Skip to content
«13

Komentarz

  • edytowano 11 October

    Phi...też ma Kulega Psor problem... Na Edenowej parafii lokalny układ kolesiowski już od pół roku usilnie stara się, żeby Eden zagłosiował nogami, ale na razie mu średnio wychodzi. Średnio bo:
    1. Edenu mając pełną świadomość, że wybór Nawrockiego na Prezydenta RP utrwali tylko tenże układ (lokalna wersja PiS-PO w samorządzie), nie dość że dwukrotnie zagłosiował na Nawrockiego, to jeszcze publicznie zachęcał do tego swoich ziomali z parafii, w tym i w lokalnej prasie. Bo wiedział, że sprawa przyszłości Polski jest nadrzędna nad komfortem i dobrym jego samopoczuciem
    2. Edenu wraz z wyborem Nawrockiego na Prezydenta RP przestał chodzić na spotkania lokalnej struktury PiS, bo musiał by niektórym tam powiedzieć, że na ich widok wzbiera go na womit 🤢🤮

  • Czarnek kerownikiem nierządu koalicyjnego z Konfą?

  • Powodów, by obrazić się na PiS i na Kaczyńskiego personalnie przez te wszystkie lata jest o wiele więcej o są znacznie poważniejsze. Tym nie ma się co przejmować. Po pierwsze pada tam podważające pewność słowo "pewnie", a po drugie i jeszcze ważniejsze - Ozyrys jest znany z tego, że jest bardzo niesłowny, jeśli chodzi o tego rodzaju deklaracje. Łatwo przychodzi mu ich rzucanie dla doraźnej zagrywki politycznej albo wręcz dla dania upustu emocjom. Gdy przyjdzie co do czego, nie tylko nie będzie czuł się związany w jakikolwiek sposób, ale pewnie nawet nie będzie pamiętał. Natomiast zgodzę się, że niesmaczne jest wywyższanie tego typa, ale to jest już konsekwencja jego wcześniejszego kilkuletniego pompowania.

  • edytowano 11 October

    Jednym słowem Kulega sugeruje teraz, że "Ozyrys" lubi kłapać dziobem, tak? W jakim świetle Kulegi supozycje stawiają go tutaj? I czy naprawdę musimy silić się na tym niszowym forumku na oryginalne przezywanie Kaczyńskiego? Nie wystarczy chlasnąć, że "Kaczafi" jak robią to na forumkach z większymi zasięgami...?

  • Ale Ozyrys to bardzo wykwintny i wyszukany nick.

  • W kontekście Błaszczaka równie dobrze można twierdzić, że chodzi o przyszłe bycie wicepremierem przez Czarnka.

  • @Kuba_ powiedział(a):
    W kontekście Błaszczaka równie dobrze można twierdzić, że chodzi o przyszłe bycie wicepremierem przez Czarnka.

    ...tego się trzymajmy

  • @Filioquist powiedział(a):

    @Kuba_ powiedział(a):
    W kontekście Błaszczaka równie dobrze można twierdzić, że chodzi o przyszłe bycie wicepremierem przez Czarnka.

    ...tego się trzymajmy

    Kulega się lepij trzymie ramy i spódnicy mamy, tak w całokształcie ☝️

  • @Eden powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):

    @Kuba_ powiedział(a):
    W kontekście Błaszczaka równie dobrze można twierdzić, że chodzi o przyszłe bycie wicepremierem przez Czarnka.

    ...tego się trzymajmy

    Kulega się lepij trzymie ramy i spódnicy mamy, tak w całokształcie ☝️

    ❓️

  • edytowano 12 October

    @Eden powiedział(a):
    Jednym słowem Kulega sugeruje teraz, że "Ozyrys" lubi kłapać dziobem, tak? W jakim świetle Kulegi supozycje stawiają go tutaj? I czy naprawdę musimy silić się na tym niszowym forumku na oryginalne przezywanie Kaczyńskiego? Nie wystarczy chlasnąć, że "Kaczafi" jak robią to na forumkach z większymi zasięgami...?

