Skip to content

PiS do liftingu, remontu kapitalnego czy utylizacji?

W niektórych wątkach pojawiają się głosy krytyczne wobec poczynań PiS. W przeważającej liczbie jest to tzw. krytyka konstruktywna. Czasem jednak da się wyczuć lekki swąd wypocin ferajny z DoRzecza. Dyskusja rozstrzelona w kilku miejscach, staje się chaotyczna, najeżona emocjami i ogólnikami, pozbawiona konkretnych w pełni uzasadnionych zarzutów. Przypuszczam, że temat wart jest osobnego wątku. Jeżeli jestem w mylnym błędzie, proszę mnie uprzejmie olać.
Pozwalam sobie włożyć kij w mrowisko, występując w roli obrońcy uciśnionych. Niewykluczone, że pod wpływem perswazji, zostanę skierowany na właściwe tory.

Nieśmiało przypomnę koleżeństwu, że partia Prawo i Sprawiedliwość osiągnęła najlepszy wynik w wyborach 2023 r. Promowany przez to ugrupowanie Karol Nawrocki, jest obecnie prezydentem. Chyba po raz pierwszy w dziejach zmobilizowano cały kontynent, nie przeciw państwu, ale przeciw jednej partii! Błędy? Oczywiście były. Miało nie być, kiedy człowiek uczciwy siada naprzeciw szulera, łamiącego wszelkie zasady, umowy i traktaty? Powie ktoś: trzeba było płacić taką samą monetą. U nas, w pewnych kręgach, honor jeszcze ma znaczenie. Rubla nie zarobić i cnotę w pi..u?!
Osiem lat rządów wydobyło miliony ludzi z upodlenia. Przygotowano do realizacji wielkie inwestycje wraz z zapewnieniem ich finansowania. Że nie wspomnę o tych zrealizowanych.
Słusznie @los zauważa, iż przesadne uczciwość i prawdomówność są raczej kulą u nogi niż cnotą w tenkraju. W cenie jest „zaradność”. Całe osiem lat naród wykazywał anielską cierpliwość. Jakże to tak, panie, żeby góra nie kradła?! Jeszcze uczciwych ludzi pozaraża!
Z naszej strony, na czoło zarzutów przebija się rzekoma przegrana w wyborach 2023 r. To ma być ta praprzyczyna upadku RP. Owszem, u władzy znalazła się banda złodziei na berlińskim pasku i to ona rujnuje kraj, ale jak można było do tego dopuścić! Gdzie byli Kaczyński, Morawiecki, Sasin! Mądrość zbiorowa wybrała. Wybrała tak z powodu słabości Prezesa do futrzaków? Prawda jest taka, że nie znalazło się do koalicji ugrupowanie, kierujące się choćby szczątkowym poczuciem odpowiedzialności za państwo. Od lewa do prawa. Nie licząc planktonu.
Miejmy umiarkowanie w uporczywym oblekaniu PiS w wór pokutny.
Nie jestem członkiem partii. Nie znam osobiście żadnego działacza. Jedyne co mnie łączy z tym ugrupowaniem, to zlecenie stałe w banku, które odwołam jeśli mnie naprawdę wkur…
Uff!

«1

Komentarz

  • PiS jest tylko tym co najlepsze w polskim narodzie. Rozmowa o PiS nie ma sensu, sens ma tylko rozmowa o Polakach.

  • Podobno Morawiecki już coś szykuje i to z Beatą Szydło.

  • @los powiedział(a):
    PiS jest tylko tym co najlepsze w polskim narodzie. Rozmowa o PiS nie ma sensu, sens ma tylko rozmowa o Polakach.

    Otóż to. Od dłuższego już czasu traktuję PiS jako najmniejsze zło, w tym pokaranym przez dobrego Boga kraju. I kilka lat temu, jeszcze za rządów PiS, jeszcze na portalu Tweeter, pisałem, że: "to nie Polacy są biedni, że nie mają swojego Orbana, tylko Kaczyński, że nie ma Węgrów". Mając serdecznie dosyć wylewów pretensji, żalów, roszczeń względem tej wówczas rządzącej partii ze strony "najprawszych z prawych". Tej irytującej labilności, strzelania focha etc. Tylko dlatego, bo jednemu z drugą kazano w publicznych miejscach nakładać maseczkę na paszczękę, czy przekonywano (bo przecież nie zmuszano) do zaszczepienia się. Coś wówczas we mnie pękło, zrozumiałem że to wszystko o czym pisałeś na różnych forumkach pod adresem bugodrzanskiej ludożerki jest prawdą. I nie ważne, czy lewi, prawi, czy środkowi

  • @los powiedział(a):
    PiS jest tylko tym co najlepsze w polskim narodzie. Rozmowa o PiS nie ma sensu, sens ma tylko rozmowa o Polakach.

