Słuszne uwagi nt naszej bierności (choć niektórzy są odrobinę mniej bierni od przeciętnej bierności). Natomiast co do przeciwników to nie jest takie proste. Jako rzekł klasyk "kto za tym wszystkim stoi?". Od jakiegoś czasu obserwuję jeśli nie dowody to przynajmniej poszlaki, że niektóre wpływowe lobby "spuściły" lewactwo do klozetu. Teraz trzeba niezłego rozeznania żeby jako prawica nie dać się tak rozegrać jako drzewiey lewactwo ...
Przemko napisal(a):
ms.wygnaniec napisal(a): Co do merituma, to podmieniono nam elity, spenetrowano agenturą, ogłupiano zwartym frontem przekazu. W 1991 roku miałem 20 lat i byłem dość głupi, pytanie gdzie byli ówcześni 40-50 latkowie i dlaczego tak pozwolili się ogrywać. Reszta to przyczynek do małego słonika i palika.
"a najbardziej mnie dziwi, że byli anarchiści dali się oszukać ludziom takim jak Michnik”
Nikogo nie namawiam do bezczynności. Rozmawiać trzeba z pojedynczymi ludźmi. W nakręconej grupie nic tak nie denerwuje napadających , jak milczenie, albo, co napisałam, ironia i wyśmianie. Co moim zdaniem zawsze obraca się przeciw nam. Kiedyś.
ja mam o tyle ulatwione, ze Roku Pamietnego doszlo przy stolach w mojej rodzinie do kilku poteznych awantur. przeze mnie. byl to czas, kiedy w glowie mi sie nie miescilo, ze po Tym Co sie Stalo, dalej mozna lzyc Lecha Kaczynskiego. Strasznie sie wzielam i zaangazowalam w nawracanie. Ale jaki slusznie zauwazyles, wscieklosc na obliczach byla jedyna reakcja na najbardziej logiczne argumenty. Mieli jeszcze jeden moment tryumfu w 11 roku. na jesieni. Nie dosc, ze "wygrala przyszlosc" to ja bylam zalamana i dalej poczuwajaca sie do misji.
a dwa lata temu, kiedy ja juz od jakiegos czasu milczalam, dalej lecialy podsmieChujki. one nie ustaly, mimo skokowego podwyzszenia standardu zyciowego (remonty, wakacja za granica, nowe auto).
jedna pani z jednym panem, rok temu na gryllu z msciwa satysfakcja opowiedzieli, jak to sie dowiedzieli o tym, ze "kasa miasta pusta". "No i co, no i co? Skonczylo sie rozdawnictwo! Ha ha ha". Siedzialam sobie spokojnie saczac lemoniade i wertujac jakisik magazyn dla pan. Nie doszlo do awantury, a do klopotliwego milczenia, bowiem wszystko to obliczone bylo na mnie. Te glaby nie zauwazyly, ze od kilku juz lat "nienawistnie milcze."
I to jest kolego jedyne wyjscie. Czuja sie przy tym jak zbite psy: fan sie skonczyl.
I jesli jeszcze na to nie wpadles to dlatego, ze tv Kurskiego za Boga nie chce takiej opcji promowac. Molestuje nas programami, w ktorych warto rozmawiac. Zwyciezca, ktory rozmawia z przegranym (o ile nie robi tego z pozycji tronowej, majac przydupasow u swego podnozka) jest ...przegranym. Bravo Kurski. (koniecznie przez "v")
Ale zła powinno się obowiązkowo nienawidzieć - tak mówi Pismo Święte. Wobec zła mamy obowiązek się nakręcać.
Jak zatem reagować na jego oczywiste przejawy?
Ja mam z tym duży problem, o czym napisałem powyżej.
Każdy, kto sie ze mną zetknął , doskonale wie, jaką mam postawę wobec zła aborcji. Wobec życia. Kidy urodziłam syna z ZD wszystkie lekareczki ze szpitala pytały ze współczuciem- nie robiła pani badań? I dostawały odpowiedź - a po co? i otwarte spojrzenie w oczy. Niech Pan patrzy ludziom w oczy, zawsze. Natomiast podtrzymam tezę, że pyskówki w grupie nic nie dają. Możliwe jest tylko przekazanie swojej wiedzy w dialogu.
