach, żeby granica szła od pierwszej cyfry.
Komentarz
Młodzież jest za niemcenem. Ostatnio zadzwonił do mnie kolega.
-- Przekonaj moich synów, żeby nie głosiowali na niemcena.
-- Ok, ale tego nie da się zrobić w 5 minut.
-- Niemcen! Niemcen! - słychać w słuchawce okrzyki dzieci (ale już z prawami wyborczymi).
Coś tam im w kilka minut powiedziałem, ale na koniec rzuciłem:
-- Dzisiaj was nie przekonam, to jasne, głosiujcie sobie w pierwszej na tego niemcena, ale w drugiej koniecznie na Nawrockiego, bo będziecie mieli rafalalę.
Ja właśnie w tym duchu powiesiłem u siebie standardowy baner. Dwóch sąsiadów z okolicy powiesiło baner Lali, to trzeba było przeciwwagi.
Mój też na memcena.
W drugiej, umówiliśmy się, że jak będzie Nawrocki to obaj na niego, a jak Memcen (on w to wierzy! 🥴) to tak samo.
Więc nic straconego w sumie.
Wykreślenie z rejestru partii im grozi czy co?
Może to jest kwestia zmęczenia POPiS-em i zużycia się obu partii.
Przecie i my bezsilnie ujadamy na obu forumkach, jak to zły Ozyrys nie kroczy naprzód (do emerytury), jak nie wyciąga wniosków, jak brakuje mu wizji, odwagi i zdecydowania.
Zresztą, to samo dzieje się w Rajchu. Tam poparcie dla obu hlavnych partii spadło z 78% w 2002 do 45% w 2025.
Skoro Wujni nie lubi w niem 46 wolt, to należy się nam troszku radochy.
Z tych nerf ażem spoźrzał do ustawki o patriach potylicznych:
Art. 38 [Składanie informacji o pochodzeniu środków]
1. Partia polityczna składa Państwowej Komisji Wyborczej, nie później niż do 31 marca każdego roku, sprawozdanie o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym o kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania oraz o wydatkach poniesionych ze środków Funduszu Wyborczego w poprzednim roku kalendarzowym, zwane dalej ,,sprawozdaniem''.
Art. 38c [Wykreślenie z ewidencji]
1. W przypadku niezłożenia przez partię polityczną sprawozdania w terminie określonym w art. 38 ust. 1 Państwowa Komisja Wyborcza występuje do Sądu z wnioskiem o wykreślenie wpisu tej partii z ewidencji.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, Sąd po przeprowadzeniu rozprawy wydaje postanowienie o wykreśleniu wpisu partii politycznej z ewidencji.
Nu nu, jacieniemogie, hrubo!
Sama ustawka pochodzi z 1997, ale ten konkretny przepis dodali w 2001, a więc nie jestto jakaś pisoska czy pełoska szykana wobec Wolnych Ludzi.
[O, wymyśliłem fajną nazwę dla nowej partii!]
@Szturmowiec.Rzplitej
W Niemczech jest taki wieloletni trend i to widać w wynikach wyborów. U nas takiego trendu w wynikach wyborów (nie sondaży - wyborów) nie ma. W sejmowych też masz sumę PiS-KO na poziomie ok.:
2015 r. 61%
2019 r. 70%
2023 r. 65%
Od 2023 r. masz wybory do PE, gdzie obie partie razem dostają ponad 75% [edit: 73% (co istoty nie zmienia, ale wolę być precyzyjny], i samorządowe gdzie jest 65%. W obu przypadkach jest to historyczny rekord w danego rodzaju wyborach - bo w 2019 r. KO startowała razem z PSL i SLD, więc tego nie da się łatwo zsumować.
Czyli na poziomie wyników partyjnych trend jest wręcz odwrotny niż w RFN.
I nagle w wyborach prezydenckich, gdzie zazwyczaj mniej się rozpływa na drobnicę, mają mniej niż 60%???
Jeszcze dodam, że od 2000 r. dwa razy czterech kandydatów na prezydenta przekroczyło symboliczne 5%, a trzy razy tylko trzech. W tym czasie do sejmu wchodziło jednak od 4 do 6 osobno startujących partii / koalicji / komitetów, nigdy mniej.
Nt. banerów.
Po raz pierwszy w moim osiedlu banery "pisowskie" wiszą sobie od dłuższego czasu. Nietknięte. Natomiast widziałam kilka zniszczonych (podartych) dupiarza i dwa zniszczone niemcena.
Banerów z Nawrockim jest sporo, co mnie dziwi, bo większość tubylców jest zdecydowanie kałowska.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich ma ten urok, że jest najbardziej relaksacyjnym aktem politycznym. Można swobodnie wyrazić swoje zdanie, bez ryzyka "straconego głosu". I tak wiadomo, kto wejdzie do drugiej tury, a tam poparcie dla kandydatów POPiS wyniesie bez kozery sto procent.
To jest o tyle ciekawe, że daje miejsce dla eksperymentu, dla przetarcia się, przebicia nowych twarzy, a może nawet idei (!).
Może to jest zagrywka na zwiększenie popularności Memcena. Jak w Rumunii. Chcecie zamknąć nam partię (kandydata???) to my wam na złość zagłosiujemy.
Ice z wizytą w PRZEkanale. W centrum opowieści Jacek Żalek, hehe.
Może zdecydowano, że czas na zakończenie projektu Konfa.
Przy okazji, na tym niemieckim grafie ładnie widać, że w 2009 SPD przeżyło tąpnięcie, po którym już się nie podniosło. Ktoś kojarzy, co to może być?