    ...PiS jest tylko o tym, co jest beznadziejne w polityce partyjnej

    Rozmowa o PiS nie ma sensu, sens ma rozmowa o kwestiach ustrojowych.

  • edytowano 15 December

    Jak wielką rację względem nas miał Piłsudski pisząc już 100 lat temu z okładem, że "naród wspaniały, ale ludzie kurwy", czy że "dla Polaków można czasami coś zrobić, ale z Polakami nigdy niczego". Jak bardzo dobrze poznał on dusze i umysły tych mieszkańców terenów między Odrą a Bugiem (czy tam między Wisłą a Dnieprem za jego czasów)

  • edytowano 15 December

    @Eden powiedział(a):
    Jak wielką rację względem nas miał Piłsudski pisząc już 100 lat temu z okładem, że "naród wspaniały, ale ludzie kurwy", czy że "dla Polaków można czasami coś zrobić, ale z Polakami nigdy niczego". Jak bardzo dobrze poznał on dusze i umysły tych mieszkańców terenów między Odrą a Bugiem (czy tam między Wisłą a Dnieprem za jego czasów)

    ...gruba przesada, podszyta goryczą, towarzysze Marszałka przecież też byli Polakami.

    To problem ustrojowy, tej tzw. "demokracji", rządów "większości", gdy ludzie w większości po prostu nie nadają się do polityki, nie myślą politycznie, nie potrafią. Tak jak nie każdy nadaje się na żołnierza, na kupca albo na uczonego albo (wstawić dowolne). I nie każdy nadaje się na obywatela, zdecydowana mniejszość.

    Ludzie mają różne predyspozycje. Tzw. demokracja zmusza ludzi do zajmowania się sprawami, do których zdecydowana większość nie ma predyspozycji.

    Dodatkowo w tzw. "demokracji pośredniej" opartej na polityce partyjnej, czyli partiokracji, zwłaszcza w warunkach mediokracji, działają procesy selekcji negatywnej, które promują psychopatów, socjopatów, narcyzów itp. osobników neuroatypowych.

    Są na to badania naukowe, ale ja akurat mówię z obserwacji własnej, i nie tylko PiS.

  • Pro Fide, Rege et Lege. Czuję się jakbym był 20 lat młodszy i czytał Wielomskiego ;-)

  • @trep powiedział(a):
    Pro Fide, Rege et Lege. Czuję się jakbym był 20 lat młodszy i czytał Wielomskiego ;-)

    ...ja nie czytałem, średnio kojarzę w ogóle kto to jest

  • edytowano 15 December

    @trep

    ...wolisz Marszałkowe wyjaśnienie sytuacji?

    Bardziej Ciebie przekonuje?

  • To bardzo poważne i często stawiane pytanie — i warto na nie odpowiedzieć bez publicystycznych uproszczeń, ale też bez naiwności.

    Krótka odpowiedź

    Tak, współczesna polityka demokratyczna może strukturalnie premiować osoby o cechach narcystycznych, makiawelicznych i psychopatycznych, ale nie dlatego, że demokracja „lubi psychopatów”, tylko dlatego, że mechanizmy rywalizacji partyjnej, medialnej i wyborczej nagradzają określone zachowania, które częściej (choć nie wyłącznie) występują u takich osób.