JORGE napisal(a): Dlaczego nie rządzisz Polską, a może inaczej, bo proste rządzenie to jest kwestia dla innego typu ludzi, dlaczego nie doradzasz w kwestiach zasadniczych (na których się przecież znasz) ?
Bo zostałem spuszczony na dżewo. Ostatnio dokonał tego min. prof. Leszek Szumowski ale lista jest dłuższa, sekretarka Morawieckiego też na niej jest.
A potencjał wcale się nie marnuje, wiecie, jaką wspaniałą kapustę wyhodowałem? Znaczy udowodniłem twierdzenie matematyczne, naprawdę wiele rzeczy wyjaśnia.
To moje trzy grosze: Ja jestem człek sukcesu, ale potwierdzam że z zasadami trudniej o sukces w świecie niż bez nich. To oczywista oczywistość. Jakbym kradł i oszukiwał miałbym więcej, a może i stanowiska miałbym lepsze i wcześniej. A afery różne duże widzę i przeczuwam lepiej niż przemądrzali insajderzy i oburzeni i zaciekli nuworysze dorwani do władzy. Sprokurowałbym bez problemu lepsze i trudniejsze do wykrycia. Tylko te zasady mi nie pozwalają.Trudne jest to że nieudacznicy często nie są w stanie zrozumieć mechanizmu i uważają że każdy który sobie lepiej radzi niż oni to złodziej i aferzysta. A część z nich nawet tak nie sądzi tylko stara się takim dowalić dla przyjemności i odreagowania. Innymi słowy i streszczając: im dłużej żyję tym większej ilości osób mam ochotę zaproponować aby pocałowały mnie w dupę. No taką fazę mam ostatnio bo się sporo uzbierało - albo bezczelni złodzieje albo zawistni i mściwi kretyni.
Rafał napisal(a): im dłużej żyję tym większej ilości osób mam ochotę zaproponować aby pocałowały mnie w dupę.
Komunizm byl kolektywistyczny i chrzescijanstwo jest kolektywistyczne, co wiecej, mam nadstawic drugi policzek i milowac nieprzyjacioly. Wygrywa natomiast ten, co robi "na siebie", nie na innych. Innymi slowy egoista.
Oczywiscie wygrywa w tym sensie ziemskim. Ale ci co nie wierza nie widza innego.
No ma Kolega rację. Ładniej to Kolega opisał ode mnie. Ja proponowałem te pocałunki właśnie tym egoistom. Ja będę i tak robił swoje. A chwile słabości mam bo przezywam zawód "naszymi" którzy też okazują się w większości egoistami, a w dużej części zwykłymi skurwielami.No i proponuję im te pocałunki, bo alternatywą jest tylko kopnięcie ich w tęże część ciała.
AnnaE napisal(a): Jedno słowo: media. Wiemy tyle, ile podadzą nam do wiadomości.
Nie mam pretensji do siebie. Na miarę posiadanych informacji, postępowałam uczciwie. Nic więcej nie mogłam zrobić.
No właśnie nie - media to nie wszystko. Ludzie za komuny wiedzieli o Katyniu - skąd? Przecież nie z mediów. Moja mama (rocznik 1938) opowiadała mi jak się uczyła w stalinowskiej szkole i potem poprawiała wujka który opowiadał jak ruscy weszli w 1939 i potem jak przyszli znowu w 1944. Mama, dziecko wtedy jeszcze, mówiła, ale wujek, coś ci się pomyliło, przecież w szkole mówili.. No i się dowiedziała co mówią w szkole i dlaczego tak a nie inaczej.
romeck napisal(a): Mięsię otworzyły oczy we Szkocji (od marzec 2003) kiedy odcięty od TV i Radia, przerzuciłem się na internety, a tam: sodomnia y gomoria wiedzy!
No właśnie -miałem to samo, ale później, ok 2006 roku (choć już w 2005 głosowałem na PiS ale raczej z przeczuć niż z wiedzy kto kim jest. Dziś internet spełnia rolę wujka mojej mamy - bo i wiedza do przekazania nie jest tak oczywista jak to co ruscy wyprawiali tu w czasie wojny i po niej. Ale rozmowa zaufanych ludzi daje efekty - sam się przekonałem osobiście. Tylko trzeba wiedzieć z kim rozmawiać -z niektórymi rozmowa jest z góry skazana na niepowodzenie.
