Nawrocki przemawiał o pierwszej w nocy do prawie pustej sali. A przemawiał godnie. Czemu? W sesji dziennej przemawiał np prezydent Litwy - jest bardziej znaczącą postacią?
@KazioToJa powiedział(a):
Nawrocki przemawiał o pierwszej w nocy do prawie pustej sali. A przemawiał godnie. Czemu? W sesji dziennej przemawiał np prezydent Litwy - jest bardziej znaczącą postacią?
Nie wiem, jak to jest, ale w Nowym Jorku był chyba wczesny wieczór.
@KazioToJa powiedział(a):
Nawrocki przemawiał o pierwszej w nocy do prawie pustej sali. A przemawiał godnie. Czemu? W sesji dziennej przemawiał np prezydent Litwy - jest bardziej znaczącą postacią?
Nie wiem, jak to jest, ale w Nowym Jorku był chyba wczesny wieczór.
gdyby tak było, można by zapytać - czemu więc sala była prawie pusta (co widać w relacjach). Przyjmuję, że jednak 1 w nocy to dla większości czas snu. Czy nasza dyplomacja czegoś nie dopatrzyła, czy wskazano nam miejsce. Przyczyna wewnętrzna czy zewnętrzna. I kim w takim razie jest prezydent Litwy?
Polska uznawana jest tam za "psa łańcuchowego" Ameryki, więc mógł to być pstryczek komuchów z ONZ pod adresem Trumpa. Jemu samemu "zepsuto się" przecież teleprompter przed wystąpieniem.
@KazioToJa powiedział(a):
Nawrocki przemawiał o pierwszej w nocy do prawie pustej sali. A przemawiał godnie. Czemu? W sesji dziennej przemawiał np prezydent Litwy - jest bardziej znaczącą postacią?
Nie wiem, jak to jest, ale w Nowym Jorku był chyba wczesny wieczór.
gdyby tak było, można by zapytać - czemu więc sala była prawie pusta (co widać w relacjach). Przyjmuję, że jednak 1 w nocy to dla większości czas snu. Czy nasza dyplomacja czegoś nie dopatrzyła, czy wskazano nam miejsce. Przyczyna wewnętrzna czy zewnętrzna. I kim w takim razie jest prezydent Litwy?
A kim w takim razie Macron, skoro przemawiał niedługo przed Karolem? Nie upieram się, może to była wpadka (ze strony polskiej) lub celowa zagrywka (organizatorów). Ale mogło być też tak, że dla PKN to przemówienie było drugorzędne, a ważniejsze były inne spotkania i to do nich dostosował harmonogram podróży do NY.
Krytyka Sikorskiego jest w porządku, ale niesmak budzi może ignorancja (jeśli to ignorancja?) Wybranowskiego, który pisze o jakimś mitycznym "powstaniu talibów". To powielanie rosyjskiej propagandowej narracji mającej dyskredytować Amerykanów. Ruch talibów pojawił się w latach 90., już dawno po wycofaniu się Rosjan z Afganistanu. Z nimi walczyli mudżahedinowie. Mało tego, jeden z ważniejszych mudżahedinów, Ahmed Szach Masud, był przeciwnikiem talibów.
W sumie to mało ważne ilu ludzi słuchało PKN na sali. Bardzo dobre przemówienie i jego poszczególne tezy idą w świat. Są to w zasadzie stwierdzenia oczywiste (choć usilnie zapominane) , ale spójne i jednoczesnie dotykające czkawki imperializmu i agresji na całym świecie; dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie, i tak np. A Geraszczenko na X zamieścił fragment o Rosji jako agresorze, a np. turecka agencja Anadolu akcentuje fragment dot. Izraela.
Krytyka Sikorskiego jest w porządku, ale niesmak budzi może ignorancja (jeśli to ignorancja?) Wybranowskiego, który pisze o jakimś mitycznym "powstaniu talibów". To powielanie rosyjskiej propagandowej narracji mającej dyskredytować Amerykanów. Ruch talibów pojawił się w latach 90., już dawno po wycofaniu się Rosjan z Afganistanu. Z nimi walczyli mudżahedinowie. Mało tego, jeden z ważniejszych mudżahedinów, Ahmed Szach Masud, był przeciwnikiem talibów.
20 lat poznaliśmy się na pewnym forum... dlatego bardzo ostrożnie przyjmuję wszystko, co wychodzi od Wybranowskiego.
Z tymi talibami to chyba zazwyczaj chodzi o taki ciąg myślowy, że skoro bin Laden wspierał mudżahedinów, to to byli talibowie...
Komentarz
Tytan, rozmawiać na luzie z Sikorskim.
Nawrocki przemawiał o pierwszej w nocy do prawie pustej sali. A przemawiał godnie. Czemu? W sesji dziennej przemawiał np prezydent Litwy - jest bardziej znaczącą postacią?
Nie wiem, jak to jest, ale w Nowym Jorku był chyba wczesny wieczór.
gdyby tak było, można by zapytać - czemu więc sala była prawie pusta (co widać w relacjach). Przyjmuję, że jednak 1 w nocy to dla większości czas snu. Czy nasza dyplomacja czegoś nie dopatrzyła, czy wskazano nam miejsce. Przyczyna wewnętrzna czy zewnętrzna. I kim w takim razie jest prezydent Litwy?
Może wypełniaczem, żeby można było rozłożyć ręce: "no nie dało rady, Mr Nawrocki"
Polska uznawana jest tam za "psa łańcuchowego" Ameryki, więc mógł to być pstryczek komuchów z ONZ pod adresem Trumpa. Jemu samemu "zepsuto się" przecież teleprompter przed wystąpieniem.
i schody ruchome czy tam winda na co ponoć zareagował ofertą naprawy z 0,5 mld $ a nie 3 jakie wydała ONZ na modernizację swojej siedziby
A kim w takim razie Macron, skoro przemawiał niedługo przed Karolem? Nie upieram się, może to była wpadka (ze strony polskiej) lub celowa zagrywka (organizatorów). Ale mogło być też tak, że dla PKN to przemówienie było drugorzędne, a ważniejsze były inne spotkania i to do nich dostosował harmonogram podróży do NY.
No jednak Macrona słuchało więcej ludzi.
Bo to Francja...
Krytyka Sikorskiego jest w porządku, ale niesmak budzi może ignorancja (jeśli to ignorancja?) Wybranowskiego, który pisze o jakimś mitycznym "powstaniu talibów". To powielanie rosyjskiej propagandowej narracji mającej dyskredytować Amerykanów. Ruch talibów pojawił się w latach 90., już dawno po wycofaniu się Rosjan z Afganistanu. Z nimi walczyli mudżahedinowie. Mało tego, jeden z ważniejszych mudżahedinów, Ahmed Szach Masud, był przeciwnikiem talibów.
I stracił życie w wyniku ich działań.
W sumie to mało ważne ilu ludzi słuchało PKN na sali. Bardzo dobre przemówienie i jego poszczególne tezy idą w świat. Są to w zasadzie stwierdzenia oczywiste (choć usilnie zapominane) , ale spójne i jednoczesnie dotykające czkawki imperializmu i agresji na całym świecie; dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie, i tak np. A Geraszczenko na X zamieścił fragment o Rosji jako agresorze, a np. turecka agencja Anadolu akcentuje fragment dot. Izraela.
20 lat poznaliśmy się na pewnym forum... dlatego bardzo ostrożnie przyjmuję wszystko, co wychodzi od Wybranowskiego.
Z tymi talibami to chyba zazwyczaj chodzi o taki ciąg myślowy, że skoro bin Laden wspierał mudżahedinów, to to byli talibowie...
Ale nie z powodu pory (raczej), bo występował niewiele wcześniej.
znaczy - czas przyjąć jakie miejsce zajmujemy?
Dla tych, co nie słuchali

Ważne że jest na YouTube na dużych swiatowych kanałach.
Może kogoś zainteresuje (mnie zainteresowało) rozmowa Budynia z Icem nt. wystapienia PKN na forum ONZ.
Świetna jest rozmowa Stanowskiego z Cenckiewiczem. Polecam całość (prawie 3h, ale jest też dostępna wersja skrócona z "the best of")