    Nie rozumiem oburzenia. Jest ono spóźnione o 7 lat, bo ten przydomek funkcjonuje na naszym forum od 2018 roku. :D Nie ja go zresztą wymyśliłem. Oburzenie jest też bez sensu dlatego, że przeczy starożytnej zasadzie "Przyjacielem mi Platon, ale bliższą przyjaciółką prawda".
    Tymczasem prawda jest taka, jak napisałem w poprzednim komentarzu. Przykładów jest cała masa. Z głowy na szybko podam trzy. Pamiętam, jak kiedyś z trudem tłumaczyłem jakiemuś typowi, gdy ten wypominał deklarację Kaczyńskiego, że nie zostanie premierem, gdy jego brat zostanie prezydentem. Jakoś wybrnąłem, mówiąc, że dotrzymał słowa, bo premierem został przecież Marcinkiewicz, a w deklaracji nie było stwierdzenia, że nigdy nie stanie osobiście na czele rządu do końca prezydentury Lecha Kaczyńskiego.
    Jeszcze wyrazistszym przykładem jest dekadę późniejsza deklaracja przed wyborami z 2015 r., że Antoni Macierewicz nie zostanie ministrem obrony, bo na tę funkcję szykowany jest Jarosław Gowin. Sam byłem zażenowany. Skądinąd dobrze, że tak nie zrobił, ale składanie takiej deklaracji było niesmaczne i niepotrzebne.
    No a już najbardziej ewidentnym przykładem jest napuszona deklaracja po aferze Begerowej, że nigdy nie wejdzie w koalicję w ludźmi o wątpliwej reputacji. Co ciekawe inaczej niż przy tamtych dwóch przykładach nie trwała żadna kampania wyborcza. Co więcej zlekceważenie tej deklaracji i złamanie słowa nastąpiło zaledwie kilka tygodni później. No i po co to było?
    Ta niesłowność, łatwość rzucania deklaracji, jest jedną z rzeczy, której w Kaczyńskim nie lubię. Naprawdę dobry polityk nie łamie danego słowa, ale potrafi tak składać deklarację, by zachować pole manewru. W o wiele bardziej dramatycznych okolicznościach generał de Gaulle osadnikom z Algierii i walczącym tam wojskowym nie mówił wprost, że nie odpuści francuskiego panowania w Algierii. Skądinąd i tak nie uniknął gniewu, ale to już odrębna historia. Ciekawe, że Kaczyński zdecydował się zostać politykiem, zafascynowany przykładem francuskiego generała, ale jakoś w tym się na nim nie wzorował, albo raczej - poniekąd wzorował, bo jednak generał obrońców zwodził, ale jednak poszedł dalej niż on, przekraczając granice, których de Gaulle by nie przekroczył, i to w mniej dramatycznych okolicznościach.
    Swoją drogą to jest chyba skutek jednej z dwóch podstawowych słabości Kaczyńskiego. To jest jednak temat na oddzielny wątek, do którego napisania od dłuższego czasu się przymierzam.
    Nawiasem mówiąc, z tego samego powodu za głupią uważałem i nadal uważam deklarację podsuniętą przez Mentzena Nawrockiemu, bo w razie poważnego jej potraktowania utrudniającą pole manewru polskiej polityce (Zresztą ktoś na forum pisał to już przede mną w wątku o tegorocznych wyborach).

  • Cechą Pan Prezesa jest wręcz nieziemska pogarda dla jego zwolenników. Przykład? A choćby wczorajsza demonstracja. Zwołana nie z jakiejś okazji tylko "bo tak", bez słowa wyjaśnienia dlaczego. Pan Prezes zażyczył sobie ludzi na Placu Zamkowym, więc mają być.

  • Kurczę...od zawsze nie cierpię neoleberałów vel lumpen leberałów od "pierwszy milion trzeba zajumać" (Kasa Lewych Dochodów etc.), odczuwam również wewnętrzny wstręt do k.rwinopodobnych w tym i Memcena. Widzę, że teraz i Koleżenstwo na tym niszowym forumku podejmuje działania, żebym zagłosiował w najbliższych wyborach nogami (czyli pozostał w domu, dla swojego świętego spokoju)

  • "Czarnek: Pan prezes się ulitował nade mną
    Te słowa wyołały falę spekulacji. Wielu komentatorów odebrało to jako "namaszczenie" Czarnka na kandydata PiS na nowego premiera. Emocje studzi jednak sam były minister edukacji i nauki.