MarianoX napisal(a): Czasami dawałem odpór, ale niestety często odpuszczałem, bo bałem się rozpętania ostrej awantury, po której jakaś koleżanka albo ciocia/wujek musieliby opuścić przyjęcie, albo moja rodzina straciłaby znajomych. To jest pewnie słabość charakteru. Jak z tym walczyć?
Jeśli chcesz walczyć ze słabością charakteru, to po prostu powiedz swoje - daj świadectwo i tyle. Nie próbuj przekonywać - niech oni próbują przekonać Ciebie, a Ty się po prostu broń. Przyjąłem taką postawę po 2015, uznając, że to oni teraz mają problem a nie ja.
MarianoX napisal(a): Dlatego pytam jak sobie z tym radzić w KONKRETNYCH sytuacjach, bo mi idzie średnio.
Sytuacja: Sympatyczna ciocia lub koleżanka mówi coś w stylu:
Ten kurdupel, stary kawaler Kaczor skłóca nas z Niemcami, którzy przynajmniej wprowadzali ORDNUNG. Na PiS głosują biedaki ze ściany wschodniej zachęceni 500+
Jak odpowiedzieć owej cioci/koleżance?
Czekam na dosłowne propozycje.
Ciociu, kiedy Ci tęskno do ordnungu, granice otwarte. Tylko zważ coby Cię jakiś muślin nie zgwałcił, bo oni ponoć ordnungu się jeszcze nie nauczyli. A swoją drogą Kaczor kawaler jak i olbrzymi odsetek Niemców - tam dzieciaki muśliny robią. A inna rzecz, że to ciekawe - rozdają 500+ a budżet ma się najlepiej w historii. Ciekawe jak to wytłumaczyć, ma ciocia jakiś pomysł?
rdr napisal(a): Ludzie bez zasad są silniejsi. Stąd słabość "naszych".
Jozef Orzel powiedzial ostatnio w Krakowie, ze to naturalne iz "czlowiek normalny, uczciwy i inteligentny nie moze zrozumiec polityki". a mnie tak meczylo, ze nie znam sie na polityce:)
Jeszcze nie wierzę że już po wszystkim. Że mamy Polskę. Że Tenkraj zdechł.
Oni nadal mają tvn, polszajs, niemieckie media giewu, miliony ludzi z gównem w czaszce. Mają dziennikurwy, sendziokurwy I lekokurwy. W szkołach dzieciom nadal leją do czaszek syf. Międzynarodowka nihilistyczna nadal dzierży Europę.
Jeszcze nie wygraliśmy. Mamy przyczółek, ale do zwycięstwa daleko.
Oczywiście że tak. Zwycięstwo będzie wtedy kiedy alternatywą dla PiS nie będzie lewactwo czy pospolici zdrajcy, ale partia działająca przede wszystkim w interesie Polski, tylko z pewnymi różnicami. Możliwe że takiej sytuacji nigdy nie będzie - będziemy gonić króliczka aż do skończenia świata. Może i dobrze - szatan będzie walczył do końca, więc i my wiedzmy że aż do śmierci nie będzie czegoś takiego jak ostateczne zwycięstwo.
MarianoX napisal(a): Ale zła powinno się obowiązkowo nienawidzieć - tak mówi Pismo Święte. Wobec zła mamy obowiązek się nakręcać.
Jak zatem reagować na jego oczywiste przejawy?
Ja mam z tym duży problem, o czym napisałem powyżej.
Nigdzie nie ma obowiązku się nakręcać. Ja coraz bardziej doceniam spokój - bycie niewzruszonym jak skała. Oczywiście różnie to wychodzi, bo ciężko zachować spokój widząc skrajną głupotę, bezczelność, chamstwo, złą wolę i co tam jeszcze. Ale spokojny, zdecydowany ton naprawdę działa. A na taki łatwiej się zdobyć, kiedy się pamięta, że teraz ONI mają problem, nie my. My możemy się okopać na swoich pozycjach i odpierać ataki.
los napisal(a):
Metoda majeutyczna. Udawać głupiego i z bezbrzeżnym zdumieniem dopytywać o szczegóły. Żaden leming nie wytrzyma.
ms.wygnaniec napisal(a): Co do merituma, to podmieniono nam elity, spenetrowano agenturą, ogłupiano zwartym frontem przekazu. W 1991 roku miałem 20 lat i byłem dość głupi, pytanie gdzie byli ówcześni 40-50 latkowie i dlaczego tak pozwolili się ogrywać. Reszta to przyczynek do małego słonika i palika.