    1. Jakie cechy są nagradzane przez system?

    W realnej polityce masowej (szczególnie medialnej) premiowane są m.in.:

    wysoka potrzeba dominacji i rywalizacji

    niska wrażliwość na krytykę i stres

    skłonność do upraszczania, polaryzowania i dramatyzowania

    brak skrupułów w instrumentalnym traktowaniu innych

    umiejętność autopromocji i budowania narracji o własnej wyjątkowości

    odporność na dysonans moralny (kłamstwo, hipokryzja)

    To są cechy funkcjonalne w walce politycznej, ale psychologia pokazuje, że pokrywają się one częściowo z tzw. „ciemną triadą”:

    narcyzm

    makiawelizm

    psychopatia (w wersji subklinicznej)


    1. Rola partii politycznych

    Partie nie wybierają „najlepszych moralnie”, tylko:

    najskuteczniejszych wyborczo

    najbardziej lojalnych wobec aparatu

    najbardziej odpornych na konflikty i presję

    W efekcie:

    osoby empatyczne, refleksyjne i ostrożne często odpadają (wypalenie, konflikt sumienia, brak „instynktu zabójcy”),

    osoby bezwzględne i odporne psychicznie awansują szybciej.

    To jest selekcja negatywna nieintencjonalna, a nie spisek.


    1. Media jako akcelerator

    Logika mediów (szczególnie 24/7 i social media):

    premiuje skrajność, konflikt i emocje

    nagradza pewność siebie, prosty przekaz, agresję

    karze niuans, wątpliwość i złożoność

    Narcyz i psychopata:

    nie ma problemu z autoprezentacją,

    nie czuje wstydu,

    nie ma oporów przed manipulacją,

    lepiej „sprzedaje się” medialnie.

    Polityk etyczny:

    waha się,

    tłumaczy,

    przyznaje do błędów
    → przegrywa uwagę.


    1. Ważne rozróżnienie: cechy ≠ diagnoza

    Nie oznacza to, że:

    większość polityków to psychopaci,

    albo że psychopatia = sukces.

    Chodzi raczej o to, że:

    system premiuje zachowania,

    a pewne osobowości łatwiej je internalizują i eskalują.

    Wielu polityków uczy się tych zachowań, nawet jeśli nie ma zaburzeń osobowości.


    1. Dlaczego demokracja jest na to szczególnie podatna?

    Bo:

    opiera się na rywalizacji masowej,

    wymaga ciągłej autopromocji,

    działa w cyklu medialnym,

    jest krótkoterminowa (kadencje, sondaże).

    To nie jest problem „złej demokracji”, tylko demokracji bez buforów instytucjonalnych:

    słabych elit,

    upartyjnionych mediów,

    braku kultury deliberacji.


    1. Czy da się to ograniczyć?

    Tak, ale to trudne:

    silne instytucje (niepersonalistyczne)

    długofalowe procedury decyzyjne

    mniej personalizacji władzy

    media publiczne o realnej autonomii

    kultura polityczna ceniąca kompetencje, nie show

    Niektóre demokracje północnoeuropejskie pokazują, że to możliwe, ale wymaga czasu i spójnej kultury.


    Podsumowanie

    Demokracja nie produkuje psychopatów, ale źle zaprojektowana i zmediatyzowana demokracja:

    nagradza cechy,

    które częściej występują u osób z ciemnymi rysami osobowości,

    a wypycha osoby bardziej empatyczne i refleksyjne.

    Jeśli chcesz, mogę:

    odnieść to do konkretnych badań psychologicznych,

    porównać demokrację z innymi systemami (autorytarnymi, technokratycznymi),

    albo przeanalizować, jak wyborcy współtworzą ten mechanizm.

  • edytowano 15 December

    ...a kto Marszałkowi ukradł Naród?

    I gdzie są ludzie lepsi niż Polacy, ludzie niekurwy? Szwedzi, Finowie, Norwedzy, których zdaje się desperacko sugerować CGPT?

  • Samo używanie słów kluczowych nie jest jeszcze rozmową, rozmowa to nawiązanie do treści.

  • ...jak widać CGPT nieźle się wije, żeby nie "oskarżać" systemu władzy, ale sami oceńcie, jak mu to wychodzi

  • edytowano 15 December

    @los powiedział(a):
    Samo używanie słów kluczowych nie jest jeszcze rozmową, rozmowa to nawiązanie do treści.