    – Premier Kaczyński nie powiedział, że będę premierem po Donaldzie Tusku. Powiedział, że jestem również ja, który premierem nie był. Bo występowali na scenie wszyscy premierzy. Od premiera Kaczyńskiego, przez wicepremiera Błaszczaka, premiera Morawieckiego, premier Szydło przede wszystkim i ja bidny tam bez teki premiera żadnej, więc pan prezes się ulitował nade mną i stwierdził, że może będę w przyszłości premierem – stwierdził Czarnek na antenie Radia Republika."

    https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/czarnek-tłumaczy-słowa-kaczyńskiego-ulitował-się-nade-mną/ar-AA1Omqco?ocid=msedgntp&pc=DCTS&cvid=68ecfc37294743e1b072fb9f22b3343e&ei=27

  • Myślę, że w wątku jest błąd. Skoro poseł Czarnek będzie premierem, to nie będzie ministrem nauki.

  • To niewątpliwie jest do pewnego stopnia pocieszające. Ale czy mam się cieszyć z tego, że moja niedola spotkała też innych?

  • Nie mam pojęcia, jaki jest obecny minister nauki. Natomiast bardzo dobrze wiem, jaka jest obecna minister edukacji...

  • Szydło by jeszcze mogła być premierem a tak to nie wiem.

  • Czarnek nie dość, że piękny i mądry, to jeszcze skromny.
    No taki słodziak, że aż bym go... zaszczepił boosterem!

  • O Czarnku są opinie - nie wiem na ile prawdziwe - że byłby akceptowalnym premierem dla Konfy, w przeciwieństwie np. do Morawieckiego czy Blaszczaka.

  • Zawsze to lepiej rządzić razem z idiotami niż ze zdrajcami. A najgorszy byłby chyba sojusz zdrajców i idiotów.

  • @los powiedział(a):
    Zawsze to lepiej rządzić razem z idiotami niż ze zdrajcami. A najgorszy byłby chyba sojusz zdrajców i idiotów.

    I właśnie dlatego najprawdopodobniej to właśnie Polska dostanie.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    O Czarnku są opinie - nie wiem na ile prawdziwe - że byłby akceptowalnym premierem dla Konfy, w przeciwieństwie np. do Morawieckiego czy Blaszczaka.

    ...chyba żeby w celu jego (Czarnka) zużycia i wymiany

  • @peterman powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Zawsze to lepiej rządzić razem z idiotami niż ze zdrajcami. A najgorszy byłby chyba sojusz zdrajców i idiotów.

    I właśnie dlatego najprawdopodobniej to właśnie Polska dostanie.

    Przecież już dostał to z całym inwentarzem ten pokarany przez dobrego Boga kraj. Jutro będą dokładnie dwa lata, jak sami sobie tubylcy żyjący pomiędzy Odrą a Bugiem zrobili 🤷‍♂️

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    O Czarnku są opinie - nie wiem na ile prawdziwe - że byłby akceptowalnym premierem dla Konfy, w przeciwieństwie np. do Morawieckiego czy Blaszczaka.

    Tego rodzaju opinie zakładają, że jest możliwa koalicja albo przynajmniej jakiś układ z Konfą, co jest rzeczą mocno wątpliwą. Całe dotychczasowe ich postępowanie wskazuje, że nie interesuje ich bycie w jakiejkolwiek koalicji, władza i jakakolwiek odpowiedzialność.

  • Nie będą mieli wyjścia. Obstawiam, że podzielą się według najbardziej naturalnej linii podziału - bosakowcy pójdą do PiS a niemcenowcy do PO.

  • @los powiedział(a):
    Nie będą mieli wyjścia. Obstawiam, że podzielą się według najbardziej naturalnej linii podziału - bosakowcy pójdą do PiS a niemcenowcy do PO.

    Czyli zgodnie ze starą upeerowską tradycją -- w drugiej turze dzielimy się pa pałam.

  • @los powiedział(a):
    Nie będą mieli wyjścia. Obstawiam, że podzielą się według najbardziej naturalnej linii podziału - bosakowcy pójdą do PiS a niemcenowcy do PO.