Z tych samych powodów - też nie wiedzieli. Metoda podmienienia przywództwa jest bardzo skuteczna - jak nie wierzysz "swoim" to wierzysz komuchom, a co najmniej twoja niewiara jest im na rękę, bo im o to chodzi. Ludzie en masse wierzą w świat czarno biały - albo z nami, albo z nimi.
JORGE napisal(a): Więc kolega wie, ja sobie dokładnie zapamiętałem wykład o Gruszy (mam tą pioseneczkę w zakładkach w przeglądarce) i w pełni się zgadzam.
A może Kolega zapodać bo nie wiem o co chodzi?
Michał5 napisal(a): Nikogo nie namawiam do bezczynności. Rozmawiać trzeba z pojedynczymi ludźmi.
Pełna zgoda. Tylko to ma sens.
Michał5 napisal(a): Każdy, kto sie ze mną zetknął , doskonale wie, jaką mam postawę wobec zła aborcji. Wobec życia. Kidy urodziłam syna z ZD wszystkie lekareczki ze szpitala pytały ze współczuciem- nie robiła pani badań? I dostawały odpowiedź - a po co? i otwarte spojrzenie w oczy. Niech Pan patrzy ludziom w oczy, zawsze.
Szacun. Z tymi oczami to prawda.
los napisal(a): potencjał wcale się nie marnuje, wiecie, jaką wspaniałą kapustę wyhodowałem? Znaczy udowodniłem twierdzenie matematyczne, naprawdę wiele rzeczy wyjaśnia.
Wiem że offtop, ale może coś więcej? Znaczy tak, żeby laik zrozumiał (lubię matmę, ale bez wzajemności:) ).
TecumSeh napisal(a): Wiem że offtop, ale może coś więcej? Znaczy tak, żeby laik zrozumiał (lubię matmę, ale bez wzajemności:) ).
Zlokalizowałem uogólnione równanie Dupire'a i dostałem równania Fokkera-Plancka dla projekcji markowskiej. Bardzo to upraszcza wycenę Bermudan swaptions.
Jeszcze nie całkiem wygraliśmy. Pajęczyna oplotła samorządy, a normalni ludzie wciąż potykają się o bariery zbudowane przez feudałów III RP. Co gorsze - ci normalni ludzie wciąż nie wierzą, że są ludźmi wolnymi, a sądy tę niewiarę skutecznie utrwalają. Świetny tekst eski, niestety niewesoły, bardzo polecam: https://www.salon24.pl/u/eska/815596,kto-ma-prawo-do-czyli-wypisy-z-franza-k
Zgadzam się - potężne są siły którym władza PiS jest nie na rękę. Niemcy, Rosja, międzynarodowe lewactwo - nie można ich lekceważyć. Teraz jest finansowo w miarę dobrze, ale prawdziwym testem będzie (oby nie) kryzys finansowy. Albo rozpętanie jakieś ruchawki na dobre. Póki co i tak jestem zaskoczony że tresura wstydem nie działa, a społeczeństwo ma pohukiwania zza granicy generalnie w dupie. Podobnie szantaże moralne "państwem prawa", "demokracją" i tak dalej. Miałem o naszym społeczeństwie gorsze zdanie - mile mnie zaskoczyło:)
Nie lekceważyłbym również odrodzenia duchowego, którego "Różaniec do granic" był pięknym przejawem ale nie jedynym przecież. W zasadzie po Intronizacji, Krucjacie różańcowej za Ojczyznę, to kolejny krok.