    Odniosłem się do tej treści:

    Naród polski miał swoją historię, która 17 września 1939 przestała mieć większe znaczenie. Miasta popalono, mieszkańców miast i miasteczek wymordowano a potem na ich miejsca przesiedlono chłopów, ludzi zamożniejszych i lepiej wykształconych obrabowano i wypędzono. Jakakolwiek polska tradycja stała się odległą opowieścią jak o Aztekach czy Khmerach. Dla komunistycznych inżynierów dusz sytuacja wymarzona - mogli ulepić nową społeczność wedle swych najbardziej odrażających marzeń. Nie zostało im to dane, bo rząd dusz cicho i niespodziewanie przejął Stefan Wyszyński. Cokolwiek między Odrą i Bugiem ma jakąś wartość pochodzi bezpośrednio lub pośrednio od niego. A polskie zło jest złem augustiańskim - pustką, ludzką masą wygrzebaną z ziemianek, której nie dotknęła żadna praca formacyjna, inaczej niż na Zachodzie, gdzie zło to cnoty, które oszalały. Komunizm w Polsce żadnych duchowych śladów nie zostawił, rozwiał się jak senny koszmar

    ^ ok, zgoda ale kto Marszałkowi ukradł Naród?

    Nie w 1939 tylko 15 lat wcześniej.

  • W rozmowie przyjmuje się, że rzeczy oczywiste są znane.

  • ...chciałbym dobrze zrozumieć - ustrój dobry tylko ludzie nie dorastają? Nie tylko zresztą w Polsce. Zdaje się, że dorośli do tego ustroju w Skandynawii, ponoć, bo opinie są również podzielone.

  • Porównaj z monarchią stanową

    Porównanie demokracji partyjno-medialnej z monarchią stanową jest bardzo pouczające, bo oba systemy selekcjonują elity w zupełnie inny sposób, a więc inaczej „filtrują” osobowości destrukcyjne.

    Poniżej zestawienie mechanizmów, a nie idealnych wersji ustrojów.


    1. Czym jest monarchia stanowa (dla jasności)

    Monarchia stanowa to system, w którym:

    władza monarchy jest ograniczona przez stany (szlachtę, duchowieństwo, miasta),

    decyzje wymagają negocjacji i konsensu elit,

    pozycja społeczna jest dziedziczna i długoterminowa,

    polityka jest powolna, proceduralna i personalnie kosztowna (honor, reputacja, ród).

    Przykłady:
    Anglia przed XVIII w., Rzeczpospolita Obojga Narodów, Francja stanowa, Stany Generalne.


    1. Selekcja osobowości: kluczowa różnica

    Demokracja partyjno-medialna

    Premiuje:

    agresywną autopromocję

    skrajność przekazu

    bezwstydność

    instrumentalne traktowanie ludzi

    krótkoterminową skuteczność

    Preferowany typ:

    narcyz taktyczny + makiawelik operacyjny

    Psychopata funkcjonuje dobrze, bo:

    nie czuje presji moralnej,

    nie wypala się,

    nie boi się kompromitacji.


    Monarchia stanowa

    Premiuje:

    zdolność do długotrwałej współpracy elit

    kontrolę impulsów

    przewidywalność

    dbałość o reputację rodu

    umiejętność negocjacji, nie dominacji

    Preferowany typ:

    konserwatywny pragmatyk z silnym superego społecznym

    Psychopata:

    szybko ujawnia destrukcyjność,

    jest izolowany lub neutralizowany,

    stanowi zagrożenie dla własnego rodu → rodowa presja działa hamująco.


    1. Rola czasu: krótki vs długi horyzont

    Demokracja

    kadencje

    sondaże

    cykl medialny (dni, godziny)

    Efekt:

    „Opłaca się spalić ziemię, byle wygrać teraz”.

    To sprzyja osobowościom impulsywnym i bez empatii.


    Monarchia stanowa

    myślenie pokoleniowe

    ciągłość rodu

    pamięć instytucjonalna

    Efekt:

    „Nie wolno zniszczyć ładu, bo nasze dzieci w nim będą żyły”.

    To kara krótkowzroczność, nawet jeśli daje ona doraźne zyski.


    1. Media i widowisko

    Demokracja

    polityk = performer

    emocja > argument

    skandal jako waluta

    Narcyz kwitnie.


    Monarchia stanowa

    brak masowych mediów

    polityka elitarna, zamknięta

    reputacja krąży w wąskim gronie

    Narcyz:

    szybko się kompromituje,

    nie ma „tłumu”, który go zasili uwagą.