    Nie docenia ich Kolega. Jak dotąd zawsze byli w stanie odpalić jakiś "protokół 3%", który w decydującym momencie zapobiegał tej perspektywie. Nie wolno też zapominać, że to partia rosyjska, a w grę poza osobistą nieodpowiedzialnością i dziecinadą jej przedstawicieli wchodzą też interesy mocodawcy, którego strategia w przeciwieństwie do niemieckiej zakłada tylko sianie zamętu i kreowanie się na "antysystemowość", a nie przejmowanie władzy. Prędzej wysadzą w powietrze cały projekt, byle tylko nie dopuścić go do władzy, a z drugiej strony wysadzać w powietrze jednak im żal, bo za dużo pracy i czasu zajęło im zbudowanie go. Jedyne, co moim zdaniem jest możliwe, to rozłam i włączenie się do koalicji jakiejś grupki rozłamowców, oczywiście okrzykniętej za to "zdrajcami" przez pozostałych (i tu faktycznie Bosak zdaje się być kandydatem do takiej roli).

  • Nuale ktoś tę władzę przejąć musi, tak jest w prawie. Nawet jeśli Bosak i Niemcen prychanie uwielbiają nade wszystko, to nawet w Konfie znajdą się koleżkowie, którzy powiedzą: Biorę. Należą się trzy posady ministra, trzydzieści wiceministra, trzysta krzeseł w radach nadzorczych i tyleż w zarządach.

  • @los powiedział(a):
    Nuale ktoś tę władzę przejąć musi, tak jest w prawie. Nawet jeśli Bosak i Niemcen prychanie uwielbiają nade wszystko, to nawet w Konfie znajdą się koleżkowie, którzy powiedzą: Biorę. Należą się trzy posady ministra, trzydzieści wiceministra, trzysta krzeseł w radach nadzorczych i tyleż w zarządach.

    Stołki dostaną i od jednych i od drugich - ale istnieje ryzyko, że PiS może zechcieć nie pozwolić na nadprogramowy rabunek. Lekcja wyniesiona z przygód SamejBrony i LPGR.

  • Protokół 3% spowoduje, że ten elektorat gdzieś odejdzie.

    Przykładowa symulacja - w oparciu o średnią politico.eu i kalkulator https://drastus.github.io/sejm-calculator/
    Aktualnie:
    KO 32
    PiS 31
    Konfa 15
    Lewica 7
    KKP 6

    Obecnie to pozwala jedynie na koalicje z udziałem 2 z następujących 3 ugrupowań: KO, PiS, Konfa

    Wariant I - Konfa schodzi do 4,99%, a reszta (10%) dzieli się po równo na PO / PiS
    KO 37 (208)
    PiS 36 (219)
    Lewica 7 (21)
    KKP 6 (12)

    Wariant II - wyborcy Konfy nie idą na wybory
    KO 32 (203)
    PiS 31 (210)
    Lewica 7 (26)
    KKP 6 (21)

    W obu wariantach PiS-KKP ma minimalną większość. Oczywiście nie wiadomo, czy taka koalicja powstanie. Ale koalicja KO-Lewica-KKP to już czysta fantazja. Więc mamy techniczny rząd - powoływany przez Nawrockiego i nowe wybory.

    Wariant III - odpadnięci wyborcy Konfy (10%) idą w połowie na PiS, w 1/4 na KKP, w 1/4 na KO - biorąc pod uwagę aktualny rozkład głosów Konfy i wyniki wyborów prezydenckich to znacznie bardziej realistyczny scenariusz
    PiS 36 (213)
    KO 34,5 (190)
    KKP 8,5 (38)
    Lewica 7 (19)

    Tu już wystarczy połowa posłów od Brauna.

    Przypominam też, że nigdy w historii III RP partia, która była w rządzie i jej koalicja utraciła w wyborach większość, nie sformowała następnie innej koalicji. Kilka razy była taka możliwość. PiS miałby większość z PSL, Hołownią i Konfą (wystarczyły 2 z nich). UD w 1993 r. miałaby większość z PSL i kimś jeszcze - UP gdyby formatowali się w lewo, albo z KPN i BBWR gdyby w prawo (14 lat później była przecież koalicja PO-PSL, czyli de facto ludzi z tych partii). W 1997 r. SLD miało większość z UW i PSL - czyli w sumie żadna fantastyka, byłaby to przecież de facto koalicja, która rządzi dziś, poszerzona o nowe osoby i część dawnego AWS.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.