Mania napisal(a): Jeszcze nie całkiem wygraliśmy. Pajęczyna oplotła samorządy, a normalni ludzie wciąż potykają się o bariery zbudowane przez feudałów III RP. Co gorsze - ci normalni ludzie wciąż nie wierzą, że są ludźmi wolnymi, a sądy tę niewiarę skutecznie utrwalają. Świetny tekst eski, niestety niewesoły, bardzo polecam: https://www.salon24.pl/u/eska/815596,kto-ma-prawo-do-czyli-wypisy-z-franza-k
Jak ma Koleżanka na nią namiary to proszę ode mnie zasugerować aby się zapisała do Kukiz'15. Oni jedyni starają się coś z tym zrobić. Może głupio i niektórzy nieszczerze, ale jednak się starają. Ona ma rację z tą władzą teraz łaskawą, a dawniej kaprawą. Od siebie dodam że łaska pańska na pstrym koniu jeździ. PiS tego systemu nie zmieni. PiS stawia na "kadry PiS". Znaczy wydawało się przez chwilę że będzie inaczej, ale jednak nie.
Poleciłby kolega mechanika, który głupio i czasami nieszczerze naprawia samochody?
edit: Mam takie wrażenie że niemała część epistologii Czcigodnego Kolegi, ma z założenia charakter barokowych ozdobników ściennych. Kiedy się z nich próbuje składać żylazne łańcuchy przyczynowo-skutkowe, zawsze się to gdzieś rwie, jak pajęczyna.
No poleciłbym w desperacji gdybym zamiast niego miał wybrać szaleńca, który chce z mojego auta zrobić rakietę międzykontynentalną bez pytania mnie o zgodę i zasiąść za jej sterami. Aha, zapomniałem dodać: poleciłbym szczególnie gdybym zdał sobie sprawę że mój obecny mechanik naprawia głupio i nieszczerze, to drugie wyjątkowo ważne.
Kolegi sprawa jak się Koledze rwie. Może Kolega nie widzi jeszcze tego co ja zauważyłem. To jest dość dziwne bo ja jestem mocno zawstydzony tym, że zauważyłem tak późno. No ale ja jestem dość naiwny i prostolinijny. A tak przy okazji: czy przeczytał Kolega tekst do którego nawiązuje moja wypowiedź? Bez przeczytania nie da się go zrozumieć więc jeśli by się Koledze zdarzyło nie przeczytać to polecam w wolnej chwili.
Nie uwazam sie za nieomylna wyrocznie. Raczej na odwrot.
Chcialbym tylko dodac, ze, wedlug mnie, chrzescijanstwo nie jest tylko kolektywistyczne ale stanowi mieszanke kolektywizmu i indywidualizmu. Kladzie nacisk na indywidualna odpowiedzialnosc za wlasne czyny. Mam wolna wole i potrafie oprzec sie pokusom, ale znow, nie tylko dzieki wlasnym silom.
rdr napisal(a): Nie uwazam sie za nieomylna wyrocznie. Raczej na odwrot.
Chcialbym tylko dodac, ze, wedlug mnie, chrzescijanstwo nie jest tylko kolektywistyczne ale stanowi mieszanke kolektywizmu i indywidualizmu. Kladzie nacisk na indywidualna odpowiedzialnosc za wlasne czyny. Mam wolna wole i potrafie oprzec sie pokusom, ale znow, nie tylko dzieki wlasnym silom.
Jednak kolektywizmu ciąg dalszy, bo przynajmniej w Kk mamy też odpowiedzialność za grzechy cudze.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Komentarz
Natomiast co do przeciwników to nie jest takie proste. Jako rzekł klasyk "kto za tym wszystkim stoi?".
Od jakiegoś czasu obserwuję jeśli nie dowody to przynajmniej poszlaki, że niektóre wpływowe lobby "spuściły" lewactwo do klozetu.
Teraz trzeba niezłego rozeznania żeby jako prawica nie dać się tak rozegrać jako drzewiey lewactwo ... Byli to trochę mniej. Natomiast ośmielę się wyrazić naiwne zdziwienie wobec wzmożenia młodego lewactwa:
https://www.fronda.pl/forum/antyrzadowe-wzmozenie-lewactwa,82640.html
Wobec naprawdę społecznych posunięć obecnej ekipy ...
ja mam o tyle ulatwione, ze Roku Pamietnego doszlo przy stolach w mojej rodzinie do kilku poteznych awantur. przeze mnie. byl to czas, kiedy w glowie mi sie nie miescilo, ze po Tym Co sie Stalo, dalej mozna lzyc Lecha Kaczynskiego.