    1. Odpowiedzialność osobista

    Demokracja

    odpowiedzialność rozproszona

    „partia”, „system”, „wyborcy”

    łatwa ucieczka od winy

    Psychopata świetnie się w tym odnajduje.


    Monarchia stanowa

    odpowiedzialność imienna

    hańba rodu

    realne sankcje (wykluczenie, banicja, utrata pozycji)

    To jest twardy hamulec antyspołeczny.


    1. Ale UWAGA – to nie system idealny

    Monarchia stanowa:

    blokuje awans talentów spoza elit

    utrwala oligarchie

    może degenerować się w klikowość

    nie chroni przed tyranem na tronie

    Jednak:

    jest strukturalnie mniej przepuszczalna dla osobowości skrajnie antyspołecznych,

    a bardziej odporna na politycznych „psychopatów-performerów”.


    1. Kluczowa teza porównawcza

    Demokracja masowa selekcjonuje przez popularność.

    Monarchia stanowa selekcjonuje przez trwałość relacji elit.

    Popularność = raj dla narcyzów.
    Trwałość relacji = filtr na psychopatów.


    1. Dlaczego to dziś wraca w debacie?

    Bo współczesne demokracje:

    utraciły elitarne filtry,

    skrajnie zmediatyzowały władzę,

    skróciły horyzont decyzyjny.

    Dlatego coraz częściej przegrywają z własną dynamiką psychologiczną, a nie z wrogami zewnętrznymi.


    Jeśli chcesz, mogę:

    porównać monarchię stanową z konstytucyjną monarchią brytyjską dziś,

    przeanalizować Rzeczpospolitą szlachecką jako case (z jej zaletami i patologiami),

    albo spróbować zaprojektować hybrydowy model „demokracji z filtrami stanowymi”.

    ..AI "gada Wielomskim"?

    Ja nie wiem - nie czytałem Wielomskiego

  • @ptak

    Może Kolega przegapił, to powtórzę.
    Suma wyników (procentowych - dla uproszczenia podaję procentowe) PO, lewicy i jej akolitów od 2015 r. jest mniej więcej stała i wynosi 40-42%. Z tej i do tej grupy praktycznie nie ma przepływu. Z kolei PiS od 2014 r. (wtedy jeszcze z osobno startującym Ziobro i Gowinem) do 2024 r. wahał się między 35 a 44%, z poprawką, że w samorządach jest mniej. Te 9% migruje między PSL, Konfą a nową siłą. Większość tego płynnego elektoratu w II turze prezydenckich wybiera jednak kandydata PiS, więc wybory prezydenckie w latach 2015-2025 kończą się praktycznie tak samo, z różnicą wyniku nieprzekraczającą 1%.

    Co wydarzyło w 2025 r.? Kandydat PiS zszedł poniżej 30%. Poniżej wyników z 2024 r., kiedy PiS praktycznie nie prowadził kampanii, bo oszczędzał właśnie na te wybory i poniżej czegokolwiek w ostatnich 10 latach.
    Można to wyjaśnić na dwa sposoby. Albo PiS jest w kryzysie i ten wynik to pokazuje albo wystawił słabego kandydata. Ja żadnej opcji nie wykluczam, ale zapewne jestem tu w mniejszości, bo na forum dominuje bezkrytyczny i uwielbieńczy stosunek do Nawrockiego, więc pewnie druga opcja jest wykluczana a priori.

  • PO miało rząd, sędziów i wszystkie pieniądze świata a przede wszystkim olbrzymie wsparcie niemiec. To nie jest tak, że porównamy sobie jedną, dwie, trzy wybrane rzeczy i na tej podstawie wyciągniemy wnioski. Tych rzeczy są miliony. Trzeba by mieć maszynkę do kreowania wszechświatów równoległych (coś jak komisja smoleńska, tylko o wiele bardziej), ale jej nie mamy.

  • @adamstan powiedział(a):
    Nieco bokotematycznie, ale naprawdę mam dość czytania w każdym wątku wysrywów czata lgbt i jemu podobnych prezentowanych jako argumenty w dyskusji...

    ...łoł, to serio takie rozpowszechnione?