W przypadku CDU można zaryzykować zdiagnozowanie analogicznego tąpnięcia w 2021, ale tu rozwiązanie jest proste -- efekt zmęczenia Merkel, która tę partię zupełnie wyjałowiła ideowo.
Z każdym dniem rozsmakowuję się w usługach Chata GPT:
dlaczego SPD odniosło tak sromotną porażkę wyborczą w 2009?
ChatGPT powiedział:
Socjaldemokracja niemiecka (SPD) poniosła jedną z największych porażek wyborczych w swojej historii podczas wyborów do Bundestagu w 2009 roku, zdobywając zaledwie 23,0% głosów – najgorszy wynik od czasów II wojny światowej. Przyczyn tej klęski było wiele, zarówno strukturalnych, jak i doraźnych. Oto najważniejsze z nich:
SPD w latach 2005–2009 współtworzyło wielką koalicję z chadecką CDU/CSU pod przewodnictwem Angeli Merkel. Dla wielu wyborców oznaczało to, że SPD utraciła własny profil ideowy, rozmywając się w polityce centrowej i kompromisach, które często bardziej premiowały Merkel.
SPD była ciągle obciążona negatywnymi skutkami liberalnych reform rynku pracy, wdrożonych przez kanclerza Gerharda Schrödera w latach 2003–2005 (tzw. Agenda 2010). Chociaż reformy te zwiększyły konkurencyjność Niemiec, wielu tradycyjnych wyborców SPD – robotników, bezrobotnych, niższej klasy średniej – czuło się zdradzonych. Partia straciła wówczas wiarygodność jako obrończyni sprawiedliwości społecznej.
Choć później został prezydentem Niemiec, Steinmeier był w 2009 roku niecharyzmatycznym kandydatem, kojarzonym z establishmentem i wielką koalicją. Nie potrafił skutecznie zmobilizować elektoratu ani stworzyć wyraźnej alternatywy dla Merkel.
SPD była osłabiana przez inne partie lewicowe:
Angela Merkel była wówczas popularna, uważana za stabilną i kompetentną liderkę, zwłaszcza w obliczu globalnego kryzysu finansowego 2008–2009. SPD nie potrafiła skutecznie zakwestionować jej przywództwa ani zaproponować atrakcyjnej alternatywy.
Czy chcesz, żebym pokazał dane porównawcze wyników SPD z innymi wyborami albo reakcje wewnątrz partii po klęsce?
A z czego wynika dobry wówczas wynik FDP?
ChatGPT powiedział:
Dobry wynik FDP w wyborach do Bundestagu w 2009 roku – 14,6% głosów, najlepszy rezultat w jej powojennej historii – był efektem kilku współgrających czynników, które złożyły się na idealne warunki dla liberalnej partii gospodarczej:
Choć Niemcy były dotknięte światowym kryzysem finansowym, to w warstwie społecznej i medialnej rosło przekonanie, że wyjściem z kryzysu jest ograniczenie biurokracji, reforma podatków i wspieranie przedsiębiorczości. FDP doskonale wpisała się w ten nastrój, jako partia promująca wolny rynek i niskie podatki.
Westerwelle jako przewodniczący partii i kandydat na ministra spraw zagranicznych był dynamiczny, elokwentny i medialny. Umiał jasno komunikować liberalne postulaty i odróżniać się zarówno od SPD, jak i CDU, a jego hasła typu „więcej netto z brutto” trafiały do klasy średniej.
FDP proponowała:
radykalną reformę podatkową (m.in. uproszczenie systemu i obniżki),
zwiększenie wolności gospodarczej i ograniczenie ingerencji państwa,
bardziej przyjazne warunki dla przedsiębiorców i pracowników wiedzy.
Program ten przemawiał do klasy średniej, wolnych zawodów, właścicieli MŚP i menedżerów – czyli rdzennego elektoratu FDP.
Wielu konserwatywnych wyborców CDU/CSU zagłosowało strategicznie na FDP, by umożliwić powstanie prawicowo-liberalnej koalicji rządowej (CDU/CSU + FDP) i zakończyć wielką koalicję z SPD. To było kluczowe dla wyniku FDP – jako „koalicjant z wyboru” Merkel.
Podczas gdy SPD traciła wiarygodność i przywództwo, FDP:
utrzymała spójny wizerunek,
miała klarowne przesłanie,
nie była współodpowiedzialna za kompromisy wielkiej koalicji.
W efekcie FDP zgarnęła nie tylko swój tradycyjny elektorat, ale też wielu rozczarowanych wyborców z centrum i prawego skrzydła, szukających prostej, wolnorynkowej alternatywy.
Chcesz, bym porównał ten sukces z późniejszymi porażkami FDP (np. w 2013, gdy wypadli z Bundestagu)?
Otóż nie, gdyż w grę wchodzi też psychologia, jeśli Trzaskowski dajmy na to w pierwszej turze dostanie mniej głosów niż Nawrocki to sytuacja będzie inna niż gdyby to Trzaskowski dostał więcej.
Ludzie bazowi, pamiętajcie
Miłosz Lodowski w kontekście ingerencji państw ościennych w polskie wybory:
To, że teraz nie bombarduja nas bombami nie oznacza, że nie bombardują nas czymś innym.
Ważna jest też cyferka z przodu. Psychicznie 32 : 29 to będzie o wiele większe prowadzenie niż 34 : 31. Może też dlatego zaniża im się wyniki w sondażach, żeby granica szła od pierwszej cyfry.
Na forumku nie są to żadne arkana.