Strasznie sie wzielam i zaangazowalam w nawracanie.
Ale jaki slusznie zauwazyles, wscieklosc na obliczach byla jedyna reakcja na najbardziej logiczne argumenty.
Mieli jeszcze jeden moment tryumfu w 11 roku. na jesieni. Nie dosc, ze "wygrala przyszlosc" to ja bylam zalamana i dalej poczuwajaca sie do misji.
a dwa lata temu, kiedy ja juz od jakiegos czasu milczalam, dalej lecialy podsmieChujki.
one nie ustaly, mimo skokowego podwyzszenia standardu zyciowego (remonty, wakacja za granica, nowe auto).
jedna pani z jednym panem, rok temu na gryllu z msciwa satysfakcja opowiedzieli, jak to sie dowiedzieli o tym, ze "kasa miasta pusta". "No i co, no i co? Skonczylo sie rozdawnictwo! Ha ha ha". Siedzialam sobie spokojnie saczac lemoniade i wertujac jakisik magazyn dla pan.
Nie doszlo do awantury, a do klopotliwego milczenia, bowiem wszystko to obliczone bylo na mnie. Te glaby nie zauwazyly, ze od kilku juz lat "nienawistnie milcze."
I to jest kolego jedyne wyjscie. Czuja sie przy tym jak zbite psy: fan sie skonczyl.
I jesli jeszcze na to nie wpadles to dlatego, ze tv Kurskiego za Boga nie chce takiej opcji promowac. Molestuje nas programami, w ktorych warto rozmawiac. Zwyciezca, ktory rozmawia z przegranym (o ile nie robi tego z pozycji tronowej, majac przydupasow u swego podnozka) jest ...przegranym.
Bravo Kurski. (koniecznie przez "v")
Kidy urodziłam syna z ZD wszystkie lekareczki ze szpitala pytały ze współczuciem- nie robiła pani badań?
I dostawały odpowiedź - a po co? i otwarte spojrzenie w oczy.
Niech Pan patrzy ludziom w oczy, zawsze.
Natomiast podtrzymam tezę, że pyskówki w grupie nic nie dają. Możliwe jest tylko przekazanie swojej wiedzy w dialogu.
A potencjał wcale się nie marnuje, wiecie, jaką wspaniałą kapustę wyhodowałem? Znaczy udowodniłem twierdzenie matematyczne, naprawdę wiele rzeczy wyjaśnia.
Oczywiscie wygrywa w tym sensie ziemskim. Ale ci co nie wierza nie widza innego.
Ale czy to zasluga tych niezjedzonych?
Ludzie za komuny wiedzieli o Katyniu - skąd? Przecież nie z mediów.
Moja mama (rocznik 1938) opowiadała mi jak się uczyła w stalinowskiej szkole i potem poprawiała wujka który opowiadał jak ruscy weszli w 1939 i potem jak przyszli znowu w 1944. Mama, dziecko wtedy jeszcze, mówiła, ale wujek, coś ci się pomyliło, przecież w szkole mówili..
No i się dowiedziała co mówią w szkole i dlaczego tak a nie inaczej.
No właśnie -miałem to samo, ale później, ok 2006 roku (choć już w 2005 głosowałem na PiS ale raczej z przeczuć niż z wiedzy kto kim jest. Dziś internet spełnia rolę wujka mojej mamy - bo i wiedza do przekazania nie jest tak oczywista jak to co ruscy wyprawiali tu w czasie wojny i po niej.
Ale rozmowa zaufanych ludzi daje efekty - sam się przekonałem osobiście. Tylko trzeba wiedzieć z kim rozmawiać -z niektórymi rozmowa jest z góry skazana na niepowodzenie.
Przyjąłem taką postawę po 2015, uznając, że to oni teraz mają problem a nie ja. Ciociu, kiedy Ci tęskno do ordnungu, granice otwarte. Tylko zważ coby Cię jakiś muślin nie zgwałcił, bo oni ponoć ordnungu się jeszcze nie nauczyli.