    Nie zauważyłem i sam pierwszy raz się tak zrobiłem. Kojarzę tylko, że czasem Kolega trep coś wrzucił, w czym nie widzę problemu. I uznałem, że można.

    Tutaj żem użył tego typu argumentu specjalnie w odpowiedzi na sugestie, że mój osobisty tok rozumowania jest z szurskiego repertuaru marginesów myśli ludzkiej dobrych dla studentów mających upodobanie do ekstremalnych dziwactw odklejonych od rzeczywistości ("20 lat temu czytalem w Pro FR et L")

    Sprawdziłem co gada "LGBT" reprezentujące ponoć uśrednienie tego, co jest dostępne w sieci, czyli bez nadreprezentacji takich marginesów. I odpowiedź mnie zaskoczyła i ucieszyła, żem chyba jednak nie jest całkiem śmieszny szur i odklejonych od reala fan gier typu fantasy.

    Moje obserwacje wynikają z obserwacji "demokratycznej" polityki od wewnątrz z różnym natężeniem przez co najmniej ćwierć wieku.

    W istocie jest gorzej niż to opisuje czat lub sugerowałem ja. I odpowiada za to m. in. wdrażanie recept "instyucjonalnych" proponowanych przez czata. Dżuma gorsza od cholery.

    To, ta wersja "demokracji" jakiej doświadczamy, nie działa nigdzie. Nie jest to kwestia, czy Naród ukradli czy nie. Gdyby nie był ukradziony to też by nie działała, też podlegałaby takiej degeneracji. Natura ludzka i ludzkiego życia społecznego. Nad tym biadolił Marszałek a nie nad Polakami.

    Chyba że ktoś chce podyskutować, że w Szwecji jednak działa. To może sobie wykupić czata i z nim "dyskutować". Taki to ma sens.

    Rację zatem muszę przyznać Koledze Profesorowi, że "to nie jest pytanie o PiS".

    PiSowi już nie da się pomóc, podlega naturalnym procesom.

    Pytanie w wątku brzmieć powinno:

    "Demokracja - do liftingu, remontu kapitalnego czy utylizacji?"

  • @trep powiedział(a):
    PO miało rząd, sędziów i wszystkie pieniądze świata a przede wszystkim olbrzymie wsparcie niemiec. To nie jest tak, że porównamy sobie jedną, dwie, trzy wybrane rzeczy i na tej podstawie wyciągniemy wnioski. Tych rzeczy są miliony. Trzeba by mieć maszynkę do kreowania wszechświatów równoległych (coś jak komisja smoleńska, tylko o wiele bardziej), ale jej nie mamy.

    W 2015 r. czego nie mieli? Jeszcze prezydenta mieli, i TK mieli, i prezesa NBP itd. A jednak pogardzany przez wielu Duda wyciągnął lepszy wynik, i to bez foci z prezydentem USA, którą 10 lat potem załatwił następcy.
    Dodam też, że wbrew pozorom to Duda w 2015 r. miał trudniejszego przeciwnika.

    Albo w 2024 r. czego nie mieli? A jednak PiS wyciąga 34-36% w obu ogólnopolskich wyborach. Lokalnie nawet zdarza się, że poprawia wyniki z 2018 r.
    A nawet na wiosnę 2025 r. są wybory uzupełniające do Senatu w Krakowie i tam jakiś anonim też osiąga relatywnie dobry wynik, lepszy niż w 2023 r.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    PO miało rząd, sędziów i wszystkie pieniądze świata a przede wszystkim olbrzymie wsparcie niemiec. To nie jest tak, że porównamy sobie jedną, dwie, trzy wybrane rzeczy i na tej podstawie wyciągniemy wnioski. Tych rzeczy są miliony. Trzeba by mieć maszynkę do kreowania wszechświatów równoległych (coś jak komisja smoleńska, tylko o wiele bardziej), ale jej nie mamy.

    W 2015 r. czego nie mieli? Jeszcze prezydenta mieli, i TK mieli, i prezesa NBP itd. A jednak pogardzany przez wielu Duda wyciągnął lepszy wynik, i to bez foci z prezydentem USA, którą 10 lat potem załatwił następcy.
    Dodam też, że wbrew pozorom to Duda w 2015 r. miał trudniejszego przeciwnika.

