Pan minister zaprasza - przyjeżdżajcie do Polski
Na wczorajszym spotkaniu z amerykańską Polonią minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski apelował o powrót rodaków do Polski. Do powrotu miałby ich przekonać rosnący poziom życia. Jednocześnie wprost powiedział, że Polski nie stać na to, aby sprowadzić wszystkich. Szansy na powrót mogą nie mieć Polacy z terenów byłego ZSRR.
https://wiadomosci.wp.pl/polska-rozbudowuje-sie-i-potrzebuje-ludzi-waszczykowski-apelowal-o-powrot-polonii-do-kraju-6167046413195393a
https://wiadomosci.wp.pl/polska-rozbudowuje-sie-i-potrzebuje-ludzi-waszczykowski-apelowal-o-powrot-polonii-do-kraju-6167046413195393a
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Bo wierzyć mi się nie chce, by dobra zmiana zamykała drzwi Polakom wywiezionym z Polski nie z własnej woli przecież, jednocześnie przymilając się do tych, co sami wyjechali.
Wsłuchajcie sie na ulicy, ukraiński słychać juz i na wsiach
Wietnamiątka takoż.
Ukraińcy pracujący we Wrocławiu zaczynają sprowadzać do miasta swoje rodziny. Do szkół i przedszkoli we Wrocławiu chodzi już 484 ukraińskich dzieci. Jeszcze w ubiegłym roku szkolnym było ich 330.
Ośmioletnia Anastasia Hrushvitska i dziewięcioletni Illia Sobkov chodzą do trzeciej klasy Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Strachocińskiej. W szkole mają jeszcze jednego kolegę z Ukrainy. Dwoje dzieci z tego kraju chodzi tu też do przedszkola, które działa w tym samym budynku, w ramach Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 11. Anastasia uczy się tu już od grudnia 2014 r. Z początku w ogóle nie znała języka polskiego. Dziś mówi płynnie i bez akcentu, a polski to jej ulubiony przedmiot w szkole. - Najbardziej lubię te zajęcia. Podoba mi się polski język. Nie było mi trudno się go nauczyć, bo pomagał mi kuzyn – opowiada ośmiolatka, do której inne dzieci mówią zdrobniale „Nastka”.
Do tej samej klasy co Anastasia chodzi również dziewięcioletni Illia Sobkov. – Moim ulubionym przedmiotem jest matematyka, a polska szkoła jest dla mnie łatwiejsza, niż na Ukrainie. Tam zajęcia trwały dłużej i więcej zadawano nam do domu – mówi chłopiec. Illia również znakomicie mówi po polsku, a w nauce poza szkołą, pomagali mu rodzice i sąsiadka.
- Na początku inne dzieci podchodziły do nowych uczniów ostrożnie, problemem była też bariera językowa – podkreśla dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 11 Marian Antosz. – Illia i Nastia są u nas jednak już prawie dwa lata i po polsku mówią tak samo dobrze, jak inne dzieci, więc spotykają się z pełną akceptacją kolegów – dodaje dyrektor. Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 11 na wrocławskim Strachocinie specjalnie przygotowywał się na przyjęcie dzieci pochodzenia ukraińskiego.
- Na początku zastanawialiśmy się czy damy sobie radę. W przypadku takich dzieci najtrudniejsza jest ich adaptacja w polskiej szkole – mówi Elżbieta Kołeńska, pedagog szkolny. Szczególnie trudna była adaptacja dziewięcioletniego chłopca. - Illia pochodzi z Kijowa. Na własne oczy widział to co działo się na Majdanie w 2014 r. Z początku bardzo przeżywał to, czego doświadczył oraz że musiał wyprowadzić się z domu, zostawić kolegów. Takie dzieci przyjeżdżają z bardzo dużym bagażem trudnych doświadczeń i musimy być cierpliwi – dodaje Kołeńska. Aby dzieci z Ukrainy miały szybszą i łatwiejszą adaptację dyrektor umieścił Illię i „Nastkę” w klasie, której wychowawcą jest nauczycielka znająca biegle język ukraiński. Dodatkowo dzieci mają co tydzień bezpłatne dwie godziny zajęć wyrównawczych z języka polskiego. Poza tym w czerwcu ubiegłego roku dwoje nauczycieli wzięło udział w dwutygodniowym szkoleniu w Warszawie skierowanym do pedagogów pracujących z dziećmi repatriantów.
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/wroclaw-coraz-wiecej-malych-ukraincow-w-szkolach,10768424/
Z powodu konieczności odtwarzania populacji potrzebujemy ludzi z zewnątrz.
Alternatywą dla ościennego kierunku wschodniego jest kierunek bliskowschodni lub afrykański.
Wchodzimy w to?
Serio serio
:-t
Ale ab ovo
Amerykance AnGliki i ludzie z NATO
Chodźcie do nas
Ci z byłego CCCP
Pięknie pielęgnujcie polskość tam, gdzie jesteście
Czekam.
Z rozmów na miejscu, na Ukrainie, przewodnicy turystyczni, muzykanci, urzędnicy rożnych szczebli, ci wybierani i ci z nadania kijowskiego
Zachwytów nad Ukraińcami nie podzielam - owszem, część jest spoko, część się spolonizuje, ale sporo z nich to ciemne typy. I możemy mieć z nimi niejeden probelm.
Banderowców zaś w pociag i wio - z wiecznym misiem w paszporcie, którego żadne Szengen nie zlikwiduje.