Skip to content

Postępy postępu

1717273747577»

Komentarz

  • Też mnie rozbawiło upowszechnienie tego terminu.

  • Duphawdy, a co termin ten oznaczać ma?

  • To co do niedawna nazywano konkubinatem.

  • No nie, no.
    Po prawdzie to do niedawna nazywało się to ''życie w grzechu''. I nie napiszę ''i komu to przeszkadzało?'' bo właśnie dlatego, że przeszkadzało zaczeli tworzyć eufemizmy.
    "Konkubinat" - nie dość, że zajeżdża (mi) PRL-em to w Polsce ma znaczenie pejoratywne. Nawet socjolodzy wymyślili eufemizm i nazywają toto "kohabitacją''. Tyż straszne słowo, o ile nie gorsze. Dla mnie gorsze.

    No to cała ta śmietanka, salonowcy, cwelebryci, crème de la crème czyly polskie gwizdy, (gwizdy nie gwiazdy, jakby ktuś przeoczył my spelling) estrad i ekranów, gdzie kurestwo zaszło już na najwyższy poziom, chcąc jakoś uspokoić sumienie zaczęła lansować nowy termin: "małżeństwo rzymskie''.

    O! To jest to! Francja - elegancja, wytworność, dystynkcja, nowoczesność, nie to co ta hołota - kohabitujący konkubenci.

    "Małżeństwo rzemskie'' se wymyślyly, tylko że to nie znaczy dokładnie to co chcą bo w Rzemie na początku tylko żonaty gostek mógł se zarywać i dymać parę panienek na boku ale facetka? - to już nono!
    Poza tem większość nie nadużywała tego prawa i tylko dopiero po śmierci żony brali se konkubinę.

    Potem i tak wziół i ukrócił tyn syf Gaius Flavius Valerius Constantinus (hehe, popisałem się) w czwartem wieku przechodząc na krześcijaństwo.

    Ale nie! Elyta o tem , oczywista, nie wi. Trafily na podatny gront - i już mendia zaczeły lansować te nowomowe!

    Mimo to:
    Zapomniely tylko, że ich dzieci to dalej bękarty (no dobra, dobra niech będzie wytwornie: "z nieprawego łoża''), ale i tak cała normalna reszta Polski nazywa ich związki nurmalnie, czyly "życie na kocie łape" albo "na karte rowerowe", hehe.

    👣

    🐾
    🐾

  • Ale jakie dzieci? Panie, teraz to nikt nie ma dzieci.

  • edytowano 09:35

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Ale jakie dzieci? Panie, teraz to nikt nie ma dzieci.

    Prawodawstwa wszystkich krajów będą musiały iść w kierunku coraz większego dociskania bezdzietnych, co jest jednocześnie sprawiedliwe i ekonomicznie uzasadnione.

    Nie może być tak, że komuś opłaca się nie mieć dzieci.

  • Będzie cyrk, jak przywalą bykowe klechom!

  • edytowano 07:36

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Będzie cyrk, jak przywalą bykowe klechom!

    Osoby konsekrowane nie mają dzieci niejako pro publico bono, a nie w celu posiadania większych funduszy na dogadzanie swoim wysublimowanym czy też wyimaginowanym potrzebom.

    Oczywiście są ludzie, którzy chcieliby mieć dzieci ale z rozmaitych przyczyn mieć ich nie mogli, co czyni zagadnienie dość trudnym jednak coś z tematem zrobić trzeba, bo zbliża się tzw. ostatni dzwonek.

  • Władza współczesna na wskroś świecka, raczej nie będzie miała względu na osoby konsekrowane.

  • Stanowi duchownemu za dużo przywilejów bym nie dawał, żeby się gejoza nie pchała.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Stanowi duchownemu za dużo przywilejów bym nie dawał, żeby się gejoza nie pchała.

    To jest proces znany od wieków, należy jedynie dbać, aby za to suspenda subito.
    Ja bym wprowadził bykowe oraz coś analogicznego dla kobiet, jako dodatek zmienił system emerytalny i wprowadził że samotny bezdzietny dostaje od państwa jakiś zasiłek w rodzaju 1000 zł obecnie, rodzice jedynaków 2500, dopiero od 2 możesz dostać odłożoną emeryturę.
    Problemy rodzą się gdy dzieci umierają oraz osoby takie jak Monika Kinga Mrozowska z uwagi na jej rozbudowane życie rodzinne.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.