    Albo w 2024 r. czego nie mieli? A jednak PiS wyciąga 34-36% w obu ogólnopolskich wyborach. Lokalnie nawet zdarza się, że poprawia wyniki z 2018 r.
    A nawet na wiosnę 2025 r. są wybory uzupełniające do Senatu w Krakowie i tam jakiś anonim też osiąga relatywnie dobry wynik, lepszy niż w 2023 r.

    Maszynka do Wszechświatów Równoległych, zmiana mentalności przez masowe bombardowanie z całego świata itd. itp. Wszechświat się składa z większej liczby czynników niż prezydent, TK, prezes NBP.

  • @los powiedział(a):
    Jeszcze jeden tekst o Polakach https://excathedra.pl/discussion/10505/ludzie-bazowi/p1

    ...Kolega Profesor obstaje przy tezie, że problem jest z Polakami? Że gdyby byli inni (jak np. Szwedzi?) to "demokracja" by "działała" z lepszymi skutkami?

  • ...ja tam uważam, że Polacy są wspaniali, jak na ludzi, nigdzie nie znajdziesz lepszych, this is as good as it gets

  • @Filioquist powiedział(a):

    @Eden powiedział(a):
    Jak wielką rację względem nas miał Piłsudski pisząc już 100 lat temu z okładem, że "naród wspaniały, ale ludzie kurwy", czy że "dla Polaków można czasami coś zrobić, ale z Polakami nigdy niczego". Jak bardzo dobrze poznał on dusze i umysły tych mieszkańców terenów między Odrą a Bugiem (czy tam między Wisłą a Dnieprem za jego czasów)

    ...gruba przesada, podszyta goryczą, towarzysze Marszałka przecież też byli Polakami.

    To problem ustrojowy, tej tzw. "demokracji", rządów "większości", gdy ludzie w większości po prostu nie nadają się do polityki, nie myślą politycznie, nie potrafią. Tak jak nie każdy nadaje się na żołnierza, na kupca albo na uczonego albo (wstawić dowolne). I nie każdy nadaje się na obywatela, zdecydowana mniejszość.

    Ludzie mają różne predyspozycje. Tzw. demokracja zmusza ludzi do zajmowania się sprawami, do których zdecydowana większość nie ma predyspozycji.

    Dodatkowo w tzw. "demokracji pośredniej" opartej na polityce partyjnej, czyli partiokracji, zwłaszcza w warunkach mediokracji, działają procesy selekcji negatywnej, które promują psychopatów, socjopatów, narcyzów itp. osobników neuroatypowych.

    Są na to badania naukowe, ale ja akurat mówię z obserwacji własnej, i nie tylko PiS.

    Predyspozycje na obywatela ma każdy kto rozumie czym jest dobro wspólne. W małej i dużej skali. I nie jest to wcale trudne do zrozumienia.

    Problemem demokracji jest inżynieria społeczna, która posługując się KŁAMSTWEM winduje do władzy łajdaków lub oszustów. Najlepszy przykład to Polska post-solidarnościowa, Polska po 1989 roku. To był czas kiedy Polacy stracili busolę. Za komuny wszystko było jasne i do ogarnięcia przez średnio rozgarniętego Polaka; byliśmy My i byli Oni.
    Po 1989 roku, z chwilą powstania Gazety Wyborczej - przeciętny Kowalski stracił rozeznanie kim są My, a kim Oni, bo inżynier Michnik zatarł granice i zaczął nauczać, że Oni to nie Oni, a My to ciemnota i faszyści. W takim pojęciowym burdelu możliwe się stało uczynienie esbeka Prezydentem, a potem niemieckiego jurgieltnika premierem. Wystarczyło tylko przekonać naród, że to wzorowi demokraci. I przysłowiowa Janda uwierzyła.
    Ten eksperyment się powiódł.

    Na szczęście nie w stu procentach. Powiódł się prawie w połowie - mamy podzielony naród.
    Jest powód do trwogi i lamentów? Jest. Bo wymagamy od Polaków (wyjątkowej?) mądrości i odporności na zmasowane kłamstwo i płaczemy, że jest tak dużo Jand i Sewerynów.
    Czy jest powód do optymizmu? Jest. Bo ponad połowa Polaków oparła się KŁAMSTWU.
    Szklanka jest ponad połowę pełna.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.