MarianoX napisal(a): Czy chodzi tu o tzw. aprioryzm, czyli postawę polegającą na tym, że autor nie opisuje tego, co faktycznie jest lub było, ale to, co według niego powinno być?
Ależ każdy tak robi a z cała pewnością historyk, ornitolog teoretycznie może oglądać ptaki, choć większość woli czytać książki o ptakach. Z książek można się naprawdę mało dowiedzieć.
Rafał napisal(a): Argument z patrzenia w oczy to jakaś nowa kategoria. To co dziwi to to ze przytaczany przez Kolegę ze stopniem naukowym.
Powoływanie się WYŁĄCZNIE na źródła pisane wygląda tak: naukowiec z XXI-go wieku powołuje się na źródła pisane z np. XV-go wieku, które powstały na podstawie pisanych źródeł z II-go wieku, które to z kolei powstały w oparciu o spisane relacje z III-go wieku przed naszą erą i tak dalej, i tak dalej...
Jeśli jednak najstarsze spisane relacje mijają się z prawdą, mamy do czynienia z procesem multiplikowania kłamstwa.
Nauka jest bardzo słabym narzędziem poznawczym. Jeśli nauka twierdzi jedno a źródło bezpośrednie (np. świadek zdarzenia) co innego, prawie nigdy nauka nie ma racji.
No dobrze, a skąd pewność że relacja świadka jest prawdziwa, albo bardziej wiarygodna niż źródło, albo źródła pisane?
A w omawianym przypadku ten świadek to skąd wie jaki był udział Koptów w ludności Egiptu? Z doświadczenia? Czyjego ? Swojego czy swojego dziadka? A ten dziadek jak to zbadał czy policzył ? Skąd obserwował tę strukturę, jak ją mierzył? Czy jego wyrywkowa obserwacja jest bardziej wiarygodna niż badania albo statystyki? Może jest, ale na jakiej podstawie tak ktoś ma sądzić. Na podstawie szczerego spojrzenia wnuka tegoż obserwatora? Coś mi się zdaje ze za chwilę dojdziemy do stwierdzenia zupełnej niepoznawalności świata.
los napisal(a): Dlatego opowieść mojego znajomego Asyryjczyka jest dla mnie bardzie wiarygodna niż wszystkie biblioteki świata.
Sam nie wiem, kulegi znajomy pewnie nie klamal, z drugiej strony znane jest publiczne zdziwienie michnikoidow ze UW znowu nie wygralo, a przeciez wszyscy, ktorych znaja, glosuja na UW.
Jest to kwestia zaufania - czy ufam jego dobrej woli i czy on ufa dobrej woli swego dziadka. A z drugiej strony - czy ufam napuszonemu amerykańskiemu psorowi, którego nawet osobiście nie znam. Bo że jego znajomości metod statystycznych nie ufam, to wiem - sam statystykę znam bardzo dobrze i wiem, że znajomość statystyki wśród tzw. humanistów praktycznie się nie zdarza.
Zauważcie, że chrześcijaństwo też na tym polega, bbaa, tylko na tym. Czy ufamy świadectwu Ewangelii? Są tacy, którzy twierdzą, że to wyssane z palca i wielu znakomitych psorów wśród nich, np. Dawkins. Dlaczego ufać św. Janowi a nie Dawkinsowi, aaa?
Podobnie jest z Persją - co jakiego Persa spotkam to zoroaster a jak czytam statystyki, to piszą, że zoroastrów jest tam 0,01%. Dopiero pewien Pers mi wyjaśnił, skąd to zaniżanie statystyk. Niewierni płacą dżizję i tak jakoś dziwnie się składa, że co centrali dociera jej dużo mniej niż zostało zebrane. Najlepszym sposobem przykrycia tego jest wykazanie mniejszej ilości niewiernych. Szkiełko i oko jest zawodnym narzędziem w socjologii na Bliskim Wschodzie.
Dobra nasza - może się okazać, że na tym Bliskim Wschodzie to wcale nie ma muzułmańskiej większości tylko chrześcijanie i zoroastrianie, co im dobrze z oczu patrzy, z delikatności lub jakichś względów podatkowo-finansowych udają muzułmanów.
Rafał napisal(a): Dobra nasza - może się okazać, że na tym Bliskim Wschodzie to wcale nie ma muzułmańskiej większości tylko chrześcijanie i zoroastrianie, co im dobrze z oczu patrzy, z delikatności lub jakichś względów podatkowo-finansowych udają muzułmanów.
