Skip to content

Zaburzenia przestrzeni miejskiej (na marginesie wątku o PKiN)

2»

Komentarz

  • christoph rzadko pisze poważnie, tak że myślę że i tym razem nie.
  • edytowano November 2017
    Przemko napisal(a):
    christoph rzadko pisze poważnie, tak że myślę że i tym razem nie.
    no topsz
    zgodnie z polską tradycją :"masełko pieniążki, całuję rączki"
    ile trzeba dworków we wsi? zdrobniale
    toż te usańskie banga lou to są dworki bez kolumnadek przed wjazdem

    (edit - a Biały Dom to taki dworek mega)

    styl przepyszny jak nazwał to jeden z publicystów

    wolę ućciwą stodołę z oknami niz pseudodworek
  • No i nie mówiłem? Nie można tego traktować poważnie.
  • Ale ja sie wlasciwie Ciebie Przemku pytalam odnosnie definiowania pojęć?
  • edytowano November 2017
    W jakim my kierunku w tej rozmowie zmierzamy? Wszak dwor to byla cala instytucja, siedziba wlasciela duzego gospodarstwa produkcyjnego, a nie budynek z gankiem.
  • Takiej rozmowy nie.mozna sprowadzac do gdybania o formie i czy lepsza stodola czy domek stylizowany na panski dwor. Nawet jak wydaje sie ze to ilustracja o duszy narodu ect
  • Przejezdzalam w Rumunii przez wioske skladajaca sie z palacy. Domy jak z serialu " Dallas". Wioska znana z tego ze jej mieszkancy zarabiajacy na calym swiecie (kto sie nie zlituje nad biednym zebrzacym cyganem) laduja zebrane pieniadze w budowe wystawnych domow z granitowymi podjazdami. Czy ten przyklad moze byc przyczynkiem do dyskusji o ladzie przestrzennym na Bukowinie? Nie. To efemeryda socjologiczna taka sama jak ten kolorowy cmentarz nad ktorym w kazdym przewodniku roztkliwiaja sie ze taki znamienny dla lokalej kultury.


  • christoph napisal(a):
    już kiedyś gdzieś pytałem
    ile dworów potrzeba we wsi?
    Nie, na odwrót.
    Ile wsi potrzebuje jeden dwór?
  • może by jaki urbannista wesparł margerytkę?

    bom ja skromniejszy niż Karoń , bom ja dyletant, czyli nieznający się miłośnik.

    przed oczyma memi mam
    "Język wzorców" Christophera (zbieżność przypadkowa) Andersona;
    z (odkrytej lub przemyślanej) funkcji wypływa forma - łatwiej szybciej, czyściej, zdrowiej i na końcu fajniej niż...

    potem przychodzi ludzka miara - łokieć, ręce na oścież otwarte, wzrost, krok,
    potem z ludzkiej miary wychodzą proporcje

    wynaturzeniem są chronione osiedla za żelazną bramą, bez infrastruktury, to już osiedla Armii Czerwonej były bardziej do życia.

    noale żeby osiedla były do życia, to ktoś poza służbą musi tam żyć w godzinach pracy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.