A swoją drogą Kaczor kawaler jak i olbrzymi odsetek Niemców - tam dzieciaki muśliny robią.
A inna rzecz, że to ciekawe - rozdają 500+ a budżet ma się najlepiej w historii. Ciekawe jak to wytłumaczyć, ma ciocia jakiś pomysł?
a mnie tak meczylo, ze nie znam sie na polityce:)
o, tu:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=461&v=I_jewcac37g
dlugo ale ciekawie.
Zwycięstwo będzie wtedy kiedy alternatywą dla PiS nie będzie lewactwo czy pospolici zdrajcy, ale partia działająca przede wszystkim w interesie Polski, tylko z pewnymi różnicami. Możliwe że takiej sytuacji nigdy nie będzie - będziemy gonić króliczka aż do skończenia świata.
Może i dobrze - szatan będzie walczył do końca, więc i my wiedzmy że aż do śmierci nie będzie czegoś takiego jak ostateczne zwycięstwo. Nigdzie nie ma obowiązku się nakręcać.
Ja coraz bardziej doceniam spokój - bycie niewzruszonym jak skała. Oczywiście różnie to wychodzi, bo ciężko zachować spokój widząc skrajną głupotę, bezczelność, chamstwo, złą wolę i co tam jeszcze. Ale spokojny, zdecydowany ton naprawdę działa. A na taki łatwiej się zdobyć, kiedy się pamięta, że teraz ONI mają problem, nie my. My możemy się okopać na swoich pozycjach i odpierać ataki. Prawda.
Pełna zgoda. Tylko to ma sens. Szacun.
Z tymi oczami to prawda. Wiem że offtop, ale może coś więcej? Znaczy tak, żeby laik zrozumiał (lubię matmę, ale bez wzajemności:) ).
Świetny tekst eski, niestety niewesoły, bardzo polecam: https://www.salon24.pl/u/eska/815596,kto-ma-prawo-do-czyli-wypisy-z-franza-k
Teraz jest finansowo w miarę dobrze, ale prawdziwym testem będzie (oby nie) kryzys finansowy. Albo rozpętanie jakieś ruchawki na dobre.
Póki co i tak jestem zaskoczony że tresura wstydem nie działa, a społeczeństwo ma pohukiwania zza granicy generalnie w dupie. Podobnie szantaże moralne "państwem prawa", "demokracją" i tak dalej. Miałem o naszym społeczeństwie gorsze zdanie - mile mnie zaskoczyło:)
Nie lekceważyłbym również odrodzenia duchowego, którego "Różaniec do granic" był pięknym przejawem ale nie jedynym przecież. W zasadzie po Intronizacji, Krucjacie różańcowej za Ojczyznę, to kolejny krok.
edit: Mam takie wrażenie że niemała część epistologii Czcigodnego Kolegi, ma z założenia charakter barokowych ozdobników ściennych. Kiedy się z nich próbuje składać żylazne łańcuchy przyczynowo-skutkowe, zawsze się to gdzieś rwie, jak pajęczyna.
Kolegi sprawa jak się Koledze rwie. Może Kolega nie widzi jeszcze tego co ja zauważyłem. To jest dość dziwne bo ja jestem mocno zawstydzony tym, że zauważyłem tak późno. No ale ja jestem dość naiwny i prostolinijny. A tak przy okazji: czy przeczytał Kolega tekst do którego nawiązuje moja wypowiedź? Bez przeczytania nie da się go zrozumieć więc jeśli by się Koledze zdarzyło nie przeczytać to polecam w wolnej chwili.
Jednym i oczywistym jest spirala żądań i roszczeń rozkręcana przez pewne media.
Ale jeśli jest wybór żyć w biedzie i w nerwach czy biednie ale w miarę spokojnie, to chyba nie ma się co zastanawiać. Wszystko ma swój czas.
Chcialbym tylko dodac, ze, wedlug mnie, chrzescijanstwo nie jest tylko kolektywistyczne ale stanowi mieszanke kolektywizmu i indywidualizmu. Kladzie nacisk na indywidualna odpowiedzialnosc za wlasne czyny. Mam wolna wole i potrafie oprzec sie pokusom, ale znow, nie tylko dzieki wlasnym silom.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia