Skip to content

czy urny nie zagrazaja interesom kamieniarzy?

edytowano March 2015 w Kultura
pienkna urna zaprezentowana przy okazji obrotowej w watku "wiadomosci, njusy etc..." przez Ignaca natchnela mnie na ww pytanie: jak to jest teraz z tymi pomnikami na cmentarzach. znacie ludzi z tego biznesu? czy ten biznes zniknie?
«1

Komentarz

  • Póki co większość Polaków chowa tradycyjnie, nawet jeśli ciało jest skremowane - to pomnik normalny.
  • Michał5 napisal(a):
    https://www.google.pl/search?q=kolumbarium&safe=active&client=opera&hs=Ziy&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjgp5Lh3PLVAhWIZ1AKHbRhCbMQsAQIQA&biw=1280&bih=728
    To jest makabryczne, ale niestety jest (choć chyba nie wszystkie przykłady dotyczą Polski).
    Niemniej Przemko ma rację - bo często nawet jeśli jest kremacja, to później urnę składa się w (istniejącym) rodzinnym grobowcu.
  • edytowano August 2017
    A biznes krematoryjny to niby nie jest biznes?

    Moja kuzynka wyjechała ponad dwadzieścia lat temu z rodziną do Niemiec i tam niedawno umarła. Na krematoryjny "pochówek" czekała tam ponad dwa miesiące z powodu kolejek, których ominięcie wymaga sporych pieniędzy.

    Urnę z jej prochami pochowano w tym roku w Polsce (pełny ceremoniał z kapłanem) w grobowcu rodzinnym w Gdańsku.

    Część prochów Katarzyny spoczywa w Niemczech, część w Polsce - ma więc ona dwa groby. Pierwszy raz w życiu osobiście spotkałem się z taką sytuacją w przypadku zwykłego człowieka (nie liczę relikwii i serc wielkich ludzi).

    P.S.

    Kremacja w porównaniu z pochówkiem jest skrajnie, ale to skrajnie nieekologiczna. Piszę to z pełną powagą.
  • KAnia napisal(a):
    To jest makabryczne, ale niestety jest (choć chyba nie wszystkie przykłady dotyczą Polski).
    Niemniej Przemko ma rację - bo często nawet jeśli jest kremacja, to później urnę składa się w (istniejącym) rodzinnym grobowcu.
    Aczkolwiek na najnowszym w Warszawie Cmentarzu Południowym jest zarówno takie kolumbarium jak i miejsce gdzie chowa się w urnach, tzn. tak po amerykańsku - mała płyta a nie cały pomnik. To na pewno jest tańsze, myśmy za naszą pojedynczą kwaterkę na Cmentarzu Bródnowskim zapłacili bodajże 8 tysięcy, 4 tysiące za wymurowanie 2 katakumb, pomnik w najtańszym wariancie z polskiego granitu to ok. 5 tysięcy.
  • @Marianox

    alez wierze Ci.
    a poza tym nie wiem czy eko czy nie ale to jest po prostu nieludzkie. to jest opcja tylko dla ateistow.
  • czy utrzymanie Kolumbarium, juz przez sam fakt elektrycznosci, nie jest drozsze od utrzymania cmentarza?
  • edytowano August 2017
    Czy zdajecie sobie sprawę ze środowiskowych skutków kremacji?

    Każdy, kto ma piec lub kominek wie, że przepisy zabraniają spalać (pod poważnymi karami) substancji toksycznych w rodzaju plastiku, opon, śmieci organicznych itp.

    Wyobraźmy sobie zatem kolesia, który w kominku/piecu spala znalezione w ogródku zdechłe koty, jeże, odchody zwierząt, zwiędłe liście oraz przeterminowane produkty spożywcze.

    Pozostawione lub zakopane wzbogacają glebę - spalone emitują duże ilości KRAJNIE TOKSYCZNYCH substancji wprost do atmosfery.
  • nigdy w ten sposob o tym nie myslalam: w takim razie skad sukces tej mody?
  • A biznes krematoryjny to niby nie jest biznes?

    no wlasnie, ale czy przejmowany przez kamieniarzy czy przez miasta?
  • edytowano August 2017
    balbina napisal(a):
    A biznes krematoryjny to niby nie jest biznes?

    no wlasnie, ale czy przejmowany przez kamieniarzy czy przez miasta?
    Balbino - ja tego nie wiem, więc pytam. Przypadkowo (sytuacja mojej kuzynki z Niemiec) dowiedziałem się o tamtejszym bardzo długim oczekiwaniu na kremację.

    Jestem tym zaskoczony - może ktoś stamtąd (Niemcy) wyjaśni, czy to przypadek, czy też reguła.

    Wielokrotnie pisano o szwedzkim problemie z nieodbieraniem zwłok z kostnic/prosektorium, ale tu chodzi o całkiem inny problem (czas kremacji) i inny kraj.
  • ja pisze z Niemiec:)

    tu wlasciwie 80% to kremacje: urna to taka maskota.
  • balbina napisal(a):
    nigdy w ten sposob o tym nie myslalam: w takim razie skad sukces tej mody?
    "nie chcę , żeby mnie jadły robaki" (sic!)
  • balbina napisal(a):

    makabra: cmentarz a la IKEA! 3:-O
    Byłam na takim pogrzebie, młodego chłopaka z naszej ulicy.Matula zdecydowała, żeby Go spopielić, i urnę wstawiono do kolumbarium ( nawet nie wiedziałam wtedy co to jest) jak wazon do meblościanki.
    To było na wojskowym cmentarzu w Łodzi.
    Pogrzeb był z katolicki, ale dziwnie się czułam.
    Ale to i tak jest nic w porównaniu z tzw świeckim pochówkiem. Mistrz ceremonii bredził na takowym o Madame Pompadour.
    I oczywista była nastrojowa trompka.
  • Też byłem na takim świeckim, miszcz ceremonii w stroju ala protestancki pastor, z peruka ala angielski sędzia, groteska.
  • Natomiast kwestii szkodliwości kremowanie nie rozumiem. Aby spopielić kości potrzebna jest wysoka temperatura. W odpowiednio wysokiej temperaturze spalać można nawet opony bez emisji szkodliwych substancji. Kremacja nie jest problemem.
  • Michał5 napisal(a):
    balbina napisal(a):
    nigdy w ten sposob o tym nie myslalam: w takim razie skad sukces tej mody?
    "nie chcę , żeby mnie jadły robaki" (sic!)
    Dokładnie!
    Rozkład ciała jest taki nieestetyczny. Niemcy to przećwiczyli w obozach, to znają różnicę.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano August 2017
    Przemko napisal(a):
    Natomiast kwestii szkodliwości kremowanie nie rozumiem. Aby spopielić kości potrzebna jest wysoka temperatura. W odpowiednio wysokiej temperaturze spalać można nawet opony bez emisji szkodliwych substancji. Kremacja nie jest problemem.
    Za spalanie zwykłych liści w własnym ogrodzie lub piecu/kominku (nie wspominam o spalaniu śmieci) można otrzymać pokaźny mandat ze względu na emisję szkodliwych substancji.

    Powyższe nie ma jednak porównania ze spalaniem zwłok, odchodów i gnijących odpadów biologicznych czym w istocie jest kremacja.

    Kolega czytał może jakie efekty zapachowe i zdrowotne dawała kremacja w obozach koncentracyjnych albo palenie odchodami zwierząt w nepalskich i tybetańskich obozach himalaistycznych (innego opału tam nie ma)?
  • edytowano August 2017
    Nie mam pojęcia jak wygląda instalacja do kremacji zwłok, wiem natomiast jakie są przepisy ochrony środowiska dotyczące ogólnie spalarni. W ramach działalności zawodowej współuczestniczyłem w powstaniu dużej, przemysłowej spalarni śmieci.

    Państwa żale na zatruwanie atmosfery są pozbawione przesłanek merytorycznych. Nie ma obecnie możliwości spalania czegokolwiek bez oczyszczania spalin i kontroli procesu na wyjściu. Spaliny oczyszcza się w kilkustopniowym procesie. To co wylatuje z komina jest monitorowane i rejestrowane 24h, do wglądu dla ochrony środowiska. Za przekroczenia emisji są drakońskie kary, podobnie za brak zapisów archiwalnych.
  • Michał5 napisal(a):
    balbina napisal(a):
    nigdy w ten sposob o tym nie myslalam: w takim razie skad sukces tej mody?
    "nie chcę , żeby mnie jadły robaki" (sic!)
    Zabawne, bo ja akurat chcę. To takie ekologiczne.

    Ksiądz Neuhaus kiedyś napisał ładny tekst, o tym jak go robale zeżrą. I też napisał, że jemu się kremacja w ogniem piekielnym kojarzy, co podsumował: "Mnie tam się nie spieszy!"
  • Robak co nie umiera tam ma tez być.
  • Ogniotrwały, ma się rozumieć!
  • No bo ogień nie gaśnie.
  • Przedsiębiorczy Niemcy bardzo szybko przestali używać piecu krematoryjnych, ponieważ wymagało to dużych ilości opału. Podpalali zwłoki i one spalały się naturalnie i to są te efekty zapachowe. Filtrów też wówczas nie było. Obecnie w skandynawskich miastach spalarnie śmieci są nawet w centrach miast, w parkach, a bodaj w Szwecji chyba 2/3 ciepła miejskiego pochodzi ze spalarni śmieci. Kwestia kosztów.
  • E. Kolumbaria to nie taka znowu nowosc I szok. Wezmy takie "katakumby"na Powązkach. Tam tyż ino tablica w murze. Albo podziemia pod kosciolami Kamedulow lub Paulinow. To samo...
  • edytowano August 2017
    Przemko napisal(a):
    Przedsiębiorczy Niemcy bardzo szybko przestali używać piecu krematoryjnych, ponieważ wymagało to dużych ilości opału. Podpalali zwłoki i one spalały się naturalnie i to są te efekty zapachowe. Filtrów też wówczas nie było. Obecnie w skandynawskich miastach spalarnie śmieci są nawet w centrach miast, w parkach, a bodaj w Szwecji chyba 2/3 ciepła miejskiego pochodzi ze spalarni śmieci. Kwestia kosztów.
    Dobrze że pojawił się temat filtrów. Filtry przejmują z założenia lwią część toksyn.

    Pytanie brzmi: gdzie składować zużyte toksyczne filtry - może u Kolegi w ogródku skoro to takie ekologiczne?
  • edytowano August 2017
    Ale to są filtry absorpcyjne typu skruber, czyli zraszanie spalin wodą z dodatkami substancji chemicznych, które przereagowują i wytrącają to co szkodliwe. W rezultacie do utylizacji jest zanieczyszczona woda.

    Jako ciekawostkę warto nadmienić, że nowoczesne linie lakiernicze mają filtry biologiczne, których złoże filtracyjne to żywe mikroorganizmy zjadające zanieczyszczenia i przerabiające je na ~kompost.
  • randolph napisal(a):
    Ale to są filtry absorpcyjne typu skruber, czyli zraszanie spalin wodą z dodatkami substancji chemicznych, które przereagowują i wytrącają to co szkodliwe. W rezultacie do utylizacji jest zanieczyszczona woda.

    Jako ciekawostkę warto nadmienić, że nowoczesne linie lakiernicze mają filtry biologiczne, których złoże filtracyjne to żywe mikroorganizmy zjadające zanieczyszczenia i przerabiające je na ~kompost.
    Tak czy inaczej,, sproszkowane zwłoki w części spłyną z brudną wodą, a w części zostaną zeżarte.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.