Wg mnie jedyny sposób na udane masowe fałszerstwa, to wcale nie wielka piramida czy nawet mniej hierarchiczna sieć spiskowców, a wytworzenie poczucia, że trzeba to zrobić. Dla ratowania demokracji i wolności, ba - Polski - "tak jak my ją rozumiemy".
Oczywiście, nie zaszkodzi umożliwienie rzeczy przez podpowiedzi i dyskretną sieć pomocników. W tym kontekście prof. Markowski nie jest już takim debilem. Daje usprawiedliwienie, bo przecież to obowiązek ludzi rozumnych, by pomóc motłochowi podjąć właściwą decyzję.
@Kuba_ powiedział(a):
Wg mnie jedyny sposób na udane masowe fałszerstwa, to wcale nie wielka piramida czy nawet mniej hierarchiczna sieć spiskowców, a wytworzenie poczucia, że trzeba to zrobić. Dla ratowania demokracji i wolności, ba - Polski - "tak jak my ją rozumiemy".
Przede wszystkim wymaga jednak sporego wzajemnego zaufania między członkami komisji.
@Kuba_ powiedział(a):
Wg mnie jedyny sposób na udane masowe fałszerstwa, to wcale nie wielka piramida czy nawet mniej hierarchiczna sieć spiskowców, a wytworzenie poczucia, że trzeba to zrobić. Dla ratowania demokracji i wolności, ba - Polski - "tak jak my ją rozumiemy".
Dokładnie to opisałem, czyli seria małych świństw/fałszerstw aby podrasować wynik. 32 tyś komisji daje efekt skali, a w wyborach prezydenckich liczy się na prawdę każdy głos, bo jak słusznie zauważył rozum: to są wybory jednookręgowe.
Komentarz
Wg mnie jedyny sposób na udane masowe fałszerstwa, to wcale nie wielka piramida czy nawet mniej hierarchiczna sieć spiskowców, a wytworzenie poczucia, że trzeba to zrobić. Dla ratowania demokracji i wolności, ba - Polski - "tak jak my ją rozumiemy".
+1
Oczywiście, nie zaszkodzi umożliwienie rzeczy przez podpowiedzi i dyskretną sieć pomocników. W tym kontekście prof. Markowski nie jest już takim debilem. Daje usprawiedliwienie, bo przecież to obowiązek ludzi rozumnych, by pomóc motłochowi podjąć właściwą decyzję.
Przede wszystkim wymaga jednak sporego wzajemnego zaufania między członkami komisji.
Walka powyborcza trwa.
Dokładnie to opisałem, czyli seria małych świństw/fałszerstw aby podrasować wynik. 32 tyś komisji daje efekt skali, a w wyborach prezydenckich liczy się na prawdę każdy głos, bo jak słusznie zauważył rozum: to są wybory jednookręgowe.