I dlatego ci nienawistni chrześcijanie, zoroastranie i jazydzi wyganiają w ramach prowadzonych czystek etnicznych, biednych, miłujących pokój muslimów do Ojropy.
Rafał napisal(a): Dobra nasza - może się okazać, że na tym Bliskim Wschodzie to wcale nie ma muzułmańskiej większości tylko chrześcijanie i zoroastrianie, co im dobrze z oczu patrzy, z delikatności lub jakichś względów podatkowo-finansowych udają muzułmanów.
I dlatego ci nienawistni chrześcijanie, zoroastranie i jazydzi wyganiają w ramach prowadzonych czystek etnicznych, biednych, miłujących pokój muslimów do Ojropy.
Ha, opowiastka o pewnym miasteczku, na koniec opowieści: "Cudem jest też niewątpliwie to, że niemal wszyscy powrócili do Jabrudu. Wyjechały za to osoby wspierające dżihadystów. Zdaniem jednego z miejscowych mnichów, było to około 1/3 mieszkańców miasta i ludzie ci wyjechali do Europy."
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No nie wiem, panie Kolego. Tam są jakieś przypisy, do jakichś tam książek. Ja nie jestem egiptologiem, ani raczej nie będę, ale dopóki nie otrzymam przypisu innego niż Kolegi mniemanie, zakarbuję se w głowie, że jakoś tak w XI w. Egipt był już zmuzułmaniony.
Taki mię refluks nadszedł, że ze zmuzułmanieniem Egipta może być casus jak z ziemią między Łabą i Bugiem naszedniętą przez Słowian z Nikond ok. sześćsetnego roku. Traktującej o wielgiej migracji rozmaitej makulatury z tytułami nałkowymi na okładce, liczyć można na tony i wszystko by se dalej trwało w leniwym samozadowoleniu gdyby przypadkiem gienietyka nie wywróciła stolika z oną makulaturą.
Setki muzułmanów napadły na koptyjską świątynię niedaleko Kairu. Napastnicy wtargnęli do kościoła, zdewastowali jego wnętrze i pobili ludzi zebranych na modlitwę. Atak miał miejsce w piątek, jednak dopiero dzisiaj poinformowała o nim diecezja Kościoła koptyjskiego w Atfih.
Ranni podczas szturmu na kościół w Gizie trafili do szpitala. Nie podano dokładnej liczby poszkodowanych ani w jakim są stanie. Tłum muzułmanów, który zaatakował chrześcijan, domagał się wyburzenia kościoła i skandował obraźliwe hasła - podaje ABC News.
Komentarz
Jeśli jednak najstarsze spisane relacje mijają się z prawdą, mamy do czynienia z procesem multiplikowania kłamstwa.
Skąd założenie, że treść spisana jest prawdziwa?
A w omawianym przypadku ten świadek to skąd wie jaki był udział Koptów w ludności Egiptu? Z doświadczenia? Czyjego ? Swojego czy swojego dziadka? A ten dziadek jak to zbadał czy policzył ? Skąd obserwował tę strukturę, jak ją mierzył? Czy jego wyrywkowa obserwacja jest bardziej wiarygodna niż badania albo statystyki? Może jest, ale na jakiej podstawie tak ktoś ma sądzić. Na podstawie szczerego spojrzenia wnuka tegoż obserwatora? Coś mi się zdaje ze za chwilę dojdziemy do stwierdzenia zupełnej niepoznawalności świata.
Zauważcie, że chrześcijaństwo też na tym polega, bbaa, tylko na tym. Czy ufamy świadectwu Ewangelii? Są tacy, którzy twierdzą, że to wyssane z palca i wielu znakomitych psorów wśród nich, np. Dawkins. Dlaczego ufać św. Janowi a nie Dawkinsowi, aaa?
Całość z Interii: http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wojna-w-syrii/aktualnosci/news-jabrud-miasto-cudow,nId,2438834
Ranni podczas szturmu na kościół w Gizie trafili do szpitala. Nie podano dokładnej liczby poszkodowanych ani w jakim są stanie. Tłum muzułmanów, który zaatakował chrześcijan, domagał się wyburzenia kościoła i skandował obraźliwe hasła - podaje ABC News.
Dopiero służby bezpieczeństwa rozpędziły tłum. Jednak przybyły, kiedy już ludzie zostali zaatakowani, a świątynia zniszczona - mówi oświadczenie diecezji w Atfih.
https://www.o2.pl/artykul/szturm-tuz-po-modlitwie-muzulmanie-zaatakowali-chrzescijanski-kosciol-6201512753567361a