polska atomówka!
Tchórzewski pytany był o budowę elektrowni jądrowej w Polsce. "Jesteśmy na etapie rozmów z Komisją Europejską odnośnie pakietu zimowego (nowych regulacji KE dotyczących rynku energii - PAP)" - poinformował. Wskazał, że musimy znaleźć rozwiązanie, które umożliwi Polsce osiągnięcie tzw. pułapu maksymalnej emisji CO2 na poziomie 550 g na kWh.
"I wszystko wskazuje na to, że mamy taką możliwość, i to zasygnalizowałem KE, co zostało przyjęte ze zrozumieniem, że możemy ten pułap, jako średni dla Polski, osiągnąć około roku 2050. I wtedy by już było około 50 proc. energii produkowanej z węgla" - powiedział. "Ale żeby to osiągnąć, potrzeba nam trzyblokowej elektrowni jądrowej na poziomie mocy produkowanej około 4,5 tys. megawatów. Wtedy przy zeroemisyjności jesteśmy w stanie to osiągnąć" - zastrzegł.
Poinformował, że Komisja Europejska oczekuje konkretnych propozycji. "Zasygnalizowałem im, że taką możliwość będę się starał przedstawiać w ramach rządu polskiego (...). Zostało to przyjęte ze zrozumieniem, że jest ze strony Polski propozycja, która jest rozsądnym rozwiązaniem. Ja jestem zwolennikiem, żeby w tym kierunku iść (...), ale jeszcze rządowej decyzji na ten temat nie ma" - powiedział.
Zaznaczył, że przygotowywane są odpowiednie dokumenty, a on będzie się starał rząd polski do tego przekonać.
Tchórzewski dodał, że co prawda niektóre państwa informują, iż będą ewentualnie w przyszłości odchodzić od energetyki jądrowej, ale na razie jest to dla nich perspektywa wieloletnia.
"Niemniej jednak dla Polski jest to rozwiązanie - w moim przekonaniu - i bezpieczne, i dające nam możliwość uniknięcia dużego kryzysu gospodarczego związanego z tym, że chcielibyśmy nie wypełnić ustaleń, które się zbliżają, jeśli chodzi o pakiet zimowy, albo też być w stałym konflikcie. Tu musimy się z KE dogadać; taka jest potrzeba i w takim kierunku prowadzę działania. Jak będzie, zobaczymy w przyszłości" - powiedział.
Minister zaznaczył, że liczy w tym na wsparcie wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Dodał jednocześnie, że mamy w Polsce grupę osób, które są przeciwnikami energetyki jądrowej.
Za PAP
"I wszystko wskazuje na to, że mamy taką możliwość, i to zasygnalizowałem KE, co zostało przyjęte ze zrozumieniem, że możemy ten pułap, jako średni dla Polski, osiągnąć około roku 2050. I wtedy by już było około 50 proc. energii produkowanej z węgla" - powiedział. "Ale żeby to osiągnąć, potrzeba nam trzyblokowej elektrowni jądrowej na poziomie mocy produkowanej około 4,5 tys. megawatów. Wtedy przy zeroemisyjności jesteśmy w stanie to osiągnąć" - zastrzegł.
Poinformował, że Komisja Europejska oczekuje konkretnych propozycji. "Zasygnalizowałem im, że taką możliwość będę się starał przedstawiać w ramach rządu polskiego (...). Zostało to przyjęte ze zrozumieniem, że jest ze strony Polski propozycja, która jest rozsądnym rozwiązaniem. Ja jestem zwolennikiem, żeby w tym kierunku iść (...), ale jeszcze rządowej decyzji na ten temat nie ma" - powiedział.
Zaznaczył, że przygotowywane są odpowiednie dokumenty, a on będzie się starał rząd polski do tego przekonać.
Tchórzewski dodał, że co prawda niektóre państwa informują, iż będą ewentualnie w przyszłości odchodzić od energetyki jądrowej, ale na razie jest to dla nich perspektywa wieloletnia.
"Niemniej jednak dla Polski jest to rozwiązanie - w moim przekonaniu - i bezpieczne, i dające nam możliwość uniknięcia dużego kryzysu gospodarczego związanego z tym, że chcielibyśmy nie wypełnić ustaleń, które się zbliżają, jeśli chodzi o pakiet zimowy, albo też być w stałym konflikcie. Tu musimy się z KE dogadać; taka jest potrzeba i w takim kierunku prowadzę działania. Jak będzie, zobaczymy w przyszłości" - powiedział.
Minister zaznaczył, że liczy w tym na wsparcie wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Dodał jednocześnie, że mamy w Polsce grupę osób, które są przeciwnikami energetyki jądrowej.
Za PAP
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Projekt pod nazwa Gemini+ dotyczy wysokotemperaturowego reaktora jądrowego, produkującego energię elektryczną i ciepło na zasadzie kogeneracji, a chłodzonego gazem (ang. High Temperature Gas-cooled Reactor - HTGR). Wygrał on grantu w konkursie Euratomu w wysokości 4 mln euro, za które konsorcjum ma zaprojektować i skomercjalizować technologię budowy reaktorów. Koordynatorem projektu jest Narodowe Centrum Badań Jądrowych - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Gazeta przypomina, że reaktory HTGR były w ostatnich latach konstruowane i działały, np. w Niemczech i w Japonii. W Europie zabrakło jednak finansowania na dalsze prace. Reaktor w Japonii został wyłączony z powodu tsunami. Obecnie dwa reaktory powstają w Chinach.
Grzegorz Wrochna z NCBJ zwrócił uwagę, że polski przemysł wykorzystuje dziś źródła ciepła o mocy do ok. 165 MWt i to do nich dostosował sieci dystrybucji pary. Z tego powodu reaktor, nad którym popracuje konsorcjum, będzie miał moc mniejszą od budowanych dotychczas (200 MWt).
- Naszym celem jest opracowanie modelu, który można będzie wyprodukować lub zmontować w fabryce, na zasadzie niemal seryjnej, a następnie przewieźć do klienta i tam postawić. To tańsze od budowania reaktora na miejscu, u klienta - powiedział cytowany przez "Puls Biznesu" Grzegorz Wrochna.
Gazeta przypomina, że zwolennikiem reaktorów HTR jest wiceminister energii Andrzej Piotrowski. W przesłanej "PB" odpowiedzi resort energii przytacza zdanie ekspertów, którzy szacują, że zapotrzebowanie przemysłu na całym świecie na takie rozwiązanie jest ogromne, tylko w samej Europie szacowane na kilkaset reaktorów. ME uważa, że w Polsce reaktory HTR mogłyby być wykorzystywane przede wszystkim jako źródło ciepła przemysłowego dla zakładów chemicznych i rafinerii. W dalszej perspektywie możliwe jest wykorzystanie tej technologii do produkcji wodoru do ogniw paliwowych samochodów elektrycznych.
- Polski przemysł może być takim reaktorem zainteresowany. Po pierwsze, jest to technologia ultrabezpieczna, co stanowi o jej przewadze nad dużymi reaktorami, stosującymi inną technologię. Po drugie, pierwszy działający reaktor powinien stanąć ok. 2031 r. Wtedy polski przemysł będzie podejmował decyzje o zastąpieniu działających dziś kotłów węglowych lub gazowych.- powiedział cytowany przez "Puls Biznesu" Grzegorz Wrochna.
Puls Biznesu
reaktory kieszonkowe, może będą stały przy osiedlach jako lokalne kotłownie?
wobec chińskiego offsetu jakieś japońsko-koreańskie wynalazki nie mają żadnych szans
No nie. Alaska się rozmyśliła i projekt zdechł: https://en.wikipedia.org/wiki/Toshiba_4S
od 5,25 o jądrówce, "chciałbym żeby Polska była bardzo silnym graczem jądrowym"
no i cóż innego może znaczyć "silny gracz jądrowy"
kierunek drugą Korea jak nic
Minister, pytany, czy na jesieni Polacy powinni się spodziewać podwyżek cen prądu, odpowiedział: "Wzrost cen węgla jest naturalnym ruchem na całym świecie. U nas jest kontraktowany na rok-dwa. Nasza energetyka płaci na węgiel ok. miliarda złotych mniej rocznie niż ceny na świecie. I mimo, że węgiel zdrożał, z tego powodu energia elektryczna w najbliższym czasie, tj. w przyszłym roku, nie zdrożeje".
Zastrzeżenia prawne PAP
Co do atomu to trzeba się na coś zdecydować jak ze zbrojeniami. Są dwa wyjścia.Jeśli czujemy się już silni i samodzielni to trzeba szybko robić przetargi i kupować od najtańszego dostawcy byle nie bezpośredniego wroga. Wtedy może być USA, Japonia, Francja, Korea czy Chiny i tylko Rosja jest wykluczona. Jeśli jednak uznamy że musimy się jeszcze wzmocnić i nie mamy wielkiej siły przetargowej to potrzebny jest nam parasol ochronny silnego patrona. Widać wyraźnie że najlepszym, a może jedynym chętnym i wiarygodnym, są USA. Wtedy trzeba pełnić rolę wasala, uwalać wszelkie przetargi na cokolwiek strategicznego i kupować to wszystko od USA. Tak robić przynajmniej do czasu osiągnięcia siły i samodzielności wspomnianej na początku.
Tylko czy Trump przytuli i czy będzie lepiej niż